Kolizja i współwina

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Kolizja i współwina

Postprzez Slesch » wtorek 27 maja 2008, 23:37

Witam, miałem dziś na drodze taką przygodę a mianowicie na drodze nie publicznej i właśnie nie wiem jak tą drogę można nazwać (dojazdowa do miejscowości) na której dwa samochody jadące w przeciwną stronę nie zmieszczą się. Od tej drogi odchodzi druga taka sama do innej miejscowości. Jechałem tą drogą można by powiedzieć główniejszą i skręcałem w tą co odchodzi w lewo (obok tej drogi ok. 1m rośnie żyto jakiegoś rolnika:)) widoczność jest ograniczona, wyskoczył mi inny pojazd ja odbiłem w prawo i jeszcze nie wjechałem w tą drogę ale ten drugi kierowca nie wychamował i uderzył we mnie. Winnymi uznaliśmy siebie na wzajem ale nie wiem czy dobrze zrobiłem. Teraz nie wiem jak mają wyglądać nasze oświadczenia tak żebym ja dostał 50% wycenionej wartości szkody z OC tamtego i on z mojej:/ I jak na to będzie patrzyła firma ubezpieczniowa jego i moja?
Slesch
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 27 maja 2008, 23:28

Re: Kolizja i współwina

Postprzez And1@ » wtorek 27 maja 2008, 23:50

Nic z tego nie rozumiem :roll: :roll: Weź i to narysuj poglądowo.
Wstępnie uznał bym Ciebie bo Ty skręcałeś.
Opisz dokładniej :idea:
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Slesch » środa 28 maja 2008, 00:22

Slesch
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 27 maja 2008, 23:28

Postprzez pcuryllo » środa 28 maja 2008, 23:01

z własnego doświadczenia powiem, ze sytuacja moze wyglądać różnie. Wiele razy jeździłem po wsiach i moge z pełną świadomościa powiedzieć, ze w dużej ilości przypadków ustawa pord "nie obowiązuje", ludzie tamtejsi albo jeżdzą "po swojemu" albo nie wiedzą co oznaczają podstawowe znaki, zasady itp.
Mam na myśli przede wszystkim rolników, komajnistów itp.

Z rysunku poglądowego dalej nie można wywnioskować ewidentnej winy któregokolwiek z kierujących. Myśle, ze optymalnym rozwiązaniem było własnie ustalenie winy w stosunku 50/50.
Pozdrawiam,
Piotr Curyłło

http://kierowca-zawodowy.pl
Avatar użytkownika
pcuryllo
 
Posty: 211
Dołączył(a): czwartek 05 kwietnia 2007, 22:24
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez tristan » środa 28 maja 2008, 23:15

Ja wiem? Gość nie objechał wysepki, więc na mój gust to wina skręcającego w lewo.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Sławek_18 » środa 28 maja 2008, 23:20

wysepka jest trójkątna Skręcający w lewo prawidłowo chciał pojechać.
Ale, że wyszło jak wyszło, Imho też współwina jest najlepszym rozwiązaniem i prawidłową "oceną" a co z ubezpieczeniem, nie mam pojęcia.......może lepiej nie składać nic do ubezpieczalni?
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez And1@ » środa 28 maja 2008, 23:34

Jeżeli tam gdzie był ten samochód z lewej jest droga w dwóch kierunkach ( a myślę że jest) to faktycznie ciężko powiedziec kto winny.
Zostaw tak jak jest, chyba że duża szkoda
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Slesch » czwartek 29 maja 2008, 15:32

Poszło na współwinę. Zobaczymy co z tego wyjdzie napiszę!
Slesch
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 27 maja 2008, 23:28


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości