przez RedDragon » środa 21 maja 2008, 12:52
Witam w poniedziałek 19.05.2008 zdawałem dwa egzaminy praktyczni i teoretyczny muszę przyznać ze niezły stres.O dziwo zdałem dwa na raz za pierwszym razem,i nie piszę tego żeby się chwalić tylko chciałem wam dać kilka rad które ja sam dostałem od mojego instruktora,i które były bardzo dobre.
Po pierwsze nie będę wam pisał nie denerwujcie się,bo i tak się będziecie denerwować tak samo jak ja,i nic tego nie zmieni
(jeśli ktoś zdaje w Jarosławiu polecam szkołę WIRAŻ,ponieważ instruktorzy podchodzą do egzaminu bardzo poważnie ,a nie tak jak co niektórzy żeby tylko odwalić te 30 godzin)
Plac manewrowy
Gdy egzaminator nas spyta czy wiemy jaki jest przebieg egzaminu najlepiej nie cwaniakować i powiedzieć,że nie wtedy wszystko nam profesjonalnie tłumaczy.
Po sprawdzeniu świateł pozycyjnych,mijania,drogowych,awaryjnych.kierunkowskazów, stopu,cofania i klaksonu,oraz po opisaniu wszystkich zbiorniczków z płynami w aucie wsiadamy do środka,i ustawiamy wszystko
BARDZO WAŻNE!!!
Często bywa tak,że po wejściu do auta okazuje się,że wszystko jest ustawione dobrze czyli ustawienie lusterek jest dobre oraz fotela ale nie dajcie się nabrać !!!! mimo wszystko dla ściemy pobawcie się lusterkami,żeby egzaminator to widział i odhaczył swoje.To samo z siedzeniem jeśli jest dobrze ustawiony to i tak odsuńcie go a potem przysuńcie jeszcze raz i dla ściemy pobawcie się zagłówkami.Po zakończeniu tych czynności egzaminator pyta nas czy już jesteśmy przygotowani jeśli tak to zaczynamy jazdę na rękawieZAPINAMY PAS,egzaminator nie siedzi z nami w aucie przygląda się w zewnątrz.
Wykonując manewr pamiętajmy o słupkach i stosujmy się do tego co nas uczyli na szkoleniu.
Dodatkowym ułatwieniem podczas cofania jest przerywana (!! NA ŚRODKU!!) linia na rękawie dzięki której możemy ustawić auto centralnie na środku po prawidłowym wykonaniu manewru jedziemy na wzniesienie
WAŻNE
wzniesienie jest trochę bardziej strome niż się wydaje więc trzeba mu trochę więcej gazu wcisnąć ale bez driftingu :D bo jak spalimy gumiaka to może nas oblać albo kazać wykonać manewr jeszcze raz
WAŻNE
czekając na placu zauważyłem,że dużo osób wyjeżdżających z placu na miasto miało włączone światła drogowe PAMIĘTAJCIE O ICH WYŁĄCZENIU !!!!!
Trasa którą miałem
Na pierwszym skrzyżowaniu jechałem w lewo na przejazd kolejowy,potem za główną,następnie mała medyka,wzgórek na smolki,małpi gaj tam miałem kopertę (pamiętajcie o jednokierunkowych i stopach co chwile oraz lewoskręt z lewego pasa,potem krzyżówką jak się jedzie na medykę na rogu stoi kościół
nie wiem jak sie ta ulica nazywa ale każdy będzie wiedział gdzie,potem wracałem jak na plac word ale pojechaliśmy dalej egzaminator kazał mi się rozpędzić do 50 i zatrzymać auto przed taką za dupiastą uliczką,następnie na niej zawrócić i tam popełniłem błąd bo wjechałem w nią przodem nie tyłem ale pan egzaminator mnie nie oblał kazał mi nawrócić na trzy i wróciłem na plac.I zdałem chodziarz muszę powiedzieć ze miałem kilka takich drobnych błędów za które mogłem oblać ale egzaminator okazał się dobrym człowiekiem i zaliczył mi jestem mu za to bardzo wdzięczny,bo myślałem ze za to nawracanie to już oblałem ale nie
PAMIĘTAJCIE nigdy się nie poddawajcie zawsze jedzcie do końca nawet jak wiecie że już nie ma szans(ja sam tak myślałem)
Jeśli jazda jest płynna i dynamiczna,to egzaminator na nas całkiem inaczej patrzy.Szarpanie i puszczanie sprzęgła może go wyprowadzić z równowagi
Jeśli auto zgaśnie na krzyżówce to nic,szybko go odpalcie,i bez nerwów za to nie oblejemy
Jeśli wymagamy kultury od egzaminatora musimy sami jej przestrzegać i to nie tylko kultury osobistej ale kultury jazdy,czyli nie pchamy się,jak są kałużę to zwalniamy aby nie ochlapać pieszych
I to chyba wszystko pozdrawiam wszystkich i życzę wam abyście zdali za pierwszym razem SZEROKIEJ DROGI !!