Lublin

[ŁukaszO]

Sam nie tak dawno skończyłem kursy(teoretyka + jazdy) więc dodam i ja coś od siebie.

Prawko zdawałem w Motor Start( http://www.moto-start.pl/ ) i powiem szczerze,że polecam to miejsce każdemu kto wcześniej nie miał zbyt dużo styczności z samochodem. Ale zacznę od początku :)

Kursy teoretyczne: Na moim pierwszym spotkaniu byłem strasznie zestresowany,bo wcześniej po prostu nie miałem zbyt dużo styczności z samochodami i prawem drogowym,ale już po kilku chwilach stres zniknął :) Instruktorzy są tu naprawdę bardzo fajni,a dzięki Panu Szymonowi(najczęściej on prowadzi zajęcia teoretyczne) atmosfera jest przyjemna i miła,nie ma żadnych krzyków,złości czy innych niewłaściwych zachowań,także jest ogółem fajnie :)

Jazdy: Tu tak samo jak wyżej,pierwsze jazda i wieeeelki stres. Czekając na pierwsze spotkanie nerwowo przeszukiwałem książeczkę ze znakami drogowymi,szukając sam nie wiem czego. W końcu podchodzi do mnie młody instruktor(Pan Piotr) i zaprasza do samochodu. Tak czekam kilka chwil na niego i myślę no co ja zrobię,jesteśmy prawie w środku miasta,a ja jeździłem naprawdę słabiutko,co ja na miasto wyjadę??? No ale nic,instruktor wsiadł,chwilkę pogadaliśmy co i jak,no ruszamy :D Dzięki ciągłym wskazówkom wyjechaliśmy z miasta na jakieś dzikie tereny ;) i powoli,spokojnie ćwiczyliśmy ruszanie,jazdę itp. Było miło,przyjemnie i co najważniejsze żadnych stresów(przynajmniej dla mnie,bo instruktor musiał mieć dodatkowa parę oczów). Reszta jazd poleciała równie szybko co i przyjemnie :) Instruktorzy są wyrozumiali i spokojni(ale są te ludźmi i czasami mogą też wstać lewa nogą;).
Podsumowując: POLECAM :)

Aha,jeżeli byś się tam wybrał,to do jazd na pierwsze 10godz. polecam Pana Piotrka(niezwykły spokój,zero spięć),a potem to jak najwięcej Pana Bogdana(miła,spokojna jazda),choć wg mnie powinno się pojeździć z każdym instruktorem,każdy z nich na pewno da Ci swoje rady,które warto zapamiętać.

[Katja]

Chciałabym przestrzec wszystkich przed OSK Mistrz Kierownicy z ulicy Kiepury, do której trafiłam widząc na ich stronie cudowną statystykę, że 50% kursantów zdaje egzamin w pierwszym podejściu. Jest to oczywiście wielkie kłamstwo, z danych WORDU wynika, że najlepsza szkoła (i to nie Mistrz!) miała nieco powyżej 30% zdawalności na pierwszym egzaminie. Niestety dałam się nabrać, czego bardzo żałuję. :(
Instruktor skutecznie zniechęcił mnie do jazdy co minutę krytykując i rzucając złośliwe uwagi. Dzień przed egzaminem i w dzień egzaminu słyszałam co chwilę "już byś nie zdała", "i po egzaminie" itp., na egzamin poszłam więc zrezygnowana i bardzo zestresowana. Oczywiście oblałam. W dodatku zaczęłam się bać jazdy. :(
Na szczęście przed kolejnym egzaminem wykupiłam 5 godzin w Babskiej Szkole Jazdy. Tam instruktorki przekonały mnie, że jeżdżę dobrze i że zdam ten egzamin. No i zdałam :D [/b]

[Dominikk]

I tu muszę stanąć w obronie instruktorów ze szkoły jazdy MistrzKierownicy.pl , bo robiłem ze znajomymi u nich cały kurs i jestem bardzo zadowolony. Ten kto z nimi jeździł wie, że są bardzo wymagający i widać, że w sposób profesjonalny podchodzą do tematu. Zdałem za pierwszym razem i teraz już wiem jak wysoko jest zawieszona poprzeczka na egzaminie. Dużo ludzi oblewa i zgania winę na egzaminatorów, a tak naprawdę są słabo przygotowani właśnie przez „bezstresowe szkoły jazdy” .
Tomku i Bartku! Nie przejmujcie się tym co pisze o Was konkurencja, bo jesteście świetni w tym co robicie. A statystyka którą osiągnęliście w pierwszym półroczu odzwierciedla ten ogrom pracy, który wkładacie w nas - przyszłych kierowców.
P.S. Posyłam do Was moją ciotkę ;’)
I jeszcze na koniec chciałem tylko przestrzec przyszłych kursantów, którzy czytając te fora internetowe próbują wybrać dla siebie szkołę jazdy. Większość tych postów jak widać jest pisana właśnie przez właścicieli tych ośrodków i trzeba je czytać z przymrużeniem oka.
Mistrzkierownicy.pl to solidna firma i jeśli ma ktoś wątpliwości co do ich wysokich wyników zdawalności to niech zadzwoni do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego i to sprawdzi.

[weerona]

http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,35640, ... &startsz=x
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /100343520

[alpina23]

Witam
Omijajcie szeeeeeeeeeeerokim łukiem ten ośrodek.
Niestety miałam tę nieprzyjemność uczestniczenia w kursie na kat A.
Instruktor zamiast pilnowac mnie na placu i uczyć , werował sobie do pobliskich garaży reperując swój i innych samochody. Skracanie godzin jazdy to norma. Jedna sytuacja- jazda na 14.00, jest 14.20 -instruktora nie ma, jego samochodu też nie. co sie okazało? Pojechał sobie do OBI i z pretensja do mnie że ośmieliłam sie pójść dobiura i zapytac gdzie on jest.
O jego arogancji i o tym,ze nawet nie nauczyl mnie jak jeździc nie wspomne.Na uwage moja ze po to tu jestem zeby sie uczyc jeździć on do mnie"nie bądź opryskliwa:"
A potem z innymi instruktorami, na placu, zgromadzonymi w kółku wzajemnej adoracji,nie przejmując sie kolejnymi wywracanymi przez kursantów słupkami, klna że KULKA ma klientów a ONI NIE
TERAZ SIE NIE DZIWIE i nie jest to dlatego,ze ktoś ma jakieś tam znajomości w KULCE A oni nie,.Tylko pewnie dlatego ze w KULCE ucza jeździc a nie zlewaja kurantów jak PKS
acha, nigdy do KULKI nawet nie zajrzałam wiec żeby nie było ze reklama czy coś,poprostu taka rozmowe prowadzili "instruktorzy"
Acha, właściciel PKS tez milutki dopóki nie chce sie od niego zwrotu pieniędzy.

[gemma]

Witam
Ja również jak koleżanka jeździłam w PKS-ie i chyba wiem, o kim piszesz. Ale po kolei. Zapisałam się tam na kilka godzin tuż przed samym egzaminem, chciałam wszystkie z jednym instruktorem (koleżanka poleciła mi Łukasza), lecz niestety nie było do niego już miejsc, więc trafił mi się na moje nieszczęście właśnie Krystian i bardzo wesoły Tomek. Z Łukaszem i Tomkiem bardzo fajnie mi się jeździło. Jeździłam po tych miejscach, na których byłam już na wcześniejszych egzaminach i wszystkie manewry też były tam robione (nawet na ostatnim egz. który zdałam :D trafiła mi się taka sama trasa, jaką jeździłam tego samego dnia z Łukaszem dokładnie wszystko to samo :D ) po łuku jeździłam tyle ile ja chciałam a nie tyle ile chciał instruktor także tych dwóch instruktorów tam polecam. Jeśli chodzi natomiast o Krystiana to radze omijać go szerokim łukiem. Jazdę zaczęliśmy od placu i jak mnie tam zostawił i otworzył maskę w swoim samochodzie to nawet głowy zza niej nie wystawił żeby sprawdzić czy ja jeszcze jeżdżę a na mieście też tragedia chamski opryskliwy i ogólnie taki mały cwaniaczek, który wszystko wie najlepiej.

[alpina23]

Witam
Ja również jak koleżanka jeździłam w PKS-ie i chyba wiem, o kim piszesz. . Jeśli chodzi natomiast o Krystiana to radze omijać go szerokim łukiem. Jazdę zaczęliśmy od placu i jak mnie tam zostawił i otworzył maskę w swoim samochodzie to nawet głowy zza niej nie wystawił żeby sprawdzić czy ja jeszcze jeżdżę a na mieście też tragedia chamski opryskliwy i ogólnie taki mały cwaniaczek, który wszystko wie najlepiej.

Zgadłaś GEMMA, ale tak jak pisał ktoś wcześniej( żałuję ze do tego forum dotarłam PO kursie) dobrzy instruktorzy w PKS...byli dawno,dawno temu
Pozdrawiam

[gemma]

Zgadłaś GEMMA, ale tak jak pisał ktoś wcześniej( żałuję ze do tego forum dotarłam PO kursie) dobrzy instruktorzy w PKS...byli dawno,dawno temu
Pozdrawiam

Ja uważam że Tomek i Łukasz to bardzo dobrzy instruktorzy i jazdy z nimi dużo mi pomogły natomiast Krystiana nie polecam nikomu

[Ollka]

Polecam ośrodek MistrzKierownicy.pl, dowodem na ich skuteczność poza artykułami w prasie:), jest również fakt, że zdałam egzamin za pierwszym razem:) Tomasz i Bartosz włożyli dużo pracy i serca w przygotowanie mnie. To nie prawda, że zniechęcają przed egzaminem, wspierali i przekonywali mnie, że stać mnie na to żeby zdać za pierwszym razem!
Cały kurs też nie przeciąga się miesiącami tylko trwa ok.1miesiąc. Wykłady teoretyczne prowadzone rzetelnie i bardzo merytorycznie. Do testu już praktycznie się nie uczyłam, wystarczyło mi to czego nauczyłam się na wykładach. Jazdy w miłej, bezstresowej atmosferze, chociaż reagowali na moje błędy i zwracali mi na nie uwagę, dzięki czemu mogłam je z czasem eliminować.Na egzaminie znałam już dobrze wszystkie ulice, bo nimi jeździłam na kursie. Polecam serdecznie!:)

[alpina23]

nNo to teraz pochwały :)
jeśli wybieracie ośrodek do kat A to z całaodpowiedzialnością polecam AURA na ul.Racławickich. Polecam instruktora Marcina. Naprawde podchodzi serio do kursanta, tłumaczy wszystko od samego poczatku jak, co i dlaczego :) Na jednej lekcji doszkalania dowiedziałam sie wiecej niz przez 16 godzinw PKS:)

[alpina23]

Shafir, z czystym sumieniem polecam Ci ośrodek AURA, plac manewrowy maja koło MARKO (a wykłady na Racławickich) z wygodnym bezpiecznym parkingiem, i prosty a nie pełen dziur jak na Hutniczej w PKS,
Ja tez nigdy wczesniej nie jeździłam motocyklem a w AURZE Marcin powiedział mi co i jak od podstaw. Tak wiec śmiało uderzaj, jeszcze kawałek sezonu Ci został:) Instruktor to czynny motocyklista i przemuje sie jak sie nauczysz jeździć, wymaga ale nie drze sie i nie obraża jak miało miejsce w ośrodku w którym rozpoczynałam nauke (patrz watki wcześniej)
POWODZENIA I SZEROKOŚCI:)

[kroke22]

kdfgdgdfgd

[alpina23]

,

Bzdura. Babska szkoła jazdy ma jedną z najniższych zdawalności a to, że zdałaś po doszkalaniu wynika tylko z tego, że nabrałaś pewności siebie, której Ci brakowało bo chyba nie chcesz powiedzieć, że szkoła w której zdaje co 8ma osoba nauczyła Cię w 5h wszystkiego na egzamin..

HMMM, pozwolę się z Tobą NIE ZGODZIĆ. Czy dobra szkoła to tylko kwestia umiejętności? To jest dobre jeśli chodzi o teorie, natomiast jeśli chodzi o praktykę oprócz wiedzy dobra szkoła podchodzi indywidualnie do kursanta budując w nim min POCZUCIE PEWNOŚCI i utwierdza go w przekonaniu że UDA SIE .Słyszałeś o pozytywnym nastawieniu ?Naprawde to duzo daje. Wiec moze i umiejętności Kajti były takie same,ale nastawienie psychiczne podbudowane w innym ośrodku były kluczem do sukcesu i taka powinna być DOBRA SZKOŁA JAZY:):) Poza tym jak już wcześniej pisałam, ja też przeniosłam się do innej szkołu i uwierz mi 2 godziny dowiedziałam się wiecej niz przez 16 w innym ośrodku.

[anette]

polecam z czystym sumieniem OSK Klasa! teraz mają siedzibę na ulicy Głębokiej. w tym roku zrobiłam kurs i zdałam egzamin w Lublinie. szybko, profesjonalnie, bezproblemowo i szalenie sympatycznie :) same pozytywne wspomnienia z nauki jazdy, a stres zredukowany do minimum. wiem, że słodzę, ale naprawdę nie mam im nic do zarzucenia ;)

[Snorkmaiden]

A ja polecam AMIGO (Koncertowa 7, Krakowskie).

Bez większych rewelacji, jeśli chodzi o wymiar czasowy, jak dla mnie kurs teoretyczny trwał zbyt długo (18.06. - 13.08 ) i było zdecydowanie za mało konkretów, wolałabym zrobić w krótszym czasie więcej treści - ale to moje zdanie :)

jeśli chodzi o jazdy - wszystko zależy od instruktora. Dla jednych plus, dla drugich minus to, że się nie ma w zwyczaju podwożenia kursantów (jeden nie wiezie drugiego na 2gi koniec miasta, tylko dlatego, że tam mieszka), chociaż sporadycznie zdarza się podwożenie pod któreś z biur amigo.

Młoda kadra, wtajemniczeni w trasy egzaminacyjne, dość dobrze tłumaczą, stosunkowo profesjonalne podejście do kursanta, (chociaż niektórzy czasami chyba zapominali, że są w pracy...); jedni bardziej rzeczowi, inni mniej; olewanie kursantów na placu manewrowym chyba należy do normy (ale to też nie zawsze i nie każdy).

Osobiście polecam Pana Tomka K. (mam na myśli tego, który jeździ niebieską toyotką :), kwintesencja ideału instruktora, wyszlifowałam z nim wszystkie niedociągnięcia, spokojnie, bez stresu i zbędnych opowieści z życia prywatnego (niektórzy to uwielbiają mówić tylko o sobie...), bardzo miło nam się ze sobą jeździło, i wesoło, i do rzeczy :)

Są wady, są zalety, ale zasadniczo bardzo OK :)