MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez daam » niedziela 18 września 2011, 00:39

Egzamin zdałam za pierwszym razem. Połowa mojego sukcesu to świetny instruktor, druga połowa- szczęście. Egzaminator trafił mi się rewelacyjny, p. Ludwik. Od samego początku ze mną żartował, starał się rozluźnić atmosferę. Jechał z nami też pan uczący się na egzaminatora, słyszałam, że to nie wróży zbyt dobrze, więc miałam odrobinkę stresu więcej. Ale wszystko szło od początku bardzo dobrze. Z placu wyjechałam szybciutko i co mnie zdziwiło, cały czas byłam zabawiana rozmową ze strony pana egzaminatora. Było miło, chociaż trochę mnie to rozpraszało. Pojechaliśmy na Nowohuckiej w prawo, potem w Centralną. Następnie skręt w lewo Centralna/Sołtysowska. Tam też w pobliżu na ul. Woźniców i zawracałam i parkowałam. Potem wyjechaliśmy na al. Pokoju w stronę ronda Czyżyńskiego. Miałam skręcić w lewo na rondzie, ale nie zdążyłam zmienić pasa, myślałam, że już po egzaminie, ale pan powiedział, że nic się nie stało, że mam jechać dalej. Kolejne było rondo Kocmyrzowskie, miałam tam zawrócić. A potem już kawałek al. Jana Pawła i na Nowohucką przez rondo Dywizjonu 303 już na Koszykarską. Bardzo szybka i bardzo łatwa trasa. Na koniec jeszcze pogadanka na temat mojej fatalnej dynamiki jazdy, oczywiście odznaczonej jako błąd i tyle.
Ogólnie egzamin przebiegał w bardzo miłej i prawie bezstresowej atmosferze :)
daam
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 17 września 2011, 22:55

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez lamos » poniedziałek 26 września 2011, 17:22

Zdawałem niedawno na Koszykarskiej w Krakowie, egzamin łączony ok. 10:30, zdany za pierwszym razem. Do sprawdzenia płyn hamulcowy i światła przeciwmgielne tylne, łuk i górkę zaliczyłem bez problemu. Potem wyjazd na miasto:
Koszykarska -> na skrzyżowaniu z Nowohucką w lewo -> w prawo w Stoczniowców -> na skrzyżowaniu z Al. Pokoju w lewo -> w prawo w Fabryczną -> Cystersów -> w prawo w Mogilską -> w prawo w Kosynierów -> zawracanie obok ul. Dąbskiej -> w lewo w ul. Zwycięstwa -> w lewo w ul. Świtezianki -> obok zajezdni tramwajowej przy Al. Pokoju: w prawo -> zawracanie na przełączce na Al. Pokoju -> do skrzyżowania z Nowohucką prosto -> w lewo w ul. Nowohucką -> na skrzyżowaniu z Al. Jana Pawła II prosto górą -> w prawo w Medweckiego -> na Medweckiego w lewo na skrzyżowaniu, parkowanie prostopadłe (po lewej) w osiedlu -> wyjazd z osiedla: w lewo -> na rondzie Janiny Lewandowskiej prosto -> w prawo w Bieńczycką -> prosto na Rondzie Czyżyńskim -> w lewo w Nowohucką -> skręt w lewo do MORDU. Czyli 46 minut praktycznego.
lamos
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 22 września 2011, 19:09

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez BBasia » środa 28 września 2011, 17:46

Dziś był mój szczęśliwy dzień, tak przynajmniej wynika z relacji opisywanych tutaj przez innych,
Egzamin łączony o godzinie 9:30; pierwsza i ostatnia wycieczka do Mord-u nie licząc oczywiście zapisywania;
zero stresu przed egzaminem,dopiero w poczekalni nie wiadomo co z sobą począć bo aura jakby ktoś umarł;
Plac zaliczyłam bez większych problemów; tylko na łuku ta noga zaczyna nieżle skakać;
trasa na mieście łatwa i przyjemna, egzaminator przewspaniały;
mówił tylko ze jadł śniadanie i chciał by jakoś dotrwać do obiadu jak mocniej zahamowałam;
jezdziłam moze w sumie 30 minut.....dwa razy byłam na Rondzie koło Carfoura i na Rondzie Czyzynskim;
trasa tak krótka ze nawet cieżko jakies błędy zrobić (raz włączyłam za wcześnie kierunkowskaz do skretu w lewo)
zresztą sama do siebie cały czas gadałam, o błędach również co chyba trochę śmieszyło egzaminatora:>:>
największe problemy miałam z parkowaniem, dostałam dość mało miejsca, ale na szczęście sie udało;>
przed skrętem w Koszykarska Pan starszy zakomunikował żartem ze mu się nie chce już ze mną jeździc,chyba ze ja bardzo chce:>
ja odpowiedziałam ze może bym i chciała ale inni czekają, hehehehe
na koniec jeszcze tylko zapytałam Pana czy ja na pewno zdałam, stwierdził, ze tak ale zawsze można to zmienić...
także powodzenia wszystkim i nie dajcie się zwariować, to tylko egzamin....
BBasia
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 28 września 2011, 16:57

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Jelon » piątek 18 listopada 2011, 00:52

Witam
Zdawałem w MORDzie na ulicy Balickiej. Dzisiaj udało mi się zdać za drugim razem.
Za pierwszym razem, idiotyczny błąd. Światła i maska bez problemów( miałem sprawdzić płyn hamulcowy i światło cofania). Plac bez problemu. Błąd popełniłem przy wjeżdzaniu na Bronowicką z pod wiaduktu, nie zauważyłem tego małego sygnalizatora z jednym światłem który stoi przed torowiskiem. Rozglądnąłem się czy nic nie jedzie, tramwaj przejechał, no to ruszamy. Sygnalizator się swiecił się jeszcze na czerwono czyli wiadomo, interwencja egzaminatora - lipa. To było 14.10
Następny termin dostałem na dzisiaj - godzina 7.00. Trafiłem na egzaminatorkę, jak okazało się - bardzo miłą. Do sprawdzenia miałem spryskiwacze i ponownie światło cofania. Ogólnie cały egzamin był spokojny i bez jakiś większych spin ;P Raz koleś źle stanął i trochę najechałem na chodnik, zwróciła uwagę ale nic więcej. Nie robiłem koperty, tylko parkowałem równolegle. Egzamin trwał godzinę. Na koniec egzaminatorka powiedziała, że da mi pozytywa ale muszę jej obiecać, że nie będę obgryzał paznokci xD. W ten sposób zdałem egzamin i skończyłem z głupim nawykiem :P
22.09.2011 - egzamin teoretyczny
14.10.2011 - egzamin praktyczny
17.11.2011 - egzamin praktyczny
25.11.2011 - odbiór
Jelon
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 18 listopada 2011, 00:22
Lokalizacja: Kraków

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez matshadow » poniedziałek 05 grudnia 2011, 20:26

Witam,

właśnie wróciłem z egzaminu na kategorię A z ul. Nowohuckiej. Pogoda do bani, grad był nawet, a mimo to kazali hamować awaryjnie - w Krk NIE UNIKNIE SIĘ tego manewru za nic w świecie. Ale egzamin zdany za pierwszym razem :) Pan egzaminator Wojciech K. - polecam go w 100%, najlepszy z 3 egzaminatorów, z którymi miałem styczność ;)
matshadow
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek 11 października 2011, 17:35
Lokalizacja: Kraków

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez zielona512 » poniedziałek 26 grudnia 2011, 01:41

Witam wszystkich, ja zdawałam 3 razy na Balickiej i wreszcie się udało ;) Musze przyznać, że żadna trasa mnie nie zaskoczyła a większość swoich egzaminatorów wspominam bardzo miło.
1.) 14.10.2011, godz 11. (zaczęłam o 11:20, skończyłam o 12:00) - p. Jarosław O. Byłam tak zestresowana, egzaminator to chyba nawet wyczuł, ale nie starał się jakoś specjalnie mi pomóc, na szczęście nie stresował też dodatkowo. Straszny formalista, wszystkie błędy od razu notował na arkuszu przebiegu egzaminu, jedyne co mówił to polecenia albo "manewr wykonany nieprawidłowo", co mnie już w ogóle stresowało i powtarzałam sobie tylko "Boże, niech ten egzamin się już skończy, mam dość". Pierwszy raz siedziałam w 6 biegowej Toyocie, toteż ruszałam z 2 biegu, czego w ogóle nie zauważałam, także i tak by mnie pewnie uwalił za technikę. Powód przerwania: wymusiłam pierwszeństwo podczas parkowania przy ul. Opolskiej. Na koniec usłyszałam tylko ironiczne pogratulowanie wyczucia sprzęgła, że mi nie gasło auto przy tym ruszaniu. Także pan raczej średni jak dla mnie, ale znowu taki najgorszy nie był. Negatywa sie spodziewałam od razu, także przykro mi nie było.
2.) 21.11.2011, godz. 6:15 (zaczęłam 6:35, skończyłam 7:15) - pora wymarzona do jazdy! zero ruchu, korków, zmiana pasa, której się tak bałam była przyjemnością. :) Egzaminator - p. Jakub B., śmieszny, choć momentami stresujący człowiek. Od razu mnie rozluźnił, pochwalił za łuk i górkę. Wylosowało mi się światło cofania, z czym miałam straszny problem, bo wrzuciłam wsteczny, silnik był zgaszony, czego w ogóle nie zauważyłam, zdenerwowałam się, pan się już irytował, ale kazał mi w końcu wysiąść i puścić wszystkie pedały. Także po placu rozluźniłam się całkowicie. Na mieście wszystko spoko, pierwsze 20min. nic sie nie odzywał, myślałam, że usnął albo coś. :D Poległam na Rondzie Ofiar Katynia, które było otwarte od początku października, a ja byłam tam raptem 2 razy na dodatkowych jazdach. Miałam zawrócić, pomyliły mi się pasy i znowu wymusiłam :P Poza tym, przy wyjeździe z Balickiej - wiadukt, pruję w zakręt na trzecim biegu, patrze - a ten robi znak krzyża na piersi (z trudem powstrzymywałam śmiech), na rondzie cały czas pod nosem "co za dziewucha, o Boże drogi" - to mnie akurat bardziej zestresowało, ale co tam, już wiedziałam, że oblałam. Na koniec był taki na mnie zły, że oblałam - mówił, że sprzęgło podczas hamowania wciskam w idealnym momencie, że nie pamięta, kiedy miał takiego zdającego. Przy powrocie do ośrodka cały czas rozmawialiśmy, powiedział, że jeszcze dynamika do poprawy, ale czuje, że następnym razem mi się uda, bo naprawdę dobrze jeżdżę (co słyszałam pierwszy raz w życiu, żaden mój instruktor mi tego nawet nie powiedział).
3.) 23.12.2011, godz. 6:15 (zaczęłam o 6:37, skończyłam o 7:15) - znowu wzięłam tę godzinę, bo ostatnio jeździło mi się super, ale ku memu rozczarowaniu - w Krakowie wielka mgła! Busy mi nie przyjechały, w MORDzie byłam o 6:25, także miałam szczęście. Byłam przekonana, że pogoda wszystko zepsuła i byłam nastawiona na porażkę. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, jak ta mgła mi pomogła. ;) W ogóle atmosfera w tym ośrodku w ostatni dzień przed świętami to coś nei do poznania - wszyscy egzaminatorzy w dobrych nastrojach, żartowali z oczekującymi w poczekalni, ja byłam w szoku. Wywołał mnie p. Andrzej W. - przesympatyczny, od razu do mnie "jak pani widziała, że nie ma tamtego pana to sie mogła pani zgłosić" (wcześniej wywoływał jakiegoś Mateusza, ale nie przyszedł), ja miałam pokazać zbiornik oleju, otworzyłam maskę, a on "no to który to?" ja pokazuję, zaczynam omawiać, a on mi przerywa, i mówi: "no, niech się pani nie wysila, tak naprawdę tylko chciałem wiedzieć, czy pani maskę otworzy". :D Potem światła mijania, zestaw identyczny jak za pierwszym razem. Trasę zaznaczyłam na mapce - http://www.trasy.prawojazdy.com.pl/rout ... dex/id/312 jechało mi się bardzo dobrze, bo dzięki tej mgle nie przyczepiał się do dynamiki a ja, że jechałam wolniej, miałam czas, żeby zauważyć wszystkie znaki z ograniczeniami prędkości (raz 20, raz 30, potem znowu 20, i 40, dramat, na kursie muszę przyznać, że zawsze przekraczałam i nie zwracałam na nie uwagi). Ale udało się, pan miał chyba naprawdę dobry humor przed świętami, bo za parkowanie spokojnie mógł mnie uwalić (parkowałam 3 razy na ul. Wiedeńskiej, na początku i na końcu egzaminu). Pierwszy raz - za blisko, korektę można zrobić jedną, a ja nie mogłam sobie poradzić, mało brakowało a maską uderzyłabym w tył samochodu obok. Pan powiedział, że mogę robić korekt ile chcę, bylebym wyjechała. Na końcu powrót na Wiedeńską, znowu parkowanie, tym razem za daleko. :P Pan mi puścił wykład o poszanowaniu miejsca parkingowego, ja już zła na siebie, że tak niewiele brakowało, żebym zdała ten egzamin, już nawet nie słuchałam, co do mnie mówił. A on "to jak, zrozumiała pani, co powiedziałem?" ja: "no tak, to przesiadamy sie?" "no, już by pani chciała, proszę wyjechać i zaparkować jeszcze raz, a porządnie!" no to ja zdziwiona, wyjeżdżam i wjeżdżam jeszcze raz, i nie wiem jakim cudem, ale się udało! potem już powrót, zawracanie na 3 i MORD :) normalnie byłam tak szczęśliwa że nawet, jakby mnie oblał za całokształt to byłam dumna z siebie, że wróciłam :)
Egzaminator tak mnie ochrzanił za to parkowanie, mówił, że trzeba było jechać na plac, kartony poustawiać i poparkować, i że jak mi tak ono idzie to podczas większego ruchu w Krakowie mam się poruszać się MPK :P Ja taka zdziwiona, jak kartkę dostałam to tylko "dziękuję, wesołych świąt!" on się uśmiechnął i "wzajemnie, mam pani prezent na gwiazdkę". I racja, to był najlepszy prezent, jaki sobie mogłam zażyczyć!
Kurs: 13.06-11.08.2011
Egzaminy:
- teoria 22.09.2011
- praktyka 14.10, 21.11, 23.12.2011
Avatar użytkownika
zielona512
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 24 grudnia 2011, 21:11
Lokalizacja: okolice Krakowa

Kraków

Postprzez Kubus » czwartek 29 grudnia 2011, 16:11

Zdałem na Balickiej przy trzecim podejściu(pierwsze spalone pod koniec przy zawracaniu na strzałce kierunkowej). Drugie to porażka na łuku. Za trzecim razem, po godzinie jazdy nareszcie się udało, aczkolwiek egzaminator chyba usilnie próbował mnie na czymś złapać. Udało mu się tylko na jednym braku kierunkowskazu i za powolnej jeździe(40 km/h przy 50-tce... i moja wina że jakiś idiota w Hyundau wyprzedza mnie na podwójnej ciągłej bo za powoli jadę i stwarzam zagrożenie na jezdni). Jakbym jechał za szybko to też bym pewnie stwarzał zagrożenie. Niektórym nie dogodzisz. Mocno podglądowa trasa, nie pamiętam dokładnie tych wszystkich wąskich uliczek, zaznaczyłem tylko te większe.

http://www.trasy.prawojazdy.com.pl/rout ... dex/id/328

Co do samego ośrodka... porażka. Barak postawiony prawie że w szczerym polu. Żadnego automatu, baru, niesamowite kolejki, brak miejsc siedzących, stres x2 w takim miejscu. Dobrze że chociaż grzeją w samochodach na postoju :)
Kubus
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 29 grudnia 2011, 15:34

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez kamek18 » niedziela 08 stycznia 2012, 14:35

na tym moście też oblałem egzamin, 4 podejście, z Panem Jarosławem O. w sumie w beznadziejnym miejscu jest ten sygnalizator :oops:
w sumie zdałem za 6 u przesympatycznej pani M.M.
kamek18
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 06 stycznia 2012, 13:24

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez zacny » poniedziałek 09 stycznia 2012, 23:35

Zdawałem dziś na Nowohuckiej. Pierwszy termin, łączony. Teoria zdana, nie ma sie co rozpisywać. 2 godziny czekania na praktyczny. Po czym z kanciapy wychodzi Pan, na 1 rzut oka taki smętny, okazało się, że to Zbigniew M. Gość bardzo konkretny, tego nie można mu odmówić, jednak niezwykle oschły. Zdałem. Jeśli ktoś się nastawia, że egzaminator będzie miły i wogóle cud miód, to u M. nie zda. Trzeba robić swoje, nie przejmować sie i nie brać do siebie tego co oni mówią. Pozdro, i nie bójcie się go ;)
zacny
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 09 stycznia 2012, 23:24

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Lincia » środa 18 stycznia 2012, 13:33

Dziś do przodu egzamin praktyczny na Balickiej :)

Moje drugie podejście, godzina 6:15. Egzamin rozpoczęłam o 7(plac), kiedy zaczął sypać śnieg, a piaskarki i solarki jeszcze nie raczyły wyjechać na miasto. Egzamin skończyłam przed 8.
Egzaminował Pan Ludwik, który jest bardzo sympatycznym egzaminatorem, nie stresującym wręcz starał się przegnać mój stres krótką rozmową.

Trasa była dość prosta ze względu na warunki atmosferyczne : Balicka, Lindego (zawracanie), Balicka, Armii Krajowej, zawracanie, Bronowicka, Złoty Róg, Bronowicka, potem nie pamiętam - stres - ... ;) Parkowanie na Zarzeczu, Na Błonie, Balicka, Ośrodek.

Pogoda była fatalna, warunki na jezdni też, ale na szczęście się udało.
Wszystkim zdającym w najbliższym czasie życzę powodzenia ! Stres zawsze jest i nie da się go wykluczyć, ale można starać się opanować go już po placu ;)

:D
Lincia
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 18 stycznia 2012, 13:25

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez exilium » czwartek 16 lutego 2012, 01:21

MORD Nowohucka

ja swoją przygodę z egzaminem zaczęłam 15 grudnia 2011 r kiedy to zdałam teorię.
na ten dzień miałam też wyznaczony egzamin praktyczny, ale musiałam zrezygnować bo niefortunnie tydzień wcześniej złamałam dośc poważnie nogę (złamanie z przemieszczeniem...) jednak zdałam w tym dniu teoretyczny, żeby tak jak wszyscy zdążyć przed nowym egzaminem... :lol: w teście zrobiłam dwa błędy - nie wiem jakim cudem, ale to teraz jest najmniej ważne...

Tegoroczne walentynki - pierwsze i ostatnie podejście do egzaminu praktycznego
Trochę się denerwowałam, bo ostatnio w samochodzie siedziałam pod koniec listopada/początek grudnia - teraz nie pamiętam dokładnej daty
Przemiła Egzaminatorka. w drodze do samochodu trochę rozmawiałyśmy o atmosferze jaka panuje w poczekalni i poskarżyłam się, że nawet mając słuchawki na uszach i włączoną muzykę i tak słyszałam wszystkie opowieści innych zdających :P

Yariska nr 02.
Jak się dowiedziałam co mam sprawdzić to zaczęlam się śmiać, bo chyba sobie wyśniłam co będę sprawdzać (bo śnił mi się wcześniej mój 'egzamin' i w tym śnie wylosowałam właśnie te rzeczy do sprawdzenia :P) - sygnał dźwiękowy i światła awaryjne - i to mnie chyba trochę rozluźniło ;)
Rękaw bez problemów choć z tego wszystkiego to w kopercie zaparkowałam trochę krzywo :P Wyjechałam na górę - tam mały problem bo nie mogłam spuścić ręcznego (a tak dokładnie to nie miałam siły żeby wcisnąć przycisk bo strasznie ciężko chodził :P) Przy drugiej próbie wszystko ok i na miasto - egzaminatorka zapytała czy aby napewno jestem gotowa do jazdy w ruchu miejskim... sprawdziłam wszystko i zorientowałam się, że nie mam włączonych świateł :oops: włączyłam i w drogę ;)
Nie opiszę tu dokładnie trasy bo jeździłam wieloma uliczkami a nie znam Krakowa na tyle dobrze...

Z MORDu oczywiście w lewo... później w prawo w Stoczniowców, dłuuuga trasa przez jakieś uliczki wyjechałam na al.pokoju - zawracanie na przełączce później w prawo a tam prawie same jednokierukowe... wyjechałam na mogilską i na rondzie mogilskim zawracanie - trochę bałam się tak dużego ronda i to z tyloma pasami, ale przejechałam bez najmniejszego problemu ;)
następnie pierwszy zjazd w prawo po zawróceniu... (miałam wrażenie, że tu egzaminatorka chce mnie podpuścić... bo wcześniej polecenia wydawała na chwilę przed skrętem, a tutaj powiedziała mi już sporo wcześniej... wydawało mi się, że chce sprawdzić czy włącze prawy migacz już na rondzie czy dopiero jak z niego zjadę :P - bo o ile się nie mylę to zjazd z mogilskiego z prawym migaczem byłby uznany za błąd, bo w końcu to rondo ze światłami... )
po tym skręcie po chwili miałam pierwszy błąd... przy skręcie w lewo na jednokierunkowej przy jakimś sądzie. Po wyjeźnie z tych uliczek znowu byłam na al. Pokoju i tam lewoskręt na rondzie grzegórzeckim. Przez most kotlarski i zaraz zjazd w prawo i od razu w lewo na zabłocie gdzie miałam zawracanie z użyciem biegu wstecznego. Bez problemowo zadanie zaliczone :) wyjazd w prawo w Herlinga-Grudzińskiego... znowu jakieś uliczki - i tam parkowanie równoległe tyłem zaliczone z zastrzeżeniem (najpierw nie wyprostowałam kół, bo i tak zaraz miałyśmy wyjeżdżać... kazała mi jednak wyprostować dodatkowo przy wyjeździe odbił się kierunkowskaz... ponowiłam i egzaminatorka zaliczyła ale powiedziała, żebym pilnowała, żeby najpierw dobrze wyprostować koła a dopiero później dać kierunkowskaz ;) ) znalazłam się ponownie na ul. Stoczniowców - oczywiście lewoskręt :D i prosto do MORDu. zaparkowałam i zapytała mnie jeszcze jak to możliwe, że na mało znanych uliczkach jednokierunkowych skręty w lewo robiłam bez problemu, a na tak znanej ulicy zrobiłam błąd :oops: bo ona dobrze wie, że prawie każdy instruktor zabiera w to miejsce swojego kursanta... wyjaśniłam, że instruktorka chyba zabardzo mnie uczulała na tą drogę i jak zobaczyłam, że właśnie wjeżdżam w to miejsce to z wrażenia aż zapomniałam, że to jest jednokierunkowa :lol: i usłyszałam "poza tym jednym lewoskrętem na drodze jednokierunkowej przy sądzie brak zastrzeżeń. pozytyw"


Osobiście wydaje mi się, że moja trasa nie była zbyt trudna... ale instruktorka powiedziała mi jak opisałam jej trasę (tak jak napisałam wyżej), że ona w rzeczywistości jest jedną z trudniejszych :) zwłaszcza po tak długim czasie od ostatniej jazdy...

W każdym bądź razie cieszę się, że to już za mną... ale egzaminatorka przemiła. nie wiem czemu ludzie się tak na nich skarżą

Mój egzamin trwał od 16:48 do 17:32 - dane z mojej karty. jak dla mnie genialna pora ja egzamin, choć na kursie tylko 4 godziny jeździłam wieczorem, ale dałam radę ;)


EDIT: Oj widzę, że chyba się trochę rozpisałam... Mea Culpa.
Ostatnio zmieniony sobota 18 lutego 2012, 11:47 przez exilium, łącznie zmieniany 1 raz
teoria 15.12.2011 +praktyka 14.02.2012 +
Od 07.03.2012 plastik w kieszeni :D
Obrazek
exilium
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 31 października 2011, 12:46

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez tadeo » czwartek 15 marca 2012, 16:15

Witam obiecałem sobie że po zdanym egzaminie napisze jak wyglądała u mnie droga do prawka (obecnie czekam na "owy" dokumencik) . Zdałem za 3 razem - ośrodek przy Balickiej ( sprawdziło sie znane każdemu przysłowie z czego sie niezmiernie ciesze). Pierwsza próba o 7:00 niestety dla mnie spadł śnieg a wczesniej nie miałem do czynienia w takich warunkach, efektem było oblanie przy zawracaniu - auto wpadło w poślizg - egzaminator dał mi po hamulcach i powiedział że utraciłem kontrole nad pojazdem, można sie było sprzeczac, bo auto lekko mi w bok uciekło, ale nic zapisałem sie na 2 termin. Niestety tym razem wymuszenie, najpierw skrt w lewo na rondzie Ofiar Katynia a nastepnie na najbliższym skrzyzowaniu na światłach miałem zawrócic, błedem było to iż zamiast zjechac na najbardziej lewy pas ja obserwowałem czy na danym skrzyżowaniu można zawrocic, w efekcie gdy zobaczyłem już taką możliwośc było już za późno bo akurat był duży ruch i zamiast nie wykonac zadania wymusiłem pierwszeństwo.... Trzecia próba jak wiadomo najbardziej stresujaca bo ostatnia szansa żeby nie dokupowywac godzin dodatkowych, na szczeście sie udało, zdawałem u Pana Andrzeja U. i uważam że miał do mnie cierpliwośc w niektórych momentach bo jakieś dziwne rzeczy sie ze mna działy w tym dniu :D
Już na łuku miałem problemy co mi sie wczesniej nie zdarzało - musiałem powtórzyc rekaw, pod górke tez o dziwo ciezko poszło, ale udało sie wyjechac w maisto, tam przy parkowaniu zapomniałem kierunkowskazu, wiec musiałem powtórzyc manewr, nastepnie instruktor pokierował mnie na zjazd na zarzecze i tam przejazd przez torowisko, potem na tunel i na rondo, tam miałem zawracanie, póki co nie było źle, jedynie jak sie potem z dynamika jazdy mogłem lepiej sobie poradzic, na koniec jeszcze jednokierunkowe ulice skret w lewo i ogólnie dośc szybko bo po 35 minutach wróciłem do ośrodka, obawiałem sie że moge dostac negatywa ale ku mojej uciesze udało sie i był POZYTYW!

OSK oceniamy w innym dziale/moderator
tadeo
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 15 marca 2012, 15:47

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez jpl » poniedziałek 26 marca 2012, 01:18

To ja się też dopiszę:

Pierwszy egzamin miałem 16 grudnia 2011 roku, w filii MORD na Balickiej (tak jak i pozostałe).

Egzaminował pan Zdzisław Sz., auto nr 34. Na początku strasznie się denerwował, jak ośmieliłem się odezwać, no ale OK, nie odzywałem się, pod maską miałem sprawdzić bodajże płyn hamulcowy i chyba światła awaryjne, ale już nie pamiętam. Łuk przejechałem za 1 razem, wzniesienie też, w międzyczasie pan egzaminator sugerował większą samodzielność. Po wyjeździe na miasto przyhamował mi lekko koło samochodu na Lindego, zdenerował się i zaznaczył błąd przy omijaniu, ale pojechaliśmy dalej. Na skrzyżowaniu z ulicą Na Błonie zdenerwował się długim czekaniem, zresztą w ogóle moja taktyka jazdy (czekanie, aż sytuacja stanie się klarowna...) dość mocno go denerowała. Wyjechaliśmy na Balicką i jechaliśmy aż do skrzyżowania z Podchorążych.Po drodze zaczęły dziać się dziwne rzeczy ze skrzynią. Przy próbie włączenia III biegu włączał się raz I, raz III... no ale jechaliśmy dalej, do Armii Krajowej i potem w lewo, w stronę Odlewniczej i Jana Buszka. Tam przeżyłem najbardziej niesamowite parkowanie na egzaminie, mianowicie kazano mi zaparkować równolegle w wyjeździe z parkingu, który tam się znajduje, co posłusznie wykonałem. :lol: Nie wyszło mi za dobrze, ale akurat jechało jakieś auto i coraz mocniej podenerwowany pan Sz. kazał mi wyjechać, zawrócić i pojechaliśmy w stronę skrzyżowania z ul. Lea, dalej jakoś w prawo; potem nie pamiętam, ale jakoś do Zarzecza, Zarzeczem do skrzyżowania z Armii Krajowej i potem dalej Zarzeczem do skrzyżowania z Samuela Bogumiła Lindego, dalej w prawo do skrzyżowania z Balicką i w lewo do MORDu (przyznam, trasa jest niedokładnie opisana, bo już nie pamiętam wszystkiego). Po zaparkowaniu dowiedziałem się, że wynik jest negatywny, za słaba dynamika jazdy... ( w jednym przypadku faktycznie za długo czekałem) i za obsługę mechanizmów pojazdu. (od pewnego momentu jechałem tylko na II biegu, ze względu na awarię - pan egzaminator zagroził mi przerwaniem egzaminu, jeśli jeszcze raz źle włączę biegi) i jeszcze za respektowanie zasad techniki kierowania. Ogółem przypadek nadawał się do odwołania (np. nie byłem jasno informowany o błędach na bieżąco, poza tym skrzynia działała nieprawidłowo, problem polegał na tym, że nigdy wcześniej nie jeździłem ze skrzynią "VI", tylko "V". Mój instruktor umówił mnie po tym egzaminie z człowiekiem, który miał auto ze skrzynią "VI", żebym się przeszkolił. Szkolenie sprowadziło się do jednorazowego włączenia III biegu i stwierdzeniu, że skrzynia musiała być zepsuta - historia z I biegiem włączającym się zamiast III nie powtórzyła mi się już nigdy, ani razu. Niemniej, ten egzamin wspominam dość dobrze, bo myślałem, że stres będzie dużo większy, niż był.

Następny egzamin miałem 31 stycznia z panem Stanisławem P., auto nr 36. Bardzo miły człowiek i mimo wszystko bardzo dobrze go wspominam. Miałem sprawdzić płyn chłodzący i światło STOP. Łuk i wzniesienie zrobiłem za pierwszym podejściem, potem pan egzaminator kazał się zatrzymać i jeszcze raz wyjaśnił mi zasady, pojechaliśmy do miasta - też miał pewne uwagi co do dynamiki, ale jechaliśmy dalej, parkowałem tym razem prostopadle, o ile dobrze pamiętam, przy Filtrowej. Dalej jechaliśmy Zarzeczem do Armii Krajowej, potem skręciliśmy w Przybyszewskiego, i dalej Lea w kierunku Piastowskiej, Piastowską do Armii Krajowej, na skrzyżowaniu w lewo, zrobiłem błąd, bo wjechałem na pas szczątkowy, ale wybrnąłem z tego i pojechaliśmy dalej, potem był lewoskręt w Aleję Kijowską i na skrzyżowaniu z Królewską zablokowałem skrzyżowanie (wjechałem chyba na trzeciego, i bałem się ruszyć "pod tramwaj") i egzaminator przerwał egzamin. Byłem chyba zdenerowany, bo mimo przesiadki w coś koło dwudziestostopniowym mrozie, w samym swetrze w ogóle tego nie czułem. :D Po drodze powiedziałem mu o historii ze skrzynią z pierwszego egzaminu, aż się przestraszył trochę i powiedział, że zaraz to sprawdzi. :wink:


Trzeci egzamin miałem 9 marca, egzaminował pan Jerzy P., auto nr 32.

Miałem sprawdzić światła pozycyjne. No to włączyłem, i kazał mi sprawdzić, czy się świecą. Wychodzę, patrzę, nie świeci się. :shock: Patrzę z drugiej strony, świeci, z tyłu też. :lol: Pod maską sprawdzałem płyn do spryskiwaczy, trochę nie mogliśmy dojść do porozumienia, ale ostatecznie było OK. :D Kazał mi spryskać szyby i gdzieś poszedł na moment w rejon, gdzie zaczyna się łuk, za chwilę wrócił, próbował jeszcze poklepywaniem zmusić żarówkę od pozycyjnych do pracy :lol: i podjechaliśmy do łuku. Tradycyjnie już przejechałem go za pierwszym razem, wzniesienie też, i pojechaliśmy do miasta. Na początku kazał mi przy wyjeździe z MORDu podjechać bliżej skrzyżowania, no ale potem było OK, jechaliśmy prosto aż do zjazdu na "ślimaka" w dół z Bronowickiej. Na górze "zgasłem" dwa razy na torach tramwajowych, zwrócił mi uwagę, że jest III, no to włączyłem I (auto chyba na szczęście cały czas toczyło się, bo już było lekko z górki), tramwaj nie jechał, no to pojechaliśmy dalej w stronę ronda, zrobiło się małe zamieszanie, bo nie mogłem dojśc do porozumienia, czy mam jechać na rondo, czy w prawo, ostatecznie pojechałem tam, gdzie trzeba :lol: , czyli na rondo i tam zawróciłem, po zawróceniu przekroczyłem prędkość, ale zauważyłem to i zacząłem redukować (choć w sumie już nie pamiętam, jak to dokładnie było :lol: ); egzaminator nawet się nie odezwał. Jechaliśmy dalej Armii Krajowej aż do skrzyżowania z Piastowską, historia z minimalnym przekroczeniem (albo i nie, już nie pamiętam, ile miałem na liczniku) powtórzyła się na zakręcie za skrzyżowaniem z Zarzeczem, no ale egzaminator dalej milczał. Kazał mi zakręcić w lewo dopiero na skrzyżowaniu z Piastowską, jakiś miły osobnik w czarnym Golfie II (pozdrawiam :!: :D ) wpuścił mnie na właściwy pas, zakręciłem w lewo, dalej jechaliśmy do skrzyżowania z Lea, tam przy skręcie na strzałce popełniłem, moim zdaniem niewielki błąd - ruszyłem zaraz po zatrzymaniu, a tu jeszcze jechały pojazdy. Zacząłem się więc toczyć możliwie wolno, aut było tylko cztery, więc skręciłem za ostatnim i pojechałem aż do skrzyżowania z Mariana Smoluchowskiego, gdzie tradycyjnie czekałem, aż przejadą pojazdy i pan egzaminator zaczął ciężko dyszeć. :lol: W końcu przejechałem dalej, Smoluchowskiego do Królewskiej, tam w lewo, i na skrzyżowaniu z Piastowską znowu w lewo, a potem, na skrzyżowaniu z Lea, w prawo. Lea jechałem aż do skrzyżowania z Przybyszewskiego (chyba...), gdzie znowu było małe zamieszanie, bo nie wiedziałem, gdzie wjechać po poleceniu skrętu w prawo, no ale pojechałem, gdzie trzeba, no i w lewo na skrzyżowaniu z Zarzeczem, dalej do Armii Krajowej i przez skrzyżowanie pojechaliśmy dalej. Jechaliśmy tak aż do skrzyżowania ulic Na Błonie z Samuela Bogumiła Lindego, gdzie skręciłem w lewo, i pojechaliśmy prosto i na skrzyżowaniu w lewo. Tam miałem zawrócić i zawróciłem, przed skrzyżowaniem z Balicką musiałem zaparkować prostopadle na parkingu - obok aut, które tam stoją, poszło OK, chyba tylko przy cofaniu samochód lekko mi się zaczął staczać, ale opanowałem sytuację. Dojechaliśmy do skrzyżowania z Balicką, zatrzymałem się, żeby przepuścić auto z lewej, a auto z prawej stało za przejściem dla pieszych. Egzaminator się pyta, czy panuję nad sytuacją (albo, czy się orientuję w sytuacji, już nie pamiętam dokładnie...) więc wołam, że tamten nas wpuszcza (tak samo jak i przy zmianie pasa na Balickiej i chyba jeszcze jednym lewoskręcie bez świateł :lol: ) no i pojechaliśmy w lewo, nie wytrzymałem i pytam egzaminatora, czy mam wjechać do ośrodka. Potwierdził, więc skręciłem i zrobiłem to na zbyt wysokim biegu, zatrzymałem się i zredukowałem do jedynki i tak wjechałem na plac, pod wiatę, zaparkowałem i na polecenie egzaminatora zaciągnąłem ręczny i wyłączyłem silnik. Pan P. zapytał się, czemu tak długo czekam na skrzyżowaniach. Powiedziałem, że nie chcę dostać w drzwi od strony pasażera. Powiedział coś w stylu, że "to nie jest dostać w drzwi od strony pasażera", tylko coś tam... nie pamiętam już. :lol: Oznajmił mi, że egzamin jest zaliczony :D a ja na to aż zapytałem się, czy mogę uścisnąć jego rękę i zrobić zdjęcie auta na pamiątkę, na co się zgodził. :D Powiedziałem, że jakbym nie zdał, to byłby koniec, pyta się czemu, mówię, że to był trzeci egzamin, no ale potem się pytałem, ile razy zdawał rekordzista, okazało się, że zdał za 28 (słownie: dwudziestym ósmym) razem. :wink:

No i tak wygląda moja historia egzaminów. :D Nawet potem poszedłem się zapytać, czy nie wydadzą mi historii egzaminów na pamiątkę, ale usłyszałem, że na pamiątkę to będę miał prawo jazdy. :D
Ostatnio zmieniony środa 02 kwietnia 2014, 06:22 przez jpl, łącznie zmieniany 10 razy
jpl
 
Posty: 235
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 00:53

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez cavaliere » sobota 12 maja 2012, 19:35

Wczoraj zdawałem na Nowohuckiej egz. na kategorię B pierwszy raz. Podzielę się w Wami wrażeniami.
O egzaminie teoretycznym nie ma co pisać, każdy wie jak wygląda i dla większości problemem raczej nie jest.
Praktyka: moim egzaminatorem był pan Jarosław. Sympatyczny i małomówny. Wyjaśnił mi przebieg egzaminu, spytał czy rozumiem zasady. Polecił mi wsiąść do samochodu i przygotować go do jazdy, co zrobiłem. Potem sprawdzić poziom płynu hamulcowego i działanie świateł mijania. Ruszyłem potem na plac manewrowy, zrobiłem łuk, górkę, i pojechaliśmy na miasto.
Jakieś czarne legendy krążą o wyjeździe z MORDU, ale nic trudnego tu nie ma. Wyjeżdża się po prostu z obiektu przydrożnego i trzeba spokojnie ustąpić wszystkim. Pojechaliśmy w lewo w stronę Podgórza. Na skrzyzowaniu Nowohuckiej z Klimeckiego zrobiłem błąd- na środku, po przejechaniu wszystkich sygnalizatorów lekko zgłupiałem bo zobaczyłem wielki znak stop i ciągłą linię zatrzymania. Nie wiedziałem o co chodzi, i pomyślałem że chyba źle się ustawiłem i nie widzę jakiegoś jeszcze jednego sygnalizatora, więc zdecydowałem że skoro jest STOP to trzeba czekać i ustąpić wszystkim. Najwyżej przyblokuję ruch, ale nie spowoduję zagrożenia i nie wymuszę pierwszeństwa. Stanąłem tam i czekałem aż wszyscy przejadą, oczywiście niepotrzebnie, bo znak nie obowiązywał kiedy światła działają. Potem pojechaliśmy na rondo grzegórzeckie, gdzie zawracałem. Na rondzie ktoś mi zajechał prawy pas przy wyjeździe więc musiałem wyjechać lewym, ale za rondem zmieniłem pas przy pierwszej sposobności na prawy i było ok. Następnie kręcenie się po jednokierunkowych, wąskich ulicach w okolicy Lwowskiej i Wielickiej. Tam też parkowałem tyłem i przodem. Jedno z parkowań zrobiłem bez kierunkowskazu. Potem jeszcze przez jedno czy dwa ronda i różne skrzyżowania. Generalnie, zgodnie z radą instruktora jechałem dynamicznie ale płynnie i delikatnie, hamując silnikiem i jeżdżąc takich biegach by mieć zapas mocy na skrzyżowaniach, tak by egzaminator czuł się bezpiecznie i spokojnie, i chyba tak było, bo wydawało mi się że egzaminator nieco przysypia na prostych odcinkach. Wróciliśmy do MORDU, po drodze, już na Koszykarskiej, zjechałem na mały parking po prawej, gdzie zrobiłem zawracanie na wstecznym. Wjechaliśmy potem na parking ośrodka i odstawiałem samochód tyłem na miejsce parkingowe. Przy tym parkowaniu na wstecznym samochód zgasł mi na wjeździe na krawężnik chyba 5 czy 6 razy, nie mogłem wyczuć sprzęgła w obcym aucie a obawiałem się wpakować na trawnik z tyłu, wreszcie instruktor polecił dodać gazu i wjechałem na miejsce. Dostałem polecenie zakończyć jazdę, zgasiłem światła, zaciągnąłem ręczny i bieg na luz. Egzaminator poinformował mnie o popełnionych 2 błędach (niepotrzebne stanie na skrzyżowaniu przed nieobowiązującym stopem i kierunkowskaz przy parkowaniu), których jednak później w innych miejscach nie powtórzyłem, i wypisał wynik- pozytywny. W sumie jeździliśmy godzinę i 10 minut. :spoko:
cavaliere
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 14 marca 2012, 14:53

Re: MORD Kraków - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Agnesik » czwartek 12 lipca 2012, 20:05

Zdałam dzisiaj za piątym razem na ul. Balickiej.Trzy razy oblałam z własnej głupoty na łuku przez to, że miałam źle ustawione lusterka, za czwartym razem kompletnie zepsułam parkowanie dzisiaj w końcu był mój szczęśliwy dzień :D Egzamin na godzinę 12:45, zostałam wywołana o godz. 12:47. Egzaminator p. Jerzy Z. samochód nr 29 ( bardzo sympatyczny starszy pan ). Do sprawdzenia poziom oleju i światło cofania. Następnie łuk za drugim podejściem, potem ruszanie z ręcznego bez problemu. Wyjazd z MORDU w lewo ( chyba dzięki temu, że są wakacje było zupełnie pusto,normalnie jak jeździłam tam z instruktorem czekałam i czekałam na wyjazd ). Na pierwszym skrzyżowaniu w prawo w ul. Lindego tam zawracanie od krawężnika do krawężnika. Potem pojechaliśmy w prawo tą ulicą, która dojeżdża do straży pożarnej, przy straży w prawo i potem Armii Krajowej na tych światłach przy wieżowcu Galileo w lewo i potem prosto, potem na takiej jednokierunkowej w lewo i dojechałam do Zarządu Dróg.Następnie w prawo, za Salwator City również w prawo, (trzeba uważać na taki mały sygnalizator dla tramwaju) następnie w prawo w ul. Bronowicką na pierwszych światłach w prawo i dojechałam pod Salwator City miałam tam pod Almą parkować ale nie było miejsca, więc wyjechaliśmy na Armii Krakowej i na Rondo Ofiar Katynia tam musiałam zawrócić.Następnie cały czas prosto i znowu pod straż pożarną w prawo tam jechałam prosto aż miałam skręcić w ul. Zarzecze,gdzie parkowałam prostopadle przodem i z powrotem ul. Lindego do MORDU. Kiedy zajechałam pan egzaminator pow., że nie ma zastrzeżeń tylko żebym troche szybciej jeżdziła i, że mi zalicza. Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. Życzę wszystkim szczęścia i wytrwałości nie należy się zniechęcać,patrzeć na znaki i nie dać się złapać na głupotach.Powodzenia :D
Ostatnio zmieniony piątek 13 lipca 2012, 11:51 przez Agnesik, łącznie zmieniany 1 raz
Agnesik
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 18 stycznia 2012, 19:56

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości