cman napisał(a):No i co to ma być za argument? Że byłbym karany z racji istnienia największej głupoty, z którą staram się walczyć? Właśnie dlatego, że ograniczenia prędkości są z założenia poronione, tłumaczę i przekonuję, że tak właśnie jest, więc kompletną głupotą byłoby karanie za to niby wykroczenie i to w dodatku na podstawie nagrań z własnych kamer.
No widzisz, tak samo ja starałbym się walczyć z takimi nakazami, jak kamery. A o prędkości nikt z Tobą nie będzie dyskutował, tylko dostaniesz mandat, albo pójdziesz do sądu. Bo przekroczyłeś prędkość dozwoloną przez zarządcę drogi i nikogo nie będzie obchodziło, czy według Ciebie to było bezpieczne, czy nie.
cman napisał(a):Jestem również za bardzo wysokimi mandatami, więc co na to napiszesz, że wtedy też byłbym dotkliwie karany za moje przekroczenia prędkości? Otóż nie, bo oprócz tego, że jestem za bardzo wysokimi mandatami to jednocześnie, i to tak samo bardzo, jestem za zniesieniem ograniczeń prędkości, a w pierwszej kolejności za uświadomieniem ludziom bezsensowności tych ograniczeń.
Więc i tutaj, oprócz tego że jestem za kamerami, to tak samo jednocześnie, i tak samo bardzo, jestem za zniesieniem ograniczeń prędkości.
Również jestem za wysokimi mandatami, jednak argumentację mam inną. Nie chce mi się jej przytaczać.
Co do uświadamiania ludziom bezsensowności ograniczeń, to pojechałeś.

Ja jestem za edukowaniem ludzi w zakresie kultury jazdy, panowania nad pojazdem w sytuacjach ekstremalnych oraz poszanowania prawa. Z tym, że te prawo musiałoby dawać jakieś możliwości. Możliwości, czyli drogi. Żeby człowiek planując sobie 4 godziny na 300km w tym czasie dojechał. Te 4 godziny to z marginesem na 10 minutową przerwę, na tankowanie, posiłek, czy utrudnienia na drodze w postaci np. wypadku. A nie, wyruszyć rano i się zastanawiać, czy się dojedzie o jakiejś sensownej porze i to najlepiej tego samego dnia. Poza tym oznakowanie obecnej infrastruktury. Jeśli na prostej drodze "in the middle of nowhere" jest ograniczenie 60, albo nawet 40 to to właśnie wyrabia świadomość, że ograniczenia są z dupy wzięte. Gdyby było chociażby jak w Niemczech, że dozwolona prędkość oznacza "bezpieczną", czyli przy niej nie wypadniesz z drogi. Jeśli ją przekroczysz, to często jest duże prawdopodobieństwo, że polecisz w pole, albo na drzewo.
cman napisał(a):I w końcu, zupełnie nie rozumiem co ma Twoja odpowiedź do mojej wypowiedzi. Co ja mam do tego i moje przekraczanie prędkości? Ty wypowiedziałeś się o swoich uwagach dotyczących kamer, a ja odpowiedziałem, że nie rozumiem ich podłoża - więc jeżeli chcesz sensownie na to odpowiedzieć, to pisz o sobie, a nie o moich wykroczeniach.
To, że na pewno te kamery zostawałyby używane właśnie do kontroli z byle powodu, przy każdej kontroli. Będzie podstawa do wystawienia jakiegoś mandatu = będzie zarobek dla państwa.
cman napisał(a):Jeszcze jedna rzecz, co do tych rzekomych inwigilacji itp., kto powiedział, że nagrania z takich kamer byłyby standardem przy kontrolach i na ich podstawie byłoby masowe karanie za wykroczenia?
Gorzej... Wypadałoby zapytać kto nie powiedział.
cman napisał(a):Przecież mógłby być zapis mówiący, że zapis z kamery może być odtwarzany tylko i wyłącznie w razie spowodowania wypadku lub zagrożenia brd - i w czym problem?
Dla mnie to... naiwność.

cman napisał(a):PS Słyszeliście może na przykład takie hasło: Echelon? To Wam nie przeszkadza? Tylko kamery w Waszych własnych samochodach stanowiłyby problem?...
Nie przeszkadza, bo nie jestem karany za każde niecenzuralne słowo wypowiedziane przez telefon i nie jestem rozliczany z każdej przekazanej informacji. Gdybym przez ten telefon uzgadniał jakiś zamach na skalę światową, to bym miał spory problem, ale to w wyniku zagrożenia ludzkości, a nie byle przekroczenia prędkości, czy najechania na linię ciągłą.