Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez Cyryl8 » poniedziałek 19 kwietnia 2021, 22:46

ks-rider napisał(a):...szefowie nie przekladaja absolutnie wagido zdawalnosci, dla niech duuuuuzo wazniejsze jest, aby kursant byl szczesliwy !...

...w ostatniej wypowiedzi sie niestety mylisz, niema takiej opcji, aby szkolac na wlasnym pojezdzie zarabial miej...:


ale u nas ludzie wybierający OSK kierują się zdawalnością. jeżeli jedna szkoła na 17% zdawalności, a inna 47%, to jak myślisz którą wybierze klient.
zdawalność szkół, a nawet poszczególnych instruktorów możesz spokojnie znaleźć w sieci.
na zdawalność szkoły składają się zdawalności poszczególnych instruktorów.
w Polsce najczęściej szczęśliwy kursant jest wtedy gdy zda egzamin.
jeszcze nie spotkałem kogoś, kto dostąpił szczęścia po oblanym egzaminie.

co do drugiego:
OSK ma 10 pojazdów i zatrudnia jeszcze 10 instruktorów z własnymi pojazdami, instruktorowi nawet z własnym pojazdem może zapłacić tylko około 20-25% tego co szkoła dostaje od klienta.
natomiast godzina na kat. C+E i D jest 100-150% droższa od kat. B i pracodawca może spokojnie z tego zapłacić co najmniej 10% instruktorowi na pojeździe szkoły.
i trzeba pamiętać, że instruktorzy na kat. B są i przybywają młodzi, a na C+E i D nie ma i wygląda na to że nie będzie.
już w tym roku miałem parę propozycji z innych szkół i parę zapytań o kolegów z wyższych kategorii, którzy chcą zmienić pracodawcę.

dodatkowo są okresy, kiedy nie można się odgonić od klientów, ale są i okresy kiedy tych klientów brak.
OSK utrzymując swoje samochody chce, aby pojazdy na siebie zarobiły, więc kursantów dostają ci instruktorzy na pojazdach szkoły, a ci na własnych autach nie mają roboty, a podatki i ZUS trzeba zapłacić.

dlatego zatrudnianie instruktorów na etat jest rzadkością w Polsce, większość pracuje na własnej działalności lub na umowach śmieciowych.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez MarcinLDK » wtorek 20 kwietnia 2021, 10:52

Cyryl8 napisał(a):w Polsce najczęściej szczęśliwy kursant jest wtedy gdy zda egzamin.
jeszcze nie spotkałem kogoś, kto dostąpił szczęścia po oblanym egzaminie.

Kandydaci na kierowców często jednak nie łączą negatywnego wyniku egzaminu z niską jakością szkolenia. Jeśli taki kandydat nie zda egzaminu, to prawdopodobnie wróci na szkolenie uzupełniające do tego OSK, w którym odbył szkolenie podstawowe, oczywiście pod warunkiem, że instruktor był kulturalny, dbał o przyjemną atmosferę podczas zajęć, nie spóźniał się, a w samym OSK nie było większych problemów organizacyjnych. A czy zajęcia były efektywne? Czy instruktor był w stanie czegoś nauczyć? To już schodzi na drugi plan. Dlatego może być tak, że kursant jest zadowolony ze szkolenia (chociaż to ono zawiodło), a niezadowolony z przebiegu egzaminu (który to przebieg jest normalnym następstwem słabego szkolenia).
MarcinLDK
 
Posty: 247
Dołączył(a): czwartek 18 lipca 2019, 12:05

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez Cyryl8 » wtorek 20 kwietnia 2021, 11:02

masz rację ale pod warunkiem że klient kieruje się logiką, jednak w rzeczywistości większość kieruje się emocjami.

mimo że większość przystępujących do egzaminu ma wystarczającą wiedzę i umiejętności do zdania, a niepowodzenie najczęściej jest spowodowane błędem, brakiem koncentracji czy stresem, winnych szuka się wszędzie wokoło.

przeczytaj wypowiedzi naszego eksperta od egzaminów, wina była po stronie egzaminatora, innej czułości sprzęgła, hamulca i Bóg wie jeszcze czego innego (jakbyśmy przeczytali wszystkie wypowiedzi to pewnie instruktorowi też się dostało).

na 10 egzaminowanych, którzy oblali obiektywnych wobec siebie jest może 2.

takie są realia.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez ks-rider » wtorek 20 kwietnia 2021, 11:09

Cyryl8 napisał(a):1. ale u nas ludzie wybierający OSK kierują się zdawalnością. jeżeli jedna szkoła na 17% zdawalności, a inna 47%, to jak myślisz którą wybierze klient.
zdawalność szkół, a nawet poszczególnych instruktorów możesz spokojnie znaleźć w sieci.
na zdawalność szkoły składają się zdawalności poszczególnych instruktorów.
w Polsce najczęściej szczęśliwy kursant jest wtedy gdy zda egzamin.
jeszcze nie spotkałem kogoś, kto dostąpił szczęścia po oblanym egzaminie.

2. OSK ma 10 pojazdów i zatrudnia jeszcze 10 instruktorów z własnymi pojazdami, instruktorowi nawet z własnym pojazdem może zapłacić tylko około 20-25% tego co szkoła dostaje od klienta.
natomiast godzina na kat. C+E i D jest 100-150% droższa od kat. B i pracodawca może spokojnie z tego zapłacić co najmniej 10% instruktorowi na pojeździe szkoły.
i trzeba pamiętać, że instruktorzy na kat. B są i przybywają młodzi, a na C+E i D nie ma i wygląda na to że nie będzie.
już w tym roku miałem parę propozycji z innych szkół i parę zapytań o kolegów z wyższych kategorii, którzy chcą zmienić pracodawcę.

3. dodatkowo są okresy, kiedy nie można się odgonić od klientów, ale są i okresy kiedy tych klientów brak.
OSK utrzymując swoje samochody chce, aby pojazdy na siebie zarobiły, więc kursantów dostają ci instruktorzy na pojazdach szkoły, a ci na własnych autach nie mają roboty, a podatki i ZUS trzeba zapłacić.

4. dlatego zatrudnianie instruktorów na etat jest rzadkością w Polsce, większość pracuje na własnej działalności lub na umowach śmieciowych.


1. U nas kursant wybiera szkole ktora jest najplizej w jego zasiegu. Zgadzam sie calkowicie z tym, ze poczta pantoflowa czyni cuda i szkoly ktore maja dobra opinie maja wiekszy naplyw.
Zdawalnosc szkoly to jedynie czesc prawdy, bo kursant nie zdaje w szkole a zdaje u szkolacego i to ten ma zdawalnosc.

Po jednym oblanym egzaminie napewno nie, ale jak zdal po kolejnym to szczesliwy bedzie.

Kazdy kursant jest szczesliwy jezeli zda ale jest jeszcze cos innego. Kursant ma wyjsc ze szkoly szczesliwy, ze tam wlasnie w tej szkole byl dobrze traktowany i wszystko odbylo sie tak, jak powinno.

2. Naprawde macie szkoly gdzie macie zatrudnionych 20 instruktorow ? Chyle czola ! Moj jeden byly szef zatrudnia 69 osob ale to wyjatek. Z regoly to szkoly od 2 – 5 – ciu, przy czym 4 - 5 – to juz naprawde duza i prezna szkola.

3. Sezon ogorkowy jest rozny. Z regoly u mnie jest od Stycznia do Kwietnia. Wiekszy ruch zaczyna sie po maturach tak od Maja. Nawal mam w wakacje, organizujemy wtedy kursy intensywne i jezdzimy od rana do nocy.

Cyryl, wez mi wiec powiedz jak ma sie fakt, ze kursant wybiera sobie sam instruktora ktory ma duza zdawalnosc a ten szkoli na wlasnym pojezdzie ? Czyli mimo, ze jest najlepszy nie ma z kim jezdzic ? Bo OSK najpierw obstawia swoje pojazdy a ci z wlasnymi to na szayrym koncu ?
Czyli ci ktorzy maja wlasne pojazdy = to u Was jest LIPA !

U mnie szef placi np. Za pojazd mniej niz inni ale za to placi wiecej pensji wiec suma sumarum sie wyrownuje ale on ma filozofie, ze masz zrobic cos w kierunku dobrej emerytury.

U nas w wiekszosci przypadkow szkoly niestety nie maja dobrej mentalnosci traktowania pracownika i terminowego placenia. Ale to inna bajka. Jest wiec spora rotacja.

Dzieki temu kazdy szef wie, ze jak zatrudni szkolacego bez auta, to to auto musi mu podstawic ! I teraz masz sytuacje, ze po dwuch tygodniach pracownik zlewa Cie cieplym moczem i idzie do konkurencji lub szef wyrzuca go na zbity pysk, do nie pasuje do niego czy reszty zespolu. Wziales wiec nowe auto na leasing na okres 2 lat i co dalej ?

U mnie znalesc szkolacego nie jest tak latwo. Ci ktorzy szukaja, szukaja nie bez powodu, bo u nich nikt dlugo miejsca nie zagrzewa – ot cos o szukaniu ksiecia z bajki,
gdzie musisz sie sporo zabna calowac ! :mrgreen:

Szefowi latwiej jest zaplacic za auto i nie miec problemu co pozniej z tym autem zrobic. Nie musi placic ani podatku drogowego ani ubezpieczenia ani paliwa. Jako szef masz po prostu swiety spokoj !

4. U mnie ten problem wogole nie wystepuje. Sa tylko dwie opcje jakie prawo przewiduje.

a). otworzyc wlasna szkole ( jezeli spelniasz kryteria )
b). zatrudnic pracownika na normalna umowe o prace

Aaaaaaaaaaaaaaaaa, prowadzac wyklady teori zarabiam tyle samo co jezdzac.


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez Cyryl8 » wtorek 20 kwietnia 2021, 11:39

źle mnie zrozumiałeś.

jak napisałem osoby na kurs kat. B najczęściej nie płacą za siebie i specjalnie nie wybierają instruktorów.
przykładem może być syn mojego kolegi, któremu poleciłem dwóch instruktorów, ale ponieważ musiałby do nich czekać miesiąc na jazdę poszedł do pierwszego lepszego i skończyło się na kilku jazdach dodatkowych zdanie za 3 razem czyli dwa miesiące więcej.

instruktora wybierają osoby na wyższe kategorie, które same płacą za kurs, a trzeba pamiętać, że zdobycie prawa jazdy w ich przypadku łączy się z KW i koszty są bardzo wysokie (w stosunku do naszych zarobków).

ostatnio miałem SMS-a od gościa z Ostrołęki 470km, który gotów był przyjechać do Wrocławia, aby tu odbyć kurs.

instruktorzy nie są osobami anonimowymi, można przeczytać na ich temat w sieci opinie, można zobaczyć w sieci filmiki jak szkolą.

na kat. C, C+E i D nie słyszałem o instruktorze ze swoim pojazdem.

dlatego pisałem (może mało wyraźnie) instruktor na własnym samochodzie kat. B vs instruktor na pojeździe OSK kategorii wyższej.

we Wrocławiu największa OSK zatrudnia około 50 instruktorów i "przerabia" rocznie około 3,5 tyś osób.
reszta jest wyraźnie mniejsza, jednak jest kilka posiadających 20 instruktorów.

cena za wykłady u nas jest wyższa z takiego powodu, że:
na 100 instruktorów tylko 10 potrafi prowadzić wykłady, a 2-3 robi to dobrze.
OSK nie ponosi kosztów pojazdu, tylko sali.
jest wiele osób (najwięcej miałem 59) i koszty rozkładają się na wiele osób.
do tego dochodzi co potrafi wykładowca.
w większości OSK kupuje prezentację od specjalistycznej firmy i wykład wygląda bardzo nienaturalnie, gdzie wykładowca ogranicza się do czytania.
gdy wykładowca ma swoje materiały, potrafi dobrze je zaprezentować, zainteresować ludzi, jest opinia, będą następni chętni.

kolejna sprawa - szkolenia zawodowe.
na kurs kat. B mamy 30h i tu OSK musi zorganizować wykład, jednak to są niewielkie koszty, ale trzeba zapłacić za 30h jazdy, pojazd, paliwo, naprawy, instruktor, podatki itp.

natomiast gdy prowadzę kurs powiedzmy na żurawie przenośne za 1000zł od osoby dla 10 osób, to OSK musi zapłacić około 500zł za wynajem takiej maszyny i mi za 35h wykładów za zupełnie inna kasę jak za jazdę czy nawet wykład.
gdy prowadzę kurs na żurawie samojezdne cena jest ponad 2000zł, koszty wynajęcia maszyny 1000zł, a dla wykładowcy domyślasz się.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez ks-rider » wtorek 20 kwietnia 2021, 14:55

Cyryl8 napisał(a):1. przykładem może być syn mojego kolegi, któremu poleciłem dwóch instruktorów, ale ponieważ musiałby do nich czekać miesiąc na jazdę poszedł do pierwszego lepszego i skończyło się na kilku jazdach dodatkowych zdanie za 3 razem czyli dwa miesiące więcej.

2. instruktora wybierają osoby na wyższe kategorie, które same płacą za kurs, a trzeba pamiętać, że zdobycie prawa jazdy w ich przypadku łączy się z KW i koszty są bardzo wysokie (w stosunku do naszych zarobków).

3. na kat. C, C+E i D nie słyszałem o instruktorze ze swoim pojazdem.


4. na 100 instruktorów tylko 10 potrafi prowadzić wykłady, a 2-3 robi to dobrze.

5. w większości OSK kupuje prezentację od specjalistycznej firmy i wykład wygląda bardzo nienaturalnie, gdzie wykładowca ogranicza się do czytania.
gdy wykładowca ma swoje materiały, potrafi dobrze je zaprezentować, zainteresować ludzi, jest opinia, będą następni chętni.


1. W/g mnie na dwoje babka wrozyla, bo najlepsiejszy instruktor nie gwarantuje zdania za pierwszym razem. U mnie jest powiedzenie, ze

znasz swojego kursanta ale nie znasz osoby ktora zdaje egzamin.

Zawsze moze sie trafic, ze najlepszy kursant jakiego miales wywinie jekis numer i jest po zawodach

2. Zupelnie inaczej niz u mnie !

Kursanci wybieraja sobie na kat. „ B „ Z regoly na kategorie wyzsze szkoli tylko jedna lub dwie osoby i te z regoly sa rowne i wiedza i umiejetnosciami.

Na kategorie wzsze ci ktorzy szkola sa z regoly na rownym poziomie i dla kursanta niema to jakiegokolwiek znaczenia.

3. bo takich raczej niema.

4. Nie wiem o jakich wykladach teraz mowimy, o kat „ B “ , czy o wyzszych ?

U mnie sa 4 firmy ktore tworza programy teori na wszystkie kategorie. Dwie sa dobre jedna jest generalnie najlepsza i najbardziej rozpowszechniona.

Problemem okazalo sie, ze moj obecny szef opracowal swoj wlasny program na bazie Power Point. On zna go od podszewki a ja niestety musue w to wejsc i wyglada to kiepsko o ile nie fatalnie. Z tym, ze w pewnym momencie zlalem sprawe dokladnosci i zaczalem po swojemu, efekt zupelnie inny.

Mowisz instruktorzy maja swoje materialy / program ? U mnien to absolutnie nie do pomyslenia, bo program musi byc zatwierdzony przez inspektorat. Program mojegop szefa jest obecnie juz zatwierdzony.

Od czasu do czasu mamy kontrole / inespekcje ktora ma gwarantowac jakosc wykladow teoretycznych. Generalnie u mnie kazdy nauczyciel zobowiazany jest do prowadzenia teori.
Tak wiec tez niegra zbyt duzej roli, bo jednemu bedzie podobac siem to, a drugiemu co innego. W efekcie koncowym wszyscy sa zadowoleni.


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez Cyryl8 » wtorek 20 kwietnia 2021, 17:22

o wykładach mówiłem wszystkich.

w Polsce możesz korzystać z dowolnych materiałów.
może jak chcesz sprzedawać program nauczania, musi być on zatwierdzony, ale nie wiem tego.
może być to program kupiony, a wykładowca może korzystać z materiałów własnych.
do dzisiaj zdarzają się wykładowcy, nie korzystający z narzędzi medialnych jedynie z tablicy i kredy.
ze swojego doświadczenia i obserwacji mogę powiedzieć, że wykładowca korzystający z narzuconego programu wychodzi bardzo kiepsko.

ciekawostka:
kurs na napełnianie i opróżnianie zbiorników NO jest nadzorowany przez TDT (Transportowy Dozór Techniczny).
w rozporządzeniu osoba ubiegająca się musi zdać jedynie egzamin, nie jest nic powiedziane o udziale w kursie.
jednak aby TDT przyjechał na egzamin do firmy, musi być kurs i program tego kursu musi być zatwierdzony przez TDT (co nie jest zgodne z rozporządzeniem).
gdy zaczynałem z tym zabawę jakiś czas temu, zebrałem wszystkie akty prawne dotyczące tego zagadnienia i sam zrobiłem program nauczania - prezentacje w PowerPoincie.
pojechałem z tym do TDT i mój program nie został zatwierdzony, bo nie był do końca zgodny z wytycznymi TDT.
więc poprosiłem o te wytyczne, ale okazało się że TDT ich nie udostępnia.
czyli trzeba napisać program zgodny z czymś co jest tajne, czego się nie zna.
nawet zadzwoniłem do zarządu TDT do Warszawy i opisałem tą idiotyczną sytuację, gość powiedział, żebym przysłał mu program, a Warszawa mi zatwierdzi.
jednak po zastanowieniu zmieniłem zdanie, bo jak TDT wrocławskie stwierdzi że mam program zatwierdzony nie przez nich, to żaden mój kursant pewnie nie zda.
zatwierdzili mi program za siódmym podejściem i do dzisiaj nie jestem pewien czy jest on zgodny z ich wytycznymi, czy zatwierdzili mi za wytrwałość.

wracając do wykładów:
OSK są kontrolowane przez odpowiedni urząd, ale problem w tym, że osoby kontrolujące nie posiadają uprawnień, nigdy nie szkoliły, nie mają żadnego doświadczenia.
więc wartość merytoryczna, czy to wykładów, czy to jazdy, nie jest kontrolowana.
urzędnicy kontrolują czy jest wymagana powierzchnia sali wykładowej, okna, dostęp do WC, wielkość stanowisk na placu manewrowym, wysokość pachołków, czy dokumenty są prawidłowo wypełniane oraz archiwizowane, ale jak firmy szkolą - NIE.

ot taka polska specyfika.
i nie doszukuj się tu logiki.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez Blacksmith » wtorek 20 kwietnia 2021, 17:24

W całości się zgadzam z ks-rider.

Na kursie robiłem łuk ze 300 razy. ANI RAZU nie przejechałem linii, nie byłem nawet blisko jej przejechania. Na egzaminie... przejechana linia.

Cały czas jestem twardego zdania, że plac manewrowy należy wyrzucić w diabły i ten czas powinien być przeznaczony na realną jazdę w ruchu ulicznym.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez szerszon » wtorek 20 kwietnia 2021, 19:06

Blacksmith napisał(a):
Na kursie robiłem łuk ze 300 razy. ANI RAZU nie przejechałem linii, nie byłem nawet blisko jej przejechania. Na egzaminie... przejechana linia.

Cały czas jestem twardego zdania, że plac manewrowy należy wyrzucić w diabły i ten czas powinien być przeznaczony na realną jazdę w ruchu ulicznym.
Boś niemota. Ma łuku uczysz się wyczucia samochodu, jak się zachowuje w bezpiecznych warunkach. Uczysz sie oceny odległości dojeżdżając do tyczki.
Ale skoro z ciebie taka jałopa to protestujesz. Możesz uwierzyć, że nie wszyscy są takimi kalekami życiowymi jak ty???
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez MarcinLDK » wtorek 20 kwietnia 2021, 19:42

Blacksmith napisał(a):Na kursie robiłem łuk ze 300 razy. ANI RAZU nie przejechałem linii, nie byłem nawet blisko jej przejechania. Na egzaminie... przejechana linia.

Cały czas jestem twardego zdania, że plac manewrowy należy wyrzucić w diabły i ten czas powinien być przeznaczony na realną jazdę w ruchu ulicznym.

Ok, ale o czym to świadczy? O tym, że na egzaminie stres może negatywnie wpłynąć na osobę egzaminowaną? Może. Tylko to samo można powiedzieć o innych zadaniach egzaminacyjnych. Np. "na egzaminie przejeżdżałem przez skrzyżowania równorzędne ze 300 razy i zawsze ustępowałem pierwszeństwa pojazdom z prawej, a na egzaminie... wymusiłem".

Moim zdaniem, jeśli ktoś nie jest w stanie zrobić "łuku", to znaczy, że nie panuje nad pojazdem albo nie potrafi obserwować otoczenia pojazdu. To nie jest przeciskanie się na milimetry. Dla kat. B zapas przestrzeni jest całkiem spory. Rozważyłbym jedynie dopuszczenie zatrzymywania pojazdu i wprowadzenie limitu czasu na wykonanie tego zadania.
MarcinLDK
 
Posty: 247
Dołączył(a): czwartek 18 lipca 2019, 12:05

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez ks-rider » wtorek 20 kwietnia 2021, 21:13

Cyryl8 napisał(a): wracając do wykładów:
OSK są kontrolowane przez odpowiedni urząd, ale problem w tym, że osoby kontrolujące nie posiadają uprawnień, nigdy nie szkoliły, nie mają żadnego doświadczenia.
więc wartość merytoryczna, czy to wykładów, czy to jazdy, nie jest kontrolowana.
urzędnicy kontrolują czy jest wymagana powierzchnia sali wykładowej, okna, dostęp do WC, wielkość stanowisk na placu manewrowym, wysokość pachołków, czy dokumenty są prawidłowo wypełniane oraz archiwizowane, ale jak firmy szkolą - NIE.

ot taka polska specyfika.
i nie doszukuj się tu logiki.


Nigdybym nie smial szukac w tym logiki ! :mrgreen:

Tak jak mowilem w Niemczech program czy wyklady musza zawierac pewne elementy, dane i falty. Ale mam prawo cos pominac aby polozyc nacisk na zupelnie cos innego ! Na zakonczeniu wykladu musze jednak dopowiedziec aby kursyntywe wlasnym zakresie doczytaly / douczyly sie tego co pominalem ! :mrgreen:

Na moin egzaminie z wykladow teori uzylem

1. Kompa i beemer'a, Flip Chart ( Taki stojacy stelez z duzymi arkuszami papieru ktore byly juz spreparowane ale zasloniete. Kilka przedmiotow. Jako, ze zona jest nauczycielka wzialem ja na probe i wytknela mi wszystkie bledy i kazala zwracc uwage na to, tamto i owo ! Efekt byl piorunujacy !

Kiedys mialem misje chcenia nauczyc. Kursanty maja to w doopie, bo szajsfon wazniejszy ! Kiedys zabieralem telefony, dzis zlewam cieplym moczem ! Im ma zalezec, nie mi ! :mrgreen:

Wiesz kto u nas przychodzi na kontrole OSK ? Konkurencja ! Czyli wlasciciel jakiejs innej szkoly i sprawdza wszystko jak buchhalter :mrgreen: :eek2: Kontrolesa dwie. Ta o ktorej wspominalem tyczy sie papierow OSK druga kontroluje na jakim poziomie przebiega prowadzenie wykladu. Do tej pory nie mialem nigdy mniej niz 92 punkty na 100 mozliwych !


:mrgreen:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez ks-rider » wtorek 20 kwietnia 2021, 21:19

szerszon napisał(a):Boś niemota. Ma łuku uczysz się wyczucia samochodu, jak się zachowuje w bezpiecznych warunkach. Uczysz sie oceny odległości dojeżdżając do tyczki.
Ale skoro z ciebie taka jałopa to protestujesz. Możesz uwierzyć, że nie wszyscy są takimi kalekami życiowymi jak ty???


Szerszon,

zacznijmy od tego, ze niegdy w zyciu nie mialem problemow z prowadzeniem jakiegokolwiek pojazdu czy z jego manewrowaniem !

Wiem tylko jedno, jedne manewry robi sie latwiej inne ciezej. Moja pieta Ahillesa byl wolny slalom i wolna jazda na wprost zpredkoscia piechura ( 6 - 7 km/h )

Moja mloda wsiadla na motura islalom czy wolna jazde za pierwszym razem wykonala tak, jak gdyby cale zycie nic innego nie robila.

Ot taka ludzka natura, jeden musi wlozyc w to wiecej pracy inny mniej, jednemu lezy innemu nie.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez ks-rider » wtorek 20 kwietnia 2021, 21:28

MarcinLDK napisał(a):Ok, ale o czym to świadczy? O tym, że na egzaminie stres może negatywnie wpłynąć na osobę egzaminowaną? Może. Tylko to samo można powiedzieć o innych zadaniach egzaminacyjnych. Np. "na egzaminie przejeżdżałem przez skrzyżowania równorzędne ze 300 razy i zawsze ustępowałem pierwszeństwa pojazdom z prawej, a na egzaminie... wymusiłem".

Moim zdaniem, jeśli ktoś nie jest w stanie zrobić "łuku", to znaczy, że nie panuje nad pojazdem albo nie potrafi obserwować otoczenia pojazdu. To nie jest przeciskanie się na milimetry. Dla kat. B zapas przestrzeni jest całkiem spory. Rozważyłbym jedynie dopuszczenie zatrzymywania pojazdu i wprowadzenie limitu czasu na wykonanie tego zadania.


Problemem nie jest czlowiek a stworzone w tym celu przepisy czy cwiczenia !

Wypyerdöl ten luk czy parkowanie z placu a generalnie zlikwiduj palc wogole bo jest on potrzebny jak wrzod na doopie ! ( Generuje co najwyzej niepotrzebne koszta za ktore placi ogol ! ).

W czym problem wykonac manewry na ulicy ? U mnie niema wogole placow, taki " rekaw " czy luk robi sie wzdlow kraweznika i nie gra roli czy kursant bedzie jechal 0,5 m od kraweznika czy 0,2 m , czy tez 1,5 m wazne aby parkujac / odstawiajac pojazdten stal pol metra od kraweznika i stal rownolegle do niego.

Zaden egzaminator nie biega z suwmiarka i nie mierzy !

Wypracowalem sobie metode szkolenia parkowania. Na egzaminie zaden egzaminator nie oblal mi kursanta, jezeli stal troche dalej od kraweznika ale jezeli widzial ze ten zna zasade i wie jak krecic kierownica, tyle, ze tym razem w stresie mu nie wyszlo na 100 %

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez Cyryl8 » wtorek 20 kwietnia 2021, 21:49

ks-rider napisał(a):...Tak jak mowilem w Niemczech program czy wyklady musza zawierac pewne elementy, dane i falty. Ale mam prawo cos pominac aby polozyc nacisk na zupelnie cos innego !...


może źle się wyraziłem.
program nie musi być zatwierdzony przez nikogo, ale w odpowiedni akcie prawnym mamy zakres i materiał jaki musi być omówiony podczas wykładów na każda kategorię.
metody nauczania, środki nie są narzucono, jest tu dowolność.

podczas wykładów na szkoleniu okresowym (35h wykładu) dla kierowców zawodowych, które odbywają się co 5 lat, również jest narzucony program.
powinienem przez 7h mówić o prawidłowym wykorzystaniu momentu obrotowego silnika, czyli jak zmieniać biegi.
gdy miałem takie szkolenie dla naszego MPK, czy dla innego przewoźnika komunikacji miejskiej (Michalczewski), gdzie mówię do kierowców wykonujących swój zawód od lat i jeżdżących autobusami z automatycznymi skrzyniami biegów, również od lat i gdybym trzymał się sztywno programu i mówił przez 7h jak zmieniać biegi, to po godzinie połowa z nich powiesiłaby się z rozpaczy.

jeszcze w tym akcie prawnym jest szczegółowy program nauczania nauki jazdy, czyli co trzeba robić na każdej godzinie.
w pierwszej chwili, jak większość moich kolegów, stwierdziłem, że to totalne bzdury, bo ma swój sposób wypracowany przez lata. jako doświadczony instruktor wiem że każdy jest inny i ten swój sposób do każdego musze trochę modyfikować, ale zwykle zastanawiam się nad celowością i po głębszym zastanowieniu się stwierdziłem, że to nie jest bez sensu, bo:

jeżeli doświadczeni instruktorzy i tak będą korzystać z tego co wypracowali przez lata, to jest bardzo pomocne dla nowych instruktorów wchodzących w zawód.
gdy przypomnę sobie jak zaczynałem, to było pójście na żywioł i moi pierwsi szkoleni byli jak króliki doświadczalne.
człowiek robił wszystko na wyczucie, instynktownie, metodą prób i błędów.
natomiast ten program nauczania stanowi bardzo pożyteczny materiał wyjściowy dla młodych instruktorów, którzy i tak będą go modyfikować na swój sposób, ale mają jakiś punkt wyjścia.

Blacksmith napisał(a):...Na kursie robiłem łuk ze 300 razy. ANI RAZU nie przejechałem linii, nie byłem nawet blisko jej przejechania. Na egzaminie... przejechana linia.

Cały czas jestem twardego zdania, że plac manewrowy należy wyrzucić w diabły i ten czas powinien być przeznaczony na realną jazdę w ruchu ulicznym.


ale nie napiszesz po prostu: dałem ciała, zabrakło mi koncentracji, nie skupiłem się odpowiednio, zżarły mnie nerwy, zdarza się i to każdy by zrozumiał, ale:
egzaminator chamski,
inne auto,
inne sprzęgło,
inny hamulec,
plac manewrowy jest be,
itp.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Kierowca - czy ten zawód ma przyszłość?

Postprzez ks-rider » wtorek 20 kwietnia 2021, 22:08

Cyryl8 napisał(a):
ale nie napiszesz po prostu: dałem ciała, zabrakło mi koncentracji, nie skupiłem się odpowiednio, zżarły mnie nerwy, zdarza się i to każdy by zrozumiał, ale:
egzaminator chamski,
inne auto,
inne sprzęgło,
inny hamulec,
plac manewrowy jest be,
itp.


Cyryl, ale wszystko to co napisales dla swierzaka gra role i jest wyeliminowane poprez egzamin na aucie na ktorym sie uczyl.

Blad polskiego systemu jest taki, ze oczekuja wyszkolonego kierowcy.

Niemiecki system jest stosowany aby sprawdzic, ze dana osoba jest na tyle ogarnieta aby dac jej szynse dalszego

SAMODOKSZTALCANIA sie !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości