Forum Chat #1

[ks-rider]

1. ... człowiek nawet po wielu latach szybko sobie przypomina takie rzeczy. Co prawda kierowca po np. 15 latach bez kierowania może potrzebować tych 5-10h jazd pod okiem instruktora, ale szybko sobie wszystko przypomni.

2. Pytanie dla uzmysłowienia... Czy po 20 latach bez "bara bara" byś już zupełnie nie wiedział jak się robi "bara bara"? Bądźmy poważni.

1. Podjednym warunkiem, ze ta osoba byla dobrze wyszkolona.

2.wiesz moja twierdzi, ze do dzis nie umie !


.

[ks-rider]

W swojej karierze miałem kilkanaście osób z Urzędu Pracy......poznałem to na własnej skórze.....

Bywało, że traciłem 20h z taką osobą jeżdżąc po mało uczęszczanych drogach nim zaczęła utrzymywać pojazd w linii prostej i w miarę po swojej stronie drogi.
Marnotrawiliśmy bardzo cenne godziny na to, aby nabrać doświadczenia jakie ta osoba powinna mieć w jeździe samochodem osobowym. A później dokupywanie dodatkowych jazd po 150/120zł/h dla osób z UP jest poza zasięgiem. Zwykle kończy to się skończonym kursem, oblanym pierwszym egzaminem, bo ten finansuje UP i koniec.
To tylko marnowanie pieniędzy podatników.

Cyryl. Od roku czasu szkole tylko ludzi z Urzedu pracy. Wiekszosc to Auslander'zy.

Ksiazke kiedys chyba napisze !

Dwa lata temu mialem w ciagu roku 4 oblane egzaminy, w ciagu tego roku mam zdanych az 6 egzaminow, kolega ktory moze szkolic wszystkie kategorie przez 8 miesiecy nie mial ani jednej osoby ktora zdala.

Obercnie mam szkolic bylego kursanta ktory u mnie jechal drugi, trzeci i czwarty egzamin, u kolegi o ktorym wspomnialem jechal dwa. I dalej nie widze opcji aby on ten egzamin zdal !

[Cyryl8]

Gdy ktoś sam płaci za kurs kat. C, C+E czy D to musi wydać sporo kasy, więc zastanowi się czy jest sens, czy wiązać życie z tym zawodem.
Część z UP wybiera kursy wyższych kategorii bo są drogie. A czy dla nich przyszłość- nie ma znaczenia.

U nas UP finansuje kurs I jeden egzamin. Ponieważ na tych kursach dodatkowe jazdy i egzamin są drogie, najczęściej po jednym oblanym egzaminie delikwent daje sobie spokój, a to że zmarnował te pieniądze nie ma dla niego znaczenia, bo to przecież nie jego.

Byla pani z martwym prawem jazdy, która po oblaniu czterech egzaminów we Wrocławiu zdała za trzecim chyba w Wałbrzychu czy Legnicy.
Trafiła do MPK, które bierze każdego.
Mniej więcej ma jedną kolizję na dwa tygodnie, a jakiś rok temu na pętli wjechała w rów przydrożny.

[Blacksmith]

cofać po łuku

Zaczynam być już zażenowany tymi ciągłymi tekstami o łuku. Przecież pisałem wyraźnie i wielokrotnie, że na kursie 300-500 razy POD RZĄD zrobiłem ten łuk prawidłowo. Ale na egzaminie RAZ się nie udało, a o powodach dla których się ten jeden raz nie udało już pisałem. Już nie rozumiem o co Ci z tym łukiem chodzi. Zostało to chyba u Ciebie jakoś zakotwiczone w umyśle przez zakałę tego forum, której już na szczęście nie ma- szerszona, który ciągle to powtarzał.

Co do tematu... Jeśli Ty piszesz o osobach, które nawet linii prostej na drodze nie potrafią utrzymać to faktycznie takie osoby zupełnie do prowadzenia pojazdów się nie nadają.
Zgadzam z tymi kursami z UP, znajomy zrobił jakiś czas temu przez UP kat. C+E ale nie zamierza pracować w zawodzie. Stwierdził, że jeśli zaoferowali za darmo to skorzysta i tyle. Zmarnowane pieniądze podatników.

Czynności wrodzone vs wyuczone. Przykład z d..y.

Jakie wrodzone człowieku... Kobiety z wymaganiami widocznie nie miałeś. Wtedy byś zobaczył jakie wrodzone.
To, że ktoś potrafi rękami kierownice obracać (jest to umiejętność raczej wrodzona) to nie znaczy, że dobrym kierowcą będzie.

[Cyryl8]

....Przecież pisałem wyraźnie i wielokrotnie, że na kursie 300-500 razy POD RZĄD zrobiłem ten łuk prawidłowo. Ale na egzaminie RAZ się nie udało...

a ja mam słonia w karafce.

...

Czynności wrodzone vs wyuczone. Przykład z d..y.

Jakie wrodzone człowieku... Kobiety z wymaganiami widocznie nie miałeś. Wtedy byś zobaczył jakie wrodzone.
To, że ktoś potrafi rękami kierownice obracać (jest to umiejętność raczej wrodzona) to nie znaczy, że dobrym kierowcą będzie.

ani się nie znasz na prowadzeniu pojazdów, ani na kobietach.

kręcenie kierownicą jest tylko czynnością wykonawczą, a najważniejsze jest podejmowanie decyzji, dobrych decyzji w odpowiednim momencie, pod presją czasu czy stresu (patrz poprzednie zdanie).

i tu większość kobiet ma kłopoty z tym podejmowaniem decyzji.
oczywiści są takie które to potrafią i nie jest ich mało, ale większość ma z tym trudności.

gdybyś miał kiedyś kobietę, to doświadczyłbyś czego takiego, gdy przed wspólnym wyjściem zapyta Ciebie: co ja mam na siebie włożyć?
gdybyś miał kiedyś kobietę, to doświadczyłbyś czegoś takiego na zakupach: czy mi to pasuje?
po pierwsze pyta faceta, który się na tym absolutnie nie zna, po drugie po wielu latach małżeństwa jest mu to całkowicie obojętne.

kobiety w większości lubią zrzucić podejmowanie decyzji na kogoś innego, najczęsciej jest to partner.
w samochodzie jest podobnie.

[Blacksmith]

Ja już nie wiem... Skąd wniosek, że się w ogóle nie znam na kobietach? Fakt faktem, że kobiety do końca nie da się zrozumieć. Ale znam już pewne mechanizmy, że tak to ujmę.

Jakiś czas temu podczas pobytu w towarzystwie dwie obce mi kobiety (siostry) zapytały mnie którą z nich uważam za ładniejszą. Były praktycznie identycznej urody i w tym przypadku nie musiałem nawet ściemniać i odpowiedziałem w 100% zgodnie ze stanem faktycznym, że obie są tak samo ładne. Drążyły dalej, że któraś z nich po prostu musi być ładniejsza, ale ja dalej mówiłem, że obie dla mnie są tak samo atrakcyjne. No i ostatecznie wyraźnie obraziły się na mnie, że ja niby kłamie i nie chce wskazać im która z nich jest ładniejsza. Kobiet do końca nie da się zrozumieć.
Może kiedyś też do tego dojdziesz.

a ja mam słonia w karafce.

Jeśli nie wierzysz i chcesz nie wierzyć to nic już na to nie poradzę.

[Cyryl8]

kobieta nie zadaje pytań, ale szuka potwierdzenia swojego zdania.
jeżeli jedna z dwóch kobiet zadaje Ci pytanie: która jest ładniejsza? lub: czy jestem ładna?, to sama narzuca odpowiedź.

z kobietą masz dwa wyjścia: albo masz rację, albo masz spokój.
tertium non datur.

[ks-rider]

Mniej więcej ma jedną kolizję na dwa tygodnie, a jakiś rok temu na pętli wjechała w rów przydrożny.

Mialem jednego Afgana, jak co do czego toon chce na egzamin a jakdostal upomnienie aby delikatniej / lepiej operowal sprzeglam, to znowu zmienial pozycje i mowil, ze przeciez onsie uczy

W koncu kiedys sie zdzaznilem i powiedzialem,

- to sie w koncu okresl, czy sie uczysz czy umiesz i chcesz isc na egzamin, bo jedno wyklucza drugie.

Na trzecim egzaminie zostawilem go w aucie a sam udalem sie do kanciapy egzaminatorow. Wchodzi moj ulubiony ( moja mloda zdala u niego kat, A ) ifuka na mnie

-a Ty co tu szukasz ?

Mowie, cichutko, ze ja na egzamin

A on

Z tym pacjentzem ? Przeciez on nawet kawalek nie potrafi jechac prosto !

Mowie,

Michael, i tu jest Twoje zadanie ..... Nie wiem z kim bede jechal, wiec ustal i wydaj dyrektywe.

Egzamin pojechal inny egzaminator i przepieknie zrobil go na perlowo, oblal po 15 minutach !

Po czwartym oblanym egzaminie pozbylem sie go, przejal go szef, zdal dopiero 7 - dmy egzamin.

[Blacksmith]

z kobietą masz dwa wyjścia: albo masz rację, albo masz spokój.

Tak. Ale ja byłem w tamtym momencie w sytuacji z kategorii... być w czarnej d*pie, bez wyjścia. Cokolwiek bym nie odpowiedział to byłoby źle i ktoś zostałby obrażony. Gdybym tej pytającej odpowiedział, że to ona jest ładniejsza to może ona byłaby zadowolona ale jej siostra by się na mnie zapewne mocno obraziła, no i na odwrót. A jak odpowiedziałem, że nie powiem im która jest ładniejsza i że obie są tak samo ładne to chociaż się obraziły troszkę, po równo.
Jednak są czasami sytuacje bez wyjścia i nic na to się nie poradzi.

[Cyryl8]

z dwoma się nie ożenisz, więc po co Ci sympatia drugiej?

[Blacksmith]

Ostatnio głośno o 70 rocznicy panowania 96 letniej Królowej brytyjskiej Elżbiety II.... w związku z tym chciałbym coś powiedzieć od siebie...

Sorry, ale walić "królową/króli". Ja takich stanowisk w ogóle nie uznaje. Bo co? Bo urodziła się w jakiejś tam rodzinie? I tylko dlatego jest jakaś ważniejsza od innych bo urodziła się w odpowiedniej rodzinie? Zresztą tak samo jak inni (Karole, Williamy i inne) w jej rodzinie? Sorry, ale to już dawno powinno być zniesione te wszystkie królewny, królewicze, itd. Człowiek na jakiś status i pozycję powinien zapracować swoim postępowaniem/osiągnięciami a nie tylko dlatego, że urodził się w jakiejś rodzinie. Czy ktoś powie co dla ludzkości dała angielska rodzina królewska? Jakie odkrycie, jaki wynalazek? Cokolwiek?
Funkcjonuje to chyba tylko w UK dla "prestiżu" czy turystyki.

Taka ciekawostka o której raczej mało kto wie. Mimo upadku Imperium Brytyjskiego Elżbieta II do chwili obecnej pozostaje (przynajmniej symboliczą) głową 15 państw- Zjednoczonego Królestwa, Australii, Kanady, Nowej Zelandii, Jamajki, Antigui i Barbudy, Bahamów, Belize, Grenady, Papui-Nowej Gwinei, Wysp Salomona, Saint Kitts i Nevis, Saint Lucii, Saint Vincent i Grenadyny oraz Tuvalu.

To mniej więcej jakby Cyryl urodzony we Wrocławiu miał się czuć gorszy od jakiegoś człowieka urodzonego w Nowym Jorku, Londynie czy Tokio. Byłaby to głupota. Bo człowieka po czynach trzeba oceniać a nie po czym innym.

[ks-rider]

z dwoma się nie ożenisz, więc po co Ci sympatia drugiej?

Cyryl, niby juz swoj wiek masz, a tak nierozsadnie piszesz !

U mnie na swi jest takie powiedzenie

Warum heiraten, leasing ist soooooo einfach !

w wolnym tlumaczeniu -> poco ze zenic, lizing jest taaaaaki prosty !

Pozyl bys kiedys z dwoma damami / siostrami, zobaczyl bys, jak jest fajnie !

@Blacksmith

Ja tam bardziej tolerancyjny jestem, mi koronowane glowey nie przeszkadzaja.

Dalej jestem pelen podziwu, ze mozna zgladzic swoja synowa i nie poniesc jakichkolwiek konsekwencji ! I zobacz tyle lat i nic nie wyplynelo !

[Cyryl8]

...Ja takich stanowisk w ogóle nie uznaje. Bo co? Bo urodziła się w jakiejś tam rodzinie?...

to mnie zdziwiłeś mocno.
wydawało mi się, że właśnie tacy ludzie jak Ty powinni być za monarchią.

w naszym świecie czlowiek może dojść do czegoś własną pracą, rozumem, umiejętnościami. w monarchi może wchodząc w rodzinę dobrze urodzonych, stając się żoną/mężem para, lorda, earla itp.

moim zdaniem zamykasz sobie przyszłość, bo z tego co piszesz ani pracą, ani umiejętnościami, a zwłasza rozumem wydaje się, że do niczego nie dojdzesz.

[Cyryl8]

z dwoma się nie ożenisz, więc po co Ci sympatia drugiej?

Cyryl, niby juz swoj wiek masz, a tak nierozsadnie piszesz ! ...

może zbyt dosłownie to zrozumiałeś.

miało być tak:
po co Ci sympatia dwóch kobiet znających się w tym samym czasie?

to tylko kłopoty.

[ks-rider]

może zbyt dosłownie to zrozumiałeś.

miało być tak:
po co Ci sympatia dwóch kobiet znających się w tym samym czasie?

to tylko kłopoty.

Niekoniecznie to tylko klopoty, mi sie podobalo !