Jakie uwagi od pasażerów was denerwują?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Duszek » poniedziałek 03 listopada 2008, 21:35

Zwalniam zeby umozliwic autobusowi na terenie zabudowanym wyjazd z zatoczki. Pytanie mojej mamy (zadane pod wplywem zupelnego szok, z rzeczywistym zainteresowaniem):

M: Dlaczego go wpuszczasz?
Ja: Bo mial wlaczony lewy kierunkowskaz?
M: No to co? Poza miastem nie wpuszczaj.
Ja: Przeciez tu jest teren zabudowany.
M: Ale to nie jest miasto, tylko w miescie sie wpuszcza.
Ja: Nieprawda, w terenie zabudowanym musisz wpuszczac, niezaleznie od tego czy to miasto czy wies.
M: Ja tam wpuszczam tylko w miescie.

:twisted: :twisted: :twisted:

I jak tu sie dogadac?
Ósma pasażerka mazdy.
Szczęśliwa posiadaczka kategorii B i C :D
C+E - w trakcie.
A i D - w planach :wink:
Avatar użytkownika
Duszek
 
Posty: 534
Dołączył(a): piątek 04 lipca 2008, 21:06
Lokalizacja: Bielsko-Biala

Postprzez ButterflyEffect » poniedziałek 03 listopada 2008, 22:52

- dlaczego jedziesz tak szybko?
- bo tutaj mamy 70?

- dlaczego on pojechał przed nami?
- bo miał pierwszeństwo?

- nie jedź tak szybko!
- wchodź łagodniej w zakręty!
- krzywo zaparkowałaś!

Generalnie najbardziej mnie wkurza nawet nie to, co mówi moja mama, tylko to, że jak jadę, to ona np. na zakrętach się trzyma za uchwyt na drzwiach, albo 'hamuje' nogami :lol: :lol: :lol:
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mat4u » poniedziałek 03 listopada 2008, 23:34

lupus napisał(a):
mat4u napisał(a):"tu jest 70.....!!
-tak?? a to nie dla deskorolek?? (daje txt z filmu :D )"
nooo to z tata
a z mama jak jade
"nie podjezdzaj tak blisko bo zaraz zwymiotuje :twisted:
- oj zamknij oczy i nie bedziesz widziec jak jade"

aaaa kuzyn mi kiedys tak wytoczyl
"tooo bylo super madre
- a co mialem sie za nim wlec 50??"

ostatnio dostalem opie...... na CB (spieszylem sie bardzo)
"to kolego z tego escorta nabiles punktow z 20 na odcinku 100 metrow
- aaah nooo wybacz spiesze sie"

czasami wiem ze przesadzam...... ale coz... wg mnie to nie moja wina ze taki jestem :P


Hahaha, no twoja wypowiedź plus twój opis mówią same za siebie:
:D :D :D na twoim miejscu przemyślał bym to
zdane prawko 08.12.2007r
odebranie prawka 20.12.2007
Posiadacz Forda Escorta 1.6 16V (ford rozbity Sad biedny Sad tak chcial los??)


troche poczytaj posty na forum.....
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=14630
tutaj opisalem cale zdarzenie..... przeczytaj...... zapoznaj sie.... i wtedy mow o tym jak jezdze i wogole.........
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez lupus » wtorek 04 listopada 2008, 07:32

Ok, co do wypadku to przykro mi, dobrze że wyszedłeś z tego to jest najważniejsze. Po opisie wypadku nie jestem w stanie ocenić jak jeździsz tylko po opiniach pasażerów które uprzednio przytoczyłeś.
Avatar użytkownika
lupus
 
Posty: 102
Dołączył(a): czwartek 25 września 2008, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Postprzez AgaG » wtorek 04 listopada 2008, 18:13

Niestety ja muszę również wysłuchiwać różnych dobrych rad :wink: od mojego męża.Oczywiście rozumiem to,że starsi stażem kierowcy tak jakby chcieli ustrzec nas od błędów ale czasami robienie błędów uczy nas zachowywania się na drodze.Czasami jakieś wskazówki rzeczywiście mogą pomóc w opresji na drodze ale zazwyczaj dobre rady działają jak płachta na byka :twisted: najfajniejsza uwaga mojego męża to stój!!!...a po chwili...jednak mogłaś jechać bo byś zdążyła :twisted:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez luklic » wtorek 04 listopada 2008, 20:54

AgaG napisał(a):stój!!!...a po chwili...jednak mogłaś jechać bo byś zdążyła :twisted:


Byle to nie było zbyt gwałtowne hamowanie to czasem lepiej się zatrzymać niż się wciskać ;]
Avatar użytkownika
luklic
 
Posty: 182
Dołączył(a): czwartek 17 lipca 2008, 00:54

Postprzez AgaG » środa 05 listopada 2008, 22:07

luklic napisał(a):
AgaG napisał(a):stój!!!...a po chwili...jednak mogłaś jechać bo byś zdążyła :twisted:


Byle to nie było zbyt gwałtowne hamowanie to czasem lepiej się zatrzymać niż się wciskać ;]


Nie hamuję wtedy gwałtownie tylko jego ton jest taki jakbym miała komuś wjechać pod koła :wink: samobójcą nie jestem,jak widzę,że zdąrzę bo np.inny samochód jedzie wolno to jadę a jak niejestem pewna albo ktoś jedzie dosyć szybko to poprostu czekam :wink:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez eszmeraldka » czwartek 06 listopada 2008, 00:22

Ja jeżdżę głównie z osobami które nie mają prawa jazdy bądź zrobiły je 30 lat temu i nie korzystają z niego...
-mąż- no czemu go nie wyprzedzasz?? zdążyłabyś!! No jedzie tam coś??? - w momencie gdy jade za jakimś np autobusem, widoczność praktycznie żadna
-teściowa-jazda po moim rodzinnym miescie, ktore znam jak wlasna kieszen- oj tu chyba musisz w lewo skrecic (nakaz jazdy w lewo, reszta ulic jednokierunkowa), a tu chyba musisz tego przepuscic, nie?, no ze tez musial ci tak wyjechac, no !!! (lekkie "wymuszenie", zycie, zdarza sie.. ale tragedii nie ma, wiec po co te nerwy?..)
albo tesc- za kazdym razem jak widzi przed nami Lke, to upiera się, że one mają nakaz wolniejszej jazdy niż reszta. Bo zawsze jak widzi, to on sie wloką. A autko np po paru metrach zwyczajnie skręca...

Ogolnie, denerwuje mnie, kiedy ktoś mówi mi, co mam robić w momencie gdy prowadzę. Jeśli jest to czynny kierowca, jeszcze to przyjmę. Ale jeśli teoretyk... no to jest to dla mnie nieporozumieniem

(Hit tescia.. czekam, by skrecic w lewo, ustepuje tym z naprzeciwka.. zrobila sie luka - No i teraz gazu musisz dac !!
10 marca - początek kursu
3 czerwca - wizyta w WORD Bydgoszcz - zdane !!!
eszmeraldka
 
Posty: 29
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 08:31

Postprzez pompolina » wtorek 11 listopada 2008, 14:43

Najbardziej denerwuje mnie mój chłopak. Ma prawo jazdy zalewie rok a wymądrza się jakby był zawodowym kierowcą...
Według niego robię wszystko źle. Źle zmieniam biegi, źle zabieram się za manewry... wkurza mnie to jak próbuje mnie pouczać. Ja robię tak jak mi jest wygodnie. I staram się nie narażać innych kierowców. Kiedy jadę z nim to zawsze zdarzy mi się jakaś sytuacja że później to tylko płakać mi się chce :cry: Jak jadę sama, to jadę spokojna i wyluzowana... nikt na mnie nie trąbi i nawet prosto zaparkuję
:P a kiedy mu przypominam że jak on na początku jeździł to gorzej ode mnie... dwa razy by przylutował komuś w zadek. Od dłuższego czasu już go nie proszę żeby dawał mi prowadzić. Jak chcę to biorę samochód i jadę sama - bez pasażerów! Najlepsze rozwiązanie...
pompolina
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 07 czerwca 2008, 21:38
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez jestemJolka » wtorek 11 listopada 2008, 22:59

Wiecie tak szczerze mowiac to ja tylko uslyszalam od pasazera slowo ''hamuj'' i ''uwazaj'' zadnego innego...tzn. w kontekscie jazdy ...bo jak sie jedzie z kims to normalne ze gada sie prawie caly czas.Wiec to ''hamuj'' od meza gdy dojezdzamy do swiatel i on biedny sie boi ze wrabie komus w tylek...A ''uwazaj'' to od kolezanki gdy zbyt wczulam sie w jakis temet i zamiast na ulice patrzalam na nia... :wink:
jestemJolka
 
Posty: 35
Dołączył(a): czwartek 13 września 2007, 16:56
Lokalizacja: slaskie

Postprzez cisek » środa 12 listopada 2008, 19:45

Może nie pasażera ale za każdym razem jak wracam i oddaje ojcu kluczyki to słysze tekst "noo...to ile rys mam sie spodziewać?", "lusterka całe?" itp.. :shock: a w samochodzie "tee kubica...ledwo zdał prawko i już szaleje" (było 100 na 90 czyli norma :? )

Ogólnie wole z kumplami jeździć bo wtedy to tylko "szybciej" "dawaj go" hah :D Ale i tak od małego się nikogo nie słucham więc luz xD
Avatar użytkownika
cisek
 
Posty: 7
Dołączył(a): piątek 15 sierpnia 2008, 14:06
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Mariusz005 » piątek 14 listopada 2008, 22:21

Ja na szczęście nie słyszę takich uwag. Bo nikt z moich pasażerów nie ma prawa jazdy, więc nie jest w temacie.
Avatar użytkownika
Mariusz005
 
Posty: 81
Dołączył(a): poniedziałek 16 czerwca 2008, 20:26
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cisek » niedziela 16 listopada 2008, 13:33

Jezu dzisiaj to było przegięcie :shock: co prawda ojciec ma te 30 lat za kółkiem i C+E ale bez przesady...

-"przed skrzyżowaniem masz takie niebieskie tabliczki z pasami ruchu"
Ja: taaaa no coś ty..ale jaja :shock:

-"teraz trójka...i czwórka....i teraz piątka"
Ja: :x

//prosta droga//
-"dobra jedzieeemy jedzieemy"
Ja: No od 3 godzin niczego innego nie robie!

//jade 90//
-"zwolnij <&%#$@> tu jest 70 słuchaj się mnie bo ci nie dam samochodu"
Ja: trudno...(i buta 120) :twisted:


pierd*** zbieram na autko :P
mam już dosyć jazdy z nim...razem stwierdziliśmy że my razem w samochodzie nie możemy siedzieć...już na parkingu sie kłutnia zaczeła :lol:
Avatar użytkownika
cisek
 
Posty: 7
Dołączył(a): piątek 15 sierpnia 2008, 14:06
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Floyd » poniedziałek 17 listopada 2008, 23:59

Już wiem czemu tak dużo wypadków spowodowane jest przez młodych kierowców. Ano dlatego bo jeżdżą dosyć często z rodzicami. O ile mój tata się nie odzywa prawie jak kieruję, czasami tylko jakąś uwagę zgłosi, to moja mama podczas jazdy potrafi mnie do nerwicy doprowadzić. A stąd już krok do wypadku... Np. wjeżdżam na drogę z pierwszeństwem, grzecznie zatrzymałem się by przepuścić tych co trzeba, rozglądam się a moja mama widząc, że muszę czekać mówi "Nie jedź... Nie jedź... Nie jedź..." jakbym sam oczu nie miał i idiotą był... Jak widzi, że ktoś przede mną zwalnia to krzyczy "Hamuj! Hamuj!", jakbym sam nie zauważył, że trzeba. Czaję się do wyprzedzania dostawczego, który wlecze się 75 poza zabudowanym już mam czystą drogę a ona na to "Stój! On cię wyprzedza". Zerknąłem we wsteczne lusterko a to tylko jakiś koleś tego za mną wyprzedził i widząc, że ja mam ochotę na podobny manewr wrócił na prawy pas. Dwa zakręty ostre do pokonania przede mną a rodzicielka "Zwolnij! Zwolnij!" jakbym sam nie wiedział, że stówką w takie łuki nie da rady. W tym przypadku największe niebezpieczeństwo spowodowała, bo nie dość, ze mnie zdekoncentrowała to jeszcze zdenerwowała, a w takim przypadku łatwo o niekontrolowany ruch kierownicą...
Ja naprawdę nie rozumiem czemu oni tak robią? Przecież skoro zdaliśmy egzamin (wcale nie łatwy) na prawo jazdy to znaczy, że potrafimy jeździć, a przynajmniej znamy elementarne zasady ruchu drogowego i mamy SWOJE oczy i SWÓJ rozum, które pozwoliły na otrzymanie owego dokumentu... A takie uwagi mogą tylko do wypadku doprowadzić.
Kurs rozpoczęty 13 maja 2008, zakończony 30 października 2008 po 30 godzinach wykładów teoretycznych i 33 godzinach jazd.
Egzamin zdany za pierwszym razem 30 października 2008. \m/
Pełnoprawny kierowca od 12 listopada 2008.
Floyd
 
Posty: 35
Dołączył(a): niedziela 26 października 2008, 13:03

Postprzez chantal » niedziela 04 stycznia 2009, 18:36

u mnie to jest tak,jak jade z mężem:dojezdzamy do skrzyzowania bez sygnalizacji swietlnej ja zwalniam a on JEDZ,ZDAZYSZ!ALBO NIE STOJ!OJ NO MOGLAS JECHAC,ZDAZYLABYS...albo szukam miejsca do zaparkowania i wtedy:O TAM BYLO WOLNE!NO NIE TERAZ BEDZIEMY JEZDZIC W KOLKO... albo NO MOZE ZMIENISZ TEN BIEG...chodzi tu o piatke.albo poprostu NO MOGLAS JECHAC TEDY CZY TAMTEDY,BYLOBY SZYBCIEJ...no to tyle,bo tylko moj maz ma zawsze jakies uwagi,nikt wiecej :D :D :D
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości