Kolizja na rondzie! PROSZĘ O POMOC:(!

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez piotrekbdg » czwartek 27 sierpnia 2009, 16:13

Pierwszeństwo mają te pojazdy dla których aktualnie świeci się światło zielone. Mam zielone- wjeżdżam za sygnalizator, jeżeli skręcamw lewo i jadą samochody z przeciwka to albo nie ruszam się przed sygnalizację( żeby nie być później zaskoczony zmianą) albo podjeżdżąm na środek i wyczekuję moe=mentu kiedy tym z przeciwka zapali się czerwone, a tym na jezdni poprzecznej dopiero żółte. Ten moment długi nie jest i jak się go przegapi to później są takie konsekwencje jak u pani która temat załóżyla. Obserwować świateł na jezdni poprzecznej nie musisz jak Ci sie nie widzi, ale musisz mieć pewność że wjeżdżasz na skrzyżowanie na "swoim zielonym". Przepisy tu są precyzyjne, można jechać jak się ma zielone i nie jest tu ważne czy stoisz przed czy za sygnalizatorem, ważne jest jaka barwa pali się w danej chwili.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez drill » niedziela 30 sierpnia 2009, 14:25

No niestety trudno jest się z Tobą zgodzić. Kodeks drogowy w tym zakresie jest jednoznaczny i nie rozgranicza czy jazda jest na wprost czy też jeśli skręcamy tak jak twierdzisz w lewo Art.25 ust.4 pkt.1. W związku z tym jeśli ta pani wjechała już na to skrzyżowanie licząc że będzie mogła z niego zjechać (pojazdy wolno, ale poruszały się do przodu), a w pewnym momencie utworzył się zator popełniła mniejszy błąd niż pan nadjeżdżający z jej prawej strony, gdyż był on już świadom, że nie ma możliwości opuszczenia tego skrzyżowania (korek był już widoczny). Nie twierdzę, że pani ta nie popełniła wykroczenia, ale było ono stosunkowo mniejsze niż pana z lewej co doprowadziło do kolizji. Bardziej natomiast winiłbym tą nieszczęśliwą kobietę gdyby doprowadziła do kolizji z kimś jadącym z naprzeciwka.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez dariex » niedziela 30 sierpnia 2009, 15:35

Idąc Twoim tokiem rozumowania to następnym razem będę walić śmiało przez takowe skrzyżowanie,bez względu na to czy się zmieszczę,czy nie zmieszczę,bo jak reszta nie będzie miała miejsca na kontynuowanie jazdy,to już ich problem.

drill napisał(a):W związku z tym jeśli ta pani wjechała już na to skrzyżowanie licząc że będzie mogła z niego zjechać (pojazdy wolno, ale poruszały się do przodu), a w pewnym momencie utworzył się zator popełniła mniejszy błąd


Nie widzisz także ,że sam sobie przeczysz.
To,że pojazdy się poruszają,wolno czy niewolno,to nie ma znaczenia,bo kierowca od tego ma oczy i dwie szare komórki aby mógł zadecydować czy będzie tam jeszcze dla niego miejsce na kontynuowanie jazdy,zanim zmieni się barwa nadawanego sygnału.
Jeśli barwa się zmieniła to stoimy w bezpiecznym miejscu,a nie ryjemy się komuś pod koła,bo wjechaliśmy tam wcześniej.


Co najgorsze- widuję wiele takich osób ,które rozumują podobnie i są tak nieszczęśliwie zdziwione,że ktoś je w takiej sytuacji "strąbił" ,że opadają ręce i nogi.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez drill » niedziela 30 sierpnia 2009, 21:36

Nie bądź taki nerwowy i się zastanw ona wjechała tam na zielonym więc zachowała się identycznie jak i ten facet, a o tyle popełniła mniejszy błąd że miała jeszcze jakieś szanse na opuszczenie tego skrzyżowania na co nie mógł liczyć facet z jej prawej. Czy czujesz w końcu tą subtelną różnicę? W tej sytuacji obydwoje zawinili jednak moim zdaniem facet bardziej, gdyż w chamski sposób wjechał przed nią widząc, że stoi ona na jego pasie bez możliwości jazdy dalej. Ona nie stała przed sygnalizatorem ani na lini warunkowego zatrzymania, ale na poprzecznym pasie ruchu i dlatego on mając nawet zielone nie mógł wjechać na te nieszczęsne skrzyżowanie a wjechał. Jak już wcześniej wspominałem to samo dotyczy pieszych, jeśli wszedłem na przejście w ostatniej chwili zielonego i zapaliło się czerwone to należy mnie przejechać, czy masz czekać, aż przejdę nawet gdybym szedł normalnie bez nadmiernego pośpiechu?

Co do Twojej wypowiedzi o śmiałości przejeżdżania przez skrzyżowanie to jedź, jednak musisz liczyć się z mandatem. Jeśli jednak spotkasz takiego bałwana jak ten facet to i samochodzik będzie obity.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez GolSam » niedziela 30 sierpnia 2009, 22:48

Co do pieszych to się zgodzę, ale co do pojazdów to jej tam nie powinno być, przeczytaj ten tekst źródłowy:
Dz.U.170 Poz.1393.
§95.2. Sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:
1) ruch pojazdu utrudniłby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom,
2) ze względu na warunki ruchu na skrzyżowaniu lub za nim opuszczenie skrzyżowania nie byłoby możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego.


I dlatego właśnie są korki że ludzie wjeżdżają na skrzyżowanie wiedząc że go nie opuszczą przed zmianą sygnału.

Oczywiście ta Pani złamała pkt.2. ale on też, chyba że po pasie na którym on jechał była możliwość opuszczenia skrzyżowania.
GolSam
 
Posty: 22
Dołączył(a): środa 19 sierpnia 2009, 01:50
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez piotrekbdg » niedziela 30 sierpnia 2009, 23:43

Z pierwwszych postów w tym topicu wywnioskowałem że pasów do jazdy było kilka. Ta pani pewnie stała na środku zapatrzona w pojazdy z przeciwka, gdy ruszyły auta z poprzecznej. Jako że było ich (wnioskuję z zamiesczonego gdzieś wczesniej rysunku) około trzech, to kilka samochodów mogło spojnie jechać na swoim zielonym. Była mowa o tym że facet próbował ją "omijać" , a więc zakładam że był to nieszcześliwiec którego pas był akurat "zajęty". I wtedy nastąpiła stłuczka, bo ten rozpoczął omijanie a pani ruszyła i w niego przywaliła czy on w nią. Wina jest jednostronna. Nie wykorzystała szansy na opuszczenie, a co gorsza nie kontrolowała co się później dzieje. Od tego są lusterka i szyby w samochodzie żęby się rozglądać. Gdyby ta pani się chociaż już nie ruszała w tej marnej sytuacji i dała się wyminąć...no ale wybrała jak wybrała
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez athlon » wtorek 08 września 2009, 19:16

Zaznaczam że ja sie nie znam, bo tu tylko sprzątam ale chciałbym zaznaczyć, że według wypowiedzi tej pani ona cały czas jechała. Z odległości drogi jaką muszą przebyć oba pojazdy do miejsca stłuczki i zakładając ze ten pan ruszył z zielonego od prędkości 0km/h a pani już była w ruchu, wynika że pani wjechała na późnym zielonym (jak nie zółtym albo czerwonym) i w chwili gdy pani była jeszcze przed torami dla drogi z prawej został nadawany sygnał zielony:

rys 1.
http://www.voila.pl/482/cx3ch/?1

Nastepnie tak sobie jechali, pani zapatrzona przed siebie, pan przekonany ze pani zatrzyma sie przed linią:
rsy 2 http://www.voila.pl/486/tytx9/index.php?get=1&f=1

A tu zdziwko jak ujj nikt nikomu nie ustąpił ;]
rys 3 http://www.voila.pl/488/ocawj/index.php?get=1&f=1

Nikogo nie osądzam bo już mowiłem ze sie nie znam, zawsze to mógł ten pan na czerwonym wskoczyć, albo tą panią objechać, albo pojawił tam się Bóg jeden raczy wiedzieć :(
A tak w ogóle to ja nie wiem co tam się stało :(((
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez tiromaniak » wtorek 08 września 2009, 22:12

Z odległości drogi jaką muszą przebyć oba pojazdy do miejsca stłuczki i zakładając ze ten pan ruszył z zielonego od prędkości 0km/h


Ten kierowca Nie Miał w ogóle prawa wjechać na takie skrzyżowanie i nawet i na zielonym świetle. Musi umożliwić ci zjazd z tego skrzyżowania. Poza tym każdy kierowca i nie ważne jaki znak czy sygnalizator musi powstrzymać się od jazdy jeśli zagraża on bezpieczeństwu ruchu drogowego.

Ty powinnaś bacznie obserwować co dzieje się dookoła ciebie i odpowiednio wcześniej zauważyć ruszające samochody. Mieć oczy dookoła i być wyczulony na właśnie takie nieprzewidziane sytuacje.

Wjechałaś na żółtym?
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez athlon » środa 09 września 2009, 00:18

ale tiro, kierowca któremu zapaliło się światło zielone miał prawo wjechać na skrzyżowanie z tego względu, że jest tam miejsce do zatrzymania się pojazdów które nie zdążyły zjechać z ronda. jest tam miejsce przed samym wjazdem tych z prawej i jest miejsce przed torami. Pani po prostu zamiast obserwować ruch pojazdów z prawej po prostu z klapkami przed oczami jechała przed siebie. Zakładam, że kierowca tamtego auta widział tą panią tylko pewnie nie przypuszczał że ta pani tam sie nie zatrzyma. W chwili wjazdu tamtego pana na skrzyżowanie ta pani była jeszcze hen daleko od miejsca kolizji.
jeśli zagraża on bezpieczeństwu ruchu drogowego.

Jezeli będziemy rozpatrywać to w ten sposób to każde ruszenie, wykonanie jakiegokolwiek manewru stwarza zagrożenie. Ja sie pytam dlaczego ta pani nie zatrzymała sie przed jezdnią "poprzeczną" którą ten pan wjeżdżał???
być wyczulony na właśnie takie nieprzewidziane sytuacje.
A co w tej sytuacji jest nieprzewidziane??? Czy jak wjeżdżasz na skrzyżowanie to nie przewidzianą sytuacją jest ze za kilkadziesiąt sekund zmieni się nadawany sygnał i zostanie otwarty ruch dla kierunku poprzecznego?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Sławek_18 » czwartek 10 września 2009, 07:31

100% poparcia.

Z tym, że nie wiem, czy kolizja nastąpiła przed zmianami wprowadzonymi do sygnalizacji czy po. Bo jeśli po to nawet stojąc na początku torów tramwajowych /jadąc w lewo od strony al. pokoju w strone mostu kotlarskiego/ to zjechać w lewo można bez najmniejszego problemu bo światło dla kierunku poprzecznego zapala się z wystarczającym opóźnieniem. (chyba, że jakaś zawalidroga ruszyć nie umie) A jeśli przed zmianą to pewnie jest tak jak opisuję większość ("reprezentowana" przez zacytowanego usera)
To jest zgroza kierowców ile razy było takich sytuacji, że stała kolejka do lewoskrętu na rondzie (np. czyżyńskim), zapala się zielone światło, dla ruchu poprzecznego jadę sobie spokojnie a tu patrzę koleś bez patrzenia wjeżdża mi pod maskę na czerwonym dla jego kierunku.

aha. sprawa trafiła do sądu grockiego ciekawe czy juz się odbyła. w co wątpię bo kumpel dostał wezwanie 7 miesięcy po kolizji.

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości
cron