Autostopowicze...

[chantal]

Ciekawa jestem jakie sa wasze opinie na temat autostopowiczow,zabieracie czy nie zabieracie,przejezdzacie obojetnie obok.Ja osobiscie raz zabralam dziewczyne,stala na przystanku i machala,jednak obcego mężczyzny balabym sie zabrac,z drugiej strony glupio tak przejechac obojetnie gdy ktos stoi i macha.

[Khay]

Yyyy.. może by tak czasem użyć szukajki?

Pozdrawiam
Khay

[cman]

...jednak obcego mężczyzny balabym sie zabrac...

No co, nawet mnie byś nie zabrała? ;P

[chantal]

przejrzalam tematy ale chyba niezbyt dokladnie :D

[Maćka]

Długo korzystałam z tego sposobu poruszania się jak byłam uczennicą i szkołe miałam prawie 100km od miejsca zamieszkania.
Często obiecywałam sobie, że jak już będę miała prawko to będę się zatrzymywać, ale plany swoje a życie swoje, mam już dwójeczkę dzieci w październiku przybędzie trzecie z mężem zajmiemy wszytskie miejsca w samochodzie.
Jak zainwestujemy w mini vana to pewnie kogoś będę zabierać po drodze :)

[Khay]

...jednak obcego mężczyzny balabym sie zabrac...

No co, nawet mnie byś nie zabrała? ;P

Nie pozostaje chantal nic innego, jak każdego napotkanego autostopowicza pytać najpierw, czy nie jest przypadkiem moderatorem na forum związany z PJ... :D

Pozdrawiam
Khay

[BOReK]

Tablica na dachu: "podskocz trzy razy jeśli jesteś z forum PJ". :D

Ostatnio jakoś nie mogę napotkać żadnego autostopowicza, a szkoda. Samemu nudno się jedzie i rzuca większa liczbą panienek na niedzielnych kierowców. ;)

[jasiek23]

Zabieram tylko znajomych jak widzę ze czekają na autobus. Nieznajomych nie zabierałem i nie mam zamiaru zabierać - przezorny zawsze ubezpieczony.

[November Rain]

Raz zabraliśmy chłopaka z mężem, miał szczęście, bo normalnie u nas w samochodzie tylko trzy siedzenia z przodu nadają się do siedzenia, a z tyłu albo nie ma foteli albo są zawalone sprzętami różnego rodzaju.
Mój małżonek kiedyś, na początku wieku, zabrał jakichs autostopowiczów, którzy później nocowali u niego w domu :shock: .

[chantal]

czasem tez zabieram znajomych jak widze ze stoja na przystanku a pozniej mi przynudzaja ze tu nie beda wysiadac bo za daleko,to moze tam nas podwiez...itd.wiec czasem nie zabieram nkogo,poprostu jade i juz,niech stoja.

[rocko19]

Cman, wiesz to zależy jaki z ciebie człowiek. Jeżeli twarz masz miłą i sympatyczną to też można inaczej patrzec:) Ja osobiście żadko kogoś zabieram. Nawet ostatnio laska machała i to było w dzień to jej nie wziołem, ponieważ wyglądała troche zdzirowato. Pozdrawiam.

[Nucleus89]

Ja jak jadę czasem gdzieś dalej, wakacje itp. to biorę, ale tylko parę (chłopak z panną) albo tylko dziewczynę( w sensie płci, nie związku ;D), gdyby nie to, że teraz takie dziwne czasy, pewnie zabierałbym więcej i częściej.

[scorpio44]

Cman, wiesz to zależy jaki z ciebie człowiek. Jeżeli twarz masz miłą i sympatyczną to też można inaczej patrzec:)

No wystarczy spojrzeć na avatar. :D Jak można takiego nie zabrać?

[knurowica]

Ja zawsze staram sie zabierac autostopowiczow tylko jak narazie trafiaja mi sie sami faceci. Ale zawsze na okolicznosc gdy wypadaloby zabrac jakas autostopowiczke to mam w schowku na wszelki wypadek wagon prezesek :lol2:

[revivee]

ja miałam kiedyś zabawną sytuacje:
Ide sobie ulicą, w sumie to się śpiesze bo jestem spozniona do pracy. Nagle zatrzymuje się samochód, jakiś chlopak z dziewczyną i do mnie:
-cześć Ania!
-ale ja nie jestem Ania :shock:
-no Ania wsiadaj, to Cię podwieziemy
-(ja odmachuje) nie dzieki
-choć Ania, nie wstyć się
(dobra to przechodze na drugą strone ulicy rzeby im wyjaśnić)
-To ty nie jesteś Ania, nasza sąsiadka?
-nie
-yyyyy jesteś bardzo podobna.... ale wsiadaj to i tak Cię podwieziemy :lol:

podwiezli mnie kawalek do pracy, bardzo mili ludzie zresztą, no i przynajmniej się nie spoznilam :lol: