WORD Lublin - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Zdałam!

Postprzez werra » wtorek 25 marca 2008, 19:46

Udało mi się! Szybko i bezboleśnie za pierwszym razem! Tuż przed świętami wielkanocnymi-cudny prezent :D Mój egzaminator był rzeczowy i obiektywny, przez cały egzamin ani razu nie odniosłam wrażenia że czyha tylko na mój błąd, naprawdę pozytywne wrażenie zwłaszcza po tym czego nasłuchałam się na kursie. Jeśli to komukolwiek pomoże to jechałam m.in. Łęczyńską, Męczenników Majdanka, Sulisławicką, Kossaka bodajże i jakimiś pomniejszymi uliczkami z równorzędnymi skrzyżowaniami, Krańcową, było standardowo rondo koło Makro i zawracanie na tym małym rondzie koło OBI. Moja wskazówka dla zdających=przyłóżcie się do obsługi technicznej, wbrew pozorom dużo osób właśnie już na tym etapie nie zdaje (zasłyszałam rozmowę 2 egzaminatorów na ten temat), mozna powiedzieć że nasze podejście do pierwszego zadania stanowi wizytówkę na dalszych etapach egzaminu.No i nie dajcie się zestresować. Nie zakładałam z góry że zdam za pierwszym razem, dlatego byłam względnie wyluzowana. I proszę -udało się. Wszystkim zdającym życzę powodzenia :D
werra
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 25 marca 2008, 17:15
Lokalizacja: Lublin

Re: Zdałam!

Postprzez Falcoski » czwartek 27 marca 2008, 14:56

Kurier Lubelski napisał(a):Egzaminy wreszcie w ludzkich warunkach
WORD BARDZIEJ PRZYJAZNY

Obrazek
Siedziba Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie powoli staje się bardziej przyjazna dla przyszłych kierowców. Oczekując na egzamin praktyczny nie trzeba już stać na dworze.

Jeszcze niedawno kandydaci na kierowców zapisując się na egzamin stali w długiej kolejce na schodach budynku przy ul. Hutniczej. Teraz mają do dyspozycji pachnącą nowością salę Działu Obsługi Klienta zlokalizowaną na parterze, naprzeciw wejścia do budynku. Czas oczekiwania na obsłużenie podawany jest na numerku drukowanym przez automat kolejkowy. W sali zamontowano kilkadziesiąt foteli, na ścianach wywieszono zdjęcia wskazujące umieszczenie elementów sprawdzanych podczas obsługi pojazdu, a w oczekiwaniu na egzamin można obejrzeć film instruktażowy, pokazujący jego przebieg. Nowa jest też salka komputerowa do przeprowadzania egzaminu teoretycznego.

W części pomieszczeń dotychczas zajmowanych przez WORD trwa remont. Tak jest m.in. na parterze budynku, gdzie dotychczas mieściły się pokój egzaminatorów oraz poczekalnia. Na drzwiach wywieszono informację o remoncie z przeprosinami za utrudnienia. Ale nieprecyzyjną. – Jak oddali nową poczekalnię, to dlaczego tym się nie pochwalą? Przez brak tej informacji dalej stoi się na dworze – denerwowała się jedna z lublinianek.

– Rzeczywiście brakuje czytelnej informacji o możliwości oczekiwania na egzamin w nowej sali – przyznał wczoraj Ryszard Pasikowski, dyrektor WORD w Lublinie. – Wywiesimy ją natychmiast. Pozostaje mi tylko przeprosić za utrudnienia związane z remontem. Potrwają jeszcze do końca kwietnia, a po ich zakończeniu będziemy dysponować pomieszczeniami zapewniającymi bardzo dobre warunki dla pracowników, egzaminowanych i uczestników szkoleń.

WORD na inwestycje przeznaczył nieco ponad 5 mln zł. Za prawie 700 tys. zł kupiono autobus, za ok. 250 tys. zł samochód ciężarowy (oba pojazdy do egzaminów), a pozostała kwota zostanie wydana na kompleksowy remont budynku wraz z wymianą węzła ciepłowniczego, elewacją, monitoringiem, siecią komputerową, wyposażeniem sal oraz budową warsztatu.
Obrazek
Falcoski
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 03 lutego 2008, 20:12

Postprzez Basienkaaa3 » sobota 29 marca 2008, 14:51

27. 03. 2008 r - zdaaałaaam :D

Egzamin miałam o godzinie 7:15, pod WORDem byłam o 6:55. O 7 egzaminatorzy zaczęli wyczytywać nazwiska zdających. Wdałam się w rozmowę z pewną dziewczyną (swoją drogą jestem ciekawa jak jej poszło), chciałam wejść do Poczekalni (która, jak się później dowiedziałam - była zamknięta), nie zdążyłam dotknąć klamki jak usłyszałam jak wyczytano moje imię i nazwisko i zaproszono mnie do samochodu nr. 22. Ta dziewczyna powiedziała mi że to Toyota, a ja jakby otumaniona poszłam szukać tego samochodu. Po drodze wyplułam gumę do kosza - gdzieś czytałam że za to też mogą oblać - porąbane, no ale nic :) Moja Toyotka stała po prawej stronie a obok niej bardzo sympatyczny i uśmiechniety egzaminator :o Zapytał się mnie czy ja do pojazdu nr. 22, a ja na to że tak. Zaprosił mnie do samochodu i sprawdził mój dowód. Zapytał się mnie czy wiem na czym polega egzamin, a ja no że tak :) Polożyłam na tylnim siedzeniu torebkę a ten męczył się z podłączeniem kamery :) Gdy już mu się udało, powiedział żebym otworzyła maskę. No to ja posłusnie otworzyłam ale na śmierć zapomniałam gdzie jest drążek to podtrzymania maski, to mi go wskazał :) Następnie pokazałam wszystkie płyny, nie musiałam sprawdzać czy jest ich dobra ilość. Następnie światła: wsteczny na włączonym zapłonie, reszta na uruchomionym pojeżdzie:) Włanczałam je wszystkie i mówiłam jakie włączam i latałam dookoła samochodu i mówiłam: jest, działa :) Egzaminator cały czas się usmiechał :o Zapomniałam gdzie w Yarisce włancza się światła przeciwmgielne to egzaminator mi pokazał. Następnie poprosiłam go o naciśnięcie pedału hamulca to wykonał moją prośbę :) Potem kazał przygotować mi się do jazdy. Więc ustawiłam fotel ( na szczęście nie miałam problemu z zagłówkiem, jak na poprzednim egzaminie :P ) i lusterka i pan egzaminator kazał mi ustawić się w kolejce do łuku (która była nie mała :wink: ) to ruszyłam i wdałam się w rozmowę z panem egzaminatorem o pogodzie 8) Egzaminator mówił mi żebym starała się zachować spokój, nie stresowała się. Potem zgasł mi samochód, ale jak to potem powiedział pan egzaminator, że nowy samochód i że sporo osób jest nie przystosowanych do niego :wink: No i nadeszła moja kolej na łuk. Elegancko mi wyszedł, choć strasznie się go bałam. Potem pojechaliśmy na wzniesienie i też jak nigdy ruszyłam bez żadnych kłopotów, mimo że na Toyocie nie ruszałam nigdy ;) Po wzniesieniu skręciłam w prawo i egzaminator kazał mi się zatrzymać i zdjął kurtkę i położył ją na tylnim siedzneniu. Myślę sobie: super, najgorsze za mną :lol: Poinformował mnie jeszcze że jak będziemy jechać i nie będzie nic mówił to jedziemy prosto a jak będziemy gdzieś skręcać to po prostu mi to wtedy powie ;) No i wyjechałam z placu, pojechałam w prawo w Gospodarczą, następnie w lewo w Mełgiewską, potem w Andersa, na rondzie w prawo w Koryznowej, potem w prawo w Niepodległości i tam pan egzaminator powiedział żebym jechała powoli, gdyż zaraz wykonamy manewr parkowania prostopadłego, wjazd przodem po lewej stronie i że on wyznaczy miejsce. No to jade powoli, nie było żadnych wolnych miejsc, ale w końcu znalazło się jedno i to bardzo duże więc spokojnie wjechałam, pan egzaminator stwierdził że jest dużo miejsca na otwarcie drzwi i że wyjeżdżamy. Zapytałam się w którą stronę, na co odparł że tak jak jechaliśmy wcześniej. To ja przepuściłam jeden samochód a potem już żaden nie jechał i pojechałam :) Pan egzaminator powiedział że nie widzi tu miejsca do zawracania i że poszukamy gdzieś indziej. No to jechałam następnie Tumidajskiego i znowu wyjechałam w Andersa. Za rondem otrzymałam polecenie skręcenia w prawo w uliczkę prowadzącą pod Championa i dam troche dalej miałam zawrócić dowolnym sposobem, To wykorzystałam wolne miejsce parkingowe i spokojnie wyjechałam. Nawet jakbym chciała to bym nie mogła w nic przywalić bo było tam praktycznie pusto :lol: Następnie znowu wyjechałam w Andersa i skręciłam w prawo w Walecznych i w prawo w Wiejską, gdzie były skrzyżwoania równorzędne i jechałam powoli a przed uliczkami zwalniałam jak to mi tłukli na kursie ;) Następnie w prawo w Koryznowej i na rondzie prosto w Lwowską i otrzymałam polecenie jazdy w lewo na rodzie i na następnym też w lewo. Ustawiłam się na najbardziej lewym pasie a po czym zobaczyłam że po prawej też był pas do jazdy w lewo. Zgasł mi wtedy samochód i na moje "ajaj" egzaminatod orzekł: spokojnie, nic się przecież nie stało :wink: Już chciałam się wklejać na tamten pas ale za duży sznureczek samochodów był. Wogóle to dobrze że nie wykonałam tego geniealnego pomysłu bo jak się okazało, potem musiałabym z powrotem wklejać się na ten pas by skręcić w lewo na kolejnym rondzie :lol: Następnie jechałam tą Tysiąclecia, potem Turystyczną i przed skrętem w Gospodarczą marzyłam by pan egzaminator powiedział że skręcamy w prawo, bo potem to prosta droga do WORDu ale jak nic nie mówił to już pomyślałam że chce mnie na czymś oblać :cry: Ale otrzymałam polecenie zawrócenia na skrzyżowaniu. I znowu jechałam Turystyczną, potem w lewo na rondzie w Witosa. Przede mną jechał egzaminacyjny Chevrolet, lecz już z egzaminatorem po stronie kierowcy... Jechałam prosto, następnie w lewo w Hutniczą i w prawo pod WORD :lol: Stojący pod budynkiem jak się patrzyli na mnie :lol: Utworzył się korek samochodów chcących zaparkować i mój egzaminator zaczął rozmawiać z innym, który krzyczał nazwisko jakiejś dziewczyny twierdząć że przez megafon słabo słychać. Wlazł mi wtedy przed maske gdy chciałam już ruszyć i zaczęłam się śmiać, że jeszcze tego by mi brakowało abym egzaminatora potrąciła :D Pan egzaminator znalazł miejsce do parkowania i kazał mi ten manewr wykonać tyłem, a że robiłam to dopiero drugi raz w życiu to zajęłam tyle miejsca, że dwa samochody by się zmieściły :wink: Egzaminator kazał mi troche skorygować to parkowanie ale po oczekiwaniu aż pare pojazdów przejedzie w końcu powiedział abym już wyłączyła silnik. No to ja pyk ręczny, światła, luz i wyłączyłam silnik. Nastała chwila ciszy a potem egzaminator powiedział abym na przyszłość pamiętała żeby zatrzymywać samochód na pierwszym lub wstecznym biegu (pierwsze słyszalam) i w zimie nie zaciągać ręcznego bo jak go zamrozi to rusze samochodem dopiero jak przyjdzie odwilż :) Następnie powiedział że wynik egzaminu pozytywny :lol: Taaak się ucieszyłam, niedowierzałam :P Pan egzaminator mówił dalej że nie popełniłam żadnych większych błędów, że dobrze jeżdże i że za dwa tygodnie mam odebrać prawo jazdy na Leszczyńskeigo i być przygotowaną do uiszczenia opłaty ponad 70 zł. No i mówił że i tak mam dobry wynik, skoro już za drugim razem zdałam :) Podziękowałam mu bardzo i wysiadłam aby się ubrać. Kurtkę to zakładałam rozanielona :lol: Zapytałam się egzaminatora czy mogłabym dostać tą kartkę co wpisywał to że egzamin pozytywny i mówie że na poprzednim egzaminie dostałam a on zaczął się śmiać i mówi że dobrze że tej kartki nie dostałam bo to by oznaczało że nie zdałam :wink: Zaczęłam się śmiać i powiedziałam że nie wiedziałam że tak jest;) Jeszcze raz podziękowałam egzaminatorowi, życzyłam mu miłego dnia i zamknęłam drzwi :) Szłam taka rozweselona z wielkim uśmiechem, ludzie stojący pod budynkiem patrzyli jakby z zawiścią na mnie ale mi to tak już wszystko obojętne było :lol: Taaak się cieszyłam że już zdałam, nie będę się musiała męczyć ze stresem związanym z egzaminem, że już będę mogła jeździć sobie :lol:

No i chyba na tym kończy się mój opis egzaminu;) Wszystkim życzę takeigo egzaminatora jaki mi się trafił!!! I pamiętajcie ludziska, starajcie się nie stresować, tylko podchodzić na luzie to egzaminu :wink: Wiem że to może okazać się trudne: w końcu pamiętam pierwszy egzamin (chociaż wolałabym go nie pamiętać :? ), jaki wtedy stres przeżywałam. No i życzę wszystkim powodzenia :D
Basienkaaa3
 
Posty: 10
Dołączył(a): sobota 29 marca 2008, 13:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez marcinn » wtorek 01 kwietnia 2008, 23:00

1.04.2008 g. 14:15 - egzamin laczony - wynik pozytywny

no wiec zdalem i ja :D i to za pierwszym razem a tak sie balem :D
egzamin teoretyczny, to nie ma co opowiadac -po prostu bez bledu i juz.

egzamin praktyczny. tu mialem obawy pewne co do egzaminatora zeby nie trafic na jakiegos co sie bedzie czepial wszystkiego no i tak sie stalo ze trafilem dobrze. w dodatku chcialem zdawac toyota i moje zyczenie sie spelnilo. aczkolwiek pierwsze wrazenie kiedy ujrzalem egzaminatora nie bylo zbyt mile. wydawal sie byc wredny i czepliwy no ale jak widac pierwsze wrazenie nie zawsze sie sprawdza. powiedzial jak sie nazywa, przedstawilem sie i ja. powiedzial ze najpierw zaczniemy od sprawdzenia zbiornikow a potem swiatel. no wiec szybko pokazalem mu wszystkie zbiorniki i zabralem sie za sprawdzanie swiatel ktorego mu sie nie chcialo sluchac i zaraz powiedzial zebym wszedl do samochodu ale ja sie uparlem sprawdzic wszystko do konca i wkoncu wsiadlem. przygotowalem sie do jazdy i powiedzialem ze jestem gotowy. co do zamkniecia drzwi to mu powiedzialem: 'jeszcze sprawdzenie zamkniecia drzwi' a on: 'kontorlka sie nie swieci to sa zamkniete' i powiedzial zebym sobie wybral stanowisko bo mam wszystkie do wyboru na luku wiec wjechalem na pierwsze lepsze. luk jakos poszedl - nie wyszedl mi za ladnie no ale zaliczone, potem wzniesienie bez problemu i po zjechaniu ze wzniesienia kazal mi sie zatrzymac - pomyslalem ze juz po egzaminie a on tylko mi powiedzial ze bedzie wydawal polecenia co do zmiany pasa/kierunku jazdy w miare wczesnie a jak nic nie bedzie mowil to jedziemy prosto i jesli nie zrozumiem polecenia to zebym krzyczal 'PANIE POWTORZ MI TU JESZCZE RAZ' i sie usmichnal. wtedy juz wiedzialem ze egzaminator jest ludzki. a teraz trasa:
z wordu gdy wyjechalem to w prawo w gospodarcza, potem w lewo na melgiewska, na rondzie w lewo na graffa i tam prosto caly czas az do ronda pod makro. na rondzie w prawo, dalej prosto i na skrzyzowaniu w prawo na droge meczennikow majdanka, dalej w prawo na aleje uni lubelskiej i caly czas prosto przez obydwa ronda kolo zamku, potem jechalem ul. Walecznych, na skrzyzowaniu z andersa prosto i tam wjechalem w jakas ulicze w prawo gdzie byly skrzyzowania rownorzedne, to zaliczylem jedno skrzyzowanie takie i kazal mi zawrocic z uzyciem biegu wstecznego, no to zawrocilem i spowrotem w lewo na ul. walecznych. na skrzyzowaniu z andersa w lewo, na rondzie prosto i caly czas az do ronda na melgiewskiej i tu zaczal sie cos bawic radiem i sie zaczal smiac bo nie umial go rozpracowac zeby jakas muzyke wlaczyc ale zaraz powiedzial ze przeciez na egzaminie tak nie wolno i naciskal wszystko pokolei az wkoncu wylaczyl i powiedzial ze 'no to rozpracowalismy radio' :D dobra dalej w prawo na Graffa - prosto i na skrzyzowaniu w lewo w ul. Leczynska tam kawalek prosto i skrecilismy w lewo na jakis parking duzy pod sklepem. tam parkowanie prostopadle przodem za jednym samochodem w pole parkingowe no i wyjazd z parkingu w prawo spowrotem na leczynska. i na skrzyzowaniu prosto na ul. hutnicza i tu powiedzial ze jedziemy do osrodka WORD i czy wiem jak wjechac, powiedzialem ze tak i powiedzial ze no to zebym wjechal. Troche sie zdziwilem bo minelo tylko 30 min i juz do WORD-u. w WORD-zie zaparkowalem i powiedzial 'egzamin dobiegl konca, wynik pozytywny' i wyszedl z samochodu nawet nic nie piszac. i tak sie skonczyl egzamin :D zycze powodzenia innym zdajacym
marcinn
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 04 marca 2008, 17:17

Postprzez ojdon » wtorek 01 kwietnia 2008, 23:51

A no i dodam jeszcze że jak ja zdawałam to w międzyczasie na Yarisie egzaminował taki wysoki egzaminator, kurcze ten to killer jest, jak ja byłam na egzaminie to tata ( mój wierny kibic) opowiadał mi że gościu oblał w tym czasie ze dwie osoby. W sumie to jak trzy razy byłam na egzaminie to za każdym razem on był i nigdy nie widziałam żeby kogoś nie oblał. Może ma monopol na zabijanie znaczy na niezdawanie.

Bzdura. Zdałem u niego za pierwszym razem, chory i z kilkoma drobnymi błędami. Policzył mi tylko przekroczenie prędkości, mimo, że było też parokrotne za mocne startowanie (koła zakręcały się w miejscu, w tym raz na wzniesieniu na placu) i przejazd na przejściu, na którym stanął pieszy (wszedł na tyle późno, że nie zdążyłbym wyhamować, ale wlazł tam od ulicy, także sprawa i tak by była kontrowersyjna).
Swoją drogą, dzięki wszystkim za wszelkie rady na tym forum, pomogliście mi zdać :)
ojdon
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 01 kwietnia 2008, 23:44

Egz

Postprzez Aagus89 » sobota 05 kwietnia 2008, 08:47

4.04 godz 8:00 wyczytują moje nazwisko jak sie okazało to Toyota no to pomyślałam że już poległam ... No ale przychodzi egzaminatorka z buźki sympatyczna kobieta wytłumaczyła mi jak wszystko będzie wyglądać zrobiłam przegląd bez problemu plac i górkę tak samo. Z ośrodka kazała mi jechać w prawo Hutniczą jeździłam Mełgiewską, Aleje Generała Wł.Andersa,Lwowska, tam jeździłam uliczkami i miałam parkowanie pod skosem wyjechałam na Podzamcze tam kazała mi skręcić na Kalinowszczyznę wróciłam na rondo pod zamkiem i zrobiłam zawracanie potem już tylko pod wiaduktem dotarłam do ronda a tam miałam skręt w lewo i do Ośrodka. Egzamin zdałam za 1wszym razem egzaminatorkę miałam sympatyczną chodź wymagała strasznej dokładności. :) Na szczęście mam już wszystko za sobą :)
Aagus89
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 05 kwietnia 2008, 08:03

Postprzez Haniutek » poniedziałek 14 kwietnia 2008, 06:11

Witam, to mój debiut na tym forum :)
Zdałam za 4 razem. Dwa pierwsze razy to ewidentnie moja wina, trzeci raz, sytuacja sporna, ale w wolnej chwili opiszę wszystko co się da.
Teraz do wszystkich zdających: pamiętajcie o wyrzuceniu gumy do żucia zanim wsiądziecie do samochodu. Mi egzaminator zwrócił uwagę na samym początku. Na pewno nie spowodowało to zmniejszenia stresu, który wtedy przeżywałam. Ale zdałam :)

Powodzenia życzę wszystkim :)
Haniutek
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 13 kwietnia 2008, 19:47
Lokalizacja: Lublin

WORD Lublin

Postprzez cayenne_c » środa 23 kwietnia 2008, 14:28

ufff, po długim czekaniu w końcu dziś TEN dzień.
teoria - szybko i na plus.
na egzamin praktyczny nie czekałam długo, bo ok.20 minut. trafiła mi się Corsa nr 16 (ojeej) i pani egzaminatorka (ojeeej..). łuk i górka sprawnie, więc wyjechałam na miasto. pani na prawym fotelu średnio przyjaźnie nastawiona, ale całe szczęście nie mówiła zbyt wiele i powtarzała polecenia, gdy o to prosiłam. tuż po wyjeździe w lewo z ośrodka skręcałam w prawo w Przyjaźni, tam parkowanie skośne i zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury, następnie Tysiąclecia, Witosa, Krańcowa, Męczenników Majdanka, na skrzyżowaniu z Lotniczą w lewo, w lewo w Długą, Kosmonautów, Tetmajera, tam skrzyżowania równorzędne i z łamanym pierwszeństwem, powrót w Męczenników Majdanka, w prawo w Krańcową, małe rondo przy Makro,stamtąd w prawo w Witosa i Gospodarczą i w końcu powrót do Wordu, a tam parkowanie prostopadłe. na końcu podsumowanie jazdy i dobre rady od pani egzaminatorki :)
zdałam za pierwszym razem! jupiii :))
cayenne_c
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 07 lutego 2008, 19:29
Lokalizacja: Lublin

Postprzez agent » wtorek 29 kwietnia 2008, 22:07

Egzamin miałem ustalony na 11,15 do samochodu zostałem wywołany około 11,50. Toyota, tak jak chciałem. Sprawdzanie zbiorniczków i świateł bez problemu. Dalej łuk. Już myślałem, że za blisko lewej linii jechałem ale okazało się, że zadanie podobnie jak wzniesienie wypadło dobrze. Ruszam na miasto. Egzamin przebiegł dosyć sprawnie tylko niewielkie błędy:
1) Przy skręcie w lewo chciałem zająć prawy pas, ale zorientowałem się, że za kilkadziesiąt metrów jest przystanek, więc troszkę większym łukiem zająłem dobry pas. Egzaminator zapytał tylko " Czy będę jeździł po przystankach" powiedziałem "nie"
2) Parkowanie: stwierdził że mój samochód wystaje odrobinę na chodnik, chociaż jego granica z parkingiem nie była zbyt widoczna więc ustawiłem się równo z samochodami obok. Cofnąłem ze 20 cm i było dobrze. Ciasno było ale pojazd dało opuścić się bez problemu.
3) Przypadek, o którym dyskutowaliśmy aż do samego ośrodka: Wyjeżdżałem z drogi podporządkowanej na bardzo zatłoczoną ulicę. Niemożliwością było włączenie się do ruchu jeśli ktoś nie ustąpiłby mi pierwszeństwa. W końcu jakiś dobry człowiek zatrzymał się więc ja pytam egzaminatora czy mogę wjechać bo mnie puszcza.. ten po chwili namysłu odparł, że tak. Już miałem ruszać kiedy gościo rozmyślił się z ustąpienia mi możliwości jazdy więc znowu zahamowałem i czekałem. Zaczęła się ostra dyskusja dlaczego go pytam o pozwolenie i czy nie znam pojęcia zasada kulturalnego zachowania. Wytłumaczyłem mu, że mój błąd wynikł z tego, że mój instruktor, który uczył mnie jeździć zalecił mi w takiej sytuacji zapytać egzaminatora o zgodę. Powiedziałem, że tak mi przekazano na kursie i ja przyjąłem to do wiadomości. Egzaminator powiedział, że właśnie tak uczą jeździć jak w teatrze. Oznajmił, że on nie ogląda jakiejś sztuki tylko umiejętność poruszania się w ruchu drogowym. Sytuacja nietypowa... mi na szczęście trafił się wyrozumiały egzaminator i na koniec usłyszałem "dziękuje zdane".

Obecnie w Lubelskim WORDzie czeka się około 5 tygodni na egzamin. Zdać jest dosyć ciężko. Wiele osób ucieka do Tarnobrzegu u Chełma twierdząc, że tam po prostu łatwiej zdać i krócej się czeka. Z tym czy łatwiej to nie wiem, natomiast słyszałem, że w tych miastach teraz dłużej się czeka na egzamin niż w Lublinie co jest wynikiem właśnie takiego toku myślenia.

Przyszłym zdającym mogę poradzić aby przystępując do egzaminu byli pewni siebie, nie dawali po sobie poznać strachu wywołanym egzaminem. Nie zachowujcie się jak wystraszone owieczki przed egzaminatorem. Życzę też szczęścia bo wiadomo, że ono bardzo przydaje się na egzaminie.

P.S. Sorry, że nie gramatycznie pisałem ale się śpieszyłem. Pozdrawiam.
agent
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 29 kwietnia 2008, 16:26

Postprzez edyta_jurk » piątek 02 maja 2008, 12:15

egz. miałam 30.04.08 o 11:15 oczywiście jak zwykle były opóźnienia - wyczytali mnie o 13:00 jeździłam dokładnie 45minut zdałam chociaż do tej pory nie mogę w to uwierzyć, facet który był moim egzaminatorem wrzeszczał na mnie cała drogę mimo, ze nie popełniłam zdanego błędu chciał mnie chyba zdenerwować, wszystko zrobiłam elegancko a na koniec kiedy przyjechałam pod ośrodek i zaparkowałam zaczął mi wymyślać jakieś dziwne sytuacje, to był najbardziej stresujący dzień w moim życiu ale kiedy powiedział " egz. zakończyła pani wynikiem pozytywnym" byłam bardzo szczęśliwa ze nie muszę tam już wracać, zdałam za drugim razem i jako pierwsza tego dnia u tego egzaminatora :)
edyta_jurk
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 01 maja 2008, 14:14

Postprzez qwer0 » sobota 03 maja 2008, 11:12

Wiele znajomych mi osob, ktorzy czekaja na egzamin, pytaja sie mnie, ktoredy jechalem na egzaminie.
Wiec jesli to komus pomoze, to prosze bardzo, zamieszczam mapke z orientacyjna trasa, ktora przebiegal moj egzamin.

Start (czerwona linia), z WORD'u ul. Gospodarcza w dol.
Na swiatlach w lewo w Melgiewska, przez rondo prosto i w prawo, w gore w Andersa.
Na rondzie w prawo w Koryznowej. Na skrzyrzowaniu z (chyba) Trzesniowska w lewo.
I tam sie zaczela cala jazda, waskimi, osiedlowymi uliczkami (zaznaczone niebieskim kolkiem na mapce). Tam odbyly sie manewry parkowania, zawracania z uzyciem biegu wstecznego itd.
Wyjechalem stamtad (zielona linia) wzdluz cmentarza ul. Walecznych, na swiatelkach w lewo w Andersa. Na rondzie zawracanie i z powrotem w Walecznych i krazenie tymi waskimi uliczkami.
Wyjechalem taka sama trasa (linia koloru sraczkowatego), w Andersa az do konca i tam w prawo w al. 1000-lecia. Pod zamkiem w prawo i jeszcze raz w prawo w stara kaline (ul. Kalinowszczyzna).
I stamtad (zielona linia) prosto na ul. Hutnicza i do osrodka.

Obrazek
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez hustle_hard » czwartek 15 maja 2008, 23:38

To moj pierwszy post na forum, wiec na poczatek pragnę wszystkich przywitac.

Chetnie zamieszczę swoją relację z dzisiejszego egzaminu :)

Teoria łączona z praktyką - rozpoczęcie o 15.45. Teoria zdana bezbłędnie, wynik od ręki. Wyszedłem z sali komputerowej jako drugi, co zaowocowało tym ze zostałem już po około trzech minutach wywołany do egzaminu praktycznego (nie mialem przynajmniej zbyt wiele czasu by myśleć o stresie). Pojazd nr. 26 - Toyota Yaris. Niski, młody, ciemnowłosy egzaminator w okularach przeciwsłonecznych o sympatycznym usposobieniu. Egzamin rozpoczął się od luźnej rozmowy na temat zalet Yarisa, którą zapoczątkował sam egzaminator, wcześniej pytając czy miałem okazji jeździć na kursie tym modelem. Przy sprawdzaniu wszystkich płynów zostałem dodatkowo poproszony o skontrolowanie ilości płynu w zbiorniku z płynem hamulcowym. Sprawdzanie świateł egzaminator polecił zacząć od światła cofania na zapłonie, resztę w dowolnej kolejności na włączonym silniku. Chodziło zapewne o unikanie nadmiernego eksploatowania akomulatora.

Już na samym początku przy wyjeździe z miejsca parkingowego zgasł mi samochód. Egzaminator uprzedził mnie ze ta czynność podlegała już ocenie w ramach egzaminu, jednak jeszcze mnie nie dyskfalifikuje. Polecił ruszać spokojniej i skupić się na jeździe. Na łuku poszło bezproblemowo, ze wzniesienia również. Egzaminator dokładnie opisywał którędy jechać i manewrować tak żeby podjechac odpowiednio na plac, na górkę i wyjechac z ośrodka.

Trasa była dosyć łatwa, wiele skrzyżowań zdarzyło mi się pokonac parokrotnie. Widać, ze egzaminator był pozytywnie nastawiony. Wykonywałem na osiedlach manewry parkowania skośnego i zawracanie z wykorzystaniem drogi wjazdowej do posesji. Polecam uważać na skrzyżowania równorzędne, nawet jeśli wydaje się być pusto warto zwolnić, popatrzeć w prawo i kontrolnie w lewo. W strefie ograniczonej prędkości do 30 przekroczyłem ją o 6 km/h. Egzaminator ostrzegł mnie i polecił na przyszłość uważać.

Polecenia wydawał bardzo klarowne, często kilkukrotnie, odpowiednio wcześniej, tak że nie mialem problemow np. ze zmianą pasa. Zdarzały się polecenia podwójne np. "na najblizszym skrzyzowaniu prosto, następnym w lewo" co znacznie ulatwialo zaplanowanie sobie odpowiedniego toru ruchu. Jeśli upłynęło trochę czasu od wydania polecenia do dojechania do skrzyzowania, egzaminator je powtarzał, pytał czy pamiętam - słowem - starał się pomagać na tyle na ile mu było wolno.

Egzamin, mimo niezbyt dobrej pory (wyjazd na miasto prawie w godziny szczytu - po 16.00), utrudnien w postaci robót drogowych wokół WORDu (tu egzaminator był wyrozumiały, najbardziej rozkopaną - Gospodarczą, ominięliśmy wracając bardziej przystępną Hurniczą) oraz marki której wylosowania najbardziej się obawiałem (Toyota Yaris) zakonczył się wynikiem pozytywnym.

Grunt to dobre nastawienie, odpowiednia prędkość i USTĘPOWANIE PIESZYM. Oprócz tego czekoladowy batonik, obowiązkowo ;]

Pozdrawiam.
02.08 - rozpoczęcie kursu
15.05.08 - teoria (+)
15.05.08 - praktyka (+)
hustle_hard
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 15 maja 2008, 21:37

Postprzez zetnktel » wtorek 03 czerwca 2008, 11:15

Zdane za drugim podejsciem.. pojazd 16 czerwona corsa. :) Egzaminator wporzadku polecam, tylko niewiem jak sie nazywa.
Najpierw obsluga, potem dojazd na łuk, sam łuk, wzniesienie i potem miasto. Tam parkowanie prostopadlem przodem + pozostale manewry i do WORDU gdzie jeszcze parkowanie prostopadlem tylem.
Czas czekania na egzamin na placu 2h.. lepiej niz poprzednio 3h :roll:
03.06.08r Teoria (+)
03.06.08r Praktyka (-) :(
03.07.08r Praktyka (+) :)
zetnktel
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 28 maja 2008, 12:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez asia.g » sobota 02 sierpnia 2008, 15:45

chciałam w tym poscie troche poprawic opinie dot. slynnej "czarnej mamby", tj osławionej egzaminatorki z czarnymi wlosami i jastrzebim nosem. Uslyszalam o niej juz na jednej z pierwszych lekcji teoretycznych na kursie i do dnia mojego egzaminu dochodzily do moich uszu liczne historie z nią w roli glownej. Oslawione sa jej perfidie w stosunku do egzaminowanych, zlosliwosc no i oczywiscie fakt, ze prawie nikogo nie przepuszcza. Totez modlilam sie aby na egz trafil mi sie facet, juz obojetnie ktory, bo u tej kobiety, i u tej drugiej, b.trudno zdac. Ale jak to czlowiek zazwyczaj sobie wymadla, trafila mi sie pani egzaminatorka i to ta czarna, a wiec gorsza. Zreszta obie podczas mojego dlugiego czekania i przed egz teoretycznym i praktycznym nikogo nie przepuscily . Kiedy zaczal sie moj egz prakt, zalezalo mi juz tylko na zdaniu placu, bo ja generalnie jestem taki kierowca bombowca, no ale ile juz mozna sobie dokupywac godzin przed egz;) Na widok czarnowlosej pani zglupialam zupelnie, balam sie ze nie zdam juz na łuku, bo mi tak z nerwow latala lewa noga ze nie moglam utrzymac sprzegla. Ogolnie powiem tak: ani przez moment nie mialam wrazenia ze egzaminatorka chce mnie oblac. Nie wymagala ode mnie niczego ponad moje sily (swoja droga-marne, o czym swiadczy fakt, ze nikt nie wierzyl ze taka <&%#$@> moze zdac), nie brala w jakies "podchytliwe" miejsca. Gdy przecielam ciagla linie (ale bez zajezdzania nikomu drogi) zwrocila mi na to uwage, wiec ja na to: "to pewnie jest ten bład niewybaczalny", na co ona: "prosze pilnowac ruchu drogowego". Od razu bylo wiec jasne, ze nie kaze mi sie zaraz przesiadac. A jak juz wjechalam do osrodka i kazala mi zaparkowac tylem, ja zaczelam sie tlumaczyc, ze mi tylem nie bardzo wychodzi (a nie wychodzi w ogole) ona na to: "ja pani pomoge". No i zdalam!! jak uslyszal to moj kochany intsruktor, wyltumaczyl to sobie, ze pewnie kobieta miala dobry dzien :-P Ale nie zgadzam sie, bo przede mna nikogo nie przepuscila. Tym samym radze nie panikowac na jej widok, bo jest szansa zdania u niej nawet przez sierote za kierownica!!
I dwie uwagi: ta druga pani czasami daje polecenie, ktorego nikt nie rozumie: "prosze USTABILIZOWAC" samochod. Chodzi o wrzucenie luzu (czy jak to madrze nazywaja-biegu neutralnego).
Uwaga przy samym wyjezdzie z osrodka: ludzie oblewaja gdy maja skrecic w lewo. Bo niektorzy czekaja az z obu stron nie bedzie nic jechalo, a tam mozna zatrzymac sie miedzy tymi waskimi wysepkami po przecieciu jednego pasa jezdni (dla jadacych w prawo). I uwaga po skrecie w lewo gdy na najblizszym skrzyzowaniu egzaminator ponownie kaze skrecic w lewo. Bo dla jadacych w lewo sa dwa pasy i jak ktos sie ustawi na tym lewym, nalezy pamietac zeby po skrecie nie zajmowac pasa max prawego, bo mozna zajechac tym, ktorzy sie wczesniej ustwaili na prawym pasie skrecajacym w lewo. Brzmi to troche zawile, ale ja wlasnie zrobilam ten blad i choc cale szczescie nikomu nie zajechalam drogi, to ostrzegam innych, bo w stresie, na samym poczatku egz, czlowiek nim zacznie patrzec na znaki, moze to przeoczyc, i wtedy bida:-)
asia.g
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 02 sierpnia 2008, 15:07

Postprzez zetnktel » sobota 02 sierpnia 2008, 16:50

Ja na temat czarnej mamby slyszalem same pozytywne opinie i chcialem na nia trafic. Kolega trafil zdal, kazdy ktory z nia mial zdal. Mowa o facetach. Np byla sytuacja ze zapytala sie innego znajomego gdzie mieszka, kazala tam pojechac zaparkowac pod blokiem i wrocic, egzamin mial zaliczony pozytywnie.
03.06.08r Teoria (+)
03.06.08r Praktyka (-) :(
03.07.08r Praktyka (+) :)
zetnktel
 
Posty: 31
Dołączył(a): środa 28 maja 2008, 12:17
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości