Re: WORD Suwałki - relacje z egzaminów, informacje i opinie
Napisane: piątek 01 kwietnia 2011, 18:07
Witam!
Na początku chciałem polecić szkołę, w której robiłem kurs - OSK "Wiraż" Ryszarda Sobotki na ul. Staszica w Suwałkach, bo naprawdę należy się za dobrze wykonaną robotę. Za kurs zapłaciłem... 800żł (!) Naprawdę polecam!
Egzamin zdawałem 30 marca 2011r. teorię i praktykę na raz. Stres był duży, bardziej przed teoretycznym niż jazdą, bo rano rozwiązywałem egzaminy próbne i zawsze jakiś błąd wyskoczył:) Gdy zobaczyłem 0 błędów 3/4 ciśnienia zeszło:)
Egzamin praktyczny miałem z p. Iwoną O. Nie zamieniłem zbyt wielu słów z Panią egzaminator, bo wolałem się skupić na jeździe:) Jazda na placu... masełko pomijając fakt, że tak pilnowałem świateł, że zapomniałem wrzucić biegu przy ruszaniu na łuku, ale za to 0 lipy:) Na mieście parkowałem na konopnickiej pod skosem, potem w lewo, kręcenie po mieście i na wesołej o mały włos nie wyrżnąłem w krawężnik, bo zdenerwowałem się na dwóch małolatów co cofnęli mi się z przejścia, ale szybko nawinąłem i było ok. Na rondzie Utrata z W. Polskiego o mało nie wjechałem w naczepę dla TIR-a. W ogóle nie patrzą jak jeżdżą! Wjeżdżając na rondo miał ok. 40 - 50 km/h i perfidnie przede mną. Wrrr.. Miałem 2 przejazdy kolejowe, 1 nawrót i 3 zawracania na 3 z wstecznym.
Ogólnie muszę przyznać, że wypadła mi dość łatwa trasa:) Mogę uprzedzić, że jest teraz dużo jazdy po strefach do 30km/h w domkach jednorodzinnych i jest tam dość niebezpieczniej niż mogło się wydawać (też tam miałbym małą wpadkę Po kilkunastu minutach było luźniej, może aż za luźno, bo o mały włos przejechałbym znak ograniczenia do 50km/h na Utracie jadąc 80km/h, ale w porę wyhamowałem i na szczęście nikt za mną nie jechał:)
Kartkę z egzaminu zostawię sobie na pamiątkę, bo w rubryce N-neg. mam czysto:)
Pozdrawiam i życzę szczęścia
Na początku chciałem polecić szkołę, w której robiłem kurs - OSK "Wiraż" Ryszarda Sobotki na ul. Staszica w Suwałkach, bo naprawdę należy się za dobrze wykonaną robotę. Za kurs zapłaciłem... 800żł (!) Naprawdę polecam!
Egzamin zdawałem 30 marca 2011r. teorię i praktykę na raz. Stres był duży, bardziej przed teoretycznym niż jazdą, bo rano rozwiązywałem egzaminy próbne i zawsze jakiś błąd wyskoczył:) Gdy zobaczyłem 0 błędów 3/4 ciśnienia zeszło:)
Egzamin praktyczny miałem z p. Iwoną O. Nie zamieniłem zbyt wielu słów z Panią egzaminator, bo wolałem się skupić na jeździe:) Jazda na placu... masełko pomijając fakt, że tak pilnowałem świateł, że zapomniałem wrzucić biegu przy ruszaniu na łuku, ale za to 0 lipy:) Na mieście parkowałem na konopnickiej pod skosem, potem w lewo, kręcenie po mieście i na wesołej o mały włos nie wyrżnąłem w krawężnik, bo zdenerwowałem się na dwóch małolatów co cofnęli mi się z przejścia, ale szybko nawinąłem i było ok. Na rondzie Utrata z W. Polskiego o mało nie wjechałem w naczepę dla TIR-a. W ogóle nie patrzą jak jeżdżą! Wjeżdżając na rondo miał ok. 40 - 50 km/h i perfidnie przede mną. Wrrr.. Miałem 2 przejazdy kolejowe, 1 nawrót i 3 zawracania na 3 z wstecznym.
Ogólnie muszę przyznać, że wypadła mi dość łatwa trasa:) Mogę uprzedzić, że jest teraz dużo jazdy po strefach do 30km/h w domkach jednorodzinnych i jest tam dość niebezpieczniej niż mogło się wydawać (też tam miałbym małą wpadkę Po kilkunastu minutach było luźniej, może aż za luźno, bo o mały włos przejechałbym znak ograniczenia do 50km/h na Utracie jadąc 80km/h, ale w porę wyhamowałem i na szczęście nikt za mną nie jechał:)
Kartkę z egzaminu zostawię sobie na pamiątkę, bo w rubryce N-neg. mam czysto:)
Pozdrawiam i życzę szczęścia