to i ja opiszę moje examiny - dwa
pierwszy exam - 23 lipca, poniedziałek bodajże.
teoria - 0 błędów, moze z 5 minut posiedzialem i wyszedlem drugi z sali. laska przede mna oblała ;D
poczeklania - prawie 2 godzinki, tłumy nieziemskie, ludź na ludziu...
examin - przyszedł examinator, poburczał costam ze sie wleke do auta. mysle sobie 'to fajnie, pojezdzone mam'
na luku spieszylo mu sie, pogonil mnie z lusterkami, ogolnie taka dosc nerwowa atmosfera - luk bezblednie przejechany.
wzniesienie, lub tez jego imitacja w Bytomiu - bez problemu, chociaz w sumie to i bez recznego by sie przejechalo ;D ale nie chcialem probowac na examinie jednak ;D
wyjazd - w lewo i w prawo. stoje przed strzala, patrze swieci, examinator sie wyhyla przez okno. ruszylem, gdy bylem lusterkiem an wysokosci sygnalizatora examinator poinformował mnie, ze w tym momencie strzala zgasla. troche sie poklocilem ze jak ja $@$% mialem widziec przez dach, po czym wzialem zaciagnalem reczny i wysiadlem. pogonil mnie kawalek na pichote ze mam cos podpisac, podpisalem i poszedlem ;D (wpienił mnie ostro, a ze nerwowy jestem to wolałem wyjsc niz go klepnac)
2 exam - dzisiaj, tj 24 wrzesnia:
termin 13.30, przyjechalem 25 po, siku i poczeklania
o dziwo przyszedł Pan Adam M. wywołał mnie, zanim wsiedlismy ucielismy sobie pogawedke krotka o pogodzie i pierdółkach
ogolnie miły gościu, zalezy mu na tym zeby kursant zdał, ale o tym dalej.
na łuku musialem czekac, jednak bezblednie za 2 razem - za pierwszym lekko sie nie zmiescilem, examinator polecil wysiasc i obejrzec, ale powiedzialem ze nie trzeba, powtorze.
z górki z recznym tez bez problemu.
wyjazd w prawo, na stopie w prawo i na rondo.
na rondzie zawracanko, potem zjazd na strefe ograniczenia do 40, pojechalem 45, examinator pyta co tak smigam, ale nie wpisal bledu
przy kosciele auto mi padło, mysle ze juz pograne, ale dojezdze sobie te 25 minut chociaz.
potem znowu w prawo, na rondko, potem na rondku w lewo, na osiedle.
zawracanie z infrastruktura za przejazdem kolejowym, najechalem na trawnik, poprawilem, gosciu kaze sie zatrzymac.
mysle, ze juz przesiadka, nawet se nie pojezdzilem, jednak Pan Adam wytlumaczyl na czym polegal blad, po czym kazal jechac do przodu puszczając 'oczko', i mowiac, ze bez stresu, powtorzymy zawracanko.
po drodze do centrum Bytomia parkowanko prostopadłe tyłem, potem na centrum.
jazda dworską, potem w fałata, wyjazd bocznymi drogami i piekarską, potem w odrzańską. w międzyczasie zawracanko na orląt, po czym Pan Adam stwierdził , czy zawsze się tak kręce na ulicy i czy musze sobie utrudniac zycie. Mysle - kurde, skoro mnie nie wysadzil, to moze jednak zdam?
Odrzanska na strzelców, godzina 14.05
na strzelców w korku do 20 po, godzina 14.24 zjazd do WORDU
polecenie zaparkowania, po czym examinator wciska mi kartałke w łapsko i mówi 'obym Cie, Panie Michale, wiecej tu nie widział, bo nie strzymia' Uscisniecie reki i wysiadam z bananem na gębie - POZYTYWNY!
Jeżeli Pan Adam to czyta, to gorąco pozdrawiam, życzę powodzenia!
Naprawdę, dużo zależy od examinatora, mój miał dobre podejście, mimo kilku błędów mnie przepuścił, nie powodował sztucznego napięcia.
sporo czasu prowadziliśmy luźne rozmowy (sporo jak na examina)
Ogólnie, to nie polecam zdawać w Bytomiu, bo daremne terminy, ale examinatorzy całkiem fajni (tzn, bynajmniej Pan Adam M.)
Dodam, ze warto meczyc panią w okienku o examin wczesniej - mi sie przelozyl prawie 4 tygodnie.
miałem na 18 pazdziernika, w poniedzialek przelozono mi na 24 wrzesnia - warto pochodzic!
aha - przez całą jazdę nie działał ekranik pokazujący obraz z kamer, na poczatku przy odpalaniu auta zgasł i juz nie powstał
(tzn - sytuacja wygladala tak, ze mialem wrzucic wsteczny, wiec zgasilem silnik i zaplon wlaczylem, costam popikało, potem dopiero przed ruszaniem uruchomilem silnik. obraz juz nie wstal, jednak Pan examinator powiedział, ze to tylko podgląd, i ze to sie nagrywa. Mam nadzieje ze sie nagrało, bo nie chce powtarzac examinu z powodu awarii sprzetu ... ;/)
pozdro dla wszystkich i powodzonka !