Czy kat. BE powinna uprawniać do C1 (bez E) ?

[Cyryl8]

Popracuj sobie choćby tydzień na hakowcu/kontenerowcu z przyczepą...
...To wtedy może pogadamy jak równy z równym.

W żadnej mierze nie chciałem przedstawić instruktora jako kogoś gorszego...

jeżeli wcześniej napisałeś, że muszę popracować tydzień jak Ty, abym mógł pogadać z Tobą jak równy z równym, to znaczy, że bez tej pracy teraz nie jestem Tobie równy.
jeżeli więc to ja muszę spełnić jakiś warunek, żeby Tobie dorównać, a że wykonuję między innymi pracę instruktora nauki jazdy, to znaczy, że ja wykonując zawód instruktora nauki jazdy jestem gorszy od Ciebie wykonującego pracę na hakowcu/kontenerowcu z przyczepą.

musisz się więc zdecydować, kiedy piszesz prawdę.

Nie wiem jak można wykorzystać instruktora, szczególnie fizycznie

w bardzo prosty sposób: nakazać sprzątanie, mycie, co jest dość uciążliwe szczególnie jeżeli chodzi o pojazdy kat. C, C+E i D.
nakazując odśnieżanie placu manewrowego.
nakazując naprawy.
tak jak w transporcie i w szkoleniu kierowców są lepsi i gorsi pracodawcy.
a i u tego samego pracodawcy są instruktorzy traktowani różnie.
a to zależy ile sobie wywalczysz, nie pisaniem, ale pracą, wynikami, zakresem.

...To ja mogę przytoczyć inny przykład instruktora, któremu nie szło przetłumaczyć, że ma obowiązek zjeżdżać z ronda prawym pasem jeśli nie ma innego pojazdu. Jak jego kursanci zdawali?- nie wiem...

jeżeli uważasz, że to taka łatwa, lekka i przyjemna praca, a Ty masz wiedzę większą od niejednego instruktora, to zrób uprawnienia, zdaj egzamin, znajdź pracodawcę i sam pracuj bez żadnego wysiłku.

nie wiem z jakiego miasta jesteś, ale we Wrocławiu i w większości innych miast urząd któremu podlega szkolenie kandydatów na kierowców na swoich stronach prowadzi statystyki, więc możesz sprawdzić jaką ma zdawalność OSK w każdej kategorii prawa jazdy, jak i indywidualnie każdego z instruktorów.
przy zatrudnieniu, czy wynagradzaniu instruktorów jest to bardzo ważny element.
sprawdź jaki numer ma ten instruktor (w momencie zdobycia uprawnień każdy dostaje numer, który ma na pieczątce, którą potwierdza szkolenia na dokumentach, jeżeli firma prowadzi jeszcze dokumentację papierową) i sprawdź jaką ma zdawalność.

mając słabą zdawalność nie znajdziesz zatrudnienia w lepszych OSK, czyli tam gdzie są lepsze warunki pracy, czy lepsza kasa.
jeżeli zdawalność w trakcie pracy Ci spadnie, w dobrym OSK, to jak się nie poprawisz, bo zawsze możesz mieć gorszy okres, po prostu tracisz pracę.

[szofer80]

cyt:
"jeżeli wcześniej napisałeś, że muszę popracować tydzień jak Ty, abym mógł pogadać z Tobą jak równy z równym"

Nawet jak uważasz się za zdolnego do podjęcia pracy za fajerą to i tak uwierzę, że jesteś do tego zdolny dopiero wtedy jak popracujesz jakiś czas. Szczególnie widzę Cię jak skaczesz po kontenerze i zakładasz taką siatkę i powtarzasz to dłuższy czas. Walisz młotem czwórką jak się coś zaklinuje itp. Gadanie nic nie kosztuje i naprawdę skończmy już.


cyt:

"w bardzo prosty sposób: nakazać sprzątanie, mycie..............."

To takie rzeczy jeżdżąc za fajerą masz niemal na pewno w gratisie oprócz tego co musisz codziennie odpracować fizycznie. Nikt oprócz mycia, sprzątania nie da napraw w ręce pracownika firmy, co najwyżej odprowadzić auto do warsztatu, zrobić przegląd itp. Jak ja chodziłem na kurs pod autobus kładł się właściciel firmy, żeby coś naprawić. Śniegu w ostatnich latach prawie nie mamy a w nastepnych będzie go jeszcze mniej.

[Cyryl8]

Nie możesz porównać komputera z imadłem.

[szofer80]

Jeszcze tylko jedno małe sprostowanie:

cyt:

"jeżeli wcześniej napisałeś, że muszę popracować tydzień jak Ty, abym mógł pogadać z Tobą jak równy z równym, to znaczy, że bez tej pracy teraz nie jestem Tobie równy.
jeżeli więc to ja muszę spełnić jakiś warunek, żeby Tobie dorównać, a że wykonuję między innymi pracę instruktora nauki jazdy, to znaczy, że ja wykonując zawód instruktora nauki jazdy jestem gorszy od Ciebie wykonującego pracę na hakowcu/kontenerowcu z przyczepą."

Z mojej wypowiedzi, w żadnej mierze, w najmniejszym stopniu nie wynika, że instruktor jest w związku z tym kimś gorszym. Znowu masz problem z dedukcją tego co czytasz. Jakby poszedł do mojej pracy to by sobie w znakomitej większości przypadków nie dał rady z innych względów ale wykonując swój wspaniały zawód szkoleniowca też jest kimś.

[ks-rider]

Popracuj sobie choćby tydzień na hakowcu/kontenerowcu z przyczepą...
...To wtedy może pogadamy jak równy z równym.
W żadnej mierze nie chciałem przedstawić instruktora jako kogoś gorszego...
Nie wiem jak można wykorzystać instruktora, szczególnie fizycznie

Cyryl, w dalszym ciagu karmisz troll'a !

Ten Troll w dalszym ciagu nie kuma, ze masy przez to ..za fajera, dawno temu przeszli. Tyle, ze my rozwinelismy sie dalej, bo moze mielismy o dwiekomorki wiecej od Troll'a
( aby na podworko nie srac ! )

Jak rowny z rownym ja z nim nie pogadam, bo on niestety niema uprawnien do szkolenia, ktore mam ja wiec nijak rownymi nie bedziemy

Jezeli ktos jest frajer, to moze dawac sie wykorzystywac fizycznie. U mnie wszelakie prace fizyczne wykonuje szef albo szefowa.

Za " praktykanta " moj szef zaczol cos, ze u niego w firmie, kazdy pracownik maluje szkole. Powiedzialem mu, ze za 20 € na godzine mozemy pogadac i sie zastanowie. Jego mina bezcenna. Potem dowiedzialem sie, ze bylem pierwszy ktory go tak splawil ! Potem wpadl na pomysl, abym zmienil kola z zimowych na letnie, powiedzialem mu aby jews´rzyucil do bagaznika, dal 30 Jurkow i pojade do warsztatu wymienic. Drugi Oskar za mine !
Zaczal cos o umowie o pracy, spojrzalem na niego i zapytalem;

Dan, ty naprawde myslisz, ze ja po zdaniu egzaminow bede chcial u ciebie pracowac ?

Trzeci Oskar za mine !

[szofer80]

Popracuj sobie choćby tydzień na hakowcu/kontenerowcu z przyczepą...

Od dawna w szkoleniu trudniejszych w manewrowaniu przyczep z osią skrętną nie macie tylko tandemy. Do mojej roboty co rusz przychodzą kierowcy z doświadczeniem, popatrzą trochę, stwierdzą, że to jest coś bardziej wymagającego niż ich dotychczasowa robota i tyle ich widzieli.

95% pracowników jak zaczyna fikać jak to opisujesz nie pracowałaby w danej firmie nim się obejrzą (i to jeszcze stawiając pierwsze kroki w robocie).Z wiązanką na odchodne jaki mamy trudny rynek i jak ciężko zdobyć pracę. Nie powinieneś robić nic innego tylko być jakimś mówcą motywacyjnym i przekonywać , że praca gdzie szanują człowieka leżała na ulicy a tylko nie umieli jej podnieść. Tyle wylewania żali przez szoferów na dziad-transy a tu proszę wszystko takie proste. Wash and go. Pieprzenie farmazonów nic nie kosztuje.

Dan, ty naprawde myslisz, ze ja po zdaniu egzaminow bede chcial u ciebie pracowac ?

Chyba miałeś bardzo blisko do tych egzaminów.

[Cyryl8]

...Ten Troll w dalszym ciagu nie kuma...

masz rację, bo jak można wymagać, aby osoba wykonująca pracę umysłową pracowała ciężej fizycznie od pracownika fizycznego.

[szofer80]

cyt:

"Mam jednak problem z wyszkoleniem, bo na drogach coraz wiecej debili !"

Osoba wykonująca pracę umysłową, której owocem kształcenia jest znakomita część thebili ......z tendencją wzrostową. Jakby to była rzeczywiście osoba umysłowa to by sama swoimi tekstami nie zapędzała się w kozi róg.

[ks-rider]

cyt:

"Mam jednak problem z wyszkoleniem, bo na drogach coraz wiecej debili !"

Osoba wykonująca pracę umysłową, której owocem kształcenia jest znakomita część thebili ......z tendencją wzrostową. jakby to była prawdziwa osoba umysłowa to by sama swoimi tekstami nie zapędzała się w kozi róg.

Chlopcze,

problem tkwi w tym, ze sam Einstein nie jest w stanie nikogo dodawania i odejmowania nauczyc, jezeli ktos podstaw nie ogarnia.

Zapominasz o najwazniejszym, ze jak ktos nie zna jezyka, to niczego nie jestes w stanie nikogo i niczego nauczyc, bo od cie po prostu nie rozumie !


Abys to zrozumial, nawet stalowego szpadla nie wbijesz w zienie jezei pod nia jest beton.

[szofer80]

cyt:
"problem tkwi w tym, ze sam Einstein nie jest w stynie nikogo dodawania i odejmowania nauczyc, jezeli ktos podstaw nie ogarnia."

problem tkwi w tym, ze sam Einstein nie jest w stanie nikogo dodawania i odejmowania nauczyc, jezeli ktos podstaw nie ogarnia.

Zapominasz o najwazniejszym, ze jak ktos nie zna jezyka, to niczego nie jestes w stanie nikogo i niczego nauczyc, bo od cie po prostu nie rozumie !


Pytanie tylko na jakiej zasadzie, mimo wszystkich przeciwności armia takich osób zdobyła uprawnienia? I jeszcze się zżymają na ten stan ci co ich szkolili.... Ma to coś wspólnego z umysłem?

[Cyryl8]

...ze sam Einstein nie jest w stanie nikogo dodawania i odejmowania nauczyc, jezeli ktos podstaw nie ogarnia...

tu masz rację, bo jak ślepy może się poznać na kolorach.
jeżeli ktoś nigdy nie wykonywał pracy umysłowej, no bo nie potrafi, to jak może wiedzieć, co to jest wysiłek umysłowy?
jak można zmierzyć pracę nauczania w przeniesionych kilogramach?

tutaj jest inna też kwestia: ja pracę fizyczną kierowcy ciężarówki, kiedyś wykonywałem i moim grzechem według autora tego tematu jest to, że nie chcę jej wykonywać do śmierci.
natomiast masz kolega nigdy nie wykonywał pracy umysłowej i patrząc na to co pisze, wygląda na to że raczej będzie wykonywał pracę fizyczną do śmierci.

[szofer80]

Skąd Ty człowieku wiesz jakie jak mam wykształcenie? Wiecie, że nie mam uprawnień instruktorskich, że nie wykonywałem żadnej pracy umysłowej itp itd. Skąd Wy to wszystko wiecie? Mam licencjat, miałem tak jak Ty, Twoją analizę matematyczną (3,5) i algebre liniową (4,5) (nawet ocemy pamiętam ) o których nie omieszkałeś nie wspomnieć. Może porozkminiamy sobie o macierzy transponowanej, macierzy dopełnień czy macierzy jednostkowej? Pododajemy macierze kwadratowe. Może obliczymy sobie wyznacznik jakiejś macierzy 3x3 metodą Sarrusa a macierz 4x4 rozwinięciem La Place'a ? Nawet rebus Ci mogę zadać i sprawdzić czy w tym wieku nie zapomniałeś: jaka to jest macierz odwrotna do macierzy A? Zatkao kakao?

[ks-rider]

Pytanie tylko na jakiej zasadzie, mimo wszystkich przeciwności armia takich osób zdobyła uprawnienia? I jeszcze się zżymają na ten stan ci co ich szkolili.... Ma to coś wspólnego z umysłem?

Popierwsze primo,

ja jestem totalna noga jezeli chodzi o komputery czy prace z nimi zwiazane. Ty nazomiast nie ogarniasz glupiego cytowania postow, ktore jest przyslowiowo prostsze od zamoczenia ( no chzyba, ze ktos nigdy nie moczyl ! )

Po drugie primo,

skad czerpiesz te chlopskie mondrosci, ze armie takich zdobyly uprawnienia ? U mnie na wsi jedno jest pewne. Do egzaminu podchodza ludzie ktorych ja zapisalem i ci zdaja, ci ktorzy podchodza, bo dogadali sie z szefem czy sekretarka, ci oblewaja.

Owszem, trafia sie, ze ktos przejdzie, bo egzaminator mial socjalny dzien, ale takie zdarzaja sie mniej wiecej tyle ile przemiana wody w winolub urodzenie meskiego potomka bez zaplodnienia.

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, i stala spiewka tych orlow:

ale ja znam ludzi ktorzy jezdza gorzej odemnie !

Wiec jak to konkretniejest z tym umyslem ? ? ?

[szofer80]

ja jestem totalna noga jezeli chodzi o komputery czy prace z nimi zwiazane. Ty nazomiast nie ogarniasz glupiego cytowania postow, ktore jest przyslowiowo prostsze od zamoczenia ( no chzyba, ze ktos nigdy nie moczyl ! )

Mam taki kaprys i musisz mi wybaczyć html to nie język programowania ,to język znaczników, nie ma się czego uczyć, więc nie dziwne, że go pojąłeś Cytowanie w swoisty sposób to nawyk i z innego forum, gdzie nie ma opcji cytuj.

[ks-rider]

tu masz rację, bo jak ślepy może się poznać na kolorach.
jeżeli ktoś nigdy nie wykonywał pracy umysłowej, no bo nie potrafi, to jak może wiedzieć, co to jest wysiłek umysłowy?
jak można zmierzyć pracę nauczania w przeniesionych kilogramach?

tutaj jest inna też kwestia: ja pracę fizyczną kierowcy ciężarówki, kiedyś wykonywałem i moim grzechem według autora tego tematu jest to, że nie chcę jej wykonywać do śmierci.
natomiast masz kolega nigdy nie wykonywał pracy umysłowej i patrząc na to co pisze, wygląda na to że raczej będzie wykonywał pracę fizyczną do śmierci.

Cyryl,

moglem bujac sie tymi " 10 " tonami, ba podniesc kwalifikaje na transport ciezszy, tyle, ze na tym tez by sie zakonczylo, i dalej bylbym moze na weekend w domu, spal w szoferce, gotowal na parkingu, sral w dixi, ogladal pornusy i sie przy nich trzepal, albo korzystal z uslug tir'owek.

Moze od czasu do czasu trafila by sie jakas pinda, ktora z jakiegos powodu by dala.....

Takie zycie mozna prowadzic jak sie jest mlodym, ja w pewnym wieku powiedzialem, stop, i zmiana.

Moze wiec onbedzie wykonywal ta prace do emerytury, pod warunkiem, ze zdrowie mu na to pozwoli. Pwenego dnia moze sie trafic, ze nie postawi stopy na ostatnim szczebelku " drabinki " i zeskoczy i oby nie bylo ZONG - kalectwo.

I wtedy bezdie pytanie, co dalej maturzysto ?

Mysmy rozwineli sie dalej a on zostal w miejscu gdzie mysmy byli dobre 20 lat temu.