przez dejvx » poniedziałek 16 listopada 2009, 01:09
Mój ostatni POZYTYWNY egzamin miałem 04-11-2009, ale zaczne od początku: pierwszy egzamin miałem pod koniec października po zapisaniu się czekałem tylko 2 dni. Przyszedł dzień egzaminu, dnia poprzedniego pojeżdżiłem jeszcze 2 godz. z instruktorem i o 14:00 przyszedł młody facet Arkadiusz W. dość miły, na placu wytłumaczył wszystko powiedział aby sie nie bać. Czekałem 4 godziny na moją kolej w WORDzie, aż przyszła na mnie pora. Troche zestaresowany poszedłem na plac ale spokojnie i bez dużych nerwów. Wytłumaczył wszystko co i jak i wylosowałem światła mijania i bagnet poziomu oleju, pokazałem wszystko bez błędu i przystąpiłem do łuku, który poszedł mi rewelacyjnie, płynnie i precyzyjnie, potem górka bez problemów i zadowolony wyruszam na miasto. Wyjeżdżamy z WORDu na Utratę egzaminator mówi żebym jechał zgodnie ze znakami, a był tam nakaz jazdy w prawo więc włączyłem kierunkowskaz i powoli wychylam się patrząc czy moge włączyć sie do ruchu, było pusto więc energicznie nacisnełem gaz i momentalnie poczułem jak to samochód mi hamuje, a to egzaminator nacisnął ponieważ przy wyjeździe był STOP i w taki sposób egzamin oblany. Kolejny miałem po niecałym tygodniu tym razem z Andrzejem P. - jednym słowem cham bo dosadniej powiedziałbym inaczej, łuk i górka idelanie wyjeżdżamy na miasto wszytsko ok, kazał odrazu skręcić w Waryńskiego a były to godziny szczytu ok 15:30 więc był problem ale dałem rade myśle : bedzie już ok ale po kliku manewrach w centrum i jadąc dalej ul. Noniewicza ( bank PKO - Stokrotka ) zatrzymałem sie przed przejśceim dla pieszych bo kilka osób stojących przy krawędzi jezdni chciało eweidentnie przejść przez przejście, stali przy tym chodniku i zastanawiali sie czy przejśc , czy nie. Bałem sie ruszyć bo mogli wkońcu wejść na te pasy i byłoby wymuszenie, więc czekałem kilka sekund po czym egzaminator powiedział mi ,, na co czekamy " odpowiedziałem ze na pieszych po czym on powiedział tylko ,, błąd - prosze jechać ". Potem wywiózł mnie na os północ ( ul. Pułaskiego, Świerkowa, dw.PKP) i na ulicy Północnej kazał zaparkować na osiedlu zrobiłem to bezbłędnie i wracając już do WORDu kazał zawrócić z biegiem wstecznym, włączyłem kierunowskaz i chciałem wjechac w bramę na lewo: a Andrzej P. nacisłął hamulec i powiedzial ze wymusiłem pierwszeństwa kobiecie idącej naprzeciwko a była około 30 m ode mnie. I wtaki sposób oblałem mój drugi egzamin. Trzeci egzamin miałem następnego dnia z panem Klemensem S. - starszy, bardzo miły, sympatyczny facet: łuk i górka poszły rewelacyjnie Wyjechaliśmy na miasto kazał mi skręcić w Waryńskiego ale w prawo ( w kierunku WORDu ) kazał mi tam zaparkować przy sklepie SABO i wyłączyć silnik, powiedział ze zaraz wraca - pobiegł do WORDu i nie było go z jakieś 10 minut a czas egzaminu już leciał. Wrócił , przeprosił ze tak długo i kazał jechać dalej na przejazd kolejowy, za przejezdaem kazał wjechać na parking obok piekarni Janza, kazał zawrócić i pojechać tą samą drogą którą tam dojechaliśmy , potem w ul. Przytorową dlaje na dw.PKP i Utratą do Osrodką tam poinformował mnie ze zdałem, w/g arkusza wynika ze jeżdziałem 27 min z tego ponad 10 min egzaminatora nie było , i do tego jego charakterystycznie wypowiadane komendy : ,, w prawo prosze, w prawo" ,, w leweo prosze, w lewo " ,, prosto prosze, prosto " bardzo fajny pan. Do tego polecam szkołę jazdy Kujałowicz bo naprawdę dobrze uczą, szczególnie instruktorkę ANIĘ :) pozdrawiam i życze wszystkim zdającym powodzenia i trafienia na Pana Klemensa
P.S uawaga na Andrzeja P !!!!!!!!!!!