WORD Suwałki - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez groszek » środa 10 czerwca 2009, 12:14

Witam wszystkich,zdałam w poniedziałek 08.06.2009. egazmin za pierwszym razem,czyli patrzac na swoje umiejetnosci,nie sa takie zle. A powaznie - bałam się jak cholera. Moja rada nie sluchac nikogo siedzacych na korytarzu,bo mozna sie wkrecic,albo przekrecic! z rozpaczy i strachu. Serio nie tak zle. dodam,ze wczesniej nigdy nie jezdzilam autem! wszystkim zycze powodzenia.acha,ja podeszlam do tego,ze za pierwszym razem i tak nie zdam,wiec moze dlatego,bardziej puscily mi nerwy.pozdrawiam.
groszek
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 10 czerwca 2009, 12:08

Postprzez pfff » niedziela 05 lipca 2009, 22:11

Witam.
Ja w Suwałkach zdalem za 4 razem (3 lipca 2009).
Ogólnie to placyk za kazdym razem bezproblemowo, gorzej 3 razy na miescie xD
Co do egzaminatorow to nie mam zadnego zarzutu (nawet mili byli), nie zdalem przez wlasna glupote.
Za 4 razem wszystko elegancko poszlo i wrocilem do WORD-u po 29 minutach jazdy.
To tyle : D
pfff
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 05 lipca 2009, 22:05

Postprzez Rx1991 » niedziela 02 sierpnia 2009, 16:03

Zdawałem 31.07.2009 i zdałem za pierwszym razem. Moim zdaniem plac jest w b. dobrym stanie, gorzej z wiazdem i wyjazdem z placu; pełno dziur i nierówności. Egzamin wydaje mi się nie był trudny, choć zdarzały się sytuację w których można było oblać, wystarczyło być skupionym i opanowanym. Samochody są w dobrym stanie jeździłem samochodem nr 1 i nie było żadnym problemów.
Rx1991
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 22 lipca 2009, 13:49

już po stresie..

Postprzez skrzat » niedziela 02 sierpnia 2009, 17:20

:P
    Zdany egzamin 1.08.2009. za pierwszym razem!. Trudno mi w to jeszcze uwierzyć. Rady: zupęlnie nie słuchać rad,i opowieści oczekujących,przyjechać tuż przed samym egzaminem, można wziąśc 1 godz. przejażdzki przed samym egz. ale nie więcej. Potem to już tylko koncentracja na tym co robię,patrzeć na znaki i tylko spokój, spokój.Da się to opanować. Jezeli uciszymy swoje emocje to idzie wszystko łatwiej i bez nerwowego pośpiechu. Mój egzamin był u P.Andrzeja P. Egzaminator w porządku, spokojny, nie stresował swoim sposobem bycia, na czas podawał zadania do wykonania.Zyczę wszystkim powodzenia !!!
skrzat
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 02 sierpnia 2009, 16:59
Lokalizacja: Suwałki

Postprzez tekila007 » poniedziałek 03 sierpnia 2009, 19:08

Rx1991 napisał(a):Zdawałem 31.07.2009 i zdałem za pierwszym razem. Moim zdaniem plac jest w b. dobrym stanie, gorzej z wiazdem i wyjazdem z placu; pełno dziur i nierówności. Egzamin wydaje mi się nie był trudny, choć zdarzały się sytuację w których można było oblać, wystarczyło być skupionym i opanowanym. Samochody są w dobrym stanie jeździłem samochodem nr 1 i nie było żadnym problemów.


gratki:) o której zdawałes??

Ja również zdawałam 31.07 przyjechałam 15 minut przed egzaminem (az bałam się, ze nie zdążę:O) jeszcze nauczylam się otwierania maski, i potem kilka minut czekałam na egzamin. w końcu po schodach zeszła pani którą znałam z mojego egzamniu teoretycznego i jakiś pan, pani Iwona C. wyczytała moją grupę :D poszliśmy na plac, zaczął lac okropny deszcz tak ze prawie słupków na łuku nie było widać- powaga było biało:/ ale łuk jakoś poszedł, chociaż jadąc z górki musiałam az przyhamować bo znalazłabym się na prawym słupku. potem nawet nie wiedzieć kiedy zjechałam z górki i na miasto;) popełniłam góra 2 błędy typu nie włączony kierunkowskaz i zajechanie jednym kołem na pow. wyłączoną z ruchu- błyo tyle wody, ze nie było jej widac. jeździłam nieco ponad 30 minut. ogólnie egzamin był bardzo sympatyczny szczególnie po usłyszeniu słów: "ogólnie ma pani wynik pozytywny, życzę szerokiej drogi" myslałam ze zwariuje ze szcześcia;D zdać to jest ogromne szczeście, ale zdać za 1 to podwójne;D

rada: nie siedźcie długo w wordzie przed egzaminem, zjedzcie batonika lub czekoladę i nie słuchajcie tych zamulaczy którzy siedzą i sie stresuja godzinami a bedzie git:))
powodzenia:)
tekila007
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 03 sierpnia 2009, 17:43

Postprzez kasia_elk » czwartek 20 sierpnia 2009, 14:23

Wczoraj 19-08-2009 zdawałam egzamin na prawo jazdy, było to moje trzecie podejście.Udało się choć wcale mnie to nie cieszyło.Zdawałam ostatnia, natrafiłam na pana Stanisława Z. Szczerze mówiąc wolałabym oblać i nie wysłuchiwać tych jego wywodów moralnych. Mam 31 lat a przez cały czas jazdy z tym starym dziadkiem czułam się jak uczennica. Ciągle mnie stresował, przy zawracaniu na 3 zaczął za mnie kręcić kierownicą, wkurzał się pokazując tylko gesty(pukał się w głowę).Też miałam przeboje przez pieszego którego wolałam przepuścić. Zarzucił mi bezmyślność,potem kazał mi jeździć po wszystkich skrzyżowaniach w lewo,tylko czekał kiedy popełnię błąd. Ta sytuacja jest nie do opisania, czułam się strasznie, bałam się że mój egzamin wisi na włosku.Oczywiście pan egzaminator ciągle mówił mi na ty, potem jak już wróciliśmy na plac to prawił morały powiedział że myślę nie tą częścią ciała co trzeba.Dał mi tą kartę, wysiadłam, powiedziałam do widzenia (nawet nie odpowiedział). Zrobiłam kilka kroków, po czym on wysiadł i zaczął coś mówić. Ja się obróciłam i gestem pokazuję czy to do do mnie. Podeszłam a on powiedział "no tak, jak już dostałaś kartkę z pozytywnym wynikiem to mam już gdzieś egzaminatora". Ja na to że nie usłyszałam, że mnie woła.Znów zaczął mi prawić morały,powiedział że pewno myślę że egzaminatorzy są <&%#$@> (jego dosłowne słowa), powiedział że skończę za swoją jazdę albo na cmentarzu albo w kryminale.
Ja tej sprawy tak nie zostawię, poinformuję dyrektora tego ośrodka ażeby skierował tego pana na przymusowe badania psychiatryczne. Ponieważ nie można podawać danych powiem że jest to facet wysoki, stary, siwy z brodą.Mój instruktor mi powiedział że nie chciał mnie martwić jak go poinformowałam u kogo zdaję egzamin, podobno każdy kto u niego zdaje wraca ze smutną miną.Czuję straszny niesmak po tym egzaminie.Na szczęście już mi przeszło
kasia_elk
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 20 sierpnia 2009, 14:02

Postprzez adamos112iso » czwartek 20 sierpnia 2009, 22:55

@kasia elk nie tylko Ty miałaś z nim przeboje... wprawdzie nie zdałem z braku uwagi ale jego hamstwo jest nie do zniesienia.myśli że może wszystko .podczas skretu z utraty w sejneńska w lewo wszystko ładnie pusto ja mam zielone światło skreciłem a on popukał sie w głowe nie wiedziałem czemu dopiero po oblanym egzaminie powiedizał mi że nie patrze na boki gdy skrecam tylko przed siebie .ja do niego mówie ze musiałem na przejscie dla pieszych patrzeca on odparł że przejscie jest mniej ważne ważne są samochody to skoro mam zielone to chyba nikt mi nie wjedzie chyba że jakiś slepak ale to jego wina by była.normalnie on nie powinien tam pracować!! jakis chory psychicznie jest.
Obrazek
14.01.2009 Prawko w portfelu
23.07.2009 Pierwasza kolizja/stłucza z psem<zdziwony> straty w samochodzie -B.Znaczne
adamos112iso
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek 04 grudnia 2008, 23:37

Postprzez klamila » poniedziałek 24 sierpnia 2009, 13:51

witam wszystkich zdawalam 20sierpnia i zdalam za 1 razem i jestem bardzo zadowolona z egzaminatora a zdawalam u Stanisława Z i naprawde go polecam super gośc oby jak najwiecej takich egzaminatorow :) :) :) :) :) :)
klamila
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 24 sierpnia 2009, 13:47

Postprzez topaw » czwartek 24 września 2009, 17:23

Witam wszystkich...

Jestem świeżo po egzaminie na kat. A Zdany w Suwałkach za 1 razem. Fakt, że od wielu lat mam juz kat. B ale wiadomo - egzamin wyzwala stres.
Trafiłem na bardzo sympatycznego egzaminatora - Pana Jacka. Uśmiechnięty, życzliwy, potrafi drobnym żartem uwolnić człowieka od stresu.
Polecam wszystkim ten ośrodek.
pozdrawiam
topaw
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 24 września 2009, 17:12

A moja historia jest taka ....

Postprzez pawcio123 » piątek 02 października 2009, 14:24

Egzamin na prawko zdawałam 6 razy.... :shock:
1,2 i 3 raz no comment- nie wyjechałam z placu stres, stres, stres- egzaminatorów nie pamiętam specjalnie.
Przerwa ok 1 roku
4 raz- egzamin w pokojowym nastroju. Bardzo uprzejmy egzaminator od początku do końca taki Pan ok 30 czarne włosy, uśmiechnięty.
Nawet jak mnie oblał, a raczej ja mu się dałam oblać na znaku stop, spokojnie wszystko tłumaczył. Myślę, że gdyby nie oczywisty błąd miałam dużą szansę.
Dzieki jego zachowaniu uwierzyłam, że egzamin nie musi być straszny i że można go zdać.

5 raz- Pani J sprowowadziła mnie na ziemię, udowodniła mi, że jednak stres i zdołowanie egzaminowanego przed jazdą to podstawa. Obsługa Ok, to jedziemy na łuk. Przygotowanie do jazdy- lusterka za nisko- nigdy nie zapomnę- "Droga Pani nie będziemy się bawić w kotka i w myszkę, albo Pani podnosi lusterka albo Pani wysiada". Mało nie beczałam, bo ustawiałam tak żeby mi pasowały.
No nic, wyjazd na miasto. Komendy bardzo niejasne- "zawrócić przy wykorzystaniu infrastruktury po prawej stronie", ale OK.
Niestety przy wjeździe spowrotem, zahaczenie o krawężnik, hamulec i dziękuję. No cóż trudno cofamy- tu nagle o i teraz jeszcze podwójna ciągła. Wynik egzaminu jasny- było uważać. Myślę, że Pani J jest dobrym egzaminatorem tylko żeby jeszcze nie stresowała tak mocno, bo nie wszyscy są odporni, a to nie na tym polega żeby egzaminowany poczuł się jak totalny NIKT (zwłaszcza, że swoje lata już ma). Może miała zły dzień?

6 raz- Ostatni 8) - luz, w głowie nie poddam się, nie poddam się i słowa egzaminatora "jak Was stres nie zje to zdacie" :-)
Obsługa, Plac, jedziemy do miasta. Zawracanie, parkowanie, tory i ups ulice, których nie znam. Ale dzięki temu, że egzaminator był uprzejmy i kulturalny, mogłam się skupić na jeździe a nie na tym że zaraz się przyczepi za coś. Komendy bardzo jasne.
Jeździliśmy długo, ale owocnie.
Zastanawiam się czy ten Pan nie ma jakiś właściwości rozładowujących stres :-). To był taki młody, chyba p. Marek.
Na koniec egzaminu miał drobne uwagi o których mówił spokojnie.

Przede wszystkim trzeba poradzić sobie ze stresem- chyba.
Pozdrawiam i życzę najmniej stresu i spokojnych egzaminatorów.
pawcio123
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 02 października 2009, 14:01

Prawdy i mity o egzaminatorach w Suwałkach...

Postprzez dysia77 » poniedziałek 05 października 2009, 09:34

Egzamin zdawałam 2 października 2009 roku. Teorię miałam na godz. 15.00 więc dość późno, po zaliczonych testach czekaliśmy na Pana Egzaminatora z wielkim napięciem. Byłam trzecia w kolejce do części praktycznej. Pan Egzaminator z wyglądu szpakowaty, wysoki sympatyczny na pierwszy rzut oka ale nazwisko mowiło samo za siebie: Nazywam się Stanisław Z.- przedstawił się na sali egzaminacyjnej. Wszyscy zamarli bo o tym Panu mówi się dużo i nieszczególnie pozytywnie. No to koniec ze mną- pomyślałam sobie. No ale trudno, dobrze że chociaż teorię mam za sobą to praktyczny jjakoś z czasem zdam. Pierwsza osoba oblała na łuku, szybko poszło, kolej na drugą osobę, plac ok, pojechali na miasto, i dłuuugie minuty oczekiwania, wrócili po 40 minutach z wynikiem pozytywnym. Zdziwiłam się bo po tym cczego się nasłuchałam, nie wierzyłam że kogoś przepuści, ale teraz kolej na mnie. Wylosowałam kartki z obsługi, poszło szybko, teraz łuk i tu ZONk,zgasł mi samochód i przez szybę zobaczyłam dwa palce Pana Egzaminatora, które mowiły, że przede mną druga próba, bałam się jak nie wiem, zimno było i dodatkowo stres, więc nogi trzęsły mi się tak, że nie mogłam tego opanować. Łuk poszedł gładko, potem górka, też ok i wyjechaliśmy na miasto. I tu się zaczęła moja przygoda. Pan Egzaminator tak jak był miły na placu, od razu przybrał inną maskę i jechał z wielką powagą mocno komentując moje wyczyny na drodze ale o dziwo, wyglądało na to że chce mi pomóc! Gestami sugerował co powinnam w danej chwili wg niego zrobić, zwracał moją uwagę na znaki, żeby nie przekroczyć dozwolonej prędkości, przy serii skrzyżówań równorzędnych gestem zasugerował baczne obserwowanie prawej strony. Wyjechałam na miasto o 16.30 więc ruch nie był zbyt duży ale... różnie mogło być. Jedyne zastrzeżenie większe jakie miał do mnie to było przepuszczenie pieszego, który postawił nogę na jezdni a potem ją cofnął. I tu miałam ostre kazanie podniesionym głosem, że tak się nie robi, że powinnam sobie jechać, skoro się cofnął....uffff miałam chyba z 50 razy poczucie ze teraz jest akurat ta chwila ze oblewam i że mnie przesadzi, tak wynikało z tego, co do mnie mówił, w końcu wróciliśmy na plac po 40 minutach, Pan Stanisław pisząc kartkę zrobił mi wykład na temat przepisów i na koniec na-pisał :POZYTYWNY :shock: :D NIe wierzyłam własnym oczom. Podziękowałam mu bardzo i wyskoczyłam z samochodu. Teraz będę Pana Stanisława Z. wychwalać pod niebiosa bo pod maską srogiego egzaminatora kryje się miła i sympatyczna osoba, która naprawdę chce pomóc tym świeżakom drogowym, którzy koniecznie chcą zostać królami szos :lol: PANIE STANISŁAWIE, jeśli Pan to czyta to BARDZO PANU DZIĘKUJĘ, bo mimo ogromnego stresu będę miło wspominać egzamin i Pana, jako osobę, która wbrew wcześniejszym opiniom okazała się bardzo pomocna i miła. MOja rada na przyszłość: NIe dajcie się zwieść opowiadaniom o złych i dobrych egzaminatorach, czasami na pozór miły człowiek może okazać się wymagającym i bardzo krytycznym egzaminatorem i na odwrót, srogo wyglądający egzaminator może okazać się super.
dysia77
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 09:06

Postprzez afrodyta » czwartek 05 listopada 2009, 02:37

Ja zdawałam dzis 03.11.2009 i mimo tego, iz byłam pewna że obleje zdałam!!!!! :D Moim egzaminatorem był Pan Leszek L super facet i naprawde jestem bardzo bardzo zadowolona i szczęsliwa, bo udało sie za pierwszym razem hehe . Wszystkim zdającym życzę powodzenia
afrodyta
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 05 listopada 2009, 02:22

Postprzez Sloma » sobota 07 listopada 2009, 23:02

Witam serdecznie. Dziś dane mi było zdawać egzamin praktyczny na kat. B w Suwałkach. Było to moje 4 podejście po 3 oblanych próbach w Olsztynie. Zirytowawszy się na ruch na olsztyńskich drogach i skomplikowanie np. ronda bema postanowiłem po 3-ej próbie odpuścić sobie ten Olsztyn i przenieść do Suwałk co okazało się być dobrym pomysłem. Jako że część teoretyczną mam dawno za sobą to od razu skierowaliśmy się z grupą na placyk , gdzie egzaminator o imieniu Marek objaśnił nam zasady przeprowadzenia egzaminu praktycznego. Wszystko rzeczowo , kulturalnie i spokojnie. Po objaśnieniach nadeszła pora na oczekiwanie na swoją kolej ... Gdy już nadeszła moja pora statystyki wyglądały następująco : 1 osoba niezdała , 2 zdały. Jako że osoba przede mną zdała to dosyć miło nastawiłem się do jazdy. O samej jeździe nie ma co dużo pisać , standardowe manewry typu parkowanie , zawracanie itp. Polecenia wydawane przez instruktora były bardzo rzeczowe i zwięzłe oraz z wyprzedzeniem. Szkoda tylko że nie był bardziej rozmowny ale przez to mogłem się bardziej skupić na jeździe i obserwowaniu sytuacji na drodze. Egzamin udało mi się zaliczyć pozytywnie z czego się cieszę , po powrocie do wordu jeszcze tylko było parę słów o małych błędach o których wiedziałem i nareszcie mogłem wysiąść i mieć za sobą cały proces zdawania na prawo jazdy. Po ciężkim Olsztynie, Suwałki okazały się być bardzo ciekawym miastem z mniejszym natężeniem ruchu oraz mniej skomplikowanymi rondami/skrzyżowaniami.
Pozdrawiam serdecznie także moją grupę z którą zdawałem dziś egzamin, a zwłaszcza 2 i 5 osobę w kolejności :)
Sloma
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 07 listopada 2009, 22:41
Lokalizacja: Bartoszyce

Postprzez ŚWIEŻO UPIECZONY KIEROWCA » środa 11 listopada 2009, 00:24

witam,swój egzamin-nie powiem który,zdałam w końcu w sobotę 7 listopada-życzę wszystkim,żeby trafili na Pana Fabiana-najsympatyczniejszy egzaminator.Jestem z poza Suwałk i doszkalałam się dodatkowo u Pana Kujałowicza-gorąco polecam tą szkołę jazdy,tym którzy nie mogą zdać dam radę -nie poddawajcie się -kiedyś się w końcu uda,(wiem z własnego doświadczenia) powodzenia,Serdecznie pozdrawiam i życzę trafienia do grupy Pana Fabiana
JOLA Z OLECKA
ŚWIEŻO UPIECZONY KIEROWCA
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 10 listopada 2009, 23:36
Lokalizacja: olecko

Postprzez dejvx » poniedziałek 16 listopada 2009, 01:09

Mój ostatni POZYTYWNY egzamin miałem 04-11-2009, ale zaczne od początku: pierwszy egzamin miałem pod koniec października po zapisaniu się czekałem tylko 2 dni. Przyszedł dzień egzaminu, dnia poprzedniego pojeżdżiłem jeszcze 2 godz. z instruktorem i o 14:00 przyszedł młody facet Arkadiusz W. dość miły, na placu wytłumaczył wszystko powiedział aby sie nie bać. Czekałem 4 godziny na moją kolej w WORDzie, aż przyszła na mnie pora. Troche zestaresowany poszedłem na plac ale spokojnie i bez dużych nerwów. Wytłumaczył wszystko co i jak i wylosowałem światła mijania i bagnet poziomu oleju, pokazałem wszystko bez błędu i przystąpiłem do łuku, który poszedł mi rewelacyjnie, płynnie i precyzyjnie, potem górka bez problemów i zadowolony wyruszam na miasto. Wyjeżdżamy z WORDu na Utratę egzaminator mówi żebym jechał zgodnie ze znakami, a był tam nakaz jazdy w prawo więc włączyłem kierunkowskaz i powoli wychylam się patrząc czy moge włączyć sie do ruchu, było pusto więc energicznie nacisnełem gaz i momentalnie poczułem jak to samochód mi hamuje, a to egzaminator nacisnął ponieważ przy wyjeździe był STOP i w taki sposób egzamin oblany. Kolejny miałem po niecałym tygodniu tym razem z Andrzejem P. - jednym słowem cham bo dosadniej powiedziałbym inaczej, łuk i górka idelanie wyjeżdżamy na miasto wszytsko ok, kazał odrazu skręcić w Waryńskiego a były to godziny szczytu ok 15:30 więc był problem ale dałem rade myśle : bedzie już ok ale po kliku manewrach w centrum i jadąc dalej ul. Noniewicza ( bank PKO - Stokrotka ) zatrzymałem sie przed przejśceim dla pieszych bo kilka osób stojących przy krawędzi jezdni chciało eweidentnie przejść przez przejście, stali przy tym chodniku i zastanawiali sie czy przejśc , czy nie. Bałem sie ruszyć bo mogli wkońcu wejść na te pasy i byłoby wymuszenie, więc czekałem kilka sekund po czym egzaminator powiedział mi ,, na co czekamy " odpowiedziałem ze na pieszych po czym on powiedział tylko ,, błąd - prosze jechać ". Potem wywiózł mnie na os północ ( ul. Pułaskiego, Świerkowa, dw.PKP) i na ulicy Północnej kazał zaparkować na osiedlu zrobiłem to bezbłędnie i wracając już do WORDu kazał zawrócić z biegiem wstecznym, włączyłem kierunowskaz i chciałem wjechac w bramę na lewo: a Andrzej P. nacisłął hamulec i powiedzial ze wymusiłem pierwszeństwa kobiecie idącej naprzeciwko a była około 30 m ode mnie. I wtaki sposób oblałem mój drugi egzamin. Trzeci egzamin miałem następnego dnia z panem Klemensem S. - starszy, bardzo miły, sympatyczny facet: łuk i górka poszły rewelacyjnie Wyjechaliśmy na miasto kazał mi skręcić w Waryńskiego ale w prawo ( w kierunku WORDu ) kazał mi tam zaparkować przy sklepie SABO i wyłączyć silnik, powiedział ze zaraz wraca - pobiegł do WORDu i nie było go z jakieś 10 minut a czas egzaminu już leciał. Wrócił , przeprosił ze tak długo i kazał jechać dalej na przejazd kolejowy, za przejezdaem kazał wjechać na parking obok piekarni Janza, kazał zawrócić i pojechać tą samą drogą którą tam dojechaliśmy , potem w ul. Przytorową dlaje na dw.PKP i Utratą do Osrodką tam poinformował mnie ze zdałem, w/g arkusza wynika ze jeżdziałem 27 min z tego ponad 10 min egzaminatora nie było , i do tego jego charakterystycznie wypowiadane komendy : ,, w prawo prosze, w prawo" ,, w leweo prosze, w lewo " ,, prosto prosze, prosto " bardzo fajny pan. Do tego polecam szkołę jazdy Kujałowicz bo naprawdę dobrze uczą, szczególnie instruktorkę ANIĘ :) pozdrawiam i życze wszystkim zdającym powodzenia i trafienia na Pana Klemensa

P.S uawaga na Andrzeja P !!!!!!!!!!!
dejvx
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 16 listopada 2009, 00:35
Lokalizacja: Suwałki

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości