Napisane: poniedziałek 02 listopada 2009, 19:41
Mi również kilka dni temu udało się zdać za pierwszym razem w Dąbrowie Górniczej :D Teoria poszła szybko - 0 błędów. Później było trochę czekania, i w końcu wywołano mnie z poczekalni na plac. Trafiłam na świetnego egzaminatora, starszy pan, w sumie moje pierwsze wrażenie nie było najlepsze, ale kiedy wsiadłam do samochodu i przedstawił się, sprawdził moje dane, powiedział jak wygląda egzamin itp. to muszę przyznać, że szybko przekonałam się, że pozory mylą :) Łuk udało się zaliczyć przy pierwszej próbie, górkę również. Za górką zgasł mi :( ale pan egzaminator powiedział "spokojnie, jeszcze raz i jedziemy" :) dzięki temu poziom stresu był praktycznie bliski zeru. Na mieście jeździłam 45 minut, dużo po drogach jednokierunkowych, gdzie ciągle musiałam skręcać w lewo. Było zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury, zawracanie na rondzie, parkowanie prostopadłe na parkingu przy Lidlu i zatrzymywanie się we wskazanym miejscu. Kilka razy, chyba nawet od każdej strony, przejeżdżałam przez skrzyżowanie ul.Piłsudskiego z ul.Tysiąclecia - trzeba tam uważać na tramwaj. Popełniłam jeden błąd - przez nieuwagę najechałam trochę na pojedynczą linię ciągłą i przez chwilę myślałam, że to już koniec egzaminu, ale pan egzaminator zaznaczył tylko, że to był błąd i powiedział, że jedziemy dalej. Nie robił żadnych złośliwych uwag, nie czepiał się szczególików, odpowiednio wcześnie dawał jasne polecenia. Czułam się właściwie jak na jazdach z moim instruktorem - miła, spokojna atmosfera, ale 100% skupienia i oczy naokoło głowy :D Po zjechaniu na parking WORD-u, usłyszałam "Zdała pani, gratuluję" :D [... tu nastąpił wybuch mojej euforii :D] po czym pan egzaminator dał mi kilka rad co do jazdy, wypełnił papiery, poprosił o podpis i "Niech pani uważa na siebie na drodze" ;)
Myślę, że grunt to opanować stres, choć nie wiem czy udałoby mi się to, gdybym trafiła na innego egzaminatora - jednak sporo zależy od szczęścia... Ja miałam podwójne szczęście - na kursie trafiłam na rewelacyjnego instruktora, dzięki któremu idąc na egzamin byłam pewna swoich umiejętności. A na egzaminie trafił mi się miły i rzetelny egzaminator, który pozwolił mi się tymi zdobytymi umiejętnościami wykazać.
Polecam też przed egzaminem czytać sporo o technice jazdy, o egzaminach innych osób, przyglądać się skrzyżowaniom - tu polecam stronkę http://picasaweb.google.pl/audimaniak/FotoDabrowa# - zdjęcia skrzyżowań, może nie wszystkie aktualne, ale mogą się przydać.
Powodzenia :D
Myślę, że grunt to opanować stres, choć nie wiem czy udałoby mi się to, gdybym trafiła na innego egzaminatora - jednak sporo zależy od szczęścia... Ja miałam podwójne szczęście - na kursie trafiłam na rewelacyjnego instruktora, dzięki któremu idąc na egzamin byłam pewna swoich umiejętności. A na egzaminie trafił mi się miły i rzetelny egzaminator, który pozwolił mi się tymi zdobytymi umiejętnościami wykazać.
Polecam też przed egzaminem czytać sporo o technice jazdy, o egzaminach innych osób, przyglądać się skrzyżowaniom - tu polecam stronkę http://picasaweb.google.pl/audimaniak/FotoDabrowa# - zdjęcia skrzyżowań, może nie wszystkie aktualne, ale mogą się przydać.
Powodzenia :D