Zimowe opony

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez luklic » niedziela 23 listopada 2008, 00:46

Był? U mnie już jest 2 dzień .. :D teraz na wieczór napadało całkiem sporo (warmińsko-mazurskie).

Pierwszy raz jeździłem samochodem po śniegu ;P
Avatar użytkownika
luklic
 
Posty: 182
Dołączył(a): czwartek 17 lipca 2008, 00:54

Postprzez LOBUZ88 » niedziela 23 listopada 2008, 11:15

A skąd przekonanie że zimówki sa lepsze na lodzie ? porównywał ktoś ? bo akurat na lodzie to żadna opona nie wydoli prócz tzw "kolców" (opony z kolcami) każda inna - letnia , zimowa, wielosezonowa zachowa sie tak samo - łyżwy

Zeszłej zimy bawiłem sie w porównywanie miałem dostęp do kół z trzema rodzajami opon , na początek lekko podjechane letnie - w kopnym śniegu niestety ale słąbo , trudno było wyjechać , na ubitym łatwo zerwać przyczepność , błoto pośniegowe nieco lepiej, lód słabiutko . Potem założyłem , wielosezonowe z "mięsistym" bieżnikiem (dobrze znane Dębice D124 - pamiętające daaawne czasy) na kopnym dużo lepiej , ubity śnieg , lepiej , błoto pośniegowe rewelacja , lód - taka sama kicha jak na letnich . No i przyszła pora na zimowe używane przez dwa sezony, w kopnym śniegu podobnie do wielosezonowych , ubity nieco lepiej od wielosezonowych, błoto - tak samo jak wielosezonowe , lód - tak samo jak na obu poprzednich...

Więc gadanie ze zimówka jest lepsza na lodzie to tylko pobożne życzenia...jak ktoś chce to może sprawdzić tak jak ja...znalazłem pustą uliczkę która za dnia była pokryta ubitym śniegiem który zaczął topnieć..pod wieczór chwycił mocny mróz i zrobiło prawdziwe lodowisko...rozpędziłem auto do 80km/h...leciutkie musniecie pedału hamulca..dosłownie położenie na nim nogi i koła zablokowane..nie ważne jaka opona każda zachowała sie tak samo..przy 80 , 60 , 50 , na lodzie trzeba użyć umiejętności a nie opon

Od dwóch dni sypie u mnie śniegiem, drogi białe, miejscami lód, auto z tylnym napędem...i jakoś daje rade jeździć na letnich oponach , ruszam , skręcam , hamuje , nie tamuje ruchu , normalnie sie poruszam i żyję :roll: ludzie zobaczyli snieg i zaczęli jeździć po 20-30 , przecież można utrzymać normalne tempo 50-60 tyle ze zachowywać większe odstępy, więcej czujności i przewidywania..

Na zimę przedewszystkim zmienia sie styl jazdy...opony to sprawa drugorzędna...
Teoria : 28.03.2007 +
Praktyka : 13.04.2007 +
Odbiór : 27.04.2007 :)
Avatar użytkownika
LOBUZ88
 
Posty: 175
Dołączył(a): czwartek 05 kwietnia 2007, 12:34
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez lled3 » niedziela 23 listopada 2008, 12:01

Więc gadanie ze zimówka jest lepsza na lodzie to tylko pobożne życzenia...jak ktoś chce to może sprawdzić tak jak ja...znalazłem pustą uliczkę która za dnia była pokryta ubitym śniegiem który zaczął topnieć..pod wieczór chwycił mocny mróz i zrobiło prawdziwe lodowisko...rozpędziłem auto do 80km/h...leciutkie musniecie pedału hamulca..dosłownie położenie na nim nogi i koła zablokowane..nie ważne jaka opona każda zachowała sie tak samo..przy 80 , 60 , 50 , na lodzie trzeba użyć umiejętności a nie opon

Od dwóch dni sypie u mnie śniegiem, drogi białe, miejscami lód, auto z tylnym napędem...i jakoś daje rade jeździć na letnich oponach , ruszam , skręcam , hamuje , nie tamuje ruchu , normalnie sie poruszam i żyję Rolling Eyes ludzie zobaczyli snieg i zaczęli jeździć po 20-30 , przecież można utrzymać normalne tempo 50-60 tyle ze zachowywać większe odstępy, więcej czujności i przewidywania..

Na zimę przedewszystkim zmienia sie styl jazdy...opony to sprawa drugorzędna...


trudno by na lodzie hamowanie nie skonczylo sie zablokowaniem kół jesli nie ma absu ...

mieszkasz moze w takim terenie gdzie nie ma gór. U mnie (bieszczady) Ci co mieli letnie łyse to nie sa w stanie wykonac zadnego manewru - o podjezdzie pod gorke nie mowiac - gdzie auto na zablokowanych kolach na letnich lysych oponach ... zsuwa sie zamoczynnie ...

na letnich z bieznikiem to najczesciej stoja i czekaja na piaskarke, pod pierwsza serpentynka :P
Obrazek
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez Mariusz005 » niedziela 23 listopada 2008, 18:48

Wczoraj gdy jechałem do pracy, nie było ani jednego płatka śniegu.
Wychodzę z pracy a tu śnieżyca, samochód tak zasypało że widać było tylko kształt samochodu :wink:

Dobrze że już od kilku tygodni w bagażniku wożę szczotkę, odmrażacz do szyb w sprayu, i inne cuda.

Pierwszy raz miałem okazję jechać po ośnieżonych drogach.

Dobrze że mam już garaż, to przynajmniej wyjeżdżając z domu nie muszę zmagać się z oblodzonymi szybami itp.




Śmieszą mnie te coroczne nagłówki mediów "drogowców znowu zaskoczyła zima"
Avatar użytkownika
Mariusz005
 
Posty: 81
Dołączył(a): poniedziałek 16 czerwca 2008, 20:26
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez tom9 » niedziela 23 listopada 2008, 19:27

Śmieszą mnie te coroczne nagłówki mediów "drogowców znowu zaskoczyła zima"


dokladnie, zaskoczyc to moze w maju, a nie z koncem listopada!
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez BOReK » niedziela 23 listopada 2008, 19:37

Oficjalnie teraz jest jesień ;). W zeszłym roku chyba też śnieg sypnął dopiero gdzieś w grudniu, bo zmieniałem opony pod koniec listopada i było to jeszcze długo przed czasem.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez MALINA77 » niedziela 23 listopada 2008, 20:35

jak dobrze ze zmieniłam oponki, bo jechałam dzisiaj po tym błocie posniegowym , bo pługa to u mnie uraczyc niemozna , i powiem ze nawet całkiem niezle, niemam porównania z letnimi na czyms takim ale całkiem niezle sie jechało, oczywiscie jechałam w miare mozliwosci nie za szybko i nie za wolno, na letnich bym wymiekła chyba :)
21.08.08 g.13:30 WORD-egz.teoria (+)
28.10.08 g.11:00 WORD-egz.placyk (+), miasto(+)
Obrazek
Avatar użytkownika
MALINA77
 
Posty: 153
Dołączył(a): poniedziałek 06 października 2008, 15:06
Lokalizacja: GLIWICE

Postprzez qwer0 » niedziela 23 listopada 2008, 23:19

3 dzien, gdzie potrzebne zimoweczki. Snieg lezy na wszystkich uliczkach miasteczka akademickiego, zasypane pol wieniawy.
Kto nie mial zimowek, to z parkingu pod AOS'em nawet nie mial co marzyc, ze wyjedzie.
Letnie dobrze spisalyby sie na al. Solidarnosci, bo bylo lekko mokro, ale kto ma zimowki, ten wcale nie bedzie mial xle, stowka pocinalem leciutkim seatem i jakos przyczepnosci nie tracilem ;) Dalej na al. 1000-lecia juz jakas taka papcka lezy - wiec zdecydowanie zimowki.
No a skoro takie warunki na jednej z glowniejszych drog miasta, to sobie mozna chyba wyopbrazic co na innych sie dzialo ;)
W godzinach wieczornych DK 82 to lodowisko na odcinkach poza miastem (w miescie bylo ok. 0,5*C na +), lezy sporo sniegu, wyjezdzone sa tylko 2 paski, wiec przy jakimkolwiek manewrze zjezdza sie na sniezek.
Dzis smiglilem caly dzionek seatem mojej dziewczyny, ktory ma zimowe buciki i jakos po tych mokrych drozkach xle sie nie jezdzilo, co do hamowania - odczuwalnej roznicy na pewno nie bylo, wiec nie rozumiem, dlaczego niby na tych letnich ma byc tak lepiej, tym bardziej, ze snieg sypnac moze w kazdej chwili.
Ja juz doszedlem do wniosku, ze warto by zmienic oponki na zimowe - chocby dlatego, zeby przez te ostatnie 3 dni jezdzic bezprzypalowo, nie musiec odsniezac sobie podworka i nie martwic sie, czy uda mi sie z zasypanego sniegiem parkingu wyjechac.
Na mokrej nawierzchni robilem tez ostre manewry i jakos utraty przyczepnosci nie odczulem, mimo ze zasuwalem o 50% wiecej, niz ograniczenie dopuszcza.
Nio i jak to dobrze okreslil lled3: jest zima, jest snieg.
Wiec jakie to byly te argumenty, ze nie pyli sie zmieniac gum??
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ButterflyEffect » niedziela 23 listopada 2008, 23:44

Ja zmieniłam opony w piątek, na ostatnią chwilę, bo kompletnie nie miałam czasu i normalnie chyba ktoś nade mną czuwa, bo w sb rano pojechałam do Katowic.
Autostrada A4 Kraków Katowice, na odcinku tym bliższym Krakowa to była normalnie jakaś masakra. Średnia prędkość 30km/h, sypało tak, że nic nie było widać, co i rusz samochody, które już nie dały rady dalej jechać, ślisko jak diabli, potem samochód, który wpadł w poślizg i mało nie przywalił w barierkę, ale się obrócił i zakopał w śniegu tak, że nie mógł wyjechać, facet, który zmieniał opony (?!), widoczność dramatyczna, praktycznie nic nie było widać, ja ledwo widziałam samochód przede mną, a z określeniem odległości od niego, to już był spory problem. Jakbym się zatrzymała, to bym już chyba nie ruszyła :P
Spod Krakowa (bo nie jechałam z samego KrK, tylko jakieś 25 km za Krakowem byłam) do Katowic jechałam ponad 2 godziny. Na szczęście im bliżej Katowic, tym było już lepiej i lepsze warunki.
Dzisiaj wieczorem jak wracałam, to poza tym, że trochę kropiło i było ślisko, to nie było źle. Gorzej było na nieodśnieżonych drogach osiedlowych Katowic.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » poniedziałek 24 listopada 2008, 00:07

Jak dla mnie, to nadal jest dopiero jeden dzień śniegu na drogach, a właściwie to pół dnia.
Ja dla siebie osobiście mam taki argument, że dwie ostatnie zimy przejeździłem bezproblemowo na letnich oponach. Owszem zdarzyło się czasem lekko przykopać na parkingu, ale zawsze precyzyjna współpraca sprzęgła i gazu pomagała.
Obawiam się, że już raczej nikt żadnymi argumentami nie przekona mnie, że warto wyskakiwać z kasy na zimówki, czekać w mega kolejce do wymiany, a potem kombinować co zrobić z letnimi do wiosny.
W każdym razie w tym wątku zajmę się liczeniem dni ze śniegiem na drogach do wiosny. W tej chwili stan licznika: 0,5 doby.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez ella » poniedziałek 24 listopada 2008, 00:33

Może i ja tu coś napiszę :D
Zimówki juz założyłam i dni ze śniegiem nie liczę. Nie widzę takiej potrzeby liczenia.
Tak samo jak nie widzę potrzeby przekonywania kogokolwiek do zmiany bo.....albo do nie zmieniania bo.....
Niedługo przesiadam się na oponki z kolcami. I też dni ze śniegiem liczyć nie będę.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez *Raimo* » poniedziałek 24 listopada 2008, 00:46

cman napisał(a):Jak dla mnie, to nadal jest dopiero jeden dzień śniegu na drogach, a właściwie to pół dnia.
Ja dla siebie osobiście mam taki argument, że dwie ostatnie zimy przejeździłem bezproblemowo na letnich oponach. Owszem zdarzyło się czasem lekko przykopać na parkingu, ale zawsze precyzyjna współpraca sprzęgła i gazu pomagała.
Obawiam się, że już raczej nikt żadnymi argumentami nie przekona mnie, że warto wyskakiwać z kasy na zimówki, czekać w mega kolejce do wymiany, a potem kombinować co zrobić z letnimi do wiosny.
W każdym razie w tym wątku zajmę się liczeniem dni ze śniegiem na drogach do wiosny. W tej chwili stan licznika: 0,5 doby.


W pewnym sensie podzielam twoje zdanie, poniewaz sam jeszcze na letnich caly rok i jak dotad odbywalo sie to bezproblemowo, a dodam ze mieszkam w dosc pofalowanym terenie. Jednak tak naprawde do konca nie jestem przekonany do slusznosci takiego postepowania i zastanawiam czy jednak nie lepiej by bylo zalozyc te zimowki.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez qwer0 » poniedziałek 24 listopada 2008, 00:52

Obawiam się, że już raczej nikt żadnymi argumentami nie przekona mnie, że warto wyskakiwać z kasy na zimówki, czekać w mega kolejce do wymiany, a potem kombinować co zrobić z letnimi do wiosny.

ja takich problemow nie mam ;)
Letnie na alumkach, zimowe na stalowych, wiec kolejeczki mnie nie dotycza.
W tej chwili stan licznika: 0,5 doby.

w ten sposob to sobie mozna liczyc xD
nikt żadnymi argumentami nie przekona mnie,

mnie przekonuje argument, ze nie musze odsniezac podworka xD
Poruszam sie na co dzien o qlach i jednak stanowi to dla mnie pewien problem, wiec mnie nikt nie przekona, ze nie pyli sie wymienic oponek ;)
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez BOReK » poniedziałek 24 listopada 2008, 09:32

Spróbuję dzisiaj na letnich dojechać do punktu wymiany. Słońce leciutko przygrzewa, w powietrzu mamy -2 stopnie Celsjusza, a przy gruncie pewnie jakieś -7, wiatru null. Zobaczymy. :D
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez cman » poniedziałek 24 listopada 2008, 10:04

qwer0 napisał(a):
W tej chwili stan licznika: 0,5 doby.

w ten sposob to sobie mozna liczyc xD

No ale ja liczę realnie, w moim rejonie tak jest, a mnie najbardziej właśnie ten rejon dotyczy. Gdybym chciał zbierać informacje z całej Polski i sumować to faktycznie wyszedłby i z miesiąc, ale ja się ograniczę do powiatu krakowskiego i najbliższych okolic.
Żeby nie było, że ściemniam to można sobie patrzeć w miarę na żywo: http://www.traxelektronik.krakow.pl/pog ... p?RejID=14 - gdyby wyświetlał, że serwer jest przeciążony to trzeba odświeżać do skutku. I jeszcze drogi pseudokrajowe w małopolsce: http://www.traxelektronik.pl/pogoda/kamery/g_krakow.php .
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości