WORD Gliwice - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez MuReK » czwartek 04 września 2008, 19:01

WORD Gliwice, godz. 13;30
No i moje marzenie się spełniło;P Dzisiaj tj. 04.09.2008r. zdałem egzamin na prawko nie chwaląc się za pierwszym podejście ale mało brakowało żebym oblał.... na łuku. Miasto miałem ok. Parkowanie równoległe; zaliczone, zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury; zaliczone, troszke pojeździliśmy po mieście i potem egzaminator: to jedziemy do ośrodka, gratulacje, wynik egzaminu pozytywny;D "proszę iść do domu" he...Pozdro...
Zdane 04.09.2008r. 1 podejście i ostatnie.
WORD Gliwice.
:D:D:D:D:D
MuReK
 
Posty: 17
Dołączył(a): piątek 21 marca 2008, 12:00

Postprzez minika78 » poniedziałek 15 września 2008, 09:02

hej, postanowilam napisac, poniewaz moje doswiadczenia z wordu w gliwicach sa bardzo negatywne.
egzamin mialam 12.09.08.pierwsze podejscie- inna sprawa jest to, ze czekalam na niego 2 msce po teorii, zapewne jak wy wszyscy, a sam kurs rozpoczelam w kwietniu...troche trwalo zanim dotarlam do finiszu, 30godz jazdy na 5,5 msc to jakas zenada...
niewazne...
godz 9.00. ja z mezem i przeziebionym 10msc dzieckiem czekam. wychodzi zasuszony żółw 150cm w okularach juz z twarzy nie podchodż bo mam problemy z prostata i zły nastroj bo juz mi nie staje...wyczytal nas 3- ja ostatnia.pierwsze slowa tego pana brzmialy prosze mnie po zakonczonym egz o nic nie pytac i mnie nie denerwowac...i juz sie zrobilo milo...
placyk...luk bezblednie, chociaz ciezko bylo wystartowac, ale na ruszaniu z recznego problem...auto wyje, ja w nerwach, nie umiem ruszyc...
ale dal mi jeszcze jedna szanse, odetchnelam i wykonalam zadanie...skomentowal- miernota ale dopuszczam do jazd...
ok....wiec ruszamy... jade w prawo, juz zle bo za gwaltownie, wogole wszystko robie zbyt gwaltownie, staje przed przejsciem przepuszczam pieszych- po co???(to pytanie mnie rozwalilo na lopatki...)jezdzilam 40 min,,, caly czas slyszalam ze jestem beznadziejna, ze nie potrafie, ze go denerwuje, itd....
wyłączyłam sie i caly czas jak mantre mowilam mu- ma pan racje mam nad czym pracowac..
dojechalismy do wordu, stwierdzil ze mam sie nie cieszyc, bo zdalam ale to tak jakbym nie zdala, i ze mam lepiej nie jezdzic bo nie potrafie...
otworzylam usta, chcialam podziekowac za egzamin- on mi na to wykrzyczal- niech pani nic nie mowi bo mnie to nie interesuje....i wyszedl z auta...
mozecie pomyslec ze powinnam sie cieszyc bo zdalam za 1wszym podejsciem...ale tak sobie mysle...
mam 30 lat, niejedni juz widzialam...i z niejednym chamstwem sie spotkalam.... i zawsze sobie zadaje pytanie po co???nie lepiej jest byc milym? kulturalnym?
no nic,,, nie bede was zanudzac wywodami, ale powiem jeszcze tylko- jak nie wierzycie w siebie, to zacznijcie- jak mi sie udalo to uda cie i wam!!!!buziaki!!!!i szerokosci!!!! :D
minika78
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 15 września 2008, 08:39
Lokalizacja: zabrze

Postprzez black_jack » środa 17 września 2008, 20:00

Mialem egzamin tego samego dnia, co mimika78 o godz 13:30. Stawilem sie godzine wczesniej, zeby sobie poobserwować co i jak...
Egzaminatorzy w większosci wyglądali na miłych lub "neutralnych". Rzucił mi sie tylko w oczy wąsaty, arogancki, gbur w fioletowym garniaku. Grunt to nie trafić na niego pomyślałem sobie...Reszta raczej uśmiechnięta i w miare przyjaznie nastawiona do zdających. Przynajmniej na placu.

Jeśli chodzi o mnie, to egzamin zdawałem prawie rok po zakonczeniu kursu (pazdziernik 2007). Przed egzaminem wykupiłem 8 godz w zabrzańskim OSK na "L" (nie LOK ;)) i przez te 8 godz nauczylem sie wiecej, niz przez cały kurs w firmie Lanette, której szczerze nie polecam. Nie dajcie sie nabrac na ładne bryczki, klimatyzowane sale, jakas płyta poślizgowa czy inne pierdy...

W każdym bądź razie...egzamin oblałem :P Łuk, światła, ogólnie cały plac przeszedłem śpiewająco. Jedynie mialem problem z...otwarciem klapy (sic!), ale miły pan egzaminator L.D mi pomogl i nie robil z tego problemów. Po chwili wyjechałem na miasto. Parkinson lewej nogi zanikł mi po pierwszym skrzyzowaniu i dalej jechalem juz na duzym luzie. Dużo lewoskrętów, ronda, jazda po terenie zamieszkanym, zawracanie z uzyciem bocznej uliczki, parkowanie równolegle, dwa razy pajączek - wszystko łądnie pięknie. I nagle nadeszła ok 35 min egzaminu. Wracając juz z centrum i będąc juz całkiem niedaleko WORDU egzaminator nakazał mi skręcic w lewo na światłach. Dojeżdzając do nich świecilo sie zielone światło, ale przede mna był samochód, ktory przepuszczał jadących z przeciwka. Ja zgodnie z przepisami zatrzymałem sie przed pasami i sygnalizatorem. Gdy auto przede mna w koncu ruszyło, nacisnąłem na gaz nie zauważając, że w między czasie światlo zmienilo sie na czerwone....:x Egzaminator dał po hamplach i dziękuje bardzo - przesiadeczka. Egzamin oblany. Drugi termin - 14 listopada. Ale przynajmniej sie przekonałem, ze nie jest tak strasznie. Pan egzaminator byl naprawde w porządku, sam sobie zawalilem sprawe. No cóż, będziem probować dalej :) Pozdro.
black_jack
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 11 września 2008, 00:54
Lokalizacja: Zabrze

WORD Gliwice

Postprzez negacz » środa 01 października 2008, 16:40

01.10.08 - egzamin zdany za drugim razem...

Stoje przed wordem czekając na godzine mojego egzaminu. Widze bardzo dużego grubego gościa, z mordą jakby pił co najmniej 3 dni. Oblewa młodą dziewczyne za to, że chce sprawdzać olej przy włączonym silniku. Krzyczy na nia, mowi ze jej "UDOWODNI ZE NIC O TYM NIE WIE"... se mysle... "kazdy tylko nie on..."

po 10 minutach pojawia sie ten gosciui krzyczy moje nazwisko... se mysle "no faaajnie".... o placyku nie bede mowił bo tam sie nic nie dzieje... Wyjezdzam na miasto... na codzien jezdze 11 letnim samochodem ktory hamulec ma o wiele mniej delikatny niz ten z grande... Gosciu na mnie zaczyna sie drzec ze za chwile wyladuje na przedniej szybie itp... jade juz z minute, przed pasami stoi gosciu z zamiarem wejscia na pasy, ustepuje mu pierwszenstwa na co slysze " <krzyk> CO PAN ROBI?!" mowie mu na to ze ustepuje pierwszenstwa a on "ŁAMIE PAN PRZEPISY, NIE POTRZEBNIE TAMUJESZ PAN RUCH".... mówie mu ze ostantio nie zdalem wlasnie przez to wiec teraz uwazam... a on "NO TO TERAZ NIE ZDASZ PAN PRZEZ TO!!" no i atmosferka super.... ;] potem byla jeszcze jedna identyczna sytuacja i prawie taka sama gadka....

4 razy parkowanie, 2 razy zawracanie.... wszystko w trudnych sytuacjach... mam wrazenie ze to zeby TYLKO uwalić ;/

potem juz do WORU... i ze niby podciaga mi ocene i mam bardzo duzo szczescia....

Po egzaminie znowu te mordy bab w recepcji... mowiace "ZABIJ mnie a i tak Ci nic nie powiem"...

Ech.. ogolnie atmosfera straszna;/ .... wazne ze po 7 miesiacach od rozpoczecia kursu, egzamin w koncu zdany....
negacz
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 01 października 2008, 16:33

Postprzez MALINA77 » sobota 11 października 2008, 18:27

ja juz po egzaminie, no niestety nieudało się :(

10.10.08 godz 10 word gliwice, stawiłam się przed czasem nawet zeby poobserwować zdajacych, kiedy zblizył sie na pozór miły Pan w okularach pomyslałam moze się uda, no i wyczytał mnie jako 1 szą , zaprezentowałam mu pod maska , swiatła, i nagle szłysze prosze policzyc ile jest wszystkich swiateł w samochodzie, no szczena mi opadła ale cóz licze powiedziałam mu spoko, postawił mi samochód na kopercie, wsiadłam przygotowałam się do jazdy i pojechałam kiedy wracałam na łuczku słycze stop , drugie podejscie byłam w szoku bo niczego niepodotykałam niewyjechałam za linie no ale cóz nawet niezdazyłam ruszyć krzyczy stop przerywam egzamin , jeszcze wiekszy szok, kazał mi zostac w aucie i wsiadł kazał podpisac papierek i przestawić auto na pozycje wyjsciową , pytam się dlaczego niezdałam , a on mi na to ze potraciłam 3 pachołek z prawej strony , to jakiś absurd bo uważnie dotyłu patrzałam i zerkałam do prawego lusterka, no ale cóz niebede sie kłóciła,zreszta powiedział mi ze mam z nim niedyskutować , nastepne podejscie 28 .10 o godz 11, ciekawe czy tym razem zdam bo to moje urodziny, ale nawiasem mówiac we wtorek jestem umówiona z instruktorem i moze pojedziemy zobaczyc nagranie, bo jestem przekonana w 100 % ze niedotknełam pachołka , a tym bardziej go nieprzejechałam , i niewyjechałam za linie, no cóz zycie , moze nastepnym razem dostane innego egzaminatora :wink:
21.08.08 g.13:30 WORD-egz.teoria (+)
28.10.08 g.11:00 WORD-egz.placyk (+), miasto(+)
Obrazek
Avatar użytkownika
MALINA77
 
Posty: 153
Dołączył(a): poniedziałek 06 października 2008, 15:06
Lokalizacja: GLIWICE

Egzamin praktyczny

Postprzez ah.ta.natalia » środa 15 października 2008, 19:15

Bardzo pozytywnie jeśli chodzi o ośrodek egzaminacyjny word w Gliwicach. Instruktorzy bardzo mili i przyjaźnie nastawieni. Bardzo miła atmosfera, lekko stresująca oczywiście ale wszystko do opanowania. Najważniejsze to zachować spokój i dać poczuć egzaminatorowi że mamy włądze nad samochodem :)
Zdałam za pierwszym razem ;-)
Pozdrawiam wszystkich i życze z całego serca powodzenia :)!
ah.ta.natalia
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 15 października 2008, 16:36

Postprzez mag_dzia » czwartek 23 października 2008, 10:32

To może teraz ja opowiem, choć mi wstyd ech...

Kurs rozpoczęłam 21.02., pierwsza jazda po mieście 4.04. Egzamin teoretyczny 29.08, miesiąc czekania od złożenia dokumentów, zdany bezbłędnie. Egzamin praktyczny 23.10 godz. 7:30 - kicha... Na Pana egzaminatora nie mam co narzekać, chodź cierpliwy to on nie był... Najpierw zbiorniczki, w sumie się zdziwiłam bo Pan za każdym razem mówił co mam mu pokazać: "proszę wskazać zbiornik płynu hamulcowego, itd... jak sprawdzić jego poziom..." Następnie światła, proszę włączyć mijania, pokazać, a co to za mała żarówka, a co z tyłu widzimy, a jak włączamy drogowe..." Następnie Pan ustawił samochód w kopercie, no to ja ładnie do przodu do tyłu, później ruszanie z ręcznego, super. Podczas wyjeżdżania z tego pseudo wzniesienia zgasł mi silnik, ale spoko, Pan wsiadł i pojechaliśmy na miasto. Wyjazd z bramy w prawo, prosto i w lewo ... w stronę ściany płaczu. Nie lubię tej ulicy, auta zaparkowane tak że pół jezdni zajęte.. cóż Pan odhaczył sobie że za blisko ominęłam te samochody... lekko się zestresowałam i to był mój błąd... Staję sobie na ścianie płaczu, zaciągam ręczny i czekam... czekam... czekam Pan się niecierpliwi "już by Pani dawno wyjechała" no to widzę możliwość, gaz sprzęgło i zonk zgasł mi silnik... ech wstyd mi bo wyszłam na blondynkę z dowcipów, zgasł mi drugi raz i przesiadka, jak wyszłam z auta to się Pan zapytał co zrobiłam źle, to ja na to że z dwójki ruszałam... tępak :oops: Porażka... następny termin w styczniu, kiepsko to widzę. Jestem zła na siebie, sto razy powtarzałam sobie "pamiętaj o biegach" i lipa, to chyba najgłupszy błąd jaki można zrobić :(
mag_dzia
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 10:02
Lokalizacja: G-ce

Postprzez agaz9 » piątek 24 października 2008, 11:37

Ojjj uwierz mi że jest dużo więcej głupich rzeczy na których można oblać :) Ja tez niedawno zdawałam w Gliwiach - to był mój pierwszy raz. Placyk bez problemu, chociaż pani egzaminator od początku stwarzała raczej nerwową atmosferę, aż strach sie było odezwać. wymieniłam wszystkie zbiorniczki, opisałam, później światła, każde po kolei, gdy już wydawało mi się że skończyłam pani pyta " czy napewno już wszystkie światła" ja konsternacja, sprawdzam w myślach - wszystkie były - i nagle olśnienie - sygnał dźwiękowy! (fajne mi światło) potem łuk, przy cofaniu pani chodziła krok w krok i ostre polecenie aby się oglądac na tylnią szybę a nie tylną boczną, ok zrobiłam tak jak trzeba, górka bez problemu. Potem przerwa na inne osoby z grupy i za ok godzine wyjazd na miasto. W lewo, potem może ze 3 skrzyżowania i daleko nie zajechałam. Od razu na starcie dostałam opr za to że źle się ustawiłam na pasie do skrętu w lewo, ze zatarasowałam innym czy tak mnie uczył instruktor itp. opr takim tonem że myślałam że to już koniec egzaminu i z nerwów na następnym skrzyżowaniu - skręcając w prawo na zielonym swietle - zatrzymałam się na stopie przed linia drogi poprzecznej!!! To dopiero porażka. Byłam strasznie zła na siebie za tak idiotyczny błąd. Teraz na spokojnie widzę że poprostu dałam sie wyprowadzić z równowagi bo ten wczesniejszy zły skręt to był tylko błąd z którym jechałabym dalej. Następnym razem trzeba być silniejszym psychicznie.
agaz9
agaz9
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 14 października 2008, 13:04

Postprzez benis24 » niedziela 26 października 2008, 20:50

Egzamin zdany 23.10.2008
_
Egzamin zdałam za trzecim razem ,uff jaka ulga .Pierwsza praktyka w lipcu i poległam na łuku -moja wina,egzaminator był ok .Drugi egzamin wrzesien ,placyk śpiewajaco ale na mieście wymuszenie-moja wina ,egzaminator ok .23.10 08 - wielki dzień ,egzaminator każe czekać bo o tej samej godzinie prowadzi egzamin teoretyczny -nie było go 40 minut. w KOŃCU przyszedł i zaczeły się egzaminy .Byłam druga przede mną chłopak nie zdał -myślę pech . NA dworze lało jak z cebra więc szybko światła ,płyny i na łuk ,jakoś to poszło .Potem wyjechałam na miasto ,zawracanie z uliczką ,parkowanie równoległe ,pająk 4 razy!!!!!!!!!!Egzaminator wyrzucał z siebie polecenia i czasami prosił żeby wytłumaczyć mu dlaczego np .najechałam na namalowaną wysepkę.Na mieście bylam pelne 40 minut.Na koniec pan stwierdził że po mimo kilku małych błędów zlicza egzamin bo nie stworzyłam zagrożenia w ruchu a błędy potrafiłam logicznie wytłumaczyć,czyli było ok :D Tak więc prawko do odbioru a na WORD nie mam co narzekać :D
benis24
 
Posty: 9
Dołączył(a): niedziela 16 marca 2008, 11:06
Lokalizacja: Zabrze

Postprzez MALINA77 » wtorek 28 października 2008, 18:01

witam sie , word gliwice , dnia 28.10 2008 godz 11, musze sie pochwalic bo koło 13 godz poszerzyłam grono kierowców, wynik pozytywny ,placyk zaliczony, wyjazd na miasto , pojezdziłam 40 min, wszysto pozaliczałam, miałam parkowanie skosne i zawracanie z wykozystaniem wjazdu na posesje, egzaminator spokojny, próbował mnie na mine wpakowac , ale mu sie nieudało ,nie denerwował mnie, praktycznie siedział cicho i wydawał polecenia, takze spoko!!!!!!!!!!!!!!!egzamin zdałam za 2 razem!!!!!!!!!!!!!!!! :D
21.08.08 g.13:30 WORD-egz.teoria (+)
28.10.08 g.11:00 WORD-egz.placyk (+), miasto(+)
Obrazek
Avatar użytkownika
MALINA77
 
Posty: 153
Dołączył(a): poniedziałek 06 października 2008, 15:06
Lokalizacja: GLIWICE

Postprzez instal-serwis » środa 05 listopada 2008, 09:24

31.10, egzamin praktyczny na godzinę 7.30 (przystępuję po raz 4)

Wywołano mnie dopiero około godziny 8.20. Przystąpiłem do łuku który znajduje się na górnym placyku (choć początkowo miałem zdawać na dolnym).

Łuk oczywiście musiałem poprawiać ponieważ nie zatrzymałem się w kopercie całym samochodem, tył lekko wystawał. Cały przestraszony musiałem tyłem cofnąć się do koperty i zacząć jeszcze raz. Egzaminator powiedział, że miałem szczęście ponieważ jechałem blisko prawej krawędzi, na szczęście jej nie najechałem. Druga próba już przeszła bez najmniejszych problemów. Pora na kolejne zadanie - ruszanie z ręcznego na pseudo wzniesieniu. Bez problemów (opony całe :))

Wyjazd na miasto. Tu powiem miałem wiele szczęście. Poneiważ był to dzień przed Świętem Zmarłych na drogach były już z samego rana korki, a niektóre drogi (np. ta w pobliżu cmentarza obok ośrodka) całkowicie zamknięte. Na mieście płynna, spokojna jazda. Z manewrów to miałem zawracanie z uyżyciem biegu wstecznego oraz parkowanie równoległe. Tego drugiego obawiałem się jak diabli lecz udało się idealnie. Sam się zdziwiłem. Pojeździłem jeszcze chwilke na mieście, postałem w korkach (:)) i wróciliśmy do ośrodka. Tam jeszcze msuiałem prostopadle zaparkować obok stojącej "elki" i przyszedł czas na podsumowanie: egzamin zaliczony, gratulacje od egzaminatora, chwilowa rozmowa i oboje rozeszliśmy się w obie strony.

Jeśli chodzi o moje 4 podejścia, to za każdym razem trafiałem na innego egzaminatora lecz co do ich sposobu bycia, zachowania nie miałem żadnych zastrzeżeń, bardzo mili faceci, nie wywierali presji, przymykali oko na drobne błędy, konkretni i rzeczowi. Teraz tylko czekam na plastik.

Życzę wszystkim zdającym takich samych egzaminatorów oraz pozytywnego egzaminu. Pozdrawiam.
instal-serwis
 
Posty: 16
Dołączył(a): wtorek 04 listopada 2008, 23:48

Postprzez zijoo » sobota 15 listopada 2008, 14:50

15.11.08 drugie podejscie, zdane

Z ciekawszych rzeczy jakie mialem to to, ze: czekalem 3 godziny na swoja kolej,mialem przyjemnosc jechac z balastem(kandydat na egzaminatora),rampa zamknieta wiec ruszanie z recznego z tego niby wzniesienia, trzy zawracania w tym dwa na 3, jedno parkowanie prostopadle kolo placu z czolgiem , 3 razy pajaczek ,mnostwo lewoskretow.Trasa to obreb kozielska, wieczorka, andersa, kosciuszki i zygmunta starego.
Jesli chodzi o bledy to na poczatku 2 razy mi zgasl w dwoch roznych miejscach, zle ustwienie przy skrecie w lewo z jezdni dwukierunkowej(zapomnialem na jakiej jestem drodze to sie ustawilem tak ni po lewej ni po prawej :), i tu mialem najwiecej problemow bo zamiast patrzec na znaki to myslalem nie wiem o czym i pozniej musialem strzelac jak sie ustawic :) ), zatrzymlem sie na podwojnej ciaglej przed skrzyzowaniem ale inaczej nie dalo rady bo auta byly zaparkowane, i jeszcze niewlasciwa rakcja na pieszego kolo pajaczka(babka stala po lewej stronie przed przejsciem a z przeciwka jechal samochod to pojechalem dalej)

Egzaminator bardzo w porzadku ,nie naciskal, nie stresowal niepotrzebnie tylko zwracal uwage na bledy bez zlosliwosci .
Moja rada to uwazac na jednokierunkowych i sie wlasciwie ustawiac przy skretach bo spora czesc egzaminu spedzilem na tych uliczkach po obu stronach kosciuszki

Powodzenia
zijoo
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 15 listopada 2008, 14:06

a ja zdałam i mam pozytwyne odczucia

Postprzez słoneczna » poniedziałek 17 listopada 2008, 15:48

egzamin miałam na 7 rano,brrr...zimno, śpiąco, paskudnie, no i egzamin...brrr :)
na szczęście kochany Tato podwiózł mnie pod bramy ośrodka.
jestem na jedną z pierwszych liter w alfabecie więc nie musiałam czekać zbyt długo. przyszedł naprawdę miły pan, bardzo uprzejmy, jakoś tak-dobrze mu z oczu patrzało.nie wiem dlaczego zaytal mnie na samym poczatku gdzie sie szkolilam wiec powiedzialam.
no i zaczęło się. placyk poszedł gładko chociaż moja noga na sprzęgle, nie była moją nogą i mnie słuchać nie chciała !!! :wink:
no i wyjazd na miasto. powiem tak- niewiele pamiętam z tego gdzie jechałam i nawet jak zawracałam. egzaminator nic nie truł, naprawdę miał jakiś taki uspokajający mnei ton głosu-spokojnie wydawał polecenia.
oczywiście gdy wróciłam do ośrodka to zawsze mogłam usłyszeć, że nie zdane, bo moja jazda nie była wcale taka cudowna. ale usłyszałam pochwałę, że naprawdę dobrze sobie daję radę i pozytywnie zalicza mi egzamin.
jakaż była moja radość !!!!!! i ten bieg szczęścia.
heh...teraz tylko moje autko uszczęśliwi mnie w pełni.
słoneczna
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 17 listopada 2008, 10:40
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez LEPER » czwartek 18 grudnia 2008, 21:11

Musze sie poszczycic .... ;/;/ Dzis mialem egzamin teoretyczny o godz. 13 i sprawdzam sobie autobusy zeby dojechac na ta 13 .I taki dupny korek sie zrobil kolo promila ze z 10 min stal autobus w korku ... pod osrodkiem bylem o 13:10 i ciulll miesiac kolejny w plecy ehhhh .... normalnie zal.pl ;/;/
LEPER
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 18 grudnia 2008, 18:13
Lokalizacja: GLiwice

Postprzez dzwoneczek » sobota 17 stycznia 2009, 18:08

Teoria zdana za pierwszym razem. Gorzej z praktyką.

Pierwsze podejście 31.10.08 Zażartowałam sobie, że dzisiaj Halloween ;) Egzaminator Marcin K. Silniczek i światełka szybciutko, kazał tylko włączać, nie pokazywać. Łuk dobrze, chociaż egzaminator powiedział, że nie wie jak ja to przejechałam ale zaliczone. Przy ruszaniu z ręcznego zapiszczało. Powtórka. Zaliczone. Wyjeżdżamy na miasto. Prędkość 45 km/h uznana była za zbyt dużą jak na pustą prostą drogę. Egzamin trwał 10 minut. W 10. minucie oblałam na wymuszeniu. Skrzyżowanie Kościuszki i Zygmunta Starego, jadąc z Kościuszki miałam skręcić w lewo. Facet na wprost miał pierwszeństwo, stał, ja stałam i tak sobie staliśmy. Powiedziałam, że ruszam aby nie tamować ruchu. On ruszył równocześnie. Co z tego, że się zatrzymał, machnął ręką, że puszcza. Za późno. Gdyby się nie ruszył, egzaminator powiedział, że by nie oblał.

Drugie podejście 10.01.09. Egzaminator Henryk L. Spokojny, starszy pan. Polecenia mówił głośno, wyraźnie, ze spokojem. Przymykał oko na małe błędy. Tym razem egzamin trwał 20 minut. Z WORDu wyjechaliśmy w prawo, potem na światłach w lewo w taką drogę koło TESCO z czerwoną kostką - zawracanie z użyciem biegu wstecznego z wykorzystaniem wjazdu po prawej stronie. Mignęłam nie na wysokości wjazdu, ale za nim, co pan egzaminator skomentował jako "powinna pani wcześniej, no ale późno powiedziałem więc spokojnie, dobrze jest". Trochę za płytko wjechałam, "jak widać można było trochę głębiej wjechać ale poradziła sobie pani". Rady bardziej tonem przyjacielskim niż czepialskim. Na światłach w prawo w Łabędzką. Prosto aż do ronda, na rondzie na Andersa. Na światłach w lewo w Czołgową (tam jest taki dziwny trochę skręt w lewo), po czym na dole na światłach w Kozielską. Za światłami na Kozielskiej skręt w lewo, tam parkowanie prostopadłe. Wyjazd przez parking pod Urzędem Skarbowym, w lewo. Na światłach zgasł mi 3 razy pod rząd (zorientowałam się w końcu, że stałam na trójce) i głos egzaminatora "jeszcze raz a będziemy musieli przerwać egzamin". Na pajączka. Na pajączku na Wieczorka i "pierwsza możliwa w prawo", potem na rozwidleniu dróg w lewo. Na najbliższym skrzyżowaniu w Zygmunta Starego. Tam mieliśmy skręcić w lewo. I tylko się pokręcić i wrócić do WORDu. Zapaliło się zielone, na wprost stoją do skrętu w lewo i dobrze, nie muszę ich przepuszczać, bo mijamy się bezkolizyjnie. Podjeżdżam, zatrzymuję się. Nikt nie jedzie prosto, jadę. W ostatniej chwili wyjeżdża facet i zatrzymuje się (chce jechać na wprost). Nie zauważyłam go zupełnie. Hamulec i koniec egzaminu. Zapytał który to raz i powiedział, że współczuje, bo widać, że dobrze jeżdżę i radzę sobie. A tym bardziej, że to drugi raz na tym samym skrzyżowaniu.

Następne podejście 28.02.09
dzwoneczek
 
Posty: 14
Dołączył(a): sobota 17 stycznia 2009, 17:52

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 124 gości