WORD Częstochowa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mufyn » piątek 10 lipca 2009, 12:51

Ten dzień strasznie mi się dłużył... Pod Wordem byłem juz o 9! Na teorię czekałem do 11.35. Im bliżej egzaminu tym większy stres. Ale w końcu nadszedł ten czas... Wszedłem do sali komputerowej nr.1, na piąte stanowisko. Po 12.15 wyszedłem zadowolony z sali, zrobiłem jeden błąd. I teraz zaczął się stres :shock: To oczekiwanie było bardziej stresujące niz sam egzamin. Ten głos, co pare minut wywołujący kolejnego kandydata na kierwce, wprawiał mnie w jeszcze większy strach :wow: Ale gdzieś po 14 opuściło mnie wszelkie zwątpienie i gdy usłyszałem swoje nazwisko, poszedłem do stanowiska numer 3. Wcześniej widziałem jak ten sam egzaminator oblał jakąś dziewczyne, która nawet nie zaczęła łuku. Wszedłem do auta, egzaminator, sprawdził dowodzik, przedstawił się, opowiedział wszystko, powiedział że jeśli ma pytanie mam zwracać się do niego nie "proszę pana", tylko "panie Heńku". Wylosowałem sprawdzanie oleju i światło cofana. Przed zaprezentowaniem tych rzeczy spytałem się czy mam sprawdzić olej i czy ma gość szmatke żeby sprawdzic poziom. Powiedział że po zmianach jako pierwszy spytałem się o to i powiedział że specjalista (czyli ja) musie trafił. Ale nie wymagał tego, kazał tylko powiedziec jak to zrobić. Światło to wiadomo, poszło sprawnie. Łuk na 5- ( ponoć minąłem pachołek o 10 cm, jeździłem Micrą) Wzniesienie na 6.(nie wiem jakim cudem, Micra zazwyczaj mi szarpała, ruszałem z piskiem, lub gasła). I pojechaliśmy na miasto. Do tego skrzyżowania co jedzie się zawsze w lewo jechałem bez świateł o czym poinformował mnie wyrozumiały pan Heniek, ale pojechaliśmy dalej. pokręciliśmy sie trochę po alejach, potem wokół nich po strefach. Tam miałem pierwszą próbę zawracania tyłem, wjechałem lekko na krawężnik więc mi pierwszy raz nie zaliczył. Do poprawki. Zrobiliśmy tam jeszcze parkowanie prostopadłe ( na 5+) później skierował mnie na strefy opodal tego stadionu pomyliłem kierunki raz, zamiast prosto pojechałem(na alejach, przy zawracaniu) w lewo ale tylko powiedział że mam dokładniej słuchać co mówi i na tym się skończyło. W jednej ze stref do 40 km/h kazał mi powtórzyć zawracanie tam, gdzie zawsze trenowałem, więc problemów nie było. I później powrót w stronę WORD-u, gdy zobaczyłem że zmierzamy tam, to powoli na mojej twarzy pojawił sie uśmiech. wjechaliśmy na plac. I zaczął mi mówić co jeszcze do poprawki, co robie źle. Ale po chwili powiedział że egzamin zaliczony z wynikiem pozywywnym i mój uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej. Wyszedłem z ośrodka, siadłem na przystanku i czekałem na kumpla. Ale to już mniej ważne. W domu byłem po 19, w stanie wskazującym na "lekkie" upojenie :lol: Pozdro.
PS. Życzę tym, którzy będą zdawać w Cze-wie żeby trafili na tego egzaminatora, bardzo miły, starszy pan. Życzę powodzenia wszystkim przed egzaminem, nie ma się naprawde czego bać. I gratuluję tym, którzy zdali już.
12 kwiecień 2009: rozpoczęcie kursu
5 maj 2009: pierwsze jazdy
18 czerwca 2009: zapis na egzamin
2 lipca 2009: egzamin teoretyczny i praktyczny, Sukces!!!
14 lipca 2009 prawko w kieszeni:))
mufyn
 
Posty: 55
Dołączył(a): piątek 10 lipca 2009, 09:30

Postprzez tmekwrz » sobota 08 sierpnia 2009, 09:24

Ja jestem już po moim pierwszym egzaminie. Wynik pozytywny oczywiście. Poszedłem zapisać się 30 lipca a egzamin miałem już 4 sierpnia. Najpierw teoria - 1 błąd. Później zero nerwów, czekanie na wyczytanie mojego nazwiska przez megafon i obserwowanie ludzi na placu. Na szczęście po dwóch godzinach wyczytane zostaje moje nazwisko. Tak więc ide na stanowisko nr3. Widzę jednego egzaminatora podjeżdżającego nową Corsą. Bardzo się ucieszyłem bo lubię jeździć tym samochodem, niestety jednak Corsa podjechała na stanowisko nr4 a do mnie przyjechał pan z Micrą. Pytanie czy znam zasady egzaminowania i losowanko. Sprawdzenie poziomu oleju w silniku i światło wsteczne. Otworzyłem maskę i opowiadam jak się mierzy a egzaminator zapytał mi się gdyby poziom oleju był za niski, w którym miejscu dolewamy - wskazałem wlew. OK, bieg wsteczny, wsiadłem, sprzęgło, wsteczny. Egzamin zacząłem o 12.24 a łuk zacząłem o 12.27. Oczywiście bezproblemowo, przychyliłem sie do jednej z liń przy wyjściu z łuku ale wszystko poszło dobrze, na górce troszkę przegazowałem ale egzaminator zaprosił mnie na jazde po mieście, była 12.32. Podczas wyjazdu był tak miły że przypomniał mi o włączeniu świateł. Gdy dojeżdżałem do pierwszego skrzyżowania za Wordem nic nie mówił. Tak więc zapytałem się gdzie jedziemy. Oczywiście w lewo. Później prosto i na skrzyżowaniu ze Złotą w prawo. Dalej dojeżdżamy do Mirowskiej i w lewo, następnie znowu w lewo w Faradaya. Na skrzyżowaniu z Legionów w prawo. I tutaj zająłem sobie prawy pas a pan bardzo blisko przed skrzyżowaniem powiedział że zawracamy. Uff, dobrze że z tyłu nie było nikogo. Po zawróceniu na skrzyżowaniu Olsztyńska/Legionów dojechałem do skrzyżowania 112 i w prawo. Później skręciłem prawdopodobnie w Ciepłą, dalej w Einsteina w lewo, żytnia w lewo i na Ruckemana w kierunku skrzyżowania 112 na którym pojechaliśmy w lewo (bezproblemowo), dalej Legionów do DK1, Dk1 do skrzyżowania z Dolną i w lewo na ulicę Bór. Dojeżdżając do Aleji Niepodległości miałem zielone światło, a skręcałem w lewo, wiedziałem że zaświeci się czerwone także noga na hamulcu, i tak się stało. Egzaminator obserwował światło ale byłem czujniejszy od niego, ale widziałem jak trzymałem nogę na hamulcu. No to jedziemy dalej Niepodległości. Dojeżdżamy so skrzyżowania z Jagiellońską i w lewo. Później Al. Pokoju aż do skrzyżowania z Gilową. Tam w lewo i zaraz znowu w lewo na Dębową. Dojazd Dębową do końca i zawracania z wykorzystaniem miejsca parkingowego. Po zawróceniu w lewo na ul. Hutników i prosto Na Ruckemana. Tam skręciliśmy w prawo i parkowanie prostopadłe na ciasnym parkingu. Długo czekałem na wyjazd z aprkingu ale udało się. Patrzę na zegarek 13.12. Później jakąś nieznaną mi ulica dostaliśmy się do Legionów, prawdopodobnie Podmokłą. I polecenie tutaj skręcimy w prawo i do Word-u. W Wordzie parkowanie równoległe i wynik egzaminu pozytwny. W ten piątek odebranie prawka i w drogę. Pozdrawiam
tmekwrz
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 04 sierpnia 2009, 17:27

Postprzez dziurekxx » wtorek 18 sierpnia 2009, 16:36

Dzisiaj zdawałem w WORD Częstochowa 7.05 testy pozytywnie.Godzina 9.13 rozpoczęcie egzaminu praktycznego ,egzaminator Artur Cz. stanowisko 7 dolny plac ,łuk ok na górce po dojechaniu do linii silnik zgasł upss :oops: .Wyjeżdżam na miasto egzaminator łaskawy na skrzyżowaniu 112 prosto na następnym skrzyżowaniu zawracanie.Z powrotem na 112 :shock: .Skręcamy w prawo w stronę stadionu , następnie zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury :shock: .Znowu kierunek 112!!!!!!!!!, ale na szczęście przy spółdzielni ZGM na orlick ruckemana w osiedle parkowanie prostopadłe na lewo łatwizna. :lol: Spod spółdzielni ZGM skręcamy w lewo,w stronę włókniarza , lekkie problemy na skrzyżowaniu za stadionem ,za późno włączony kierunkowskaz .Następnie rondo Reagana kierunek Raków przy aptece w lewo.Przejazd przez Raków aż do trasy ,kierunek Warszawa do skrzyżowania z Legionów ,przejazd przez 112 na wprost następnie wjeżdżamy w strefę 30 na Zawodziu krótki przejazd z powrotem w Legionów kierunek WORD i................... :lol: zdałem 8) ps. egzaminator ludzki wybaczający drobne błędy.
dziurekxx
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 15:44

Postprzez orlica » poniedziałek 14 września 2009, 10:02

Hej to i ja opowiem o swoim dzisiejszym egzaminie :) Egzamin zdawałam 14 września czyli dzisiaj. Było to moje drugie podejście... za pierwszym razem nie zdałam z własnej winy ale za to testy 0 błędów. Zostałam wywołana na stanowisko nr 6 dolny plac manewrowy. Pan egzaminator bardzo pomocny nie umiałam otworzyć maski w starej corsie ale pan otworzył i poprosił o wskazanie elemantów. Juz bym oblała na łuku ale zatrzymałam sie i poprosiłam o drugie podejscie. Za drugim sie udało uff... Wzniesienie to pestka wiec szybko je wykonałam. Potem miasto. Wszystko szło dobrze dopoki jakis baran nie zaczal na mnie trabic przy wyjezdzaniu ze skrzyzowania ale jakos to przezylam. Gdy bylam juz w polowie prawie wymusiłam pierszenstwo. Egzaminator zapytał : 'Kto tu miał pierszeństwo?" Wskazałam mu z której strony i odruchowo zapytałam czy nie zdalam przez to ale on tylko powiedzial zeby jechac dalej no i było dużo jazdy po strefach, brukowane rondo i wogole tyle uliczek, ze nie wiedziałam gdzie jestem. po powrocie do osrodka EGZAMIN POZYTYWNY :) Prawie sie poplakalam ze szczescia :) Miałam sie nie rozpisywac.... Moj egzamin rozpoczal sie o 7:46 a zakończył o 8:35. Bardzo sie cieszę, że mam to już za sobą. pozdrawiam wszystkich oczekujących :)
orlica
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 01 września 2009, 18:56
Lokalizacja: Myszków

Postprzez mateuszp1991 » piątek 06 listopada 2009, 14:33

Dzisiaj zdałem za pierwszym razem :D
Testy miałem o 7.50, jako drugi wyszedłem z sali, wszystko bezbłędnie. Potem 1,5h oczekiwania na jazdy. Do pokazania miałem zbiornik z płynem do spryskiwaczy i światła mijania. Jeździłem nową Corsą. Łuk poszedł bez problemu, górka tak samo. Następnie na miasto. Nie znam ulic, ale jeździłem dużo po strefach, skrzyżowania równorzędne, trasa szybkiego ruchu. Zawracania miałem z wykorzystaniem biegu wstecznego i na skrzyżowaniu, parkowanie prostopadłe przodem. Po niecałych 50min powrót do ośrodka. Egzaminator powiedział, że jazda praktycznie bezbłędna i egzamin zakończony wynikiem pozytywnym :D
Jeździło mi się bardzo dobrze. W ogóle się nie stresowałem. W 80% jeździłem po tych trasach co dzień wcześniej na jazdach. Nie ma się czym stresować na egzaminie.

Pozdrawiam
Rozpoczęcie kursu: 06.08.2009r
Egzamin: 06.11.2009 - teoria (+), plac (+), miasto (+) :D
18.11.2009 - prawko odebrane :D
mateuszp1991
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 10:53

Postprzez root » piątek 20 listopada 2009, 15:16

Tak więc... termin poprawkowy miałem ustalony na: 19.11.2009r 11:15, ale to ma małe znaczenie dla czytających heh Były tłumy ludzi!!! Egzaminy były opóźnione o ponad 2,5h, ale dobra jakoś to przeczekałem, siedziałem, stałem siedziałem i tak w kółko ze względu na zimno, a nie stres To już stres nie był tylko rutyna hehe ciągłe sprawdzanie godziny na telefonie i odczytywanie sms'sów od znajomych było miłym akcentem który zabijał czas
Aż w końcu w chłodnym i zadymionym przez dym papierosów ludzi powietrzu usłyszałem głos : "pan ********** ***** pan ********** ***** jest proszony na egzamin praktyczny na stanowisko numer 3, górny plac manewrowy" Popatrzałem się jeszcze na ludzi w poczekalni i pomyślałem że oni jeszcze muszą czekać a ja już nie nie przeciągając, zmierzałem w kierunku stanowiska numer 3, i już na samym początku miłe zaskoczenie po raz pierwszy widziałem tego dnia egzaminatora który mrugał mi światełkami co bym nie pobłądził Już w tedy wiedziałem że spoko koleś. Dostałem Opelka Corse C rocznik chyba 2000 nie wiem, nie pytałem, ale wiem że są 3 modele tych modeli. No i teraz duperele takie... skan dowodu osobistego przez kamerkę, czy znam zasady egzaminowania i zadania do wykonania, powiedziałem TAK znam. Ok, proszę wylosować karteczki wziąłem ostatnią i środkową ale to znaczenia nie ma , wylosowałem sprawdzanie poziomu płynu hamulcowego i światła awaryjne, dobra git... zrobiłem każdy wie jak to po co tłumaczyć. Następnie przygotowanie do jazdy... chamstwo nie było regulacji wysokości siedzenia, ale kit z tym pomyślałem jest dobrze : fotel, zagłówek, lusterka, pasy. Jestem gotowy do jazdy - powiedziałem... Zrobiłem łuk bez żadnych sposobów i metod po prostu tak jak umiem i jak czuję 95% patrzałem za siebie no i te 5% tak jak należy na każde z lusterek szybko obczaiłem i dobrze... dobra wzniesionko - Ok, bardzo delikatnie ruszyłem po co się denerwować (pomyślicie "teraz tak mówi" myślcie co chcecie wasza sprawa, ja nie mam powodów do kłamstw). Następnie miasto, czyli WŁĄCZCIE ŚWIATŁA! bo zawsze są wyłączone na placu, w celu zaoszczędzenia akumulatorów i żarówek chyba. No na mieście było tak dziwnie jak nie wiem, najdziwniejsza jazda to nie to samo co na jazdach z ośrodka szkolenia Ogólnie powiem że bardzo się ciesze że 50% trasy nie znałem wcale bo jeździłem zawsze na jazdach tam gdzie najczęściej jeżdżą. A to nie PRAWDA! tak nie jest, kiedyś może teraz wybierają inne może nie każdy jeden z egzaminatorów ale duża cześć ich. Z tego co pamiętam to miałem 2 parkowania prostopadłe, 2 zawracania z tym na rondzie jedno, 1 hamowanie w wyznaczonym miejscu przed rzeczką, no i takie tam po strefach może z 5 min. Dobra za dużo pisania... mógłbym opisać te 34 minuty w 1000 zdań. Szczęśliwie wróciłem po 34 minutach jazdy po mieście, zaparkowałem i usłyszałem WYNIK EGZAMINU POZYTYWNY. Dalej nie muszę pisać o czym gadałem sobie z tym miłym panem bo po co ma to czytać na forum. Ale o dobrych rzeczach, bardzo dobrze go będę wspominał i na pewno na ulicy zachowam się kulturalnie w razie okazji, przepuszczę czy coś. Tak to jest jak ktoś miły dla mnie to i ja dla niego.

Aha zaliczyłem za drugim podejściem, pierwsze było fatalne ;/ bo fatalny egzaminator ( dziadek, który już jest zwolniony :D ) no i się doczepił do tego że tylni zderzak mieści się w polu lini koperty, drugą szansę zmarnowałem celowo, pisk opon i to samo z drugiej strony.

Pozdro dla każdego kto ma zamiar zdawać lub już się trzęsie ze strachu bo jutro egzamin :oops: , moim kolejnym hobby będzie teraz jeżdżenie tam i oglądanie kolegów ze szkoły jak zdają sobie... Bo to jest bardzo interesujące, oni mnie "wspierali" (śmiali) to i ja ich będę :twisted:

Moja metoda to w skrócie : Chrzanić stres to tylko formalność!, no i wyobrażenie sobie znajomego zamiast egzaminatora (to dla ludzi z dobrą wyobraźnią) A także miałem św. Krzyśka - patrona automobilistów. Mnie to pomogło, ale każdy ma inną metodę no i może przesądy czy coś tam.

Spadam, 3majcię się, a ja trzymam kciuki :wink:
root
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 20 listopada 2009, 14:35

Postprzez Sasori » niedziela 29 listopada 2009, 15:34

Egzamin zdawałem w ten sam dzień co kolega wyżej :) Najprawdopodobniej się widzieliśmy, bo pora naszych egzaminów była podobna :lol:
No to tak. W budynku tłumy ludzi, ciężko było się przecisnąć. Teorie miałem oficjalnie o 10:50 ale rozpoczęła się z poślizgiem, co nie ukrywam, niezbyt mnie bawiło. Po teorii spojrzałem na ekran, na którym pokazywane jest, z której godziny losowane są osoby na egzamin, w moim przypadku była to godzina 9:00 :roll: Od razu pomyślałem sobie, że nieźle długo będę musiał czekać. Poszedłem na ławkę na dwór. Zdziwiłem się, gdy po godzinie oczekiwania ok 12:20 zostałem wyczytany na stanowisko nr 2. (z ławki musiałem przejść jakieś 10m, Ci co byli wiedzą :P ) Nie ucieszyłem się tym, bo czekając widziałem, że z tego stanowiska na miasto wyjechała tylko jedna osoba.
Podjeżdża czerwona Micra, egzaminator pan Piotr N. Gość konkretny, dwukrotnie powtarzał wszystkie komendy, ogólnie nie mogłem narzekać. Plac (robiłem na światłach, bo akurat je wylosowałem do pokazania :D) i górka bez problemów. Jedziemy na miasto.
Z WORD'u w lewo, później znowu w lewo na Legionów, aż do słynnego i znanego skrzyżowania 112 (zresztą jakoś nie czułem strachu przed nim), gdzie zawróciliśmy, po zawróceniu za przystankiem w prawo, chyba w Marysia, na przeciwko budynku milicji musiałem zaparkować prostopadle myślałem, że karze mi poprawić ale powiedział jedziemy dalej. Przed garażami pod stadionem kazał mi zawrócić w bramie (uśmiechnąłem się, bo na jazdach kilkanaście razy tam zawracałem :wink: ) Później w lewo i wyjechaliśmy na Orlik-Rückemanna, gdzie skręciłem w prawo w stronę 112. Na nim w lewo i na trasę DK1. Tam w lewo, a później w prawo w Krakowską, tam mnie w*****li kierowca autobusu, który mi włączył kierunkowskaz prawie przed nosem i musiałem ostrzej przyhamować oraz twardogłowi piesi pod Galerią Jurajską pchający się bez rozglądania na pasach pod samochód. Dojechaliśmy do skrzyżowania ze Strażacką, tam w lewo, następnie znowu w lewo na Krakowską. Za Katedrą w prawo w Mielczarskiego, a później zaraz w lewo (tam gdzie jest ta dziwna linia STOPu, z której i tak nic nie widać). Następnie w lewo w Przechodnią i wróciliśmy na Krakowską, a później na trasę. Trasą aż do Estakady, gdzie skręciliśmy w lewo w al. Pokoju, ustawiłem się od razu na lewym pasie, bo prawy zanikał za skrzyżowaniem (myślałem, że będzie się pytał dlaczego tak zrobiłem, ale nic się nie odezwał) Na skrzyżowaniu koło dawnego kina Relax, przytrafił mi się błąd i pomyślałem, że zakończę negatywnie, ale kazał jechać dalej aż do ronda. Na rondzie prosto w Szpitalną. Za rondem powiedział, że zostało jeszcze jedno zadanie i kazał mi się zatrzymać w wyznaczonym miejscu. OK Mówi, że będziemy się kierować do ośrodka. Ale na skrzyżowaniu Olsztyńskiej z Żużlową jedziemy w lewo :shock: do Orlik-Rückemanna, tam w prawo i za chwilę w prawo w Słoneczną, przejeżdżamy pod stadionem aż do Żużlowej i tam znowu w prawo :shock: (myślę sobie WTF :?: ) Z Żużlowej w Olsztyńską w prawo, później znowu w prawo i znowu w prawo w Słoneczną. Zrobiliśmy takie kółko wokół stadionu. Dojeżdżamy znowu do żużlowej (myślę sobie, że znowu w prawo i następne kółko) ale teraz jedziemy w lewo. Do końca i w prawo na Legionów i do ośrodka. W ośrodku też jakiś typ widząc, że jadę, pcha mi się na pasach przed maskę, widać, że bardzo mu się spieszyło i te 3 sekundy mu były bardzo potrzebne. Dojechaliśmy na koniec placu i tam się zatrzymaliśmy.
Egzaminator powiedział, że jak nie jestem pewien na skrzyżowaniu, to żebym nie wjeżdżał i z jego strony to tyle, egzamin pozytywny. Podziękowałem, pożegnałem się i poszedłem z bananem na twarzy. Idąc widząc te tłumy oczekujące pomyślałem powodzenia i skierowałem się na przystanek. W drodze na busa, zadzwonili chyba do mnie wszyscy, którzy wiedzieli, że zdaję. Też mieli wyczucie :D
Na koniec dodam, że od wyjazdu z WORD'u do powrotu minęła równiutka godzina. Od kolegów słyszałem, że bardzo długo, bo większość z nich jeździła ok 40-45min.
Sasori
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 29 listopada 2009, 14:39

Postprzez dodzik7 » środa 16 grudnia 2009, 16:36

Kurs rozpoczęłam pod koniec maja tego roku. Pod koniec czerwca skończyłam zajęcia z teorii. Wraz z rozpoczęciem wakacji, zaczęłam jazdy :) Generalnie nigdy wcześniej nie jeździłam także wszystko było dla mnie "nowe". Po wyjeżdżeniu jazd 16 listopada zapisałam się na egzamin, który odbył się w WORD Częstochowa 11 grudnia o godz. 9:20.
Przed egzaminem miałam zostawione 2h jazd. Jedną wyjeździłam na 2 dni przed egzaminem, a drugą zostawiłam na deser - dzień przed egzaminem.
W życiu większego stresu nie przeżywałam, nocami mi się śniło parkowanie i zawracanie hehe.
Teoria obtrzaskana:) 0 błędów.
Na egzamin praktyczny czekałam ok. 2 h (masakra!)
Trafił mi się górny plac egzaminacyjny, 4 stanowisko i pan Witold.S. O dziwo sympatyczny pan - chciał mnie wprawić w dobry nastrój:)
I łuk i górkę za stresu poprawiałam... Za to miasto poszło super - stres trochę ustąpił i jakoś przeżyłam te 55 min.
Popełnilam tylko jeden błąd na mieście..
Egzaminator podał polecenie skrętu w prawo na pierwszym skrzyżowaniu a ja zrobiłam to na drugim ze stresu.
Po powrocie do ośrodka powiedział że nie ma do mnie żadnych zastrzeżeń poza tym "opóźnionym" skrętem w związku z wynik egzaminu POZYTYWNY :)
Cieszę się, że mam to już za sobą i dumna jestem z tego że udało mi się za pierwszym razem !! :)
Dziś złożyłam podanie o wydanie prawka, gdyby nie święta to byłoby wcześniej - ale odbieram 28 grudnia także na sylwka będę już "piracić" :):)
Pozdrawiam!!
dodzik7
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 16 grudnia 2009, 15:45
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Kozel43 » piątek 09 kwietnia 2010, 12:58

To i ja si.ę podziele moim egzaminem. Miałem go dzisiaj na 7:50. Teoria 0 błędów, choć kilka osób już na teorii oblało. Egzamin rozpocząłem o 9:25. Wylosowałem spr. płynu chłodzącego orz świateł postojowych. Egzamin miałem z panią imienia nie chce podawać. Pokazałem płyn chłodzący a oni mi się pyta jak sprawdzić, a ja odkręcić i zobaczyć ale za chwilę nie! tutaj do strzałki ma być. Egzaminatorka tylko się uśmiechnęła i powiedziała że jak bym odkręcił to bym się poparzył. Jak postojowe sprawdzałem to pani rozmawiała z jakimś innym egzaminatorem. Wsiadam do samochodu a ona podchodzi i jak sprawdziłeś działają ? Górka banał.
Na miasto oczywiście światełka i jedziemy. Z worda w lewo, potem znowu w lewo i cały czas prosto. Na 2 skrzyżowaniu zawracanie. Pojeździłem trochę po Zawodziu na rondzie Regana na krakowskiej na trasę. W międzyczasie zawracanie z użyciem biegu wstecznego i zatrzymanie się w wyznaczonym miejscu. Wszystko ok. Potem skrzyżowanie ja światłach ze skrętem w lewo(przepuszczamy z naprzeciwka skrzyżowanie Ruckmana. Mam czerwone. Potem mam zielone ale jestem do skrętu w lewo dopiero 3 więc czekam przed światłami. Widzę jest miejsce ruszam na zielonym niestety światła nagle na pomarańczowe się zmieniły a ja byłem już na pasach. A pani mi na hamulec. Gdzie pan jedzie? Światłą się zmieniły. Widziałem że się zmieniły, ale nawet nie zdążyłem zareagować pani była szybsza. Niestety wykonałem ostatnią rzecz, która mi została czyli parkowanie. Zaparkowałem idealnie ale niestety musiałem się przesiąść. A byłem już pod ośrodkiem...
Taki jestem w.......ny że nie wiem :oops: Niestety trzeba mieć jednak trochę szczęścia. Ale egzaminatorka w porządku dawała polecenia dużo wcześniej i ogólnie miła pani.
Ale się tak nie martwię bo następny mam za 19 kwietnia, czyli czekałem 6 dni roboczych, dobrze że w Częstochowie nie trzeba tyle czekać na następny egzamin jak niektórzy piszą że czekają nawet 2 miesiące! Masakra.
Jak myślicie mogła mnie puścić, gdyż jak mówię jak ruszałem miałem zielone a będąc już na pasach zmieniło się na pomarańczowe. To co miałem się na pasach zatrzymać?
Kozel43
 
Posty: 12
Dołączył(a): piątek 09 kwietnia 2010, 12:31

Postprzez gentlemann » środa 21 kwietnia 2010, 15:17

Witam, dziś miał miejsce mój pierwszy i na szczęście ostatni egzamin na prawo jazdy :) Teoria bez problemu, chociaż nią się najbardziej stresowałem :) Godzinka oczekiwania i nadszedł mój czas - stanowisko 7. - Micra.

Placyk
Przygotowanie do jazdy. Do pokazania bagnet oleju i światła przeciwmgłowe tylne. Zaraz... gdzie się je włączało? No tak, "na kierunkowskazie". Ale zaraz... coś nie chcą "wskoczyć"! Trochę się napociłem, zanim zdałem sobie sprawę, że tak się je włącza i wyłącza - pomogła mi kontrolka na desce rozdzielczej :) Chwila grozy, ale wszystko było okej.

No to jazda, z łukiem nie miałem nigdy problemów, dziś też bez problemu. Lewo, prawo i górka. Ręczny i.. bęc! Zarzuciłem sprzęgło mając już wsteczny wrzucony :) Zrobiło się nieciekawie, druga próba na szczęście bezproblemowa :) Wyjeżdżamy... Pan Egzaminator przypomniał o światełkach :)

Miasto
Trasy niestety nie pamiętam zbyt dobrze. Jechałem alejami, koło Galerii Jurajskiej, Aleją JP2, ulicą Garibaldiego (gdzie miałem parkowanie), jakaś strefa. Pierwszy błąd - pomylił mi się prawy kierunek z lewym, co nagminnie mi się zdarzało na kursie :) Kolejna rzecz, brak kierunków przy parkowaniu - chyba na kursie nigdy nie zrobiłem dobrze parkowania, zawsze o kierunku zapominałem :) Korekta, jest okej. Jedziemy i pytanie ze strony egzaminatora: "Na jakich światłach Pan jedzie?". Przy włączaniu kierunku światełka musiały mi się wyłączyć... No nic, jedziemy dalej. Błąd na rondzie koło TESCO: przy jeździe na wprost (prosta droga, ale jednak rondo), włączyłem a potem - nie wiedzieć czemu - wyłączyłem kierunek. No trudno, jedziemy dalej, za rondem zawracanie z wykorzystaniem wstecznego. Troszkę postałem też w korkach, ale jeździłem ok. 50 minut :) No i tyle, powrót do ośrodka spokojny, przez 112 na wprost, nie chciałem popełnić żadnego, głupiego błędu i na szczęście mi się to udało :)

Po zatrzymaniu w WORDzie zaczęliśmy dyskusję o moim kierunkowskazie na rondzie :) Po małym przekomarzaniu, Pan oznajmił mi, że wynik egzaminu jest pozytywny :D Tak, po kilku godzinach wróciłem z bananem na twarzy :D YEAH :D
gentlemann
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 21 kwietnia 2010, 15:01

Egzamin

Postprzez GarGameL92 » wtorek 27 kwietnia 2010, 01:41

Witam, przejdę od razu do rzeczy.
Egzamin: 15 kwietnia 2010
egzamin teoretyczny: ok 10:20
egzamin praktyczny 11:50-12:27
Wynik: Negatywny, Powód wyniku: Głupota ;)

Stanowisko 1, Micra i egzaminator Henryk R. (Gość wporządku, choć trasa, którą mi wyznaczył trochę długa.
Do rzeczy:
Łuk, Górka bezbłędnie. Wyjeżdząjąc z wordu: w lewo (Hallera), następnie w lewo (Legionów) na znanym skrzyżowaniu Faradaya w prawo, następnie drogą z pierwszeństwem (Mirowską) [przez wiadukt] w kierunku alej. Następnie Na placu Daszyńskiego skręciłem w lewo (w Ogrodową), następnie drogą z pierwszeństwem (czyli lewo i prawo), potem pierwsza w prawo za katedrą (ul. Mielczarskiego) ( i tu trzeba uważać bo to droga jednokierunkowa, jest znak stopu i ogólnie wiele ludzi tam oblewa), otrzymałem polecenie skręcenia w prawo (zatrzymałem się przed linią zatrzymania po czym skręciłem) następnie jadąc ogrodową jest znak (nakaz skrętu w prawo za znakiem), zakręcając otrzymałem informację by skręcić w lewo (w ul. Krakowską), i cały czas prosto ( W kierunku Warszawskiej) najlepiej należy pamiętać, aby po opuszczaniu Krakowskiej wjechać od razu na lewy pas, ponieważ na Warszawskiej prawy się kończy. (I może to czasem skomplikować jazdę) Dalej jechałem w kierunku Al. Jana Pawła, skręciłem w prawo, następnie cały czas prosto (Pod Tesco) Przejechałem kompaktowe rondo i zawracałem z użyciem wjazdu z prawej strony (Trzeba uważać na ten wjazd bo jest tam znaczny spadek i wyjeżdżając lepiej wprowadzić silnik w większe obroty) jak już zawróciłem, to przez rondo pojechałem prosto znowu w kierunku DK1.
Skręciłem w DK1 po czym dał mi komendę, iż zjeżdżamy na pierwszym zjeździe (do galerii), (pomyślałem jeżdżę już tyle, to pewnie już w końcu wracamy) rozpędziłem się znacznie, zjechałem na galerię i nie wiem dlaczego... Ale miałem wrażenie, że coś robię nie tak. Nie dawało mi to spokoju przez następne sekundy, wybiło mnie to znacznie z tropu. Egzamin zakończyłem za przejazdem kolejowym przed rondem, dlaczego?, ponieważ (i tu zacytuję uwagi w arkuszu egzaminacyjnym): "Egzamin przerwany. Niezastosowanie się do znaku "STOP". ;D Aż sam się ździwiłem swojej głupocie. I tu taka moja rada, najważniesze to: Znaki, spokój i racjonalne myślenie ;), następny egzamin pojutrze. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Pozdrawiam.

29.04.10r. - Egzamin zdany :D
godz: 11, opel corsa C Trasa identyczna jak kilka postów wcześniej
GarGameL92
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 27 kwietnia 2010, 00:55

Egzamin zdany za 2 razem

Postprzez Kozel43 » piątek 07 maja 2010, 16:05

Egzamin miałem na 7:30, wywołano mnie o godzinie 8:50 stanowisko numer 5 dolny plan manewrowy. Zachodzę i patrzę a tu jedzie nowiutka Corsa. Egzaminator taki młody pan na nazwisko miał A. W. Obsługa wylosowałem sprawdzenie płynu hamulcowego oraz świateł przeciwmgielnych tylnich ok. Potem łuk i górka za pierwszym.
Z Worda na stopie w lewo, potem wyjechałem w kierunku centrum w lewo. Potem cały czas prosto. Jadę sobie spokojnie a tu z daleka widzę roboty drogowe i ruch kierowany przez jakiegoś kolesia. Więc podjechałem czekam, pan się odwraca i daje wyraźny sygnał że mogę jechać, więc ruszam. Dojechałem do skrzyżowania 112 ulubionego przez egzaminatorów, gdyż na nim oblewa już duża część osób. W lewo na tym skrzyżowaniu (pamiętać że przepuszczamy z naprzeciwka). Następnie pierwsze zadanie parkowanie na pobliskim parkingu, na szczęście miałem szczęście gdyż stały tylko 2 auta.
Potem zawracanie i jadę dalej w kierunku Alej. Na placu Daszyńskiego w lewo w ulicę Ogrodową, potem w prawo i prosto na DK1.
Jadę w kierunku estakady, ale przed samą skręcam w prawo. Widzę z daleka znak STOP. Potem jadę Botaniczną i zawracanie na skrzyżowaniu. (uwaga bo tam są 2 pasy żeby nie wjechać pod prąd) Zawróciłem i cały czas prosto na rondo Regana. Przez rondo prosto, tam jeszcze zawracanie z użyciem biegu wstecznego (wjazd przodem wyjazd tyłem). Potem już do ośrodka. Tuż przy Wordzie miałem błąd za wcześnie wrzuciłem kierunkowskaz.
Na miejscu egzaminator wyjaśnił mi ten błąd oraz że trochę za wolno jeździłem ale ogólnie było dobrze, szczególnie na skrzyżowaniach. Egzamin trwał ok. godziny

Ogólnie egzaminator bardzo w porządku. Na początku pytał czy jeździłem tym autem i czy wiem jak ustawia się tutaj lusterka.
Potem strasznie lało wytłumaczył mi też jak się obsługuje wycieraczki i to ja sam sobie mam je regulować.
Teraz już tylko czekam na plastik
8)
Kozel43
 
Posty: 12
Dołączył(a): piątek 09 kwietnia 2010, 12:31

Postprzez Jaro1992 » czwartek 13 maja 2010, 19:39

Egzamin zdawany w Częstochowskim WORDZIE 12.05.2010 o 7:05.

Było to moje trzecie podejście. Za pierwszym bezsensownie oblana teoria za drugim teoria bezbłędnie ale oblałem na mieście.
Teraz był mój 3 raz.
Chwila oczekiwania i zostałem wywołany na stanowisko nr.3

Prezentacja: płyn hamulcowy i światło przeciwmgłowe. Na początku trochę byłem zestresowany i zapomniałem gdzie jest nóżka od podtrzymania maski :D Wszystko omówiłem i zabrałem się za przygotowanie do jazdy...
1 zadanie: łuk - poszedł bezproblemowo. Jeździłem Micrą więc spokojnie mieściłem się na pasie prowadzącym.
2 zadanie: podjazd na wzniesienie - również nie było źle, chwilę mocowałem się z hamulcem ręcznym ale przejechałem bez kłopotu, pora na miasto...

Ze względu na wczesną porę i nie najlepszą pogodę trafiłem na niskie natężenie ruchu. Wyjeżdżam z WORD'u w lewo, potem cały czas prosto. Mijam roboty drogowe i dalej do sygnalizacji świetlnej, na której zawracałem. Zaraz później skręt w prawo(strefa do 30 i parkowanie przodem). Wyjechałem gdzieś obok stadionu żużlowego i dalej do ronda Regana po drodze wykonując manewr : hamowanie w wyznaczonym miejscu. Na rondzie znak STOP i dalej do Al.Pokoju. Następnie przy estakadzie skręt w prawo w kierunku Łódź/Warszawa(super będzie można poszaleć :D ) za stacjami benzynowymi zakręt w lewo w stronę miasta. Przejazd obok Galerii Jurajskiej i dalej drogą główną w stronę ul. Krakowskiej. Następnie zakręt w prawo i znowu w stronę Zawodzia. Przejazd ulicą Orlik-Ruckemana zakręt w zatoczce w prawo obok stadionu i zawracanie z wykorzystaniem bramy na ul.Olsztyńskiej. Wracam na skrzyżowanie obok stadionu, jeszcze chwila jazdy bocznymi ulicami Zawodzia(głównie strefy do 30) i wyjeżdżam z bocznej ulicy na przeciwko robót drogowych. Skręcam w prawo i prosto do WORDU. Wjeżdżam na teren ośrodka, parkuję przy murku i słyszę z ust egzaminatorki(tak tak, jeździłem z bardzo miłą panią egzaminator) "Proszę zakończyć jazdę, wynik egzaminu pozytywny" Jeszcze tylko czekam na arkusz wyniku i opuszczam Micrę z uśmiechem na ustach. Teraz tylko z tydzień/dwa czekania na plastik i będzie super :)
Jaro1992
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 13 maja 2010, 18:54
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez myszka2028 » sobota 15 maja 2010, 15:54

witam ja zdawałam egzamin 5.05.2010 , było to moje 3 podejście pierwszy raz trafiłam na dość chamskiego egzaminatora za 2 razem trafiłam na panią Dominikę ogólnie w porządku babka,ale nie pozwoliła mi zrobić korekty przy parkowaniu.za trzecim razem po 2 godzinkach oczekiwania zostałam wywołana na pierwsze stanowisko podjeżdża nowa corsa, wysiada miły przystojny egzaminator :wink: ... łuk bez problemu górka też. miasto wyglądało tak na 112 w prawo , dojechałam w aleje i później w ogrodową i za katedrą w jednokierunkową i w prawo ,dalej na raków....na Rakowie zawracałam koło makro i dalej bocznymi drogami z ograniczeniem do 30 dojechałam na zawodzie, tam parkowanie i zawracanie i prosto do ośrodka.popełniłam kilka błędów ale pan egzaminator nie zaznaczył mi żadnego negatywa :) dojechaliśmy do ośrodka zaparkowałam przy murku i dostałam karteczkę ze egzamin pozytywny. zdawałam z panem Danielem Rożejem. teraz czekam na to żeby wysłali moje papiery do pwpw ale jest problem ze zdjęciem więc dopiero w poniedziałek dostarczę do starostwa....strasznie mnie zdenerwowali tam bo wiedzieli ze zdjęcie jest nie takie jak trzeba już we wtorek a dali znać dopiero wczoraj o 14.30 a starostwo czynne do 15 ,więc odbiór prawka opóźni się o jakiś tydzień :evil: oczywiście gratuluje wszystkim zdanego egzaminu i życzę powodzenia tym co zdają. powiem szczerze ze można trafić na fajnego egzaminatora :) pozdrawiam, ale się rozpisałam :oops:
myszka2028
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 15 maja 2010, 15:34

Re: WORD Częstochowa - relacje z egzaminów, informacje i opi

Postprzez patrycja25 » poniedziałek 20 września 2010, 18:44

Ja zdałam za drugim razem w Częstochowie (wcześniej 2 razy oblałam w D.G ). Zaznaczam ze mialam długą przerwę i prawie wogóle nie znałam Częstochowy. Dokupiłam jazdy ( za pierwszym razem 10h a pozniej standard jazdy doszkalające 5h). Przepraszam ,że nie podaje tras którymi jezdziłam ale nie znam CZ-WY aż tak dobrze. Za pierwszym razem w CZ-WIE ( 25.08) nie zdałam ponieważ miałam problem z lewoskrętami. Zaczęło sie już koło WORD-u gdy wpakowałam sie na prawy pas i przejechałam linie ciągłą. Pan Egzaminator powiedział : BŁĄD i tyle. Już myślałam ,że to koniec ale jade dalej. Pozniej znow w lewo na swiatłach i czekałam koło sygnalizatora na mozliwosc wjazdu a powinnam wyjechac na srodek skrzyzowania. Głupi błąd wiem. Pozniej parkowanie ( troche ścisk) , zawracanie w bramie to było ok. A pozniej znów lewoskret i najechanie na podwojna ciągła i po egzaminie. Dużo było w tym mojej winy ale Pan egzaminator też troche był niesympatyczny w porównaniu do tego u którego zdałam i nie pisze tylko dlatego ,że zdałam.
Dziś zdawałam u młodego Pana egzaminatora , nazwisko na W. Stanowisko numer 1. Egzamin na godz 9:30 zaczęłam o godz 11:55.
Sprawdzenie płynu do spryskiwaczy pod maską. Pan ładnie przytrzymał mi maskę nie musiałam używać podpórki (zresztą z wszystkimi tak postępował). światełka stop też ok.
plac w tym miejscu jest troche nierówny ale jak sie ma łuk wyćwiczony to żaden problem trzeba tylko pamietac zeby juz jak sie schowamy w kopercie zaciągnąć ręczny. Pozniej Pan odstwaia pachołek trzeba wycofać i podjechac na górkę. Pan jeszcze dodatkowo powiedział mi ,żeby nie wjechac w pachołek mam kierownicę skręcic lekko w prawo a pozniej do oporu w lewo. Górka bez problemu. NA mieście na skrzyżowaniu miałam ciężką sytuację bo Pan z prawej kiwnął mi ,że mam jechać a Pani za nim ominęła go i nie zważając na to ,że mnie puścił przejechała sobie . Dobrze ,że to zauważyłam i cały czas stałam. Pozniej miałam zatrzymać się w wyznaczonym miejscu i nie zrobiłam tego tak jak trzeba. korekta Pan powiedział prosze zatrzymac pojazd na wysokosci drugiego słupa za przystankiem a ja zatrzymałam sie dobrze ale na wysokości pierwszego :D .Ale Pan stwierdził : Niech będzie:) . Noi jeszcze jeden bład przekroczenie prędkosci ale tylko raz. Było 40 a ja jechałam 50. W sumie to tyle. Wiem ,że ani razu nie jezdziłam na egzaminie po alejach. Zaliczyłam skrzyżowanie Faradaya, aleje Pokoju Rondo Reagana i skrzyżowanie równorzędne. Udało mi się i Naprawdę życzę każdemu takiego egzaminatora( miły i czułam jakby koło mnie siedział dobry Anioł stróż a nie egzaminator)
patrycja25
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 20 września 2010, 18:12

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości