nauka jazdy - totalnie goły

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

nauka jazdy - totalnie goły

Postprzez youbu » poniedziałek 24 listopada 2008, 19:07

Witam.
Mam pytanie chce zacząć uczyć się na prawko jednak mam pewien dylemat jestem w tym kompletnie goły wsiadam do samochodu i nic nie umiem :(
I tak sobie myśle że szkoda godzin żeby opanowywać podstawy i mam pytanie.. Ile wam na początku zajęło opanowanie obsługi samochodu takie jak stawanie,ruszanie, zmiana biegów itp ??

Warto nie wiem załatwić sobie samochód na godz od znajomego i wyjechać z nim na jakieś prerie by to opanować ?? Z tego co wiem to stare wygi jeżdżą inaczej a na prawku cie uczą inaczej i się może potem popieprzyć.
youbu
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 18:54

Postprzez luklic » poniedziałek 24 listopada 2008, 19:32

Jak znajdziesz dobrą szkołę i dobrego instruktora to się spokojnie nauczysz. Jeśli masz jakieś pole, gdzie możesz pojeździć i nie ma tam żadnego ruchu, to możesz poćwiczyć trochę zmianę biegów. Ruszania to się na pewno na kursie nauczysz. Z resztą auto trzeba wyczuć, nic to nie da jak się nauczysz na jednym (może trochę łatwiej).
Avatar użytkownika
luklic
 
Posty: 182
Dołączył(a): czwartek 17 lipca 2008, 00:54

Postprzez marcik » poniedziałek 24 listopada 2008, 19:33

Ja radzę po prostu pójść na kurs ;)
U mnie tylko przypadek sprawił, ze dzień przed pierwszą jazdą przed blokiem wujek posadził mnie za kierownicą i pokazał podstawy. Jednak nie zajęło to więcej niż 10 minut, jest to naprawdę proste wiec nie masz się o co martwić :)
09/10-2008 jazdy L
28-10-2008 egzamin ustalony
17-11-2008 Egzamin 12:15 teoria(+), plac(+), miasto(+) wynik pozytywny :)
21-11-2008 Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
26-11-2008 Prawko odebrane ;)
marcik
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 21 lipca 2008, 15:35
Lokalizacja: Słubice

Postprzez AgaG » poniedziałek 24 listopada 2008, 23:07

Nie odrazu Rzym zbudowano...jest naprawdę bardzo dużo osób,które nigdy nie miały do czynienia nawet z obsługą samochodu nie mówiąc już o jeździe :wink: dlatego po to idzie się na kurs żeby cię wszystkiego nauczyli od podstaw a naprawdę lepiej zaczynać pod fachowym okiem niż kolegi czy kogoś z rodziny.
Ja nie pamiętam ile mi zajęło opanowanie tych podstawowych czynności ale to wchodzi w krew jak parę razy wyjedzie się na miasto :wink:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez barsiarz » poniedziałek 24 listopada 2008, 23:16

Nie martw się, ja też szedłem na kurs kompletnie zielony, bez żadnej styczności z samochodem. Dodatkowo ojciec mi powiedział, że nie zamierza mnie niczego uczyć ani pokazywać, bo w OSK mogą to robić inaczej i tylko mi się pomiesza. Nauczyłem się wszystkiego na pierwszych godzinach kursu.
Jak teraz sobie przypominam moje pierwsze wykonania łuku to śmiać mi się chce ;) A zdałem 13 listopada.
barsiarz
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 03 października 2008, 23:47

Postprzez Khay » wtorek 25 listopada 2008, 00:53

Szczerze odradzam wszelkie jazdy z domorosłymi instruktorami. Złe nawyki niemal gwarantowane. ;)

Zaczynałem w zasadzie od zera - jedyna różnica w porównaniu z innymi kursantami to ta, że doskonale znałem zasadę działania silnika spalinowego, sprzęgła (zagwozdkę miałem jedynie w tym jaki typ sprzęgieł wykorzystuje się w autach, bo uczyłem się w nieco innej dziedzinie). To oczywiście nieco pomaga, przede wszystkim zrozumieć po co wciskam te pedały i czemu gaśnie, jak wciskam nieodpowiednio. ;)

Konkludując - śmiało na kurs, jeśli nikog nie dziwił tam 30-letni facet który nigdy nie prowadził auta, to raczej nic ich już nie zaskoczy. :P

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez parker » wtorek 25 listopada 2008, 13:57

Ludzie,jakie u licha zle nawyki ? Przeciez nie bedzie chlopak jezdzil z wujkiem,czy kim tam jeszcze przez 50 godzin na miescie bez prawka.Wtedy to moze i by zlapal zlych nawykow. Ale pojezdzenie troche na bezludziu,nauczeniu sie ruszania,zmiany biegow i zatrzymywania sie ? Przeciez to moze tylko pomoc.Nie bedzie sie denerwowal az tak bardzo na pierwszyh jazdach i szybciej przyswoi wskazowki,ktore uslyszy od instruktora.

Czy niektorzy z was maja tak niskie mniemanie o innych (ale i widocznie o sobie),ze wydaje wam sie,ze zly nawyk (jesli juz nawet takowy ktos zlapie) jest nie do wyeliminowania ? To juz chyba swiadczy o jakims ograniczeniu. Po to bedzie instruktor,zeby ewentualne bledy korygowac.

Ja przed rozpoczeciem kursu pojezdzilem praktycznie jedna godzinke ze szwagrem,nauczylem sie podstaw: ruszania,zatrzymywania sie,zmiany biegow,jazdy do tylu na pustym placu... I na kurs poszedlem z duza wiara w siebie,co zauwazyl i pochwalil nawet instruktor
26.08.2008r - pamietny dzien - kategoria B zdana za 2 podejsciem.Ulga...

17.09.2008r. - prawko do odbioru
parker
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 17 czerwca 2008, 11:00

Postprzez Brader^Lezajsk » wtorek 25 listopada 2008, 14:05

No chyba ze masz kolege instruktora to moze Ci wyjasnic co i jak... :lol:

Ale nie serio jak masz dostep do auta to lepiej niech Cie ktos wujek czy tata czy kolega takich podstaw poduczy jak naprawde jestes "zielony" w tym... :) napewno Ci to nie zaszkodzi a dowiesz sie jak zmieniac biegi, jak płynnie ruszac, itp itd :)
Pozdrawiam
7.10.2008 - Teoria kat. B | 18/18
7.10.2008 - praktyka kat. B | Zdane za 1.
17.10.2008 - Prawko odebrane :D

AR 2.0 TS 155KM Selespeed '00 Cuore Sportivo

What I've felt, what I've known!
Brader^Lezajsk
 
Posty: 51
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 09:38
Lokalizacja: z macicy xD

Postprzez Khay » wtorek 25 listopada 2008, 14:09

Zasada jest prosta: zły nawyk bardzo łatwo jest przyswoić, dużo trudniej wyplenić. Więc po co ta irytacja?

A jakich złych nawyków sie można nauczyć? Przede wszystkim złej pozycji za kierownicą, złego trzymania/ operowania nią. Wydaje mi się naturalne, że pierwsza rzecz jaką instruktor tłumaczy (a przynajmniej moim zdaniem powinien) to właśnie te kwestie.

Wniosek? Lepiej iść na kurs ze świadomością, że uczymy się od postaw i nie tracić czasu na pozbywanie się złych nawyków, tylko skupić się na uczeniu/ automatyzowaniu tych dobrych. Oczywiście możesz mieć rację, że nauka ruszania trwa dłużej niż "leczenie" nawyków, choć mi to trudno zrozumieć, bo ruszanie opanowałem dość szybko. ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: nauka jazdy - totalnie goły

Postprzez kamilds » wtorek 25 listopada 2008, 17:24

youbu napisał(a):Witam.
Ile wam na początku zajęło opanowanie obsługi samochodu takie jak stawanie,ruszanie, zmiana biegów itp ??


Opanowanie to po 1 jeździe, a płynna zmiana biegów ruszanie itd. przychodzi z czasem.
Nie martw się ja pierwszy raz jak wsiadłem do L to nigdy wcześniej nie jeździłem żadnym pojazdem ;) i już na 1 jeździe wyruszyłem w miasto i szło mi nawet nawet :D

youbu napisał(a):Warto nie wiem załatwić sobie samochód na godz od znajomego i wyjechać z nim na jakieś prerie by to opanować ?? Z tego co wiem to stare wygi jeżdżą inaczej a na prawku cie uczą inaczej i się może potem popieprzyć.

Jeżeli ktoś wytłumaczy Ci co i jak to tak. Bo niektórzy "mistrze kierownicy" nie umieją wytłumaczyć takich prostych rzeczy i od razu się denerwują ;)

Będzie ok, nie martw się :)
07.11.2008 - Teoria :D Placyk :D Miasto :D - zdane za 1 razem :P

26.11.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :D
26.11.2008 - Pierwsza jazda bez L na dachu ! :)
Avatar użytkownika
kamilds
 
Posty: 35
Dołączył(a): sobota 08 listopada 2008, 09:55

Postprzez Kolorowa jak Diabli » wtorek 25 listopada 2008, 20:08

Ja po moich pierwszych jazdach myślałam,że jestem tępa strzałą jakich mało :wall:
Najbardziej się denerwowałam jak mi silnik gasł,a za mną kilka aut stoi i trąbia.
Ale z godziny na godzinę, widziałąm sama po sobie poprawę.Także nie martw się.

Fakt b.dużo zależy od instruktora.
Tak naprawdę, nauczysz się jeździć jak już odbierzesz prawo jazdy i samemu ruszysz w drogę.
Mój instruktor mówi,ze po mniej więcej dwóch latach osoba nabiera wprawy.
Także długa droga...na pewno przede mną:)
Albo zdam,albo mi się zdaje...18.05.2009 TOYOTA nr 20 "ZALICZAM " :D
Avatar użytkownika
Kolorowa jak Diabli
 
Posty: 64
Dołączył(a): wtorek 18 listopada 2008, 12:47
Lokalizacja:

Postprzez youbu » wtorek 25 listopada 2008, 21:14

Dziękuję za uspokojenie najbardziej chodziło mi żebym nie tracił niepotrzebnie godz na ogólne zapoznanie się z samochodem. Nic pozostaje tylko zaliczyć wykłady, wsiąść do eLki i samemu się przekonać jak będzie szło.
o instruktora się nie martwię bo po opiniach od znajomych wiem że jest bardzo dobry wszystko tłumaczy i potrafi powtarzać do bólu póki nie załapiesz :D
youbu
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 18:54

Postprzez modzel » środa 26 listopada 2008, 01:53

nauczyć się ruszać możne z kimś z rodziny/znajomych jak się nauczy się rosząc autem A to i autem B tez ruszy nie jak jest manual i manual
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jessroncen » środa 26 listopada 2008, 13:18

W zasadzie to zależy na jakiego instruktora trafisz na samym początku, ja pierwsze 2 godziny jeździłem z kolesiem który właściwie niczego mnie nie nauczył, wszystko robiłem według swojego uznania, wcześniej ćwiczyłem polonezem więc po 10 minutach wyjechałem w normalny ruch uliczny.

Pierwsze godziny jazdy są najtrudniejsze, trzeba jednocześnie wykonywać kilka czynności i myśleć o tym co się dzieje na drodze, najgorzej jeśli ktoś ma jeszcze mgliste pojęcie o przepisach i znakach. Pedały w tych nowszych samochodach chodzą bez żadnego oporu co trochę ułatwia sprawę, ale i tak trzeba te nogi wyćwiczyć, to przychodzi z czasem, nawet jak ktoś umie już jeździć to niech spróbuje płynnie puścić sprzęgło ale nie lewą tylko prawą nogą, macie troche pecha bo w zime trzeba nosić troche lepsze obuwie, ja uczyłem się latem i do jazd kupiłem buty z bardzo cienką podeszwą.
Avatar użytkownika
jessroncen
 
Posty: 126
Dołączył(a): poniedziałek 23 czerwca 2008, 13:50
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Glammaniara » czwartek 27 listopada 2008, 20:05

Ja poszłam na kurs nie umiejąc zupełnie nic poza tym, co nauczyłam się na wykładach, no i poza znakami drogowymi. Facet zapytał mnie czy już siedziałam w samochodzie, a jak się dowiedział, że nie, to tłumaczenie zaczął od słów "więc to jest kierownica" :D Potem wszyściuśko mi pokazał - wszystkie światła, nawiewy, zagłówki jak się ustawia i wszystkie takie podstawy podstaw po prostu. Sam przy tym już ziewał :D Ale mnie to bardzo odstresowało, bo też strasznie się bałam, że nic nie umiem i jak ja będę jechac. Jednak poszła na to prawie cała godzina, więc jeśli komuś szkoda czasu, to wiadomo, że warto sobie samemu pokazac te wszystkie elementy na innym samochodzie albo żeby ktoś pokazał. Co do zmiany biegów i wyczucia sprzęgła to można to sobie pocwiczyc, ale to jest coś, czego od razu się człowiek nie nauczy. Na pewno w miarę jak będziesz jeździc, to opanujesz i to.
Obrazek
Avatar użytkownika
Glammaniara
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2008, 17:08
Lokalizacja: Grudziądz


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości