przez agniesiaa90 » czwartek 26 lutego 2009, 17:18
przez ale-fajnie » czwartek 26 lutego 2009, 23:33
tylko wkurzyło mnie trochę to, że zrobiłam jeden błąd(na miescie ku scisłości) on powiedział że mi da jeszcze jedna szansę (chociaz wiem że za ten błąd sie od razu nie zdaje ale skoro powiedział że da mi szanse) a później mnie za niego uwalił Mad ehhh
przez gorylfcg » piątek 27 lutego 2009, 10:01
przez driver123 » piątek 27 lutego 2009, 12:37
przez ale-fajnie » piątek 27 lutego 2009, 13:39
pomagał mi nawet wycofać wyjeżdżając z bramy przy zawracaniu, bo nie było nic widać.
przez agniesiaa90 » piątek 27 lutego 2009, 15:12
ale-fajnie napisał(a):pomagał mi nawet wycofać wyjeżdżając z bramy przy zawracaniu, bo nie było nic widać.
Bo zgodnie z przepisami, gdy cofasz i masz ograniczoną widoczność, to powinnaś zapewnić sobie pomoc drugiej osoby.
przez ale-fajnie » piątek 27 lutego 2009, 15:25
przez man0ta » niedziela 01 marca 2009, 17:49
przez wojteczko » niedziela 01 marca 2009, 18:33
przez wujek mieczysław » sobota 14 marca 2009, 01:43
przez radex171 » sobota 14 marca 2009, 10:13
wojteczko napisał(a):Bielskiego WORDu szczerze mowiąc sie troche obawiałęm... :shock: Ale takiego egzaminatora to w życiu bym sie nie spodziewał, miał góra z 35 lat, nie wyskakiwał z jakimiś komentarzami czy uwagami, widać było że konkretnie podchodzi do roboty, garnitur i te sprawy...8) Chyba troche mu sie "paliło" bo plac zrobiłem w góra 15 minut... :) Niczego powtarzać nie musiałęm, widział ze dobrze no to kolejne zadanie... Na mieście nie był zbyt rozmowny "Proszę tu, proszę tam, na tym w lewo, w prawo" i tyle... Akurat mi to pasowało mogłem sie skupić na jeździe... :wink:
Słyszałęm za to o całkiem ciekawych sytuacjach (w bielskim WORDzie), np:
Kursant był wysoki, a egzaminator karakan... i ten oblał go za nie prawidłowe ustawienie lusterek... :shock:
lub egzaminator kazał kursantowi skręcić na nastepnym skrzyżowniu w lewo, a tam był "zakaz skrętu"... Kursant (mój znajomy) wiedział o tym dobrze i jechał dalej prosto, w tym momencie egzaminator tak sie zaczał po nim "drzeć" ze z nerwów w ostatniej chwili właczył kierunkowskaz i skręcił pod zakaz... Po chwili egzaminator kazał mu sie przesiaść i poinformował go ze nie zdał... :evil:
przez November Rain » sobota 14 marca 2009, 10:46
przez Anulcia » niedziela 15 marca 2009, 22:11
przez ale-fajnie » niedziela 15 marca 2009, 22:18
egzaminator cenił sobie kulture osobistą
Przez cały egzamin dłubał w nosie
przez Razor1990 » niedziela 15 marca 2009, 22:20