Początki za kółkiem - emocje...

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mat4u » środa 09 stycznia 2008, 00:25

gazelek napisał(a):Prawdziwym wyzwaniem dla kierowcy (sporo osob sie ze mna zgodzi) jest przewozenie ze soba innych ludzi. Ja mialem to (nie)szczescie, ze wiozlem 9 osob (spokojnie, wszystko z przepisami, jechalem busem rejestrowanym na 9 osob). Stres - straszny :) Juz sie nie balem, ze zawale na drodze, ze rozbije auto - najgorsze bylo to, ze moge oprocz siebie zabic innych ludzi. Staralem sie o tym nie myslec no i jakos to bylo :)

mialem podobnie ale razem ze mna bylo 7 osob w aucie.... dla mnie nie bylo problemem to ze spowoduje wypadek bo nie mysle na czarno :P dla mnie bylo najgorsze to ze kazdy mial prawo jazdy w tym aucie i kazdy cos mial do powiedzienia :evil: i dopiero jak sie dobrze rozpedzilem VW T4 i zaczalem wyprzedzac dopiero bylo cicho :D tylko ze T4 ma przod naped :(
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez gazelek » środa 09 stycznia 2008, 09:43

mat4u napisał(a):mialem podobnie ale razem ze mna bylo 7 osob w aucie.... dla mnie nie bylo problemem to ze spowoduje wypadek bo nie mysle na czarno :P dla mnie bylo najgorsze to ze kazdy mial prawo jazdy w tym aucie i kazdy cos mial do powiedzienia :evil: i dopiero jak sie dobrze rozpedzilem VW T4 i zaczalem wyprzedzac dopiero bylo cicho :D tylko ze T4 ma przod naped :(


No i T4 jest mniejszy od Mercedesa Sprintera i ma mniejszy silnik (akurat mialem okazje jezdzic dwoma modelami, 312D z 98 roku z silnikiem 2,9 TD 120km oraz 313CDI z 01 roku z silnikiem 2,2CDI 130 km)
gazelek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 02 stycznia 2008, 22:49

Postprzez BOReK » środa 09 stycznia 2008, 15:25

gazelek napisał(a):Jak to bylo napisane na jakiejs ramce pod tablica rejestracyjna "Przedni naped jest dla malych dziewczynek" :):)

Do kolekcji podobnych jest jeszcze "Diesel jest dla starych ludzi" :P.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez slayer17 » środa 09 stycznia 2008, 18:38

Hehe - ja ostatnio na lotnisku w Arłamowie testowałem Dizla z napędem na tył :D Nie chciało mi się załączać przodu taka fajna była zabawa. :mrgreen:

I tak najlepszy motyw jest na mokrej łące - jedziesz.... łąka płaska jak stół to się rozpędzasz do 50km/h bo zaraz górka, a tu nagle taki mały uskok i niekontrolowane wirowanie :twisted: Podobno zbladłem jak ściana :mrgreen:
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez Insomnia » piątek 11 stycznia 2008, 10:55

moje początki za kółkiem: po ponad miesiącu nie jeżdżenia autem,wczoraj wsiadłam do mojego nissana-który został też wczoraj zakupiony ( a chorowałam na niego już od około tygodnia).ale autko się sprawuje dobrze-trzęsłam się przed pierwszą jazdą nim,pojezdziłam sobie po Warszawie-najgorsze ronda,skrzyżowania itp.z moim niemężem i nikt na mnie nie trąbił,trochę poparkowałam, pozawracałam i takie tam różne i strach troszkę mnie opuścił,myślę,że powoli ale do przodu zaczynam wyczuwać ten samochód.
Insomnia
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 25 grudnia 2007, 12:12
Lokalizacja: warszawa

Postprzez mat4u » piątek 11 stycznia 2008, 22:40

Insomnia napisał(a):myślę,że powoli ale do przodu zaczynam wyczuwać ten samochód.

mowia ze dopiero po 10000 km moza powiedziec ze wczulo sie w samochod....... :P oczywiscie ja nie dla krytyki :) mowie jak inni twierdza.... ja juz uwazam ze po tych.... hmm... ile przejechalem.... moze z 2000 km juz mi idzie nawet bardzo dobrze.... tylko wszyscy nadal mi gadaja uwazaj tu i tam bo jeszcze jestes niedoswiadczonym kierowca :evil: nie lubie tego wrrrrrr
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez gazelek » sobota 12 stycznia 2008, 01:39

mat4u napisał(a):tylko wszyscy nadal mi gadaja uwazaj tu i tam bo jeszcze jestes niedoswiadczonym kierowca :evil: nie lubie tego wrrrrrr


Byc moze maja racje. Nie ma sie co denerwowac tylko im powiedziec 'doswiadczenie zdobywa sie podczas jazdy' :):)
gazelek
 
Posty: 44
Dołączył(a): środa 02 stycznia 2008, 22:49

Postprzez mat4u » sobota 12 stycznia 2008, 15:36

gazelek napisał(a):
mat4u napisał(a):tylko wszyscy nadal mi gadaja uwazaj tu i tam bo jeszcze jestes niedoswiadczonym kierowca :evil: nie lubie tego wrrrrrr


Byc moze maja racje. Nie ma sie co denerwowac tylko im powiedziec 'doswiadczenie zdobywa sie podczas jazdy' :):)

oooo jejku :P zebym ja jeszcze potrafil tak powiedziec :D naprawde nie jestem typem tego czlowieka :D co moglby tak powiedziec :( ale co tam .... wole ze jek ktos ze mna jedzie- nie mowi mi nic na temat mojej jazdy.... :!: 8)
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Insomnia » wtorek 22 stycznia 2008, 19:59

uwaga...powoli zalewa mnie krew jeżdżąc po Warszawie... pokonuję póki co małe dystanse,ale akurat w tych godzinach kiedy jest duży ruch i mi nerwy puszczają,może też dlatego,że jestem początkującym kierowcą i się denerwuję z tego powodu jak jeżdżę-w sensie,że uważam na wszystko co się da... ale do rzeczy: "uwielbiam" warszawskie ronda,nawet te ze światłami,na których każdy się wpycha gdzie tylko może nawet jak nie może,przed chwilą miałam taką sytuację,czemu ja uważam a inni sobie jeżdżą jak tylko chcą?nie patrząc w ogóle na bezpieczeństwo innych... owszem,na pewno jeszcze niektóre rzeczy robię wolno,nie wyprzedzam innych samochodów,podejście do parkowania robię ze 2 razy bo się przesiadłam z większego samochodu do mniejszego i poza tym chcę mieć pewność,że o nic nie zawadzę,ale np.miałam jedną sytuację w małej uliczce,kiedy to samochód dostawczy nie raczył poczekać aż mu zjadę z drogi widząc,że właczyłam już dawno temu kierunek tylko jechałam czekając na miejsce żeby mu zjechać - o mały włos ściął by mi lusterko,nie wiem,może tylko ja mam takie negatywne odczucia,bo dopiero co zaczynam się wdrażać w to wszystko,ja rozumiem,że ktoś długo jezdzi,ma wprawę,ja tą wprawę dopiero co zdobywam,specjalnie sobie też kupiłam samochód,żeby się douczać i w tej chwili zaczynam mieć odczucia-że po cholerę ja mam jezdzić samochodem i się denerwować-albo,że jakiś palant we mnie wjedzie,bo nie patrzy jak jezdzi,albo że ktoś za mną się wkurza i daje mi to ostro nawet do zrozumienia,bo coś robię wolniej(nie chodzi mi akurat o jazdę po ulicy:chociaż to może też niektórych wkurza,że jadę te przepisowe 50 na godzinę),no skończyłam swój wywód,nerwy mi dziś po prostu puściły...
na rondzie mnie dziś ktoś obtrąbił,bo wepchnął się przede mna na światłach jeden samochód i gdy się zapaliło już zielone,to ten samochód musiał oczywiście się jeszcze raz wepchnąć i się zrobiło małe zamieszanie na tym pasie,ale nie ważne,tracę wiarę przez takie sytuacje przede wszystkim w swoje siły i wcale mi się już nie chce samochodem jezdzić,echh
Insomnia
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 25 grudnia 2007, 12:12
Lokalizacja: warszawa

Postprzez BOReK » wtorek 22 stycznia 2008, 20:12

Nie trać wiary, tylko jeździj i się przyzwyczajaj. W takim mieście żyjesz, niestety ;). W Łodzi też się tacy zdarzają, a i w Warszawie przecież nie wszyscy tak jeżdżą, ale jak tylko widzę rejestrację warszawską, to mi się włącza alarm w głowie - skręcanie i zmiana pasa bez kierunku, zajeżdżanie drogi i wpychanie się na chama to jest norma.

Dlatego przywykaj, uważaj, ale nie daj się stłamsić i pamiętaj o własnych dobrych manierach ;). Ktoś na tym forum ładnie napisał, że lepiej kwadrans za późno, niż 40 lat za wcześnie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez tom9 » wtorek 22 stycznia 2008, 20:16

jeżdżąc po Warszawie


akurat w tych godzinach kiedy jest duży ruch


i wszystko jasne.


wiesz w stolicy jak to w stolicy, zawsze twierdzilem ze bardziej niebezpiecznie niz w innym miejscu. taki urok tego miasta trzeba sie nauczyc jazdy stylem ludzi "biznesu" i tyle.

na rondzie mnie dziś ktoś obtrąbił,bo wepchnął się przede mna na światłach jeden samochód i gdy się zapaliło już zielone,to ten samochód musiał oczywiście się jeszcze raz wepchnąć i się zrobiło małe zamieszanie na tym pasie


wniosek? nie wpuszczac, byc chamski. trabic, trabic i jeszcze raz trabic. niestety (badz stety) taki styl jazdy jest w Warszawie.
Co prawda sam po Warszawie nie jezdzilem, pewnie wiesz duzo lepiej jak tam jest ale w miare potrafie sobie wyobrazic... Na pewno nie jezdzi sie tam latwo, oczy trzeba miec doookola glowy (zreszta prawie jak w kazdym miescie w godzinach szczytow)
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez jamnik » wtorek 22 stycznia 2008, 22:33

w tych godzinach kiedy jest duży ruch


To wszystko tłumaczy :D

"uwielbiam" warszawskie ronda



Jak wszyscy :D

każdy się wpycha gdzie tylko może nawet jak nie może


Specyfika Warszawy :)

o mały włos ściął by mi lusterko


Moze to tylko takie wrazenie mialas? :)

że ktoś za mną się wkurza i daje mi to ostro nawet do zrozumienia,bo coś robię wolniej


Jak bedziesz bardziej doswiadczona tez beda cie poczatkujacy troche denerwowac (jezeli beda wyczyniac cos dziwnego)

chociaż to może też niektórych wkurza,że jadę te przepisowe 50 na godzinę


Dziwisz sie? Tym bardziej w Warszawie :D

to mi się włącza alarm w głowie - skręcanie i zmiana pasa bez kierunku


No niestety, to dosc czeste i denerwuje ludzi z Warszawy takze.

Nie trać wiary, tylko jeździj i się przyzwyczajaj. W takim mieście żyjesz, niestety


Wlasnie, pamietaj ze to stolica i tutaj ruch drogowy wyglada nieco bardziej kosmicznie ;) Wszystko dzieje sie szybciej, mniej przepisowo i trzeba brac na to poprawke i dostosowac sie ;)

aki styl jazdy jest w Warszawie.


Sama prawda. Nie pozostaje ci nic innego, jak tylko postarac sie dostosowac.
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mat4u » środa 23 stycznia 2008, 11:56

no ja jak narazie jezdzilem po gdansku..... troszeczke warszawy zachaczylem- by dojechac na mokotowo? (mniejsza z tym) ale stwierdzam tyle ze najgorzej sie jezdzi po mniejszym miescie jakim jest Grudziadz..... wiekszosc nie wie co na skrzyrzowaniach robic.... najlepiej po grudziadzu jezdza "eLki" i taksowki.... reszta to wiesniaki albo nie patrza wogole albo na glownych zatrzymuja sie bo mysla ze akurat nie maja pierwszenstwa..... o zakazach skrecania tez nie wspomne.... jechalem sobie jedno kierunkowa a na skrzyzowaniu kobieta pod prad mi wyjezdza :D ona sie zatrzymuje ja tez..... i pokazuje "no i co teraz?" kobieta nadal nie wie o co chodzi..... no dobra sobie mysle wycofalem we wjazd zeby puscic ja a ona mi pokazuje ze czubem jestem :roll: nie moglem :P ale sie chociaz usmialem :lol: :lol:
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Driver'ka » środa 23 stycznia 2008, 13:15

Kiedy patrzę jak niektórzy "doświadczeni" kierowcy jeżdżą po mieście, to głos mi się jeży na głowie :shock: Mam nadzieję, że nigdy nie pójdę w ich ślady.

Ostatnio znów miałam okazję robić za szofera po mieście. Zdarzało się oczywiście parę drobnych błędów, ale to normalne póki co, więc się nie przejmuję; dwa razy mnie otrąbiono - raz z mojej winy, kiedy zmieniałam pas (nie upewniłam się w lusterku bocznym, czy nic nie jedzie, a jechało), a drugi raz nie z mojej winy (tak przynajmniej stwierdził ojciec, z którym jechałam).
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez nessa » czwartek 24 stycznia 2008, 00:37

wlasnie dzis zdalam prawko i zastanawiam sie jak to bedzie, gdy odbiore ten magiczny kawaleczek plastiku :D z egzaminu dumna nie jestem, bo moglam dac z siebie wiecej, przez co nie czuje sie gotowa do samodzielnego wyruszenia w droge. jednak kiedys musi byc ten pierwszy raz i mysle, ze lepiej bedzie przelamac sie i usiasc za kierownice [rzecz jasna z kims znajomym na fotelu obok], bo szkoda, aby nabyte dotad umiejetnosci zanikly przez kwestie czasu... trzeba wierzyc w siebie i nie bac sie niczego. odrobina pewnosci siebie + nabyte umiejetnosci, a wszystko pojdzie dobrze... miejmy nadzieje :D
egzamin praktyczny: 23 stycznia 2008
ZDAŁAM za pierwszym razem !!!

"Wiraż" Strzelce Opolskie --> Polecam !
Avatar użytkownika
nessa
 
Posty: 20
Dołączył(a): czwartek 24 stycznia 2008, 00:03
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości