Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie
Napisane: środa 07 sierpnia 2013, 14:03
Jestem świeżo po zdanej praktyce. Za 2 razem. Teoria bezproblemowo za 1
Po kolei - 1 egzamin we wrocławskim WORD-zie: jeden z najbardziej stresujących dni
Już sam początek był ciężki - zadanie 1 - przygotowanie do jazdy - za drugim podejściem udane, wcześniej zapomniałem zapiąć pasy (!), co nigdy jeszcze się nie zdarzyło (ach ten stres..), na szczęście zorientowałem się i ruszyłem na łuk. Zaliczony również za drugim podejściem - za pierwszym nim dojechałem do koperty zacząłem lekko hamować jednak hamulce okazały się zdecydowanie bardziej czułe niż myślałem. 2 próba bez problemu. Miasto niestety mnie pogrążyło dość wcześnie - na zjeździe z Armii K. na Krakowską przecinając przejazd rowerowy nie przepuściłem rowerzystki (którą btw widziałem), stwierdziłem, że jedzie za wolno i jest za daleko. Egzaminator Leszek P. wytłumaczył mi dokładnie, że tak nie jest i zakończył egzamin. Podczas egzaminu Pan Leszek zachowywał się jakby był trochę poddenerwowany, często podnosił lekko głos, dodawał głośne komentarze dotyczące jazdy. Jednak podczas powrotu (już po oblaniu) ucięliśmy sobie całkiem miłą pogawędkę o wakacjach (powiem szczerze, że trochę zaskoczyła mnie taka zmiana zachowania ale mimo dużego zdenerwowania starałem się zachować uprzejmie).
2 egzamin - mniejszy stres, placyk bezbłędnie. Na mieście: 2 zawracania - w bramie i za skrzyżowaniem Armii z Tarnogajską. Parkowanie równoległe tyłem (jeszcze nigdy nie parkowałem w tak niewielkiej luce między pojazdami - ale udało się (bez korekt nawet), choć zderzakiem prawie byłem na masce samochodu z tyłu . Trochę jazdy po strefie. a i jadąc ulicą Gazową w kierunku Tarnogajskiej dostałem popularne w tym miejscu polecenie - proszę utrzymać stałą prędkość 50 km/h i zatrzymać w wyznaczonym miejscu (w długiej zatoczce po prawej).
Błędy: Raz za późno zauważyłem pieszą na przejściu i w ostatniej chwili zacząłem hamować tuż przed egzaminatorem - spytał podniesionym głosem czy ją widziałem, powiedziałem, że tak i pojechałem dalej - ale wiem, że mógłby mnie na tym oblać - bo jednak lekka interwencja była.
Drugi: Przy poleceniu zawrócenia w najbliższym możliwym miejscu (wspomniana Armii) nie zmieniłem od razu pasa na lewy. Takie tam drobne...
Trzeci: Przed samym WORD-em lekkie skonfudowanie gdzie się zatrzymać przed tym znakiem kontrola pojazdów i lekko na pasy najechałem ale mi się upiekło.
Egzaminator - pan Leszek J. - spokojny, brak komentarzy, które mogłyby rozpraszać.
Współczuję zdającym i polecam choć spróbować podejść do egzaminu pozytywnie.
Po kolei - 1 egzamin we wrocławskim WORD-zie: jeden z najbardziej stresujących dni
Już sam początek był ciężki - zadanie 1 - przygotowanie do jazdy - za drugim podejściem udane, wcześniej zapomniałem zapiąć pasy (!), co nigdy jeszcze się nie zdarzyło (ach ten stres..), na szczęście zorientowałem się i ruszyłem na łuk. Zaliczony również za drugim podejściem - za pierwszym nim dojechałem do koperty zacząłem lekko hamować jednak hamulce okazały się zdecydowanie bardziej czułe niż myślałem. 2 próba bez problemu. Miasto niestety mnie pogrążyło dość wcześnie - na zjeździe z Armii K. na Krakowską przecinając przejazd rowerowy nie przepuściłem rowerzystki (którą btw widziałem), stwierdziłem, że jedzie za wolno i jest za daleko. Egzaminator Leszek P. wytłumaczył mi dokładnie, że tak nie jest i zakończył egzamin. Podczas egzaminu Pan Leszek zachowywał się jakby był trochę poddenerwowany, często podnosił lekko głos, dodawał głośne komentarze dotyczące jazdy. Jednak podczas powrotu (już po oblaniu) ucięliśmy sobie całkiem miłą pogawędkę o wakacjach (powiem szczerze, że trochę zaskoczyła mnie taka zmiana zachowania ale mimo dużego zdenerwowania starałem się zachować uprzejmie).
2 egzamin - mniejszy stres, placyk bezbłędnie. Na mieście: 2 zawracania - w bramie i za skrzyżowaniem Armii z Tarnogajską. Parkowanie równoległe tyłem (jeszcze nigdy nie parkowałem w tak niewielkiej luce między pojazdami - ale udało się (bez korekt nawet), choć zderzakiem prawie byłem na masce samochodu z tyłu . Trochę jazdy po strefie. a i jadąc ulicą Gazową w kierunku Tarnogajskiej dostałem popularne w tym miejscu polecenie - proszę utrzymać stałą prędkość 50 km/h i zatrzymać w wyznaczonym miejscu (w długiej zatoczce po prawej).
Błędy: Raz za późno zauważyłem pieszą na przejściu i w ostatniej chwili zacząłem hamować tuż przed egzaminatorem - spytał podniesionym głosem czy ją widziałem, powiedziałem, że tak i pojechałem dalej - ale wiem, że mógłby mnie na tym oblać - bo jednak lekka interwencja była.
Drugi: Przy poleceniu zawrócenia w najbliższym możliwym miejscu (wspomniana Armii) nie zmieniłem od razu pasa na lewy. Takie tam drobne...
Trzeci: Przed samym WORD-em lekkie skonfudowanie gdzie się zatrzymać przed tym znakiem kontrola pojazdów i lekko na pasy najechałem ale mi się upiekło.
Egzaminator - pan Leszek J. - spokojny, brak komentarzy, które mogłyby rozpraszać.
Współczuję zdającym i polecam choć spróbować podejść do egzaminu pozytywnie.