WORD Szczecin - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez vila_ » poniedziałek 24 listopada 2008, 19:15

Jak zwykle z moim szczęściem za długo się nie naczekałam (tym razem ok. 30 min) Płyny, światła oczywiście luzik. Łuk: od razu na początku samochód mi zgasł w kpercie, bo nie mogłam go wyczuc. Od razu Pan Egzaminator poinformował mnie, ze jeszcze jedna próba. Łuk jakoś poszedł. Górka: Dużo gazu, ale dałam radę. To była moja najgorsza jazda, od nie pamętam kiedy. Wszystko szło mi chaotycznie. Miałam parkowanie skośne i zawracanie. No i na koncu przyjeżdżamy. A on do mnie jaką skale ocen mamy w szkole. Ja mowię że od 1 do 6. To on mowi, ze ocenia moją jazdę na 2. I do mnie: jak Pani wie z oceną 2 zdaje się - i magiczne słowa: zdała pani... (czy egzamin zaliczony - już nie pamiętam). Od razu w ryk, szloch. Poźniej wyszłam. Zadzwoniłam do instruktora, taty, mamy.. Byłam sparaliżowana strachem, a mimo to się udało. To był po prostu.. cud.. Bo inaczej nie umiem tego określic. Nadal nie mogę w to uwierzy, bo to niewiarygodne i wręcz... Abstrakcyjne. Niedługo wsiądę do auta bez instruktora obok. Będę się czuła taka... samotna ;)

Jeżeli Pan R.P kiedykolwiek to przeczyta, to niech wie, że jestem mu bardzo wdzięczna. Chciałąbym też powiedziec, że naprawdę nie jeżdże tak strasznie. Egzamin po prostu działa na mnie uwsteczniająco :)

Pozdrawiam wszystkich zdających i zyczę takiego egzminatora jakiego ja miałam. :)
Avatar użytkownika
vila_
 
Posty: 136
Dołączył(a): sobota 08 listopada 2008, 18:30
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez bluewikki » czwartek 04 grudnia 2008, 02:23

Witam
Zdałam za pierwszym podejściem :) a egzamin nie był taki straszny jak mi sie wydawało.
Teoria - bezbłędnie :lol: (nie zdały 4 osoby).
Praktyka - wiadomo, pokazanie co pod maską, wymienienie i wlączenie wszystkich świateł. Miałam problem z ruszeniem na łuku, podniosłam sprzęgło , dodałam gazu i nic. Okazało się, że sprzęgło brało bardzo wysoko (twardo jak to woli :D). Jak ruszyłam to cały stres opadł. Łuk poszedł gładko. Wzniesienie też.
A moja trasa przebiegała następująco:

wyjazd z WORD-a w Golisza - w prawo w Komuny Paryskiej - Wilcza- Sczaniecka - Cyryla i Metodego - Niemcewicza - Kadłubka - rondo Sybiraków - rondo Giedroycia - Piotra Skargi - Janosika - Wąska - z Wąskiej w którąś ulice w prawo skręcilam (Wielkopolska albo Niedziałkowskiego :roll: ) - potem w prawo w Jedności Narodowej - okrązenie pod Urzędem (Szymanowskiego) - i z powrotem w Jedności Narodowej - w lewo Niedziałkowskiego - w lewo w Wąską - w prawo w Felczaka, w prawo w Wyzwolenia - Lubomirskiego - w lewo w Staszica - zawracanie na rondzie Sybiraków - Staszica - Księżnej Salomei - w prawo w Matejki - w prawo w Malczewskiego - w prawo w Wyzwolenia - Ofiar Oświęcimia - prawo w Cyryla i Metodego - w lewo w Sczaniecką - za wiaduktem w prawo w Komuny Paryskiej - w lewo w Rugiańską (tu parkowanie prostopadłe przodem i zawracanie w wykorzystaniem infrastruktury) - spowrotem w lewo w Komuny Paryskiej - Golisza - WORD

Napisałam ta trasę bo sama przed egzaminem czytałam to forum i bardzo mi to pomogło.
Polecam książeczkę ze skrzyżowaniami w Szczecinie. Ja zamówiłam przez internet (nie pamiętam bo to w lipcu było - koszt chyba 15 zł, jest w niej 30 skrzyżowań rozrysowanych włącznie z rondami, widac jakie światła, kierunkowe czy zwykłe). Mi dużo pomogła. ("Skrzyżowania w Szczecinie" - Tomackiego)

Ktos chciałby przećwiczyć sobie trasy egzaminacyjne na kursie czy z kierowcą to myślę że warto Niebuszewo, okolice stoczni , Wały Chrobrego, okolice Urzędu Miejskiego, wszystkie ronda i place w Śródmieściu. Na pewno dużo łatwiej się jeździ znając te rejony.

Tymi studzienkami bym sie nie przejmowała. Jak patrzę jak przebiega oś jezdni. No chyba, że ktoś na pamięć jeździ i mu tak łatwiej.

I to na tyle

Pozdrawiam i życzę powodzenia na egzaminie :) No ja nie mogę sie juz doczekać aż będę śmigac własnym autkiem.
bluewikki
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2008, 01:53
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Febe » wtorek 30 grudnia 2008, 11:24

Wczoraj o 13.30 miałam drugi egzamin - tym razem zakończony z wynikiem POZYTYWNYM! :D

Ale zacznę od początku:
Przed egzaminem wykupiłam sobie jeszcze 2 godziny jazdy (od 11 do 13.00) i był to dobry pomysł. Jeździło mi się bardzo dobrze.
W WORD pojawiłam się pół godziny przed czasem. Ludzi było mnóstwo. W mojej grupie zdających 23 osoby. Czekałam godzinę zanim mnie poproszono na plac. Jak zobaczyłam egzaminatora to od razu pomyślałam: "O kurcze, mam przerąbane" :( - pan w średnim wieku, potężny, z groźną miną (inicjały: J.B.). Jak wsiadł do Pandy nr 11 to głową dotykał sufitu. :shock:
Przy włączaniu świateł już strzeliłam pierwszą "gafę", bo włączyłam silnik, na co egzaminator grobowym głosem: "wystarczy włączyć zapłon, żeby zapalić światła".
Pierwsza próba wykonania łuku nie udała mi się, ponieważ za szybko zatrzymałam się w kopercie i przód samochodu był na równi z linią. Powtórzyłam i juz było OK. Wzniesienie też w porządku. Wyjechaliśmy na miasto ok. 14.40.
Mój mąż, który przyjechał popatrzeć, powiedział, że przy wyjeździe z WORD w ulicę Golisza nie włączyłam lewego kierunkowskazu, czego kompletnie nie pamiętam. Egzaminator chyba też nie widział, bo nie zwrócił mi na to uwagi.
Moja trasa wyglądała mniej więcej tak:
Golisza, Komuny Paryskiej, Wilcza, Sczanieckiej, Cyryla i Metodego, Boguchwały, Asnyka, Rondo Sybiraków, Rondo Giedroycia, Piotra Skargi, Ogińskiego, Szymanowskiego, Urząd Miejski, Jana Pawła II. Dalej nie pamiętam dokładnie kolejności, ale na pewno Wielkopolska, Śląska, Plac Odrodzenia, Plac Grunwaldzki, znów Jana Pawła II, Mazurska, Rayskiego, Malczewskiego, Gontyny, Sczanieckiej, Komuny Paryskiej, Rugiańska (tam parkowanie prostopadłe i zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury), Komuny Paryskiej i Golisza.

Dwa razy zdarzyło mi się jechać jakiś czas z włączonym kierunkowskazem (raz nie wyłączyłam po zmianie pasa, a drugi raz chyba nie odskoczył po zakręcie). Gdy pierwszy raz zauważyłam i wyłączyłam, to pan egzaminator powiedział co w tym stylu, że jak emocje opadną, to się wszystko słyszy. Zaskoczył mnie tą "ludzką" postawą. :)
Potem przed parkowaniem powiedział: "Proszę o wszystkim pamiętać", bo ja tym razem nie włączyłam kierunkowskazu. Pierwsze parkowanie nie udało mi się, bo za mało było miejsca od strony kierowcy, żeby wysiąść. Powtórzyłam i już było OK. Znów przypomniał mi, żeby o niczym nie zapomnieć. :) Po zaparkowaniu wrzuciłam luz i czekam a on na to: "Czy to już koniec parkowania?". Myślę, o co mu chodzi... No tak, skojarzyłam i zaciągnęłam ręczny.

Do WORD-u wróciliśmy o 15.25 (czyli po 45 minutach).
Ostatnie słowa pana egzaminatora: "Zaliczam Pani ten egzamin". :D
Ja na to, że zrobił mi naprawdę miłą niespodziankę na koniec roku, na co on odpowiedział: "niespodziankę to Pani sobie sama zrobiła". :)
Egzaminator z grobową miną okazał się naprawdę sympatyczny. :)

Życzę wszystkim zdającym takiego egzaminatora i zachęcam do pisania relacji, nawet tych mniej optymistycznych, bo naprawdę się przydają.
Ostatnio zmieniony piątek 02 stycznia 2009, 20:52 przez Febe, łącznie zmieniany 1 raz
zdany egzamin: 29.12.2008 (drugie podejście)
08.01.09 - prawo jazdy odebrane
Febe
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 20:03
Lokalizacja: Police

Postprzez oskaross » piątek 02 stycznia 2009, 16:32

Mój egzmain odbył się 16 grudnia o godzinie 7-00 i było to moje drugie podejście zakończone wynikiem pozytywnym. Na egzamin czekałem ok.30 minut dzięki czemu wyruszyłem na miasto kiedy już robiło się widno. Tym razem trafiłem na normalnego człowieka a nie jak poprzednio na urzędnika za co jestem mu bardzo wdzięczny. Stres był ogromny trasy nie pamiętam początek taki jak wszyscy parkowanie prostopadłe zawracanie na 3 przy czym była pułapka na szczęście się zorientowałem o co chodzi. Jak dojechałem to byłem zielony ze strachu i czekałem na opinie egzaminatora. Jedyna uwaga to że za wcześnie włączałem kierunkowskaz, ale wiecie stres robi swoje :) Jak powiedział że zdałem to wyleciałem w szaleńczym tempie z L-ki i biegłem przed siebie szczęśliwy jak dziecko ;P Chciałbym nadmienić że mój pozytywnie zakończony egzamin zawdzięczam Panu Kazimierzowi Lemke za co jestem mu niezmiernie wdzięczny. Jeszcze jedna śmieszna sytuacja z moich obserwacji - w tym pomieszczeniu przy placu można powiedzieć ze co druga osoba dostaje rozwolnienia i lata do toalety więc wyobrażam w jakim są stanie pod koniec dnia :)
oskaross
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 02 stycznia 2009, 16:20

Postprzez wirtusia » sobota 03 stycznia 2009, 00:15

Dziś moje trzecie podejście - egzamin o godz. 12.00.
Szłam z fatalnym nastawieniem, zniechęcona poprzednimi porażkami i z beznadziejną wizją przyszłości...

Nie naczekałam się długo, wyszłam jako czwarta lub piąta. Pan egzaminator "groźny", zasadniczy.
Łuk musiałam powtórzyć - przy jeździe tyłem auto mi zgasło. Słońce tak świeciło w oczy, że NIC nie było widać, ale jakoś dałam radę.
Wzniesienie bez problemu, no i heja na miasto. Jazda utrudniona, zero widoczności - przy słońcu walącym prosto w oczy ;/
Trasa typowa - Golisza/Komuny/Wilcza/Sczanieckiej, zawracanie na rondzie Giedroycia. Potem nie pamiętam, ale centrum, przez Grunwaldzki do Urzędu Miejskiego, Felczaka, Wyzwolenia. Miałam skręcić w lewo w Malczewskiego, ale źle zjechałam i zawróciłam - z powrotem w Wyzwolenia. Myślałam, że już po egzaminie. Pojechaliśmy znów na Niebuszewo, i tam pan egzaminator (nie wiem, jaka to była ulica) kazał mi się zatrzymać "przy krzywym drzewie". Byłam pewna, że po to, by się ze mną przesiąść i zakończyć egzamin, ale okazało się, że to było zawracanie z użyciem infrastruktury :) Jeszcze wcześniej parkowanie prostopadłe - u mnie z poprawką, bo nie dojechałam i stałam krzywo. Po korekcie - OK. W tym momencie przypominam - pamiętajcie o zaciągnięciu ręcznego!

Jakoś opanowałam nerwy (tabletka godzinę przed egzaminem) i robiłam dobrą minę, i chyba to zaprocentowało.
Pan egzaminator wydawał mi suche polecenia, absolutnie niczego nie komentował, i w moim przypadku to poskutkowało - panowałam nad emocjami. Jeśli coś było dla mnie niejasne - dopytywałam, a on precyzował.
Mając w pamięci dwa poprzednie podejścia (pierwszy egzaminator wręcz na mnie krzyczał, kolejna pani głośno i dosadnie komentowała) muszę z przyjemnością stwierdzić, że ten pan, z którym jeździłam dzisiaj, poprowadził egzamin genialnie. Nie stresował, był opanowany, wręcz sprawiał wrażenie, jakby był przypadkowym pasażerem :) Byłam tak zdenerwowana, że nawet nie zapamiętałam nazwiska, ale pan miał na imię chyba Jerzy.
Życzę wszystkim tego (lub takiego właśnie) egzaminatora - 90% naszego powodzenia leży w rękach (humorze, postawie) człowieka, który ten egzamin prowadzi.
Ja miałam szczęście, i wszystkim Wam tego życzę!

Gdy dojechaliśmy na miejsce, i pan pogratulował mi pozytywnego wyniku, byłam tak oszołomiona, że nie wiedziałam, co robić. Piszczałam, uściskałam pana, i pytam "co mam teraz robić???"....
A on mi na to ze stoickim spokojem: "Teraz po prostu proszę wysiąść z samochodu"............... :D
Do trzech razy sztuka... ;)
wirtusia
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 22 listopada 2008, 00:17

Postprzez alasalif » sobota 17 stycznia 2009, 17:07

Witam wszystkich podchodzących do zdania prawka w Szczecinie :-)

Forum śłedze od kilku miesiecy
Jestem po pierwszym podejściu - niestety z wynikiem negatywnym. Chciałabym jednak zaznaczyć, że miałam naprawde wyrozumiałego egzaminatora ( A.K). Wynikk negatywny ewidentnie z mojej winy.Co do egzaminatora już na samym poczatku wydał mi sie okropny, i tu miłe zaskoczenie.Zanim przerwał egzamin miał spokojnie kilka powodów do tego, zeby mnie oblac, a jednak tego nie zrobił (m.in minimalnie najechałam na pole martwe). I jeszcze jedno : stres naprawde robi swoje- zdawałam mnóstwo egzaminów ale żaden z nich przez 5 lat studiów nie wywołal we mnie tyle emocji co prawko.Jeden z moich 3 instruktorów ( pozdrawiam Pana Krzysia z Auto testu i Pana Roberta) powiedział : trzeba trafić na swój dzięn :-) życze powodzenia każdemu zdającemu i gratuluje tym co juz zdali.
alasalif
alasalif
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 16 stycznia 2009, 23:55
Lokalizacja: szczecin

Postprzez alasalif » piątek 23 stycznia 2009, 19:32

Witajcie
22.01.09 drugie podejście-egzamin na godz.12.00 - po długim oczekiwaniu w poczekalni weszłam 0 13.30. Egzaminator młody, między 30-35 rokiem życia, średniego wzrostu, chba w okularach, ale ze stresu nie pamietam nawet jego nazwiska ani imienia. Już na poczatku nie mogłam otworzyc klapy od samochodu, jak na złość :-)
Pan spokojnie poczekał aż wreszcie klapa bedzie we własciwym miejscu.Po zaliczeniu wszystkich zadań na placu manewrowym wyjechałam na miasto- tradycyjnie skret w prawo potem w lewo na światłach.Dalszej trasy nie byłam w stanie zapamietać- koniec koncem znalazłam sie gdzieś w okolicach ulicy wąskiej gdzie mieści sie wydział przyrodniczy US.Pan super, nie komentował niczego, wydawał jasne polecenia, nie dokuczał, atmosfera choć nerwowa z powodu mojego stresu- super.Przy parkowaniu właczyłam zły kierunek, ale poprawił mnie i uśmiechięty wydał komendę - jedziemy dalej. Po drodze pisał sobie smsa albo coś w tym stylu. Kazdemu zdającemu żyzę takiego egzaminatora- pod koniec drogi do WORDU zapytał czym sie zajmuje, gdzie pracuje etc.NAprawde w porzadku gość. NA koniec słowa; dziekuje i za dwa tygodnie proszę odebrac dokument. Ze szczescia darłam sie przy ośrodku jak szalona :-)
P.s- pomimo faktu zdawania po raz drugi wiem ze stres robi swoje....nikt mi nie powie ze wynik egzaminu nie zależy od tego, jakiego dostaje sie egzaminatora i jaką trasą sie jedzie, oraz oczywiście od tego, w jaki sposób panuje sie nad stresem. Usłyszałam kiedyś, ze ,,trzeba trafic na swój dzien"i chyba coś w tym jest. za dwa tygodnie odbieram prawko ale myslę, że najwiekszą frajdą jest jazda bezwypadkowa, bo zdac prawo jazdy choć to spory wyczyn, jest niczym w stosunku do tego, co nas czeka po odbiorze tego dokumentu....
Wszystkim zdającym życzę powodzenia.
alasalif
alasalif
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 16 stycznia 2009, 23:55
Lokalizacja: szczecin

Postprzez aawaz7774 » poniedziałek 02 lutego 2009, 11:59

Ludzie kochani!
Zdałam dzisiaj egzamin z samego rana na nowym samochodziku reno clio:) I ciesze sie bardzo. Zdawalam z panem byl zasadniczy ale nie bylo tak zle. to bylo czwarte podejscie i wynik pozytywny!!! Najpierw to co pod maska i łuk. Najlepiej jak pierwszy slupek ktory mijasz masz na lusterku. wtedy robisz obrót raz w prawo. Kiedy widzisz w lewym lusterku ze samochod jest równoległy do linii odkrecasz raz w lewo i juz jazda do tyłu. Potem wzniesienie i do miasta . W golisza lewo wszyscy mi ustepowali potem w strone 3 maja i pod gorke w strone domu marynarza. w prawo kolo galaxy potem prosto plac rodla parkowanie kolo swiata dziecka ze 4 ronda i zmiana pasow zawracanie na trzy na 2 kierunkowej i do wordu mial pan jakies uwagi ale zdalam . Dziekuje wszystkim kierowcom dzisiaj w godzinach rannych za kulture i ze mnie przepuszczali. Ciesze sie bardzo nie bylo tak zle. polecam goraco szkole pana Waldemara Teplinskiego ze stargardu tel. 782442519 pelen profesjonalizm pare godzin i w koncu zdalam wlalaz2
moje opowiesci z egzaminu.
aawaz7774
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 11:42

:) ZDAWAŁAM 4.02 I ZDAŁAM ZA 1:)

Postprzez pusiek7 » czwartek 05 lutego 2009, 16:01

Witam, moje wrażenia z egzaminu były super. Zdawałam 4 lutego około godziny 12.
Teorię zdałam pierwsza, po 2 minutach wcisnełam koniec i zobaczyłam na swoim monitorze wynik - 0 błędów.
Potem wraz z całą grupą przeszliśmy na praktykę, i tak czekałam bardzo długo. Nieświadoma tego, że kolejność nie jest alfabetyczna poszłam do toalety. Po chwili usłyszałam swoje nazwisko i wybiegłam na egzamin. Łuk poszedł super. Na wzniesieniu raz mi zgasł. Natomiast za 2 razem się udało i wyruszłam.
Po Wyjechaniu tradycyjnie w prawo na lewoskręt Komuny Paryskiej, następnie wilczą i za mostem w prawo. Potem nie pamiętam dokładnie swojej trasy, wiem tyle, że mówiłam sama do siebie a egzaminator się ze mnie śmiał. Przejeżdzałam ulicą Boguchwały, następnie na wprost przez rondo Sybiraków, Giedroycia Zawracanie, jechałam jakoś dziwnie aż nagle znalazłam się na Placu rodła;o) na wyzwolenia zrobiłam zawracanie;) i już jechałam wsumie na Golisza jakimiś uliczkami. Po drodzę czekało mnie jeszcze parkowanie prostopadłe przodem i zawracanie za pomocą infrastruktury. Poszło dość gładko, przepuszczałam pieszych, patrzyłam się na przejazdach, jednym słowem jazda była pozytywna;) Po dojechaniu do WORDU egzaminator powiedział, że za 2 tygodnie mogę śmiało przyjechać po prawo jazdy. Byłam taka szczęśliwa bo nikt tak naprawdę we mnie nie wierzył. Egzaminator był młody i bardzo przystojny ;-) ale tylko i wyłącznie moja jazda zaważyła o tym,że wynik był pozytywny.
Pozdrawiam wszystkich kierowców ;) i oczekujących na egzamin. 8)
pusiek7
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 05 lutego 2009, 10:04
Lokalizacja: Szczecin

EGZAMIN 4.02.09. 7:00 PIERWSZY RAZ-WYNIK POZYTYWNY

Postprzez aniaa89 » wtorek 10 lutego 2009, 19:32

Witam, ja zdawałam egzamin na prawo jazdy tydzień temu 4 lutego na godzinę 7:00. Moje nazwisko zostało wywołane ok 7:50.

Wszystko pod maska poprawnie wymieniłam, potem wszystkie światła i sygnał dźwiękowy. Bez problemu. Teraz łuk. Przygotowałam się do jazdy. Gdy juz ruszyłam zauważyłam że nie spuściłam do końca ręcznego trochę spanikowalam ale nikt się nie zorientował, tuz przed jazda do tyłu szybko opuściłam ręczny. Wzniesienie i wyjazd z WORDu. Bez problemu :)

Bardzo sympatyczny egzaminator później nie okazał się aż taaak miły i ciągle słyszałam uwagi na temat "kto za Panią spojrzy w lewo jak nie Pani?" "później sobie przedyskutujemy te skrzyżowanie" "proszę szybciej!" "4 bieg proszę i 49km/h a nie 39km/h!" "czemu wy wszyscy tak męczycie te auta proszę luz i puścić sprzęgło!", często też zwracał uwagę żeby na światłach nie męczyć nożnego hamulca tylko dawać ręczny. Nie opiszę dokładnej trasy bo nie pamiętam. Pamiętam tylko że jeździłam ze 3 razy tam gdzie jest pętla tramwajowa bodajże "3" tam jeździ i dużo jednokierunkowych jest dalej. Jechałam obok domu marynarza, standardowo rodła, ronda przy manhattanie. Parkowanie miałam tylko skośne i zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury, oraz już przy golisza zatrzymanie się przy jednym ze słupów. Generalnie były miejsca gdzie byłam po raz pierwszy (albo tak mi się przynamniej wydawało). Sytuacja która zadecydowała że zdam (tak mi się wydaje) była taka że na którymś skrzyżowaniu ze swiatlami jest skret w prawo i od razu później jest przystanek autobusowy i tam trzeba zjechać na lewo rozmawiałam o tym z moim instruktorem bo dziwiło mnie bo pas się zmienia jakby na przejściu dla pieszych. Zrobiłam to tak jak uczył mnie instruktor i w tym momencie usłyszałam że egzaminatorowi "bardzo zaimponowałam bo nikt jeszcze tego nie zrobił, bardzo mu się to spodobało" potem już słyszałam same słowa "ładnie" "dobrze" "super" no i efekt jest taki że

ZDAŁAM EGZAMIN NA PRAWO JAZDY ZA PIERWSZYM PODEJŚCIEM :):):):):)

pozdrawiam, wszystkich :)
aniaa89
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2009, 19:07

zdalem za 6 razem

Postprzez piootrekk » sobota 14 lutego 2009, 03:37

podszedlem do egzaminu w szczecinie dwa razy - kosmos po prostu , cieżko zdac , potem przeprowadzilem sie do gorzowa , gdzie tez zdawalem 4 razy ( troche z mojej winy , mialem sytuacje typu niezapalenie swiatelm, czy oblanie na łuku, jednak za tym 6 razem uwazam zdalem i jestem zdania ze w gorzowie wielkopolskim jest i tak o wiele latwiej zdac. !
piootrekk
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 14 lutego 2009, 03:27

Postprzez tigra25 » wtorek 17 lutego 2009, 15:30

Przeczytałam wszystkie wątki na forum...Gratuluję wszystkim, którzy zdali do trzeciego podejścia. Ja niestety nie miałam tyle szczęścia.Mam dość mocno rozbieżne zdanie o WORD w Szczecinie.Wczoraj oblałam 6 podeście. Zdawałam na nowo testy, bo minęło już pół roku...
Pierwszy egzamin ; moja ewidentna wina- testy zaliczone, poległam na łuku. Wyjechałam poza linię...
Drugi egzamin ; moja ewidentna wina, nie mam pretensji do nikogo. Wymusiłam pierwszeństwo podczas zawracania na rondzie. Nie wyeliminowałam martwego pola przy zmianie pasa na rondzie poprzez obejrzenie za prawe ramię...
Trzeci egzamin ; skręcając w prawo na soczewkowym nie ustąpiłam pierwszeństwa pieszym, którzy równożednie ze mną mieli zielone...
czwarty egzamin ; zasugerowałam się autem stojącym przede mną, które wjechało na czeronym świetle, mimo, iż zatrzymałam się widząc czerwone. Stres. Przerwanie egzaminu.Ewidentnie moja wina, żal tylko do siebie
piąty egzamin ; po dokupieniu dodatkowych godzin zaliczyłam plac, wzniesienie. Jezdziłam 35 minut. Na skrzyżowaniu kierowanym sygnalizacją soczewkową rzekomo stworzyłam zagrożenie na drodze poprzez gwałtowne hamowanie. Fakt, żółte w tym momencie światło zmieniło się na czerwone, ale wychamowałam przed linią zatrzymania przed przejściem dla pieszych, za mną nikt nie jechał...CZY PRZEPISY NIE MÓWIĄ O TYM, ŻE ŻÓŁTE ŚWIATŁO NAKAZUJE ZATRZYMANIE SIĘ, CHYBA, ŻE NIE ZDĄŻY SIĘ WYCHAMOWAĆ PRZED SYGNALIZATOREM? ja miałam tego pecha, że było ono w końcowej fazie świecenia...Egzamin przerwany, ponieważ instruktor wmawiał mi, że to on zachamował, nie ja :x
szósty egzamin ; ponowne testy zaliczyłam bezbłędnie, plac na życzenie egzaminotora powtórzyłam, ponieważ jechałam zbyt wolno...CZY PRZEPISY NIE MÓWIĄ O TYM, ŻE JAZDA NA ŁUKU POWINNA BYĆ PŁYNNA? nikt nie określa tu prędkości- ważne, aby auto cały czas było w ruchu !! Powtórkę łuku zaliczyłam. Wyjechałam z ośrodka, polecenie skrętu w prawo na skrzyżowanie komuny paryskiej(które każdy uczący się zna na pamięć!!)Egzamin został przerwany ponieważ naruszyłam BRD nieustępując pierwszeństwa pojazdom jadącym na wprost :x PARANOJA !! Toczyłam się wolno za L-ką, która jechała w tym samym kierunku.Ona zdążyła przejechać. Ja z kolei widząc jadące na wprost auto wdusiłam hamulec, egzaminator kazał zjechać na najbliższym wjeżdzie. Przerwał egzamin, ponieważ jak to stwierdził, stworzyłam zagrożenie dla ruchu drogowego !!! LUDZIE !! PARANOJA !! Znam to skrzyżowanie jak własną kieszeń !! Wiem komu i dlaczego trzeba ustąpić !!Tyle, że egzaminator wcisnął również hamulec. Tylko pytam po co???? W jaki sposób rzekomo stworzyłam zagrożenie jadąc 5 km/h, hamując w odpowiednim miejscu i momencie???

*****

Dlatego też moje zdanie na temat WORD Szczecin jest takie rozbieżne. Gdybym za piątym i szóstym podeściem trafiła na takich egzaminatorów, jakich miałam do czwartego podejścia mam podstawy przypuszczać, że już dziś trzymałabym prawko w ręku. Byli to naprawdę bardzo mili, sympatyczni, rzeczowi ludzie. Egzaminatorzy z podejścia piątego i szóstego mieli ewidentnie zły dzień, bądz na codzień są tacy. Obydwaj traktowali z wyższością, czepiali się o pierdoły(np. że zatrzymałam się przed przejściem dla pieszych a mogłam śmiało przejechać-zaznaczę tu, że na pasy widziałam, że wchodziła już kobieta z wózkiem)ale według jednego spokojnie zdążyłabym jeszcze przejechać nie tamując ruchu...Pytam, gdzie leży sprawiedliwość???Z każdym podejściem czuję się coraz słabsza, mniej pewna swoich umiejętności.A do niedawna jeszcze jazda sprawiała mi tyle radości...
Podjęłam decyzję o przeniesieniu dokumentów do ZORD Koszalin. Nie wiem, czy dobrze robię. Dodatkowy stres, bo nie znam miasta wogóle, a jest to dość pomocne dla początkujących. Może zmiana otoczenia dobrze mi zrobi??Odwoływać się nie ma sensu. Na 136 egzaminów dziennie w WORD Szczecin zgłoszono zaledwie 33 skargi w 2008 roku, w tym 3 zostały pozytywnie rozpatrzone. Nie ze względu jednak na rację zdającego lecz z powodu awarii urządzenia rejestrującego..... :roll:
tigra25
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 17 lutego 2009, 15:03

Relacje z egzaminów

Postprzez Zuza111 » poniedziałek 23 lutego 2009, 12:11

Witam. Ja zdwałam ostatni raz 20 lutego, oczywiście z wynikiem negatywnym. Gratuluje wszystkim, którzy zdali za pierwszym lub drugim podejściem Dla mnie czekanie, aż wyczytają moje nazwisko przed egzaminem przypomina mi czekanie na wejście do komory gazowej w czasie drugiej wojny swiatowej. Z egzaminami kojarzy mi się tylko STRES i jeszcze raz STRES. Straciłam wiarę, że kiedykolwiek mi się to uda, a nie jeżdżę gorzej niż inni, którym się udaje zdać za pierwszym lub drugim razem. Atmosfera, która tam panuje przeraza mnie. A kolejny raz przede mną w marcu
Zuza111
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 22 lutego 2009, 19:49

WORD Szczecin

Postprzez michas » sobota 21 marca 2009, 07:35

Uwazam, ze nie bylo tak zle. Sam zdalem dopiero za trzecim razem, ale przyznam sie, ze nerwy mialy gore. Raz oblalem na luku, a raz na miescie, a za trzecim razem juz poszlo. Jednakze z powodu oblania tak nie rozpaczalem, gdyz terminy dostawalem tydzien po tygodniu i nie musialem czekac miesiacami, jak to zwykle sie czeka ... Polecam pisanie prosb do dyrektora word-u o przyspieszenie terminu, i zaniesienia go osobiscie, wtedy odp ma sie juz na drugi dzien i nie wiadomo skad znajduje sie rowniez termin, ze za tydzien jest egzamin. Tak wiec prawo jazdy zrobilem w miesiac... :D A i szkoleniowcy tez nie sa zli.. A pozory musza jednak stwarzac i robic ta ich grozna mine bez usmiechu ...
Pozdrawiam.
michas
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 20 marca 2009, 22:35

Postprzez sekcjazwlok » czwartek 02 kwietnia 2009, 17:47

O widze że nikt dawno nie zdawał relacji.
Dzisiaj drugi raz zdawałem (Pierwszym razem poległem na łuku) , godz 15.30 wraz ze mną ,,aż'' 5 osób :p.
Moje oczekiwanie trwało sekundy bo byłem wyczytany jako drugi.Egzaminował mnie Pan Marek , nazwiska nie pamiętam.
Pod maską wszysko wymienione , światła wymienione , jedziemy.Łuk elegancko , ruszanie na wzniesieniu elegancko.W drogę na miasto
Trasa:
Wyjazd z golisza , w prawo w K.Paryskiej , Lewo do wilczej , Sczaniecka , Malczewskiego , Mazurska , Aleja J.P II , Zawrotka na Grunwaldzkim , Felczaka , potem jeszcze jedna zawrotka na grunwaldzie , Wielkopolska , Wąska , Mazurska , Malczewskiego , Dubois , Hutnicza , 1 Maja - zawrotka na 3 , Stalmacha , Rugiańska i WORD.
Wyjezdziłem równo godzine , wynik:negatywny
Głównie za to że przy hamowaniu wciskam sprzęgło(Tłumaczylem sie ze jezdzilem z 3 instruktorami i nikt o tym nie wspominal) , zrobiłem jeszcze pare małych baboli typu za pozno kierunek czy lekkie najechanie na linie ciągłą.Jednak Głównym powodem było to sprzęgło.
Zostawiam bez komentarza decyzje pana marka , nawet nie bylem zly , bo jezdzilo mi sie dobrze , mimo paru sytuacji dawalem rade i gdybym jechal z ,,normalnym'' egzaminarem , czekalbym na prawko.
Co do godziny egzaminu to stwierdzam że jest ciężko na maxa , głównie przez pieszych których jest mnóstwo i przechadzają sie jak po plaży , ale rownierz ze względu na zachowaniu kierowców.
Jutro ide sie zapisać znów mam nadzieje ze trafie na wcześniejszą godzine i bardziej przychylnego egzaminatora.
Czołem.
sekcjazwlok
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 02 kwietnia 2009, 17:31

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości