Zimowe opony

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez tom9 » poniedziałek 24 listopada 2008, 12:06

bedziemy cie cman kontrolowac :wink:
masz moze podobne kamerki ale z katowic ?
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez cman » poniedziałek 24 listopada 2008, 12:37

Z samych Katowic to nie, jest tylko ogólnie ze śląska: http://www.traxelektronik.pl/pogoda/kam ... p?RejID=74

Cała Polska tutaj: http://www.traxelektronik.pl/pogoda/kamery/index.php
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez barylkaq » poniedziałek 24 listopada 2008, 14:05

testował ktos opony całoroczne jak sie sprawuja w zime?
prawko B, C, C+E !!!
barylkaq
 
Posty: 222
Dołączył(a): środa 16 lutego 2005, 20:16
Lokalizacja: Lublin

Postprzez MALINA77 » poniedziałek 24 listopada 2008, 14:31

barylkaq napisał(a):testował ktos opony całoroczne jak sie sprawuja w zime?
ja nietestowałam , ale wychodze z załozenia ze jak jest cos do wszystkiego to jest do niczego :D
jezdziłam na letnich chwile , ok teraz na zimówkach i tez na razie ok, całorocznych nietestowałam :lol:
21.08.08 g.13:30 WORD-egz.teoria (+)
28.10.08 g.11:00 WORD-egz.placyk (+), miasto(+)
Obrazek
Avatar użytkownika
MALINA77
 
Posty: 153
Dołączył(a): poniedziałek 06 października 2008, 15:06
Lokalizacja: GLIWICE

Postprzez Mariusz005 » poniedziałek 24 listopada 2008, 22:28

jak jest cos do wszystkiego to jest do niczego


Pamiętam że to samo zawsze powtarzała moja instruktorka na kursie teoretycznym. 8)
Avatar użytkownika
Mariusz005
 
Posty: 81
Dołączył(a): poniedziałek 16 czerwca 2008, 20:26
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Khay » wtorek 25 listopada 2008, 00:23

cman napisał(a):
qwer0 napisał(a):
W tej chwili stan licznika: 0,5 doby.

w ten sposob to sobie mozna liczyc xD

No ale ja liczę realnie, w moim rejonie tak jest, a mnie najbardziej właśnie ten rejon dotyczy.


Jeśli tym sposobem chcesz dowieść tezy, jaką postawiłeś na początku tego tematu - to moim zdaniem dobierasz fakty tak, by pasowały do teorii. Przypomnę może co napisałeś:

Przeciętnie w zimie zdarzają się 3 dni, w których jest atak zimy i na drogach leży śnieg - później po soleniu kilkadziesiąt dni śniegu brak.


Jak się to ma do liczenia dób? I w dodatku dziabania ich na połówki (a może i ćwiartki)? Czyżby jednak nie było tak różowo i mogło się okazać, że te 3 dni to się wyczerpią już w listopadzie? :P

Mam też kilka pytań do przeciwników zimówek...:

1. Czy uwzględniają fakt, że nie wszyscy są tak doświadczeni i wiedzą jak sobie radzić ze sprzęgłem i gazem by nawet na letniej oponie nie tracić przyczepności w zimowych i okołozimowych warunkach?

2. Czy uwzględniają potrzebę ew. podróży poza miasto w którym zwykle się poruszają (do rodziny, na święta, etc.) po drogach o nieco niższym priorytecie odśnieżania? Jeśli tak, to co wtedy robią? Polegają na swoich umiejętnościach? Mają osobne auto na takie okazje? Jeśli warunki się paskudzą to zostawiają auto w domu i jadą pociągiem/ autobusem/ autem frajera co opony wymienił?

3. Co robią, jeśli warunki złośliwie pogorszą się, gdy są już w trasie? Porzucają auto na poboczu, czy zmniejszają zdecydowanie prędkość i starają się bezpiecznie dojechać mimo kiepskich warunków? A może są jakieś inne metody na to?

No bo tak: istotnie, nie mieszkamy w kraju skandynawskim, zimy są jednak dość łagodne. I rozumiem też argumenty, że zimówki na mokrej nawierzchni potrafią zachowywać się gorzej od letnich. Ale nadal odnoszę wrażenie, że zostawiając na zimę letnie opony jesteśmy troszkę zbyt mocno uzależnieni od warunków pogodowych, szczególnie jeśli umiejętności nasze (moje np.) nie są na tyle wyćwiczone, by móc na śliskiej nawierzchni radzić sobie z letnim ogumieniem. Więc Wasza argumentacja przemawia do mnie, ale tylko jeśli jest argumentacją przeciw obowiązkowi wymiany opon... A może sugerujecie, że lepiej nauczyć się poruszać w takich warunkach niż polegać na oponach? To w sumie też mi we łbie świta, szczególnie po komentarzu LOBUZa.

To tyle moich wieczornych przemyśleń. ;) Jutro do pracy aftobiustem, bo śnieżek świeży wieczorem spadł, a oponki zmieniam dopiero jutro (mimo że to niekonomiczne i - co bardziej mnie martwi - ponoć niebezpieczne... :/ ). Przynajmniej jeszcze w tym roku. ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Magis » wtorek 25 listopada 2008, 00:54

Khay napisał(a):mimo że to niekonomiczne i - co bardziej mnie martwi - ponoć niebezpieczne

A to już czas pokaże.
Avatar użytkownika
Magis
 
Posty: 21
Dołączył(a): środa 12 listopada 2008, 14:02

Postprzez cman » wtorek 25 listopada 2008, 10:27

Khay napisał(a):Jeśli tym sposobem chcesz dowieść tezy, jaką postawiłeś na początku tego tematu - to moim zdaniem dobierasz fakty tak, by pasowały do teorii.

Czemu mam dobierać fakty? U mnie tak po prostu jest, dałem kamery, żeby każdy mógł zobaczyć, czy tak jest na pewno. Nic na to nie poradzę, że jak do tej pory popadało tylko przez kilka godzin w sobotę.

Khay napisał(a):Jak się to ma do liczenia dób? I w dodatku dziabania ich na połówki (a może i ćwiartki)? Czyżby jednak nie było tak różowo i mogło się okazać, że te 3 dni to się wyczerpią już w listopadzie? :P

Napisałem o dniach w uproszczeniu, a doby zacząłem liczyć po to, żeby uwzględnić również noce, bo zaraz ktoś by napisał, że jeździł całą noc i było śniegu, a śniegu, więc liczę dobami. Na dobrą sprawę u mnie "zimówkowe" warunki były od rana do południa, więc faktycznie, raczej ćwiartka doby, ale nieważne, w zaokrągleniu liczę już te pół.

Odpowiedzi na pytania:
1. Nie.
2. Polegam na swoich umiejętnościach.
3. Zmniejszam nieco prędkość i staram się bezpiecznie dojechać.

Podsumowując, jeżeli ktoś się czuje na siłach, żeby jeździć po śniegu na letnich oponach - niech jeździ. Jeżeli nie, niech w czasie tych kilku dni korzysta z w/w autobusu (dużo taniej niż zimowe opony), a po godzinach ćwiczy jazdę po śniegu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Khay » wtorek 25 listopada 2008, 11:31

Tak, cman - ale jeśli auto wykorzystujesz tylko na dojazd do pracy/ powrót (większość ludzi raczej) to fakt, że rano leżał śnieg oznacza, że w zasadzie mógłby leżeć cały dzień - jeśli nie decydujesz się po śniegu jeździć letnimi, to większego znaczenia nie ma czy śnieg leżał 10 godzin, czy 3-4 poranne... ;)

Odnośnie proponowanego przez Ciebie rozwiązania: to faktycznie, w większych miastach opcja z autobusem bywa korzystniejsza (zarówno ekonomicznie jak i czasowo). Ale w wielu miejscach nie ma wyboru zbytnio: albo auto, albo autobus raz na godzinę, w dodatku przeziębienie (bo niedogrzany) i ogólnie złe samopoczucie (bo w ścisku i smrodzie), plus koszta (bo jednak bilet PKS na dystansie nastu- kilometrów kosztuje pewnie więcej niż mój, w Wwie, gdzie dystans jaki pokonuję jest rzędu 20-kilku km). Może się więc okazać, że koszty zimówek + wymiany + przechowywania (jeśli się nie ma gdzie) będą jednak porównywalne, a komfort - zdecydowanie wyższy.

Odnośnie douczania się: wszystko ładnie-pięknie, ale nie każdy ma czas wolny, który może na to poświęcić. No i wolałbym jednak, jeśli już, robić coś takiego pod fachowym okiem, a nie metodą prób i błędów (szczególnie hałaśliwych i kosztownych błędów). A tu oferta dość mizerna...

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez nmc_zmc » wtorek 25 listopada 2008, 12:39

Moim zdaniem ważne jest żeby dostosować styl jazdy do warunków na drodze i do przygotowania swojego samochodu do tych warunków.

Jeśli ktoś mówi że na letnich przy pierwszym śniegu można zaliczyć dzwona albo wpaść do rowu to chyba chodzi mu o sytuację w której mając letnie opony w takich warunkach jedziemy tak jak zwykle.

Bo dostosowując prędkość i odpowiednio wcześnie hamując + odpowiednio dużo miejsca sobie zostawiając na to hamowanie można bezpiecznie przejeździć całą zimę. Nawet gdyby przez okrągły miesiąc leżał zbity śnieg na drogach.

Jak ktoś jeździ z dopuszczalną prędkością (lub szybciej ;)) i na czyimś zderzaku to mu nawet zimówki nie pomogą :P

Mam nadzieje że mam racje bo niedługo będę musiał mocno uargumentować może nie plusy ale brak minusów jazdy na letnich przez zimę by dostać samochód :D:D lub kombinować zimówki :/ :D :p
19 VIII 2008 - pierwsza jazda
2 X 2008 - teoria ( + ) plac ( + ) miasto ( - )
24 XI 2008 - plac ( + ) miasto ( + )
112 dni - 1385zł
nmc_zmc
 
Posty: 157
Dołączył(a): środa 30 lipca 2008, 22:19
Lokalizacja: Zamość

Postprzez tom9 » wtorek 25 listopada 2008, 12:43

Odnośnie douczania się: wszystko ładnie-pięknie, ale nie każdy ma czas wolny, który może na to poświęcić. No i wolałbym jednak, jeśli już, robić coś takiego pod fachowym okiem, a nie metodą prób i błędów (szczególnie hałaśliwych i kosztownych błędów). A tu oferta dość mizerna...


ile tego czasu potrzebujesz 3 godziny ? bo mi wystarczylo 10 minut
fachowe oko ? eee kogos ? instruktora ? taty ?
a czemu nie metoda prob i bledow ? jak dla mnie najlepszy sposob.

ja wczoraj pojechalem doslownie na pare minut na pusta droge, bylo troche lodu i sniegu pojezdzic zobaczyc jak "nowe" auto zachowuje sie na tej drodze. Troche recznego, troche gazu, obrotow, szybkich skretow, zobaczyc jak "czule" sa abs, na jakiej "granicy" dzialaja - tak dla picu tak dla siebie.
Ze jak wpadne w poslizg bym nie spanikowal i nie puscil kierownicy.
Wynik ? auto całe, wszystkie elementy dzialaja, na drzewie nie wyladowalem. Trening czyni mistrza dzisiaj moze tez sobie podjade.

Co do liczenia cman'a. Jak najbardziej liczy dobrze. Liczy dni w ktorych mial snieg i powiedzmy ze te zimowki byly by mu potrzebne. Po co bedzie liczyl nocy ? skoro nie jezdzi wiec moze byc nawet 2 matery sniegu, wazne ze wstanie rano i go nie bedzie. Gdy wyjedzie w nocy do cioci i bedzie snieg wtedy i noc policzy. Uwazam ze taki liczenie ma sens okaze sie potem ze nam a raczej jemu (bo to on bedzie liczyl) w ciagu 3 miesiecy zimy, zimowki tak na prawde sa potrzebne przez 10-15 dni.

Pozdrawiam

edit: dzieki za link do kamerek.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Khay » wtorek 25 listopada 2008, 13:34

Wiesz tom, jakby nieco więcej masz doświadczenia w ogóle w jeździe autem, u mnie dopiero licznik dobija do 10kkm, z czego znakomita większość latem. A czas wolny... towar to u mnie silnie deficytowy i na ogół dostępny dopiero późnym wieczorem, kiedy i tak mam co robić. Tak to jest jak się zostaje ojcem dwójki maluchów. ;) I poświęca dziennie ok. 3-4h na dojazd i powrót do/z pracy. Ale to troszkę nie na temat.

I przez fachowe oko to raczej instruktora właśnie miałem na myśli. Choć nie wykluczam, że spróbuję poszukać gdzieś drogi/ placu gdzie będzie można przetestować zachowanie auta w takich warunkach i nauczyć się reagować odpowiednio bez większego ryzyka BUM.

Mimo wszystko - póki co wolę wymienić opony (szczególnie że już je mam, więc koszt zakupu na razie mnie nie dotyczy - były w zestawie razem z autkiem) i oczywiście jak to ktoś ładnie ujął na innym forum "szare komórki wymienić na zimowe". :D

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » wtorek 25 listopada 2008, 14:13

Khay napisał(a):jak to ktoś ładnie ujął na innym forum "szare komórki wymienić na zimowe". :D

Może ktoś sobie przeinaczył, ale w pierwotnej i jedynej sensownej wersji to było o oponach mózgowych. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Khay » wtorek 25 listopada 2008, 15:08

scorpio44 napisał(a):Może ktoś sobie przeinaczył, ale w pierwotnej i jedynej sensownej wersji to było o oponach mózgowych. ;)


Nie wnikam, szczególnie że opony mózgowe z myśleniem nie mają nic wspólnego, ich funkcja sprowadza się do ochrony/ odżywania mózgu. ;) W każdym razie mniejsza o powiedzonka: chodziło mi po prostu o to, że nie zamierzam poprzestać na wymianie opon. Bo to chyba jednak ciapkę za mało...

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cman » poniedziałek 22 grudnia 2008, 14:57

No i jak się tam w drugim dniu kalendarzowej zimy przebijacie przez zaspy, zawieje i zamiecie śnieżne?
U mnie +7 stopni i zero śniegu. Podobnie zresztą jak przez ostatnie kilka tygodni.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości