Forum Chat #1

[Cyryl8]

Wracając do tej jazdy w ekstremalnie trudnych warunkach:
Cały czas miałem łańcuchy, ale zakładanie ich na drodze byłoby niebezpieczne, a gdy już stanąłem na stacji, to już warunki po prawiły się na tyle, że zakładanie łańcuchów traciło sens.

[ks-rider]

To chyba nie tak, możesz wziąć jednego klienta czy dwóch, ale większość sama wybiera.
Jeżeli instruktor mający dobrą zdawalność zmienia firmę, to klienci idą za nim.
Oczywiście nie wszyscy sprawdzają skuteczność instruktora, ale znacząca część tak.

Więc jeżeli egzotyczni kursanci zwiedzieli się, że zmienisz firmę, to może szamani plemienni zarekomendowali Cię.

Cyryl,

jako nowy pracownik przede wszystkim dostajesz kursantow ktorzy dla obecnego szkolacego sa niewygodni i mu nie leza, czyli dostajesz odpady. Dopiero gdy sam zaczynasz wykladac teorie kursant moze sobie Ciebie wybrac. Po jezdzie moze Cie odrzucic i pojsc do kogos innego. Ja do everybodys darling niestety nie naleze, jestem trudny i w slowach tez nie przebieram. Tyle, ze jezeli ktos ma na tyle doswiadczenia zyciowego, to wie, ze ze mna zda najszybciej.

Potem to juz ustna propaganda.

Dwa dni temu Hinduska mi napisala SMS'a, ze jak ja moglem jej to zrobic i doejsc od niej ?

[Cyryl8]

Tu mamy dwa typy kursantów, którzy świadomie wybierają instruktora.
U nas kursant ma prawo wyboru instruktora (i zmiany w czasie kursu), są ludzie idący na kurs nie mający tej świadomości lub jest im obojetnne kto i jak będzie ich uczył.

Więc ci którzy wybierają instruktora, dla jednych ważne jest aby szkolenie było lekkie, łatwe i przyjemne; dla drugich ważna jest skuteczność instruktora, a to można sprawdzić.

Kursant i instruktor nie muszą się kochać, nie muszą się lubić, ale muszą mieć świadomość wspólnego celu.

Ja mam ten komfort, że sam wybieram kursantów, jeżeli gość nie jest gotowy do ciężkiej pracy, to są inni.

Wróciłem do szkolenia kandydatów instruktorów.
Zostałem mile zaskoczony, uczestników jest sporo -18, a w wypadku takich kursów to zwykle ilość kandydatów nie przekracza 10.

[Blacksmith]

Dzisiaj zakupiłem drona. Od dawna chciałem mieć i skorzystałem z tego, że w Niemczech interesujący mnie model jest taniej niż w Polsce. Dron o wadze 249g, a więc w tej najmniejszej kategorii.

Fajna rekreacja. Jest kontroler do którego podpina się smartfon i ma się na ekranie podgląd na żywo z kamerki drona. Możliwości są naprawdę spore. Jakość nagrań zadowalająca. Można się wznieść na wysokość 500m i lecieć w dal daleko. Przy odpowiednich warunkach (otwarta przestrzeń) można odlecieć nawet na 5km (nowsze modele mogą jeszcze dalej). Jednakże to są co prawda możliwości drona, ale są jeszcze prawne przepisy (oczywiście biorąc pod uwagę, że dany człowiek ich chce przestrzegać)...

...Każdy kraj ma swoje przepisy. W Niemczech można się wznieść na wysokość 100m i na taką się wzniosłem. Ale dopiero teraz oglądając jednego YouTubera dowiedziałem się, że w Niemczech na latanie dronem trzeba mieć obowiązkowo wykupione ubezpieczenie OC pokrywające do kwoty miliona euro!! Jakiś kosmos i głupota dla mnie.
Dlatego wstrzymam się z dalszym lataniem do powrotu do Polski.

[Cyryl8]

w Polsce można latać dronem bez uprawnień do wagi 250g, więc Twój się zmieścił.

tu masz przepisy dotyczące latania dronami:
https://megadron.pl/pl/blog/przepisy-dr ... 59301.html

drony zrobiły karierę wśród kamperowców, fajnie wyglądają zdjęcia filmiki z góry w ciekawych miejscach lub ze zlotów.

mnie to na razie nie ciągnie.

[ks-rider]

Prosze o poinformowanie mnie jakiej wago granat mozna pod takiego drona podwiesic ?

[Blacksmith]

mnie to na razie nie ciągnie.

Być może dlatego, że jeszcze nie próbowałeś sam tego doświadczyć.

Prosze o poinformowanie mnie jakiej wago granat mozna pod takiego drona podwiesic ?

Szczerze to nie próbowałem nic podwieszać. Ale dron taki co kupiłem 249g to raczej za dużo nie udźwignie

[gumik]

(...)Jednakże to są co prawda możliwości drona, ale są jeszcze prawne przepisy (oczywiście biorąc pod uwagę, że dany człowiek ich chce przestrzegać)...

...Każdy kraj ma swoje przepisy. W Niemczech można się wznieść na wysokość 100m i na taką się wzniosłem. Ale dopiero teraz oglądając jednego YouTubera dowiedziałem się, że w Niemczech na latanie dronem trzeba mieć obowiązkowo wykupione ubezpieczenie OC pokrywające do kwoty miliona euro!! Jakiś kosmos i głupota dla mnie.

Ja bym nie bagatelizował tematu. Choćby dlatego, że jak rąbniesz w jakiś samolot, to się za naprawę do końca życia nie wypłacisz.

Ale z takich bardziej prawdopodobnych scenariuszy. Dron czterosilnikowy po awarii jednego silnika staje się zupełnie niekontrolowalny. Są jakieś niby systemy co potrafią nim wylądować, ale to nie będzie bardzo kontrolowane. No i - taki dron jak gdzieś już spadnie - może narobić też trochę szkody. Na mieniu. Ale i na osobie. Niech np. komuś spadnie na oko... Pomyśl.

[Blacksmith]

jak rąbniesz w jakiś samolot, to się za naprawę do końca życia nie wypłacisz

Przede wszystkim małe szanse. Samoloty pasażerskie latają na dużych wysokościach absolutnie niedostępnych dla zwykłych dronów. Helikopter raczej by nie ucierpiał. Druga sprawa, że musiałbym być szaleńcem aby nie zareagować gdyby w pobliże nadlatywał jakiś helikopter czy awionetka. Takie rzeczy się widzi i słyszy.
Także naprawdę małe szanse aby uszkodzić jakąś inną maszynę latającą. Już chyba prędzej innego drona.

Prędzej jakby nagle w powietrzu dron się zepsuł i spadł komuś akurat na głowę. Ale to też naprawdę małe szanse jeśli chodzi np. o taki Elbląg. Prędzej wygrasz szóstkę w totka niż dojdzie do takiego scenariusza. Raczej bardziej prawdopodobne, że moja kolejna podróż samochodem skończy się śmiertelnym wypadkiem niż takie coś.

[gumik]

No pisałem, że z samolotem, to małe szanse. Ale jednak takie przypadki się zdarzają. Można znaleźć dziesiątki nagrań w popularnych portalach.
Nawet duże samoloty kiedyś muszą wylądować, więc zniżają pułap. Mniejsze maszyny (tzw. General Aviation) są jak najbardziej w zasięgu wysokości drona. Chociaż na to chyba nie zezwalają przepisy, których ty masz opór przestrzegać.
No i jeszcze szybowce, które nie mają silnika.

[Cyryl8]

motolotniarze, lotniarze, spadochroniarze, ci latający na latawcach (kite) no i kitesurferzy, bo przecież nagrania zdjęcia dronami robi się w miejscach atrakcyjnych widokowo.

[Blacksmith]

Dron jest wielkości mojej wątłej ręki. Nie sądzę aby mógł poczynić wielkie szkody nawet gdyby do czegoś doszło.

[gumik]

Nie rozumiem jak można być takim ignorantem i nie dopuszczać do siebie potencjalnych niebezpieczeństw ze swojej zabawy.

[Blacksmith]

Zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw.

Ale wypadek może zdarzyć się zawsze. Można grać w piłkę nożną i kopnięta piłka może niefortunnie komuś z graczy a nawet osobie postronnej złamać nos. Można grać w tenisa i piłka może kogoś uderzyć w głowę powodując wstrząs mózgu. Nawet Cyryl może zaserwisować piłkę plażową, że kogoś uderzy w głowę. I z pewnością choć raz mu się to w życiu zdarzyło, że dostał w głowę albo ktoś od niego.

Po prostu trzeba uważać, ale wypadki były, są i będą. Nie możemy się zamykać w piwnicy i nic nie robić, bo życie straci cały urok.

[Cyryl8]

Masz rację, ale w razie czego jesteśmy ubezpieczeni, dodatkowo podczas treningów, w czasie ich trwania na sali czy na boisku do plażówki nie mogą przebywać osoby postronne.
Natomiast w czasie zawodów, gdy musimy wykupić licencję zawodniczą PZPS, obowiązek ten spada na organizatora.