Jakim cudem zdał egzamin?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez rusel » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 20:48

Egzamin jest po prostu nazbyt stresujący.


im mniej pewni jestesmy swoich umiejetnosci tym wiekszy stres i niepewnosc przezywamy na egzaminie i to dotyczy kazdego innego egzaminu, Polska to nie Wielka Brytania gdzie kursant srednio wyjezdza sobie 100h bo dla Polaka wystarczy kurs za 1000zl i egzaminy za drugi 1000zl bo wiecej nie zainwestuje, gdyby kurs przywidywal conajmniej 15h to mnostwo ludzi lecialoby na egzamin bo kto bedzie wydawal kase na kolejne 15...taka jest nasza mentalnosc, na pilotach Tu154 tez oszczedzano...licencje dostali
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez szerszon » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 21:12

im mniej pewni jestesmy swoich umiejetnosci tym wiekszy stres i niepewnosc przezywamy na egzaminie i to dotyczy kazdego innego egzaminu

Zgodzę się w 100 %.. jeśli na łuku nie wyjdzie obrót to już dramat i łuk niepotrzebny...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez oskbelfer » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 21:21

eLLLka napisał(a):Wasza argumentacja podobna jest do tej jaka ma obecnie miejsce na sali sądowej przy procesie odnośnie zaniedbań przy porodzie maleńkiej Julii Bonk - dziewczynka okaleczona ale pracownicy służby zdrowia nie mają sobie nic do zarzucenia, bo pomimo rażących zaniedbań i braku podjęcia właściwej decyzji o właściwej porze - uważają, ze zrobili wszystko jak należy, w myśl zasady -> "pacjent nie przeżył, no ale operacja się udała".


wedlug Twoich wymysłów to nie pracownicy powinni być winni tylko nauczyciele tych pracowników (czyli w przypadku lekarzy - ich profesorowie u kórych bronili dyplomu lekarskiego

ogarnij się kobieto trochę, bo z kazdym kolejnym zdaniem wypowiedzianym przez Ciebie osmieszasz sie coraz bardziej...

Winę za kataftrofe w Smoleńsku ponoszą profesorowie z Dęblina, którzy szkolili piloów tutki - tak by wynikało z Twopjego toku rozumowania
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez disaster » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 22:11

Smoleńsk nie ma co mieszać ;)

Niemniej jednak do listy winnych dodałbym jeszcze rodziców tego co zabił - w końcu tak go wychowali, nie?
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez jasper1 » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 22:27

disaster napisał(a):Smoleńsk nie ma co mieszać ;)

Niemniej jednak do listy winnych dodałbym jeszcze rodziców tego co zabił - w końcu tak go wychowali, nie?

I jeszcze złe geny
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez disaster » wtorek 06 sierpnia 2013, 12:04

Inna sprawa, że w przypadku jakichś rażących występków kierowców i śmierci ofiary, zamiast z art 177kk, powinien odpowiadać z art 155.
A delikwent jak ten z wczorajszej jazdy pod prąd po pijaku autostradą ze 148, jeśli drugi kierowca by zginął.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez jasper1 » wtorek 06 sierpnia 2013, 15:31

disaster napisał(a):Inna sprawa, że w przypadku jakichś rażących występków kierowców i śmierci ofiary, zamiast z art 177kk, powinien odpowiadać z art 155.
A delikwent jak ten z wczorajszej jazdy pod prąd po pijaku autostradą ze 148, jeśli drugi kierowca by zginął.

Zdecydowanie się zgadzam. Ze stosowaniem 155 kk na etapie formułowania oskarżenia spotkałam się, nie wiem, co było dalej.
Może warto też mówić nieco więcej o odpowiedzialności karnej za ekscesy na drodze w ramach kursu PJ - najlepiej z kazusami, może wpisanie tego jako obowiązkowego elementu szkolenia miało by sens?
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez disaster » wtorek 06 sierpnia 2013, 15:52

Zresztą po takim występku jak tego chłopaka, warto by było odbierać uprawnienia.
A co do wprowadzania takich elementów na szkoleniach - jak ktoś ma pusto we łbie to i nauka niewiele pomoże.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez jasper1 » wtorek 06 sierpnia 2013, 17:21

Odbieranie uprawnień jak najbardziej.
Myślę też, że wychowaniu sprawców mogłaby służyć praca społeczna na rzecz ofiar wypadków, tych najbardziej poszkodowanych. Lubią mocne wrażenia, to niech mają, a pożytek jakiś z tego dla rodzin opiekujących się osobą niepełnosprawną by był. Albo opieka nad poważnie poszkodowanymi sprawcami, jeszcze mocniejsze...
Co do edukacji w ramach szkolenia, to myślę, że są tacy, co im nie pomoże, ale jest też trochę rozwydrzonych pełnoletnich dzieciuchów nie do końca z głową pustą, co z rzadko używaną i na nich to mogłoby mieć pozytywny wpływ. Taka próba przyśpieszania odrobinę dojrzewania, pokazania konsekwencji w dłuższej perspektywie czasowej. W końcu na jakąś część sprawców wyrok ma wpływ, nawet ten w zawieszeniu, a zwłaszcza jego uboczne konsekwencje w postaci figurowania w ewidencji karalności, co dla części wiąże się z końcem kariery u jej początków i lądowaniem na zmywaku w UK. Więc zobaczenie takich historii części może by dało do myślenia.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez disaster » wtorek 06 sierpnia 2013, 17:34

Wiesz, przede wszystkim to chyba przydałyby się jakieś sensowne badania psychologiczne na początek.
Tak jak nie każdy powinien mieć broń, uczyć w szkole, czy zajmować się zwierzętami, tak zdecydowanie nie każdy ma predyspozycje do prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez jasper1 » wtorek 06 sierpnia 2013, 18:03

Z naciskiem na sensowne, a sensowne, to znaczy drogo, bo to usługa czasochłonna.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez disaster » wtorek 06 sierpnia 2013, 18:12

Nikt nie twierdzi, że każdego musi być stać na kurs na prawo jazdy.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez jasper1 » wtorek 06 sierpnia 2013, 19:36

Tyż prawda, a jak będzie kosztować, to może i bardziej uszanuje, będzie dbać by nie stracić.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez cierpnik » środa 07 sierpnia 2013, 09:09

disaster napisał(a):Wiesz, przede wszystkim to chyba przydałyby się jakieś sensowne badania psychologiczne na początek.
Na początek i co roku. Nikt nie wie co komu później odbije.
To pierwszy problem. Drugi to brak okresowych badań lekarskich ale prawdziwych. Sprawdzanie wzroku w pomieszczeniu za pomocą tablicy woła o pomstę do nieba. Znam wiele osób, które tablice odczytują bezbłędnię a samochody ze 100m widzą jako rozmytą plamę, nie wspominając już o odczytaniu np. tablicy rejestracyjnej, znaków drogowych czy możliwości zauważenia pieszego czy rowerzysty.
Same kursy i egzaminy, które należałoby zmienić, to znikomy problem w porównaniu do powyższych. Wiadomym jest przecież, że w kilkadziesiąt godzin jazdy nie da się nauczyć. Ale na co te placyki to huk wie. Inaczej się parkuje z pachołkami a inaczej z samochodami. Inaczej cudzym autem z instruktorem mającym hamulec a inaczej własnym.
Poza tym obowiązkowe kursy to kompletna głupota i jedynie sposób na wyciąganie kasy. Dlaczego nie można uczyć się w prywatnym samochodzie jak jest w wielu innych krajach?

A największy problem to brak punktu widzenia z pozycji innego uczestnika ruchu. Jak nie poczuje to nie zrozumie.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez jasper1 » środa 07 sierpnia 2013, 12:56

cierpnik napisał(a):Poza tym obowiązkowe kursy to kompletna głupota i jedynie sposób na wyciąganie kasy. Dlaczego nie można uczyć się w prywatnym samochodzie jak jest w wielu innych krajach?

Nauka bez kursu może mieć sens, ale w krajach, w których jest zdecydowanie większy szacunek dla obowiązującego prawa, a nie w Polsce, gdzie większość ma swoje własne przepisy ruchu drogowego, względnie mocno osobisty stosunek do tych obowiązujących, jeśli już je zna.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości