Kochani... A teraz, żeby od razu coś sensownego napisać, opowiem Wam pewną historię, która przydarzyła się mojemu znajemu co prawda wiele lat temu, ale tenże opowiedział mi ją kilka dni temu.
Otóż jechał sobie swoim fiatem 125p najwzyklejszą w świecie szosą. Przed nim jechał sobie pan (nie pamiętam, jakim samochodem), którego miał zamiar wyprzedzić. Nie przewidział tylko tego, że ów pan w tym czasie zacznie skręcać w lewo bez kierunkowskazu. Więc kiedy zaczął go wyprzedzać i zrównał się z nim, pan, który zaczął skręcać, przywalił mu w prawy bok. On zadowolony, że będzie miał w tym fiacie blachy zrobione za darmo. :D :D A tamten palant tak go prosił, tak błagał, żeby nie wzywać policji... Więc wspaniałomyślnie nie wezwał, wymienili się danymi, a sprawca kolizji napisał jasno i wyraźnie oświadczenie, że jest bez wątpienia jedynym sprawcą tej kolizji, bo skręcał w lewo bez włączonego kierunkowskazu i tak dalej.
Minęło parę dni. Ów mój znajomy zgłosił się po odszkodowanie. I wiecie, czego się dowiedział??? Że sprawca wypadku zgłosił, że tamto oświadczenie napisał w szoku i wycofuje to... A mój znajomy odszkodowania w związku z tym nie dostał.
Proszę Was bardzo o komentarze, co o tym myślicie... Bo powiem Wam szczerze, że fakt ten się najzwyczajniej w świecie w mojej (i tak pustej :)) głowie nie mieści...