co to się dzieje ? jest to wielka mafia

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez dawnadziewczyna » poniedziałek 21 września 2009, 14:59

ja zdawałam 17.09. i oblałam ponieważ przy jeździe do tyłu po łuku nie zmieściłam się w kopercie a przy drugiej próbie po prostu zgasł mi samochód...jestem wściekła bo myślę że to co się stało nijak się ma do moich umiejętności... W kopercie nie zmieściło się góra 10 cm samochodu a wiem że samochody gasną wielu doświadczonym kierowcom - np.instruktorowi który chciał mi zademonstrować popisową jazdę po łuku a pokazał mi jedynie że każdy może potrącić pachołek i wjechać na linię...najgorsza jest ta bezsilność ,że za jakąś totalną głupotę oblewają raz za razem...
dawnadziewczyna
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 27 lipca 2009, 22:43

Postprzez DEXiu » poniedziałek 21 września 2009, 15:17

dawnadziewczyna ==> Już wiele razy padały te słowa: uważasz, że zaparkowanie komuś w bagażniku na głębokości 10 cm to "głupota"? Sorry, ale "koperta" na łuku ma wymiary 3 m x 5 m - na takim polu można zaparkować duże auto typu kombi a nie jakiegoś punciaka czy inną corsę (dla których z każdej strony zostaje ponad pół metra marginesu). Zgaśnięcia się nie czepiam bo to rzeczywiście może się zdarzyć każdemu (choć mam dziwne przeczucie, że wynikało ono z niestosowania gazu przy ruszaniu/jeździe po łuku)
Na razie ochłoń po emocjach związanych z egzaminem, przemyśl sprawę, weź sobie ewentualnie jakieś jazdy i spróbuj ponownie. Wiem jaka to gorycz kiedy nie zda się egzaminu, ale przelewanie swojego niezadowolenia na cały świat, zamiast na siebie samego jest troszkę dziecinne.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez mk61 » poniedziałek 21 września 2009, 15:23

DEXiu napisał(a):Wiem jaka to gorycz kiedy nie zda się egzaminu, ale przelewanie swojego niezadowolenia na cały świat, zamiast na siebie samego jest troszkę dziecinne.

Ale, przecież to ewidentnie wina egzaminatora! Telepatycznie sprawił, żeby samochód nie zmieścił się w wyznaczonym polu, a później, żeby zgasł. Obowiązkowo należy wystosować odwołanie i prośbę o usunięcie go ze stanowiska egzaminatora!

:lol: :lol:
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez nitrodriver » poniedziałek 21 września 2009, 15:57

We Francji łuk możesz powtórzyć nawet 3 razy! W innych krajach z kolei nawet nie potrzeba do niego podchodzić. Ten cały plac manewrowy przypomina jeden wielki teatr z aktorami(zdającym i egzaminatorem) oraz publicznością(ludźmi którzy całe "przedstawienie obserwują z boku) Ot ci taki zdający najedzie na linie, muśnie pachołek, zgaśnie mu silnik i KONIEC-egzaminator zdąży jeszcze rzucić z ironią-"Dlaczego pan/pani tak zrobił?" Nieważne. Przestańmy robić teatrzyk-weźmy się za egzaminowanie. To wymaga zmiany całego systemu.
I pomyśleć jeszcze, że 120 zlotych w tym kraju płaci się za 3 miesiące czekania i 5 minut pobytu na placu manewrowym. Chore...
nitrodriver
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 21 września 2009, 12:05

Postprzez VladimirDebish » poniedziałek 21 września 2009, 20:33

Francja jest takim wzorem idealnego systemu egzaminowania czy po prostu wychodzisz z założenia, że zachodnie znaczy lepsze?
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez mk61 » poniedziałek 21 września 2009, 21:18

Nitrodriver, zakładam, że nie jesteś ubezwłasnowolniony (długie, trudne słowo), nikt Ci kajdanek do kaloryfera nie przypiął, więc...

...Zdawaj egzaminy we Francji, czy innym kraju. Chyba jesteś wolnym człowiekiem, więc decyzja należy do Ciebie.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez szerszon » poniedziałek 21 września 2009, 21:49

Sowa i Malcolm,dziękuję za zaściankowego chłopka i rzeczowe podejście do statystyk.prawda wygląda tak,że trzeba mieć trochę oleju w głowie aby usiąść za kierownicą.Właśnie młodzi miszczowie prostych tydzień po odebraniu plastiku trąbią na elki,albo tatuś tak robi to i ja.Buractwo na drogach jest niesamowite i egzaminatorzy na upartego walczą z wiatrakami.prawko w większości przypadków resetuje wiedzę z kursu,a jak się tak Wam podoba zachodni system zdobywania uprawnień to zacznijcie przestrzegać przepisów jak oni,a nie wylewać tutaj swoje zale.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez BOReK » wtorek 22 września 2009, 16:39

Nikt tak nie twierdzi. Taka przeszkoda powinna jednak motywować ludzi do jeszcze skuteczniejszej nauki - ta, jak widać, już niejednemu się opłaciła. Spójrz na forum ilu jest kierowców po zaledwie jednym podejściu, dwóch, trzech... To nie tak wiele zważywszy, że znajomy lata temu załapał gratisowe 13-te podejście i wtedy akurat zdał, ale leń był z niego okrutny.

To nie matura z polskiego, gdzie oceniający ma innego widzimisia niż zdający i za to stawia mu bombę. Tutaj ocenie podlegaja suche fakty, a w razie błędnej interpretacji można się odwoływać. Co do powolnych procedur to w tym kraju wszystko tak działa, więc pomyśl o szerszych zmianach niż tylko w egzaminach na PJ albo przywyknij.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez malcolm » wtorek 22 września 2009, 21:20

i egzaminatorzy na upartego walczą z wiatrakami.

A jak jest okazja to pomagają w praktykach korupcyjnych swoich kolegów(w sensie dopasowują grafik i wydarzenia do ich potrzeb, lub sami zresztą "biorą") 8) . Mieszkam na Śląsku gdzie ośrodków WORD jest najwięcej w kraju. W każdym z miast gdzie się mieszczą słyszę, że można obejść egzamin "na lewo", najczęściej poprzez instruktorów. Nie sądzę, że wszyscy "pomagają" w ten sposób ale słyszę o tym od zbyt dużej liczby osób ażeby stwierdzić, że mówią nieprawdę.
malcolm
 
Posty: 10
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 21:21

Postprzez athlon » wtorek 22 września 2009, 23:19

A egzaminu teoretycznego nie zdaje ponad 20% zdających, pomimo że można zrobić dwa błędy na 18 znanych pytań!!! I tu też pewnie wina egzaminowania bo akurat komputer wylosował te pytania co nie znamy. ZAL
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Pinhead » środa 23 września 2009, 12:24

Zgodze się że system egzaminacyjny nie jest doskonały, zbyt łatwo ten system przepuszcza osoby które przepuścić nie powinien. Gdyby ten system nie był bublem to osoby bez umiejętności nie otrzymywały by prawa jazdy a niestety zdarza się że kursant który przez cały kurs podstawowy i na doszkoleniu przed egzaminem jeździ fatalnie dzwoni ucieszony obwieszczając całemu osk że zdał egzamin. Jak to możliwe ? Jazda doszkalająca z osobą która w ogóle nie ma predyspozycji do kierowania, co pare minut musze chwytać jej kierownice albo hamować, problemy z ruszaniem, problemy z dynamiką, problemy ze skrętami, przepisów też się nie nauczyła tylko testy wykuła na pamięć. Na drugi dzień idzie na egzamin praktyczny (2 lub 3 podejście) i.... zdaje. Niekompetencja egzaminatora który nie był w stanie odróżnić realnych umiejętności od jazdy na pamięć ? Smiechu warte egzaminy nazywane szczęściem są przejechaniem egzaminu w którym akurat nie wystąpiły sytuacje sprawdzające umiejętności kandydata na kierowce, przejazdy przez puste skrzyżowania, zmiany pasów na pustej drodze itp. Ja winie za ten stan rzeczy niekompetentnych egzaminatorów i ich równie niekompetentnych przełożonych. Prawo jazdy otrzymują osoby nie potafiące jeździć i to jest chore. Później statystyki mówią o młodych kierowcach powodujących najwięcej wypadków, nie mówią jednak nic z czego to wynika. To z kolei napędza patologie w systemie szkolenia. Skoro nie trzeba umieć jeździć aby zdać egzamin to nie trzeba ludzi uczyć jeździć, wstarczy wysyłać ich na egzaminy i w końcu im się fuksnie. Fatalne OSK w których jeździ się z kursantami ale ich nie uczy nadal trzymają się na rynku i często na brak chętnych nie narzekają, też z czegoś to wynika.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 18:08

A ja już mam dosyć! Dziś trzeci raz oblałam i raczej nie z mojej winy. Pół godziny jeździłam po mieście i to cały czas w lewo. I tak długo egzaminator kombinował gdzie, by tu mnie oblać, aż wysłał mnie na super skrzyżowanie w kształcie meduzy. :evil: Szerokie, rozbudowane, bez żadnych linii, gdzie rzekomo zajechałam drogę.
Tylko nie wiem kto komu ja czy ten kierowca mnie, któremu chciałam ustąpić pierszeństwo, a on poszedł skrótem, bo bardziej środkiem. No i w efekcie zeszliśmy się na środku, ale on miał pierwszeństwo no i musiałam się przesiąść.
Egzaminatorzy to diabły wcielone, zero empatii i uczuć wyższych. Patrzą jak tu oblać i wziąć następnego klienta. :cry:
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez cman » środa 23 września 2009, 18:50

Całości wypowiedzi już nawet nie skomentuję, bo szkoda czasu, ale zapytam się o jedno, wzięte z relacji:
Lady napisał(a):Egzaminator zero ludzkich uczuć i empatii, nawet w oczy mi nie patrzył, ręki też nie podał, zero kontaktu, bo po co jak wiedział, że mam nie zdać.

Co widzisz dziwnego w tym, że nie podał Ci ręki?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Lady » środa 23 września 2009, 21:45

Właśnie to nie jest dziwne, że nie podał, nie chciał nawiązać żadnego kontaktu, bo mu może, by było szkoda mnie później oblać.
Są tacy co zachowują się wręcz przeciwnie i jakoś dziwnie łatwiej u nich zdać, a nawet jak ktoś z własnej winy zrobi coś źle to nie jest tak przykro, bo pouczą, porozmawiają, wytłumaczą, gdzie jeszcze popełniamy błędy.
Moi egzaminatorzy dziwnie robili się "sympatyczni" jak już zajęli miejsce za kółkiem. Dzisiejszy tłumaczył mi nawet zachowania na skrzyżowaniach, ale tych prostych. :D Szkoda, że nie był taki wcześniej zanim mnie zabrał na to okropieństwo, bez żadnych linii wyznaczających pasy.
Lady
 
Posty: 36
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 17:42

Postprzez athlon » środa 23 września 2009, 21:53

szkoda że na to okropieństwo nie zabrał ciebie twój instruktor któremu teraz zabulisz 250zł za jazdy doszkalające.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 50 gości