WORD Katowice - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mike_limb » piątek 15 lutego 2008, 22:40

Witam, egzamin mialem 14.02.08 :)

Jesli chodzi o egzamin teoretyczny to wiadomo - trzeba umiec.

Egzamin praktyczny - no tu to juz inna bajka :) Ja trafilem na takiego starszego pana z kreconymi rudymi wlosami z dziwnym kaszkietem na glowie :P

Trzeba pamietac o kulturze osobiste, dobrze jest powiedziec dzien dobry (lepiej sie powtorzyc niz mialby nie uslyszec), za wszelka cene nie starac sie przekupic egzaminatora no i odpowiadac grzecznie na pytania oraz spostrzezenia egzaminatora(ktore czasami sa naprawde denerwujace).

Jesli chodzi o obsluge - kazal mi tylko pokazac co, gdzie jest pod maska, pozniej wlaczyc swiatal drogowe oraz przeciwmgielne tylnie oraz sygnal dzwiekowy - i tyle. Pan mi ladnie wlechal na luk kazal wsiasc i przygotowac sie do jazdy. Oczywiscie jak wiadomo obie koperty sa troche spadziste wiec samochod moze sie stoczyc - trzeba uwazac !. Pozniej zostalo ruszanie z recznego no i na miasto.
Jesli chodzi o trase to moge powiedziec ze byla srednio trudna (zawracanie robilem na slepej uliczce na osiedlu Ptasim, parkowanie na parkingu kolo jakiegos hipermarketu (nie Geant(obecnie Real)) no i jazda po ulicach (neistety nei pameitam dokladnie jakich - stres :d poza tym nie znam katowic dobrze)
Pan byl strasznie natretny co chwila krzyczal na mnie ze albo jade za wolno albo za szybko, ze nie omijam dziur, ze za pozno zwalniam sprzeglo doslownie o wszystko, czasami mowil nawet "smialo jedz szybciej" ja mimo to jechalem 50-55km/h mimo tego ze mowil zebym jechal szybciej. Staralem sie nie reagowac na jego narzekania poprostu wylapywalem polecenia i skupialem sie na jezdzie.

Podsumowujac - pomimo ze Pan strasznie zimny mozna by powiedziec wredny - nie oblal mnie, wrecz przeciwnie powiedzial : "dobra idz Pan odebrac to prawo jazdy" :)

Pozdrawiam i zycze duuuuzo cierpliwosci oraz oczywiscie zdania prawka !! :=)
mike_limb
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 15 lutego 2008, 21:58

Postprzez Nifrenithil » poniedziałek 24 marca 2008, 00:53

Ja napiszę na co byłam bardzo wyczulona, najwyżej coś się powtórzy z powyzszymi wypowiedziami:
1. na łukach staczają się auta (obie koperty są pochylone)- najbezpieczniej ruszać z ręcznego
2. smochody są zdezelowane- silnik głośno pracuje, puszcza się sprzegło a auto dalej stoi lub się toczy na pachołki. Nie warto liczyć na to , że się płynnie efektowanie ruszy - zazwyczaj gaśnie, lepiej niech ten silnik wyje , byle nie zgasnął.
3. na tylnym wyjeździe (pod górkę) najpiej wjechać kołami na chodnik i wtedy - w razie potrzeby- zatrzymać się.
4. przy wyjeździe ze stacji benzynowej nie zapomnieć zatrzymać sie na stopie nawet jak szlaban jest podniesiony-mnóstwo ludzi oblewa w pierwszej minucie
5. często trzeba zawracać na odcinku między geantem a belgiem (duza droga). Na skrzyżowaniach świetlnych nie wolno. Najlepiej pojechać na parking do Lidla lub na takich "przerywnikach między trawnikami".
6. Na parkingu Lidla odcinek po wjeździe jest jednokierunkowy - egzaminator mówił, że wiele ludzi wyjeżdża z parkowania pod prąd. Z kolei trzeba pamiętać, że po opuszczeniu jednokierunkowego odcinka wjeżdżamy na dwukierunkowy i wtedy trzeba już jechać prawą stroną.
7. Z parkowania najlepiej wyjeżdżać do takiej pozycji, z jakiej sie parkowało (ludzie często parkują na jednokierunkowych i wracają pod prąd)
8. Koło lotniska, koło ogródków jest taka droga która prowadzi do autobusowej pętli. Tam często trzeba zawracać. Na drodze "na 3" lub z wykorzystaniem bramy. Komuś egzaminator kazał zatrzymać się za skrzyżowaniem i zawrócić. Trzeba pamiętać, żeby nie pojechać na wstecznym po skrzyżowaniu, tylko zawrócić właśnie 'na 3' :P
9. Wyjeżdząjąc tyłem z word (pod górkę), część jedzie na wporst do centrum a część skręca na lewo w stronę kościuszki. Jest tam ograniczenie do 40 , które latem bywa zasłonięte przez drzewa.
10. Trzeba być uważnym na rondkach koło geanta bo:
- są tam znaki 'stop' i 'ustąp pierwszeństwa' - wszytskie pod ostrą górkę, no i jeszcze piesi, którzy mają gdzieś samochody. Ponadto oba rondka są ciasne i kiedy kierownica jeszcze jest mocno skręcona w lewo już trzeba włączać prawy migacz- lepiej wyraźnie pokazać, że sie go włącza/ponownie włączyć kiedy się wyłączy lub powiedzieć, że się automatycznie wyłącza, żeby nie było potem problemu.
11.Notorycznie w Katowicach są sytuacje, kiedy trzeba najechać na ciągłą bo ktoś krzywo stanął/pzreszkoda/żle zaparkował/roboty na drodze. Nie wolno tamować ruchu i najlepiej powiedzieć, że najeżdża sie na ciągłą bo to i tamto - żeby egzaminator widział, że respektuje się znaki. Jak jest korek to można nawet się zatrzymać i pojechać dopiero na polecenie egzamiantora.
12.Trzeba miec farta, farta, farta, żeby nie zdarzyło się nic głupiego i dziwnego :P
13. NIE STRESOWAĆ SIĘ :P [wiem, łatwo mi się teraz mówi]
14. Po wyjeździe z łuku zapalić światła i włączyć migacz.
15. Jak ktoś chce uniknąć słynnego wyjazdu z word 'pod górkę', na propozycję egzaminatora "czy poczekają państwo w ośrdoku a my podjedziemy?" powiedzieć zdecydowane nie i zostać na placu :). Potem jak samochód wraca przze stację benzynową, podjeżdża pod budynek z salą nr 1 jest pewne, że wyjazd bedzie tyłem - co jest nieciekawe dla wielu osób :)
16. Egzaminatorzy bywają różni. W sytuacjach dyskusyjnych radzę bronić swojego zdania (nawet jak popełnisz rzeczywiscie błąd, to nie opłaca się do niego przyznawać). W takich dziwnych pechowyc sytuacjach błąd jest wynikiem wielu niezależnych czynników. Nie dać się przesadzić z byle powodu, chociażby dlatego, żeby jeszce pojeździć i poznać trasę - nie mówię o ewidentnych błędach. Gdyby pan egzaminator za dużo krzyczał nie można pozostać dłużnym. Polecam powiedzieć. "Proszę mnie nie denerwować. Bezpieczny kierowca to spokojny kierowca, więc proszę mnie nie wyprowadzać z równowagi". Nie ma nic gorszego niż zestresować sie od byle gadania i wysypać sie na wszystkich innych zadanaich. Mam podobne doświadczenia co mike_limb - negatywne z pozytywnym zakończeniem :P

Tak na marginsie, dobrze jest się zastanowić:
"Czy pewnie czuję się za kierownicą i czy jeżdżę bezpiecznie?"
Bywa, że 30 h kursu nie wystacza, żeby powiedzieć "tak".
Dopiero jak samemu dojdzie się do wniosku, że jest ok, to można probować przekonać egzaminatora.

A jeśli nie zdacie, czego wam nie życzę to pomyślcie, że kolejne 30 zł wydane na jazdy przełoży się na umiejętności a kolejne 100 wydane na egzamin zawsze będzie sprawdzianem samodzielnego podejmowania decyzji na drodze, bez dobrych rad pana instrutora. Zawsze warto szukać plusów, bo co inngo pozostaje:P?
Nifrenithil
 
Posty: 13
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 23:14

Postprzez ma3stro » wtorek 08 kwietnia 2008, 01:15

W moim przypadku egzamin przebiegł sprawnie i szybko.

Pierwsza rzecza oczywiscie było sprawdzenie "co am gra pod maską", pokazałem bardzo szybko, po koleji:
-zbiorniczek z pł. hamulcowym
- z płynem do spryskiwaczy
- bagnecik oraz wlew oleju.
Na tym sie skonczylo, koles zamknął w pospiechu maske, otworzył drzwi, kazał pokazać światła, tutaj było podobnie, po pokazaniu postojówek, mijania, drogowych oraz awaryjnych, usłyszałem: "Dobra, zapinaj pasy i jedz łuk".
Z łukiem nie było najmniejszych problemów, co do wypowiedzi wczesniejszych osob, koperty sa tak "nachylone", ze naprawde trzeba sie postarac aby samochod stoczyl sie na pachołek. Nastepnie podjazd:
Wjazd dosc szybki na podjazd, zanim zdjąłem 1 reke z kierownicy aby zaciagnac reczny zrobil to za mnie moj egzaminator, ku mojemu zdziwieniu oczywiscie, dodalem leciutko gazu, opuscilem spokojnie dzwignie hamulca recznego i bez problemu podjechalem dalej, aby zaliczyc miasto.

Koles wysłał mnie na przystanek obok WORD'u, co bylo dla mnie rowniez zaskoczeniem, no coz, poszedlem wiec.

Po pewnym czasie, cos okolo 30 minut, podjechał samochod z "L" na dachu. Zamienilem sie miejscami z dziewczyna ktora zaliczyla, chyba, egzamin pozytywnie. Zapiołem pasy, wlaczylem swiatla, maksymalny luz i jedziemy. Jazda po miescie trwała okolo 20 minut. Jechałem dzieki Bogu bez blednie, pewnie dlatego tak krotko to trwalo. Potem podjazd do WORD'u bez problemowo i tekst na ktory kazdy czeka: "Egzamin zaliczony pozytywnie, dziekuje".

Zycze kazdemu takiego egzaminatora jakiego mialem ja. Bardzo sympatyczna osoba, konkretna, widzi czy ktos umie jezdzic i wedlug tego ocenia kierowce, nie szuka dziur, błędów, nie zadaje glupich stresujacych pytan.

Pozdro o/
13.03.2008 - Egzamin praktyczny na kat. "B" - zaliczony pozytywnie.
02.04.2008 - Prawo jazdy w kieszeni.

Samochód:

Renault Safrane 2.2 140KM
ma3stro
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 08 kwietnia 2008, 00:56
Lokalizacja: Olkusz

Postprzez klaudia_90 » środa 25 czerwca 2008, 14:55

No i przyszla na mnie dzisiaj kolej zdawania egzaminu w Katowicach. Ma to byc relacja dla innych, wiec moze zaczne od tego, ze dostalam bardzo przyjemnego egzaminatora. Toeria bezblednie, plac rowniez o dziwo, w koncu jako 3 osoba w grupie wyjechalam na miasto (2 poprzednie oblaly). Pozwolil mi wybrac, ktorym wyjazdem chce jechac, wybralam oczywiscie ten kolo stacji, kierowalismy sie na Wroclaw, pozniej na centrum Katowic, pare razy mnie pochwalil, raz sie czepial ze za wolno zwalniam jak widze pieszego na przejsciu. Jechalam juz jakies 15 minut . Wjechalam na ul.Kosciuszki, kazal mi jechac w lewo na swiatlach, oczywiscie pomylilam polecenia, pojechalam w lewo na pierwszym skrzyzowaniu bez sygnalizacji, wjechalam w ulice, kazal zawrocic z wykorzystaniem infrastruktury. Wszystko ok, no i wracam z powrotem na ta glowna. Juz sie zaczely problemy. Widze znak stop i tory tramwajowe na ktore w sumie nie zwrocilam uwagi. Zatrzymalam sie bezposrednio przed droga glowna, i jeszcze przejechalam babce przed nosem. 2 bledy. Nie zastosowanie sie do znaku STOP, mialam sie zatrzymac przed torami tramwajowymi, drugi blad; nie przepuscilam pieszego, przechodzacego na chodniku. Nie wiedzialam nawet ze to chodnik.. myslalam ze idzie sobie po ulicy wiec przejechalam. Eh. Masakra. Moje glupie bledy i moja wina. Kolejne podejscie we wrzesniu. Pozdrawiam egzaminatora. :)
25.06 teoria + plac + miasto -
04.09 plac + miasto +
ZDALAM !!!!!! :)))))))
klaudia_90
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 23 maja 2008, 15:30
Lokalizacja: Katowice

Postprzez sulas » czwartek 26 czerwca 2008, 11:00

Dzisiaj nadszedł ten dzień. Miałem pełny egzamin(teoria+praktyka). Na teorii bezbłędnie. Nasza grupa liczyła 5 osób z czego aż 3 nie zdały teorii !!! No i zostałem tylko ja i jakaś babka. Szło jej dobrze dopóki nie uderzyła w słupek(jak wyjeżdżała tyłem z łuku. Potem była kolej na mnie. Pokazałem co pod maską, światła i te sprawy. Jak przejechałem łuk to mi egzaminator powiedział, że byłem na samej granicy, bo o mało co i bym przejechał linie. Potem wzniesienie i wyjazd na miasto. Niestety tym stromym wyjazdem, ale dałem rade. Potem przez 35 minut jadę, jadę, jadę, parkuję, jadę, zawracam, jadę, jadę i.... wjechałem tam gdzie jest zakaz ruchu. A jeszcze był znak nakaz jazdy z lewej strony znaku. To było takie rozwidlenie drogi. Nie wiem co się ze mną stało. wiedziałem, że już jakieś 5 minut do końca, a tu taki numer. Nawet egzaminator mi powiedział, że wypisał już papiery z pozytywnym wynikiem, ale musiał je potargać. No szkoda. Następne podejście we wrześniu.

*****

Zapomniałem dodać że egzaminator był miły i się nie czepiał byle czego.
Oto powód mojego niezdania:

http://img255.imageshack.us/my.php?image=egzaminxl6.png
26.06.2008 - Teoria (+), Plac (+), Miasto (-);
04.09.2008 - Plac (+), Miasto (+) :D
15.09.2008 - Prawko odebrane :D
sulas
 
Posty: 15
Dołączył(a): sobota 14 czerwca 2008, 15:14
Lokalizacja: Mysłowice

Postprzez Pawel90 » czwartek 26 czerwca 2008, 13:49

To i ja opisze egzamin, który miałem prawie tydzień temu (20.06.08r) Był to egzamin łączony, teoria po 3 min zrobiona bezbłędnie. Byłem w grupie 5osobowej. 1 osoba nie zdała teorii. 2 babki oblały na łuku, jedna zachaczyła lusterkiem jak cofała o pachołek, a drugiej auto stoczyło się do tyłu na łuku, zanim jeszcze zdążyła ruszyć:/ (takie oblanie egzaminu jest chyba najgorsze) później przyszedł czas na mnie, myślałem, że będe się bardziej stresował, a o dziwo poszedłem na pełnym luzie:d pokazałem co i jak pod maską, ale trafiłem na bardzo chamskiego i nieprzyjemnego gościa. Doczepił się do tego jak mówiłem, że "tutaj znajduje się zbiornik płynu hamulcowego, służący do kontroli i uzupełniania poziomu płynu hamulcowego" a on mi mówi że mam określać poziom płynów i mówić czy są w normie o.O. ale zrobiłem to dobrze (w płynie chłodniczym było maksimum!) później łuk, z ręcznego na lajcie, nawet noga na sprzęgle mi nie latała, a tego najbardziej się obawiałem, zdziwiłem się nawet że 0 stresu i zacząłem sobie nucić jakąś piosenkę pod nosem i ruszyłem, potem wzniesienie i też bezbłędnie:D Następnie egzaminator kazał mi wysiąść i poczekać na placu, a on poprosił jeszcze jedną osobbę z mojej grupy. Gość pokazał co i jak pod maską, przejechał łuk i wzniesienie, raz mu zgasł i wyjechał na miasto. Po ok. 15 minutach wrócił po prawej stronie. Egzaminator wyszedł z auta i mnie woła, ja podchodze i on mówi żebym się przygotował do jazdy bo zaeaz jedziemy na miasto:D znowu na pełnym luzie ustawiłem fotel, lustra etc. po 5min przyszedł i mówi że jedziemy no to sprzęgło, jedynka i rura :lol: kazał wyjechać tam z tyłu, z tym wzniesieniem, tego się bałem, ale poradziłem sobie:D nawet auto mi się nie cofnęło o mm:D byłem bardzo podbudowany tą sytuacją:) Następnie kazał mi skręcić w lewo w ceglaną, a później na światłach w prawo na meteorologów (chyba) potem do kościuszki i w prawo do szelegiewicza i pierwsza w lewo. Może nie będe opisywał tutaj całej trasy, bo po co? Powiem, że jeździliśmy głównie na południe od WORDu. Parkowanie miałem na Realu, zaawracanie na 3 na Muchowcu, przejechałem 4 razy!!! rondo przy komendzie policji (jak się zjeżdża na autostrade w kierunku wrocławia) i 2 razy na tych 2 rondkach na realu. Egzaminator kiedy podjeżdżaliśmy do jakiegoś przejścia dla pieszych i było ono osłonięte zaparkowanymi samochodaami, albo w pobliżu słała osoba, która wyglądała na niezdecydowaną na wkroczenie na przejśćie, zawsze przesuwał nogę nad hamulec i chciał nacisnąć pierwszy w przypadku kiedy ja bym tego nie uczynił, ale ja się nie dałem i zatrzymywałem się przed każdym przejściem, gdzie stała osoba lub nawet dochodziła do niego. Suma summarum egzamin zdany za 1 razem i prawko odbieram za 2tyg :D

Ogólnie to nie polecam tego egzaminatora, był naprawdę strasznie nie miły!!! Miałem ochote go wyrzucić z samochodu! Gdy dojechaliśmy do ośrodka to powiedział: "z egzaminu praktycznego otzrymał pan wynik pozytywny, bardzo ładanie pan jeździ i mam nadzieję że będzie pan mądrym i rozważnym kierowcą, dopiero teraz rozpoczyna się pańska przygoda z samochodami, życze szerokiej drogi, do widzena" i w tym momencie byłem najszczęśliwszym człowiekiem :D

Jedna rzecz, na którą musiałem bardzo uważać to prędkość:/ bo na kursie notorycznie ją przekraczałem, starałem się jechać jak inni, a na egzaminie musiałem uważać.

Moje rady dla osób które mają egzamin przed sobą to napewno nie można się stresować, jak się nie uda to trudno, będzie jeszcze następna szansa. Ja w trakcie trwania egzaminu czułem się jak na jazdach tylko z tym wyjątkiem że miałem <&%#$@>, z którym mówił tylko "w prawo" "w lewo" "na wprost" xD a instruktor z którym jeździłem był poprostu super, przez cały czas się śmialiśmy i to był bardzoo fajnie spędzony czas, dzięki niemu nauczyłem się jeździć i zdałem egzamin. Na egzaminie musiecie uważać na pieszych!!! Oni nie patrzą że to jedzie egzamin. Jak widzicie ludzi w okolicy przejścia to zatrzymcie samochodó i machajcice im żeby przeszli (ja tak robiłem bo nie wszyscy byli zdecydowani, więc im pomagałem ;)) uważajcie też na drogi jednokierunkowe, które przekształcają się w dwu- kierunkowe np: ul. sienkiewicza.

Życze powodzenia na egzaminach i przyjemniejszych egzaminatorów, niż mój:P do zobacznia na drogach ;)
Pawel90
 
Posty: 22
Dołączył(a): środa 07 maja 2008, 18:21
Lokalizacja: Katowice

Postprzez justa-85 » poniedziałek 30 czerwca 2008, 00:37

Mój egzamin odbył się 24.06,miałam razem teorię i praktykę.Testy szybko mi poszły,nie zrobiłam ani jednego błędu jak zresztą cała moja pięcioosobowa grupa,więc przeszliśmy na plac i ...czekaliśmy na egzaminatora jakieś 25 min.aż w końcu przyjdzie i przeprowadzi egzam.No i przyszedł...(Na pierwszy rzut oka wyglądał na takiego z którym nie będzie łatwo,ale póżniej okazało się ze jest spoko,nie czepiał się,nie krzyczał,nie pouczał był właśnie taki jakiego sobie wymarzyłam :lol: :lol: :o )Obiaśnił co i jak i po kolei wołał na łuk.jako ze byłam ostatnia w grupie trochę sobie odczekałam i jeszcze bardziej się zestresowałam!!!Pierwsza laska przejechała luk,ale o mało co nie wjechała na linie,potem był chłopak któremu najpierw auto zgasło a potem ruszył z ręcznego,czyli odpadł,kolejna dziewczyna która przejechała słupek i facet który 2 razy za płytko wjechał do koperty,też oblał...i w końcu ja!!!MASAKRA jak ruszyłam to cały czas robiłam takie przegazuwy że myślałam że zaraz każe mi wysiąśc z auta,byłam w takim stresie ze nie wiedziałam co robic czy puścic sprzęgło czy gaz...ale jakoś poszło tylko że okazało się ze ja także stanęłam za płytko i powtórka,która mi wyszła super,wzniesienie lajtowo.Egzaminator wyjechał z dziewczyną na miasto a mi kazał czekac pod budynkiem,więc machnęłam kawke,i czekam,myśle sobie zda bo długo ich nie ma,a tu nagle wjeżdża egzaminator :( Dziewczyna oblała bo znowu zawinili piesi :lol: o godz.12 wsiadłam ja,od razu kazał mi zawrócic i jechac do wyjazdu od strony stacji(wolałam górke ale cóż...)Zawróciłam i dałam kierunkowskaz a on na to czy nie za późno?ja zgłupiałam i nic a on na to,że zaliczyłby mi to zawracanie ale nie może i będę musiała powtórzyc na mieście.jechałam ul.Powstańców,Damrota,Graniczną,potem na rondo zwrócic i w strone Mysłowic,do Carrefoura,Murckowską(chyba,sorki że tak haotycznie piszę te ulice ale wszystkich nie znam :D )do byłego Geanta a tam parkowanie (lekko przekrzywione),zawracanie jazda po tych rondkach i okolicach Geanta(chyba chciał mnie złapac na nakazie jazdy w lewo :lol: )jechaliśmy jeszcze na Doline 3 stawów tam zawróciłam i koło WORDU w lewo tam mnie gdzieś prowadził po zadupiach,potem autostradą na Kraków i do ośrodka drugim wjazdem(górką).Kazał zaparkowac i powiedział:"urtowałaś honor grupy i zdałaś,gratuluje itp"nie mogłam uwieżyc i pytałam jeszcze 4 razy,troche się z tego uśmialiśmy.Ale byłam SZCZĘŚLIWA!!!!!!!!


Ogólnie egzamin nie był zly miałam naprawde fajnego egzaminatora,miłego,który o nic się nie czepiał a wiem że do paru rzeczy mógłby i niezbyt trudną trase no poprostu każdemu tego życzę.
24.06.08-egzamin teoretyczny i praktyczny ZALICZONY za PIERWSZYM podejściem!!!
justa-85
 
Posty: 15
Dołączył(a): czwartek 29 maja 2008, 23:49
Lokalizacja: katowice

Postprzez czzarnyy » piątek 04 lipca 2008, 19:17

Egzamin teoretyczny 04.07.2008 na godzinę 0700, zdany bezbłędnie, z czego się bardzo cieszę i jestem troszkę zdziwiony - wbrew pozorom teorii bałem sie bardziej bo nie chciało mi się ich robić, a potem kułem na dzień przed.

Dodam tylko że było na 5, 4 panów i jedna pani, zdało nas 3.

Egzamin praktyczny: najpierw pan egzaminator, bądź co bądź, nie odwalał strajku włoskiego, a robił swoje, pomocny, uprzejmy, tylko chwalić. Tak więc pan egzaminator wziął nas na plac, tam kolejno zaliczaliśmy plac. Najpierw co jest pod maską, jak sprawdzać płyny, potem światła, przygotowanie do jazdy i łuk do przodu i do tyłu. W tym miejscu przyznam, że należy uważać na kopertach żeby się samochód nie stoczył, przez to jeden z nas oblał i zostało nas już tylko dwóch. na koniec ruszanie z ręcznego na takiej śmiesznej rampie i zmiana. Kiedy już wszyscy odbyli jazdę na placu, pojechaliśmy na miasto, wg wcześniej ustalonej kolejności, a że byłem pierwszy na liście, nie wiem jak poszło drugiemu kursantowi.

Miasto: wyjazd przez bramę koło stacji (UWAGA NA STOPY!!!) i kierunek Wrocław, na rondzie koło KM Policji zawrócenie i w prawo Francuską do góry. Na światłach w Ceglaną i potem na światłach prosto w Medyków. Na Brynów (UWAGA NA STREFOWE OGRANICZENIE PRĘDKOŚCI!!!), Zgrzebnioka do Lelków, tam parkowanie przodem i wycofanie, w lewo do Gawronów i w lewo w Kościuszki. Następnie koło OBI prosto w Rolną i Rolną do końca, aż do Hetmańskiej i tam w prawo i w prawo w Ligocką (głupie skrzyżowanie, chwała panu kierowcy autobusu że mnie puścił, bo mógłbym nie wyjechać)a potem od razu w lewo w Załęską. Przed KWK Wujek w prawo w "Dziewięciu z Wujka", w lewo w Ligocką i w lewo w Mikołowską. Na Mikołowskiej pamiętajcie żeby trzymać się skrajnie lewego pasa. Mikołowską w dół i w lewo w Raciborską, tam za skrzyżowaniem z Adamskiego zawracanie "na 3" z wykorzystaniem infrastruktury drogowej (mały parking przed jakimś sklepem z lewej) i z powrotem w Raciborską (UWAGA, W PEWNYM MIEJSCU NA RACIBORSKIEJ JEST JEDNOKIERUNKOWA), dalej w lewo w Strzelecką i prosto w Poniatowskiego. Dalej Szeligiewicza, Wita Stwosza, Powstańców, Francuska i gdy miałem już nadzieję na koniec egzaminu, w lewo w Ceglaną, Ceglaną do Kościuszki, potem w lewo i w lewo w Gawronów, znów w lewo w Meteorologów prosto w ceglaną do Francuskiej, w prawo i w końcu w lewo do WORD'u.

Całość na mieście trwała ok 45 minut. Z moich drobnych błędów, pamiętajcie żeby sygnalizować zmianę pasa, nawet na jednokierunkowej, na której nie ma wymalowanych pasów ruchu i wyraźnie zaznaczajcie że patrzycie w lusterka. Ja patrzyłem kontem oka i pan mnie skarcił :P

Na koniec powodzenia wszystkim! Jak umiecie jeździć i będziecie robić swoje, na pewno zdacie, z bajki o Egzaminatorach-ludożercach są , moim zdaniem, wyssane z palca.
I'm just a simple man, trying to find my way through the universe.

04.07.2008 - teoria zdana(1 raz)
04.07.2008 - praktyka zdana (1 raz)
czzarnyy
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 04 lipca 2008, 12:15
Lokalizacja: Katowice Murcki

Postprzez kimi5 » poniedziałek 07 lipca 2008, 10:12

Ja właśnie dzisiaj miałam swój pierwszy egzamin na prawko, teoria + praktyka.

Teorię zakończyłam z wynikiem pozytywnym (1 błąd) i przeszłam na plac, gdzie wszyscy po kolei mieli zaliczać przygotowanie i łuk. Egzaminator sympatyczny, młody, nikogo nie stresował. Z pięcioosobowej grupy łuku nie zaliczyły dwie osoby ( w tym ja). Ja byłam ostatnia na liście, ale kiedy mój poprzednik zakończył plac manewrowy, egzaminator oświaczył mi, że mam przejść do innego egzaminatora. Tamten był starszy, ale również wydawał się sympatyczny. Najpierw przygotowanie poszło mi tak sobie (powiedziałam, ze są 2 światła stopu), potem łuk schrzaniłam totalnie (przejechałam na sąsiedni pas i potrąciłam pachołek). Egzaminator nie komentował złośliwie (a mógł..), udzielił mi kilka praktycznych porad i pożegnaliśmy się.

Kolejny termin dostałam na 9 lipca(to i tak postęp, bo na ten czekałam 2,5 miesiąca).

Wszystkim zdającym życzę powodzenia i po raz kolejny uczulam na łuki bardzo blisko siebie....
kimi5
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 09 czerwca 2008, 08:40

Postprzez kar23 » piątek 29 sierpnia 2008, 11:31

Ja zdawałem oddzielnie egzamin teoretyczny i oddzielnie praktyczny ( nie można się już zapisywać na łączony ). Teorię zdawałem 6 sierpnia, napisałem bezbłędnie i po 3 minutach byłem wolny. Termin egzaminu praktycznego wypadł mi na 28 sierpnia na godzinę 11.
Nasza grupa liczyła 5 osób, z czego jedna później przeszła do innego egzaminatora. Egzaminator w wieku ok.60, wydawał się sympatyczny. Nie zdawaliśmy po kolei najpierw placu i potem w drugiej kolejce miasta, tylko wszystko od razu. Pierwsza osoba zdała plac, po 13 minutach od wyjzadu wróciła po stronie pasażera. Druga osoba wyjechała poza linię na łuku.
Trzeci byłem ja. Najpierw oczywiście przedstawiłem się, by kamera zarejestrowała ;) . Potem miałem pokazać gdzie jaki jest pojemnik i jak uzupełniać bądź sprawdzać poziom. Następnie wszystkie światła i wjazd na łuk. Miałem przygotować się do jazdy i ruszyć jak uznam że jestem gotowy. Łuk za pierwszy razem zdałem, podobnie wjazd na wzniesieniu. Plac zaliczony, ruszamy na maisto. Na szczęście - wyjazd koło stacji( uwaga na znak STOP ). Tutaj przy ruszaniu z miejsca za szybko puściłem sprzęgło i...silnik zgasł. Od razu zlał mnie zimny pot...ale musiałem bardziej uważać na pedał sprzęgła od tej pory.
Trasa średnio trudna jak dla mnie, parkowanie prostopadłe na Paderewie, zawracanie z użyciem wstecznego podobnie. Wyjeździłem 40 minut i po powrocie do ośrodka usłyszałem kilka rad na przyszłość i potwierdzenie zaliczenia pozytywnie egzaminu :) .
Co do egzaminatora - nie denerwował, nie krzyczał, wydawał tylko polecenia. Nie moge powiedzieć ani złego, ani szczególnie dobrego słowa...aczkolwiek przyznam, że swoja osobą nie wzbudza jakiejś antypatii, o czym się często słyszy. Myślę, że troszkę widział moje zdenerwowanie i przymknął oko na niektóre błedy, za które niektórzy już by oblali.
Pozdrawiam serdecznie i wszystkim życze takiego samego wyniku, najlepiej za peirwszym razem :)

Pozdrawiam
6. 08. 2008 - teoria ( + )
28. 08. 2008 - plac ( + ) miasto ( + ) za pierwszym podejściem :D
kar23
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 29 czerwca 2008, 18:49
Lokalizacja: Katowice

Postprzez klaudia_90 » czwartek 04 września 2008, 15:56

Witam :) dzisiaj mialam drugie podejscie. Przygotowanie do jazdy zaliczylam prawie bez wiekszych problemow. Luk takze chociaz myslalam ze wjechalam za linie bo cos auto mi zaczelo uciekac... ale zaliczony, gorka tak samo. Poczekalam troche na egzaminatora i pojechalismy na miasto. W centrum mialam [are nie[rzyjemnych sytuacji, zmienialam pas na ciaglej ale to z powodu nieporozumienia.. wyjasnilam wszystko egzaminatorowi ;D potem [rzejechalam 5cm od lusterka innego auta zaparkowanego, czepial sie o przejscia dlapieszych ze na kazdym sie zatrzymuje haha;D poznie przy belgu wjechalam na [arking i jechalam po lewej stronie kawalek czyli pod prad, chcial mnie oblac... zaparkowalam w miare dobrze z korekta drobna haha. zawracanie ok... bylo juz 35 min egzaminy wiec jechalismy w strone osrodka. Wjechalismy, zatrzymalam sie i mowi ze gdyby byl zlosliwy to by mnie oblal ale ze tak nie zrobi i ze egzamin zaliczony pozytywnie ;DDDDDD super egzaminator niestety nie znam imienia i nazwiska :))) kazdemu zycze tegO egzaminatora hehe pozdrawiam!!!!!!:))))))
25.06 teoria + plac + miasto -
04.09 plac + miasto +
ZDALAM !!!!!! :)))))))
klaudia_90
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 23 maja 2008, 15:30
Lokalizacja: Katowice

Postprzez sulas » czwartek 04 września 2008, 17:50

Tak jak Klaudia_90 miałem dzisiaj egzamin. Na dodatek byliśmy w tej samej grupie. Stało przed ośrodkiem parę osób, egzaminator odczytał moje nazwisko i mówi: "No to zapraszam". Pokazałem co pod maską. Potem światła, ale przy włączonym silniku, bo powiedział że akumulator by tego nie wytrzymał. Wszystko było OK dopóki nie musiałem sprawdzić światła cofania. Wcisnąłem sprzęgło, wrzuciłem wsteczny i puściłem sprzęgło. Autkiem trochę szarpnęło, a on do mnie: "No co się dzieje ?!'. Dobrze że zaciągnąłem ręczny bo by było nieciekawie ;P Po prostu zapomniałem że silnik był włączony. A to dlatego, że byłem trochę zestresowany no i dlatego że strasznie cicho chodził. Ale na szczęście mnie za to nie oblał. Łuk i górka bez większych problemów. Potem mieliśmy wyjeżdżać na miasto, a tu silnik zgasł. No cóż, stresik. Ale jedziemy dalej. Na mieście zawracanie, parkowanie przy hipermarkecie i takie tam. 2 razy zapomniałem o kierunkowskazie, ale zmieściłem się w ilości dopuszczalnych tego typu błędów(2 razy). Jedyne co miał mi do zarzucenia, to to że za dużo "gazowałem" i denerwował się że mu sprzęgło spalę. Ale na koniec najmilsze słowa: "Wynik pozytywny, życzę szerokiej drogi".
Wszystkim zdającym życzę powodzenia:)
26.06.2008 - Teoria (+), Plac (+), Miasto (-);
04.09.2008 - Plac (+), Miasto (+) :D
15.09.2008 - Prawko odebrane :D
sulas
 
Posty: 15
Dołączył(a): sobota 14 czerwca 2008, 15:14
Lokalizacja: Mysłowice

Postprzez klaudia_90 » czwartek 04 września 2008, 18:54

haha ja na poprzednim egzaminie mialam tak, ze puscilam sprzeglo z wrzuconym wstecznym. chcial mnie oblac ale jakos dalo rade i dal mi kolejna szanse;) dzis tylko raz nie wrzucilam kierunkowskazu jak zjezdzalam z ronda :)) hehe moze mielismy tego samego egzaminatora:) mnie pytal jeszcze do czego sluzy plyn do chlodnicy haha nie wiedzialam no ale mnie przepuscil :)
25.06 teoria + plac + miasto -
04.09 plac + miasto +
ZDALAM !!!!!! :)))))))
klaudia_90
 
Posty: 14
Dołączył(a): piątek 23 maja 2008, 15:30
Lokalizacja: Katowice

Postprzez ciubas » środa 26 listopada 2008, 00:27

zdane za 5 razem...

TERMIN: 25.11.2008

w katowicach wiele sie zmienilo, generalnie porzadki egzaminatorow w zwiazku z lapowkami - osobiscie nie wiem jak to wygladalo ale swoje sie slyszy....


wiec zaczniemy od kogos kogo chyba najbardziej zapamietam: grubego, nieuprzejmego, lysego, wrednego faceta ktory mnie wypytywal doslownie o wszystko, wlacznie z tym ze sie wsciekl ze nie powiedzialem ze poziom oleju ma byc dokladnie po srodku min i max, przyczepial sie doslownie do wszystkiego - mimo to dojechalem do osrodka ale nie zdane...

a tak zupelnie powaznie to najbardziej zapamietam dzisiejszego egzaminatora, bo to dzis w koncu za 5 razem zdalem. Egzaminator bardzo przyjemny, ja jak zwykle zestresowany (mimo duzej tabliczki czekolady ) ale egzaminator powiedzial: stresu nie ma - a najlepsze jest to, ze powaznie nagle zniknal - w moim odczuciu byla to najlepsza jazda jaka wykonalem samochodem :D

informacje:

nie wiem czemu, tym razem nie zostalismy zaproszeni do pokoju gdzie bylo wszystko objasniane (w sumie slyszalem to juz 4 razy, wiec sie cieszylem:D) - samochod podjechal, wzial chlopaka (ostatniego z listy), pozniej mnie inny egzaminator (bylem drugi) a dziewczyna z 1 pozycji jeszcze siedziala (pozdrawiam serdecznie, mam nadzieje, ze zdalas mimo tego wielkiego stresu - godz. 13.00)

wyjazd pod gorke, naszczescie sprytnie zwolnilem tak zeby samochod ktory stal na gorce wyjechal i z rozpedu ja wzialem - zdecydowanie latwiej wyjechac - oczywiscie upewnilem sie ze nic nie jedzie i nikt nie idzie duzo wczesniej:)

pamietac:

luki - sa pochylone, spokojnie, sprzeglo popusic i pozniej hamulec jak czujemy - da sie spokojnie wyjechac nie panikowac.

pozdjazd - sres to stres - w ostatecznosci wiecej gazu niz potrzeba nie zaszkodzi.

jednokierunkowe zawsze z lewej w lewo, zawsze z prawej prosto i w prawo - sprawdzac na jakie sie wjezdza bo w katowicach to one sa szerokie, nagle szersze i idzie sie pogubic czasami.

trudne gorki, spokojnie zawsze mozna z recznego ruszyc.

migacze uzywac, sygnalizowac jakie manewry chcemy zrobic (migacze nie sa dla nas tylko dla innych kierowcow).

to takie moje uwagi, o ktorych moim zdaniem warto pamietac - po za tym jestem mega szczesliwyz ze w koncu mi sie udalo zdac, pozdrawiam serdecznie Pana egzaminatora!
ciubas
 
Posty: 8
Dołączył(a): piątek 15 sierpnia 2008, 13:31

Postprzez Ozyrys » poniedziałek 08 grudnia 2008, 13:43

Ludzie zdałem :D Za 4 razem ale zdałem...

Za 1 razem moim egzaminatorem był pan Bogdan T. Nie życze nikomu żeby na kogoś takiego trafił...niemiły, pogania i tylko stresuje.

Za 2 razem pan Janusz M. najlepszy z możliwych, widać że chce pomóc ludziom i naprawde nie chciał oblać za byle co...

Za 3 razem trafiłem na pana Klausa...wydawał sie spokojny dopóki do auta nie wsiedliśmy...dziwny człowiek ogólnie...

No i teraz ze stresu zapomniałem jak sie mój egzaminator nazywał :) ale kamień z serca, opłacało się tyle czekać i ćwiczyć żeby to zdać.
Ozyrys
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 08 grudnia 2008, 13:31

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości