przez LOBUZ88 » czwartek 24 grudnia 2009, 22:00
przez ks-rider » piątek 25 grudnia 2009, 12:36
BOReK napisał(a):
O pijanych kierowcach natomiast dyskusja toczy się gdzie indziej, więc nie skomentuję.
BOReK napisał(a): Pytałeś, czy widzę jakiś problem w jeździe setką po śniegu - z tego wnioskuję, że ty nie widzisz problemu. Teraz z kolei piszesz, że nie uznajesz tego za bezpieczne, czyli jednak widzisz problem. Niezbyt konsekwentna dyskusja. ;)
rafantek napisał(a):Wypadki są jeśli ktoś przecenia swoje umiejętności i sprzęt, albo jest słabym kierowcą. mając dobry sprzęt, właściwe ogumienie, mogę dobrać sposób jazdy i szybkość adekwatna do warunków na drodze. czasem jest to 30km/h, czasem 70km/h czasem 100 a czasem 150. To ze jest śnieg nie znaczy ze mam jechać 30km/h, bo Ty tak uważasz, i bo Ty szybciej nie możesz, bo się ślizgasz...
rafantek napisał(a):Ile wy macie lat? ile km za kółkiem, ile treningów, ile jazd doszkalających? ile jazd w trudnych warunkach, ile syt trudnych na drodze? Bo mam wrażenie ze dyskutuje z ludźmi mającymi 2-3 lata prawo jazdy, 1-wszy samochód i będącymi w wieku do 24 lat.
cman napisał(a):Automatem jest trochę gorzej, manual daje większe możliwości w takich sytuacjach, .
przez cman » piątek 25 grudnia 2009, 12:58
ks-rider napisał(a):No o tym rowniez moglibysmy podyskutowac. Automat automatowi tez moze byc nie rowny, jezeli np. Przelacze u siebie tryb pracy skrzyni z „ S“ na „W“ to w warunkach zimowych jest to juz zupelnie inna bajka i uwazam ( widze ), ze inni na przyspieszeniu za mna nie nadazaja.
przez rafantek » sobota 26 grudnia 2009, 19:47
cman napisał(a):Rozumiem, że puściłeś hamulec, koła zaczęły się obracać w miejscu, samochód stał i stwierdziłeś, że nie da się ruszyć?
przez cman » sobota 26 grudnia 2009, 19:54
cman napisał(a):A w jaki dokładnie sposób ruszałeś?
rafantek napisał(a):puściłem nogę z hamulca.
rafantek napisał(a):+ operacje gazem/hamulcem/hamulcem pomocniczym/kierownica.
przez sterciu » sobota 26 grudnia 2009, 20:01
przez rafantek » sobota 26 grudnia 2009, 20:44
przez cman » sobota 26 grudnia 2009, 21:12
rafantek napisał(a):Odpowiedzialem lakonicznie czekajac na wypowiedz innego kolegi, jak napisalem wyzej (widac nie czytasz). Skoro jej brak, odpowiedzialem Tobie.
cman, 24 grudnia o godz. 9:44 napisał(a):A w jaki dokładnie sposób ruszałeś?rafantek, 24 grudnia o godz. 16:34 napisał(a):cman napisał(a):A w jaki dokładnie sposób ruszałeś?
puściłem nogę z hamulca.rafantek, 24 grudnia o godz. 16:43 napisał(a):LOBUZ88 napisał(a):jakktoś nie potrafi ruszyć na śliskim z letnimi oponami to niech sie na hulajnogę przesiądzie .
(...)
Co do ruszania, rozumiem ze Ty byś potrafił tak? To powiedz mi, jak byś to zrobił?rafantek, 24 grudnia o godz. 17:27 napisał(a):cman napisał(a):Taa... super dokładny opis...
Rozumiem, że automat?
Tak automat. nie wiem co mam Tobie więcej opisać, zadaj pytanie szczegółowe, to podyskutujemy, niemniej jednak najpierw poczekam na odpowiedz kolegi, który twierdzi ze to żadna sztuka i odsyła mnie na hulajnogę.
rafantek napisał(a):Ale nawet bez wyszczegolnienia, puscilem noge z gazu, slizgam sie i co dalej... zeby ruszyc i wjechac pod gorke?
rafantek napisał(a):Wg ciebie zawsze sie coś da zrobic... wiec co mam robic?
cman napisał(a):Oczywiście fizyki się nie przeskoczy, jeżeli się robi wszystko co się da i auto jednak nie ruszy, no to znaczy, że się nie da, ale z doświadczenia wiem, że prawie zawsze się jednak da.
przez rafantek » sobota 26 grudnia 2009, 21:37
przez BOReK » sobota 26 grudnia 2009, 22:01
przez rafantek » sobota 26 grudnia 2009, 22:37
przez ks-rider » sobota 26 grudnia 2009, 23:00
BOReK napisał(a):To ja tylko tak przypomnę, że temat nie powstał by stwierdzić jaka opona jest lepsza na kompletnej ślizgawicy, tylko na mokrym asfalcie, bo przez olbrzymią większość tej pory roku w większości kraju nie mamy śniegu w ogóle.
przez cman » sobota 26 grudnia 2009, 23:09
rafantek napisał(a):No czyli doszlismy do tego, ze sie nie da - nie dało.
przez ks-rider » sobota 26 grudnia 2009, 23:44
przez cman » sobota 26 grudnia 2009, 23:49
rafantek napisał(a):No czyli doszlismy do tego, ze sie nie da - nie dało.