przez Goska_1 » środa 08 października 2008, 00:16
przez komarzyca » środa 08 października 2008, 08:01
przez Hazel » środa 08 października 2008, 08:21
przez Khay » środa 08 października 2008, 08:41
przez Hazel » środa 08 października 2008, 09:00
przez Goska_1 » środa 08 października 2008, 09:21
przez negatyp » środa 08 października 2008, 10:32
przez Neurot » środa 08 października 2008, 10:55
przez szmaja » środa 08 października 2008, 11:02
Hazel napisał(a):No dokładnie, naciągany argument, poza tym... pijany kierowca. To też czasem da sie wyjaśnić, ktoś musiał koniecznie gdzieś dojechać (no sprawy są czasem poważne, nie wiem, lekarz, urząd...), a był akurat po imprezie dnia poprzedniego i jedzie powiedzmy z zawartością alkoholu 0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu (chodzi o picie dnia poprzedniego, a nie siadanie za kierownicę bezpośrednio po kielichu) - a grożą za to śmiertelnie poważne konsekwencje.
przez Rafix » środa 08 października 2008, 11:05
Wystarczyło wyjść wcześniej.Hazel napisał(a): A wystarczyło, żeby ktoś z przeciwka zamrugał światłami...
A myślisz, że te promile pozostałe z dnia poprzedniego działają inaczej, niż jakby sobie 10 minut przed jazdą walnął kielicha?[/quote]Hazel napisał(a):a był akurat po imprezie dnia poprzedniego i jedzie powiedzmy z zawartością alkoholu 0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu (chodzi o picie dnia poprzedniego, a nie siadanie za kierownicę bezpośrednio po kielichu)
przez MALINA77 » środa 08 października 2008, 11:09
matko , jak pijak musi jechac do urzedu to niech zadzwoni po taxi a nie wsiada za kierownice, ja miałam ostatnio taki przykry incydent o mało co taki kierowca pijak który moze "udawał się do urzedu"potraciłby moje dziecko , czuc od niego było jak niewiem co i co taki niedość ze zagraza dookoła to ma prawo wsiadac za kierownice , chcesz pić nieprowadz!szmaja napisał(a):Hazel napisał(a):No dokładnie, naciągany argument, poza tym... pijany kierowca. To też czasem da sie wyjaśnić, ktoś musiał koniecznie gdzieś dojechać (no sprawy są czasem poważne, nie wiem, lekarz, urząd...), a był akurat po imprezie dnia poprzedniego i jedzie powiedzmy z zawartością alkoholu 0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu (chodzi o picie dnia poprzedniego, a nie siadanie za kierownicę bezpośrednio po kielichu) - a grożą za to śmiertelnie poważne konsekwencje.
Chyba dobrze, że nie masz prawka. I dobrze by było, gdybyś nie miał, dopóki nie dojrzejesz. Nie ma czegoś takiego, jak "musiał jechać do urzędu"... Żenujące.
Skąd wiesz jaka ilość "realnie" przeszkadza w jeździe? Co to znaczy "realnie" przeszkadza? Jak to sprawdzić?
przez ButterflyEffect » środa 08 października 2008, 11:30
Według mnie przestępcy i pijani kierowcy to na tyle nieduża część kierowców, że można ich pominąć,
A jak ktoś będzie jechał bez świateł mijania, to też mu nie mrugniesz?
mruganie jest rzeczą przydatną, a pijany kierowca i tak go pewnie nie zauważy
0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu
przez BOReK » środa 08 października 2008, 11:56
przez ButterflyEffect » środa 08 października 2008, 12:05
przez zbigi30 » środa 08 października 2008, 12:53