Zwracanie uwagi na naklejki na tyłach samochodów

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Zwracanie uwagi na naklejki na tyłach samochodów

Postprzez Godelaine » wtorek 06 kwietnia 2010, 12:29

W kontekście tego tematu mam pytanie do kierowców, którzy trochę już po naszych drogach jeżdżą. Czy zwracacie uwagę na naklejki na tyle samochodu, typu "Jedzie z nami dziecko", "Jedzie z nami pies"? Czy widząc takie info zachowujecie większy odstęp między samochodami, jeździcie odrobinę mniej agresywnie? Czy to Wam generalnie (mówiąc kolokwialnie) wisi i powiewa?
Godelaine
 
Posty: 42
Dołączył(a): sobota 27 lutego 2010, 16:33
Lokalizacja: Zabrze

Re: Zwracanie uwagi na naklejki na tyłach samochodów

Postprzez WOJO » wtorek 06 kwietnia 2010, 12:34

Godelaine napisał(a):..."Jedzie z nami dziecko", "Jedzie z nami pies"? Czy widząc takie info zachowujecie większy odstęp między samochodami, jeździcie odrobinę mniej agresywnie?

Naklejki takie taktuję jako swoisty folklor kierowcy poruszającego się takim oklejonym pojazdem. Zachowanie ostrożnosci powinno być wymogiem wobec KAŻDEGO pojazdu poprzedzającego, a nie tylko oklejonego.
WOJO
 
Posty: 182
Dołączył(a): wtorek 08 grudnia 2009, 18:19

Postprzez piotrekbdg » wtorek 06 kwietnia 2010, 12:35

Ale co znaczy mniej agresywnie? Czy jak widzę naklejkę "jedzie z nami kot" czy tam pies to zwalniam, przepuszczam, większy odstęp zachowuję?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez cman » wtorek 06 kwietnia 2010, 12:48

Nie zwracam żadnej uwagi na takiej naklejki.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Zwracanie uwagi na naklejki na tyłach samochodów

Postprzez Godelaine » wtorek 06 kwietnia 2010, 12:49

WOJO napisał(a):Zachowanie ostrożnosci powinno być wymogiem wobec KAŻDEGO pojazdu poprzedzającego, a nie tylko oklejonego.

Jasne, bez dwóch zdań. Ale nie czarujmy się, kierowcy jeżdżą różnie. Co widać zwłaszcza w godzinach szczytu, kiedy większość ma już dość stania i czekania, bo przecież każdy z nas się gdzieś śpieszy. W takich zresztą sytuacjach częściej zdarza się agresywna jazda. Co mam na myśli mówiąc "agresywna jazda"? Wyprzedzanie, zajeżdżanie, wpychanie się z zachowaniem troszkę mniejszej ostrożności i/lub kultury niż zazwyczaj. Czy też trąbienie na osoby, które naszym zdaniem jadą za wolno (czyli w mieście przykładowo 60 km/h).
Znam osoby, które jeżdżąc same do przepisów prędkości stosują się średnio na jeża, ale mając w foteliku dziecko lub psa na tylnej kanapie starają się jednak nie szarżować.
Godelaine
 
Posty: 42
Dołączył(a): sobota 27 lutego 2010, 16:33
Lokalizacja: Zabrze

Postprzez ks-rider » wtorek 06 kwietnia 2010, 12:55

O ile przeczytam taka naklejke, to traktuje ja rowniez jako "swoisty Folklor". Odstep mam zawsze wiekszy niz przewiduja to przepisy.

Co do psa czy kota to spieszna /y jestes. Kot, pies czy homik powinne byc przewozone albo w specjalnych szelkach albo w odpowiednim box'ie. Jak Ci kiedys takowy siersciuch podczas awaryjnego hamowania przetraci kark to wiecej juz za kolko nie usiadziesz.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Postprzez piotrekbdg » wtorek 06 kwietnia 2010, 13:01

W takim razie dopowiedź brzmi: nie zwracam uwagi. zawsze staram się prowadzić bezpiecznie, nie wyprzedzam na centymetry i to bez względu na naklejki.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Godelaine » wtorek 06 kwietnia 2010, 13:27

ks-rider napisał(a):Co do psa czy kota to spieszna /y jestes.

Zakładam, że miało być, że jestem śmieszna?
Szybki jesteś w ocenianiu innych.

Abstrahując od tego, że pisałam nie o sobie, a o znajomych, mam pytanie - czy fakt, że przewożę psa z tyłu samochody wyklucza to, że psiak ma zapięte szelki? Pomyśl.

piotrekbdg - miło się czyta takie posty :)
Godelaine
 
Posty: 42
Dołączył(a): sobota 27 lutego 2010, 16:33
Lokalizacja: Zabrze

Postprzez mk61 » wtorek 06 kwietnia 2010, 13:46

Poza terenem zabudowanym zachowuję taką odległość, aby nie wjechać komuś w tyłek, a nie taką, żeby przeczytać naklejkę. Przepraszam, ale jednak wolę nie wiedzieć, co jest na tej naklejce, bo niewiele mnie to interesuje.
W terenie zabudowanym zazwyczaj się stoi. Więc naklejkę mógłbym przeczytać tylko z nudów. I tak nie mam jak "zachować większego odstępu", czy zatańczyć na lewej ręce drapiąc się prawą nogą, co ciągle stoję. Kiedy ruszę, i tak wszystko się "rozciąga" i wtedy już nie jestem w stanie przeczytać naklejki.

Śmieszą mnie różnie takie listki, trójkąty itp.
One do niczego nie upoważniają i nikogo do niczego nie zmuszają, więc głęboko mam "usprawiedliwienia" typu "a ja mam nakleję, to mogłeś mi ustąpić". Phi...
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez BlueDevil » wtorek 06 kwietnia 2010, 14:00

nie zwraram wogole uwagi na naklejki, chyba ze wystapuje odmiana "tuning" zaslaniajaca cala tylna szybe plus szpachla na klapie i zderzaku, wtedy od razu uwazam na takiego goscia bo wiem ze na pewwo nie bedzie sygnalizowal zamiaru wykonania manewrow, bedzie wyprzedzal na 3go i przelatywal na wczesnym czerwonym
Avatar użytkownika
BlueDevil
 
Posty: 462
Dołączył(a): środa 13 stycznia 2010, 23:42
Lokalizacja: Miasto Jedno Na Sto

Postprzez tom9 » wtorek 06 kwietnia 2010, 14:07

wisi i powiewa


lepiej bym tego nie napisał 8)
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Godelaine » wtorek 06 kwietnia 2010, 14:11

mk61 napisał(a):W terenie zabudowanym zazwyczaj się stoi. Więc naklejkę mógłbym przeczytać tylko z nudów.

No bez przesady. Wiem, że nasze miasta są zakorkowane, ale czasem mimo wszystko się jeździ i nawet czasem patrzy co robi samochód przed nami i samochody obok :)

A tak poważnie.

Śmieszą mnie różnie takie listki, trójkąty itp.
One do niczego nie upoważniają i nikogo do niczego nie zmuszają, więc głęboko mam "usprawiedliwienia" typu "a ja mam nakleję, to mogłeś mi ustąpić". Phi...

Jak pisałam w innym temacie, zastanawiam się czy nie kupić zielonego liścia po zdanym egzaminie. Znam swoje umiejętności i doskonale zdaję sobie sprawę, że potrzebuję czasu, żeby nabrać doświadczenia. Zielony listek może być dla Ciebie informacją, że może jednak jeżdżąc krótko nie czuję się jeszcze super komfortowo wyprzedzając szaleńczo inne samochody, że przy włączaniu się do ruchu zachowuje się nieco zachowawczo, że może pędzenie 70 km/h po terenie zabudowanym nie jest dla mnie normą. Może fakt, że zauważysz tę nieszczęsną naklejkę rozładuje sytuację, Ty machniesz ręką, a ja niepotrzebnie nie będę się stresować. Każdy kiedyś zaczynał, prawda? I żeby nie było. Nie oczekuję ulgowego traktowania, przepuszczania mnie itp. To po prostu informacja, że do bycia mistrzem kierownicy jest mi daleko i przy okazji ewentualnych wpadek proszę o wyrozumiałość.
Godelaine
 
Posty: 42
Dołączył(a): sobota 27 lutego 2010, 16:33
Lokalizacja: Zabrze

Postprzez mk61 » wtorek 06 kwietnia 2010, 14:33

Godelaine napisał(a): może pędzenie 70 km/h po terenie zabudowanym nie jest dla mnie normą.

Jeździć należy przepisowo. W życiu mi nie przyszło do głowy, żeby poganiać kogoś, kto jedzie 50/50. A te 70 na zabudowanym, to w ramach łamania przepisów miałaś na myśli, czy w ramach podwyższenia dozwolonej prędkości?

Może fakt, że zauważysz tę nieszczęsną naklejkę rozładuje sytuację, Ty machniesz ręką, a ja niepotrzebnie nie będę się stresować. Każdy kiedyś zaczynał, prawda? I żeby nie było. Nie oczekuję ulgowego traktowania, przepuszczania mnie itp. To po prostu informacja, że do bycia mistrzem kierownicy jest mi daleko i przy okazji ewentualnych wpadek proszę o wyrozumiałość.


1. Zawsze "macham ręką". Jeśli ktoś mi "się nie podoba", to albo przyspieszam i uciekam, albo zwalniam i uciekam. Nie ma dla mnie znaczenia, czy masz ładny kolor samochodu, czy jakąś super naklejkę na szybie. Na wyrozumiałość z mojej strony zasługuje każdy i wiem, że każdemu się może coś zdarzyć. Jednak nie widzę sensu naklejania takiej naklejki.
2. Ode mnie ja otrzymasz, od kogoś ją otrzymasz, a od policjanta otrzymasz mandat, jeśli zrobisz coś wbrew przepisom. I tutaj przekonasz się, że ta naklejka na niewiele się zda. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez eva3 » wtorek 06 kwietnia 2010, 14:44

A ja zgadzam się z Godeline. Nakleiłam sobie zielony listek, bo własnie - nie czuję się misytrzynią kierownicy po przejechanych 48 h na kursie. Miałam wątpliwości, czy to robić, bo niby słyszałam, że i tak nikt na to uwagi nie zwraca, albo wręcz sie denerwuje. No ale nakleiłam. Właśnie po to, by nikt za bardzo się nie zdziwil, gdybym zrobiła coś głupiego. Na szczęście jeszcze się nie zdarzyło nic takiego, tylko samochód raz zgasł, ale nikt za mną nie stał :) Bardzo narazie przeżywam tę swoją jazdę i wiem, ze będę bardzo się wstydzić, jeśli zrobię coś bardzo głupiego :)
ewa
eva3
 
Posty: 12
Dołączył(a): sobota 23 stycznia 2010, 18:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez lith » wtorek 06 kwietnia 2010, 15:19

na naklejki typuy: uwaga coś w samochodzie nie zwracam uwagi. Nie mam zamiaru komuś wjechać w kufer bez względu na co co tam jedzie, nie będę tez komus dawał specjalnych przywilejów, bo ma psa w samochodzie... bo niby z jakiej racji. Więc naklejka to ostatnia rzecz od której zależy moje zachowanie wobec innego kierowcy. Co nie znaczy, że jestem niegrzeczny i niekulturalny na drogach... staram się jak mogę :D

Naklejając sobie listka:
-większości kierowcom będzie to wisiało i powiewało
-może niektórzy będą bardziej wyrozumiali jak się gdzieś zawahasz.. na niektórych może jednak to zadziałać zupełnie odwrotnie i będą korzystać z okazji, że mogą sobie poużywać i 'podszkolić' nowego.
-'co sprytniejsi' mogą próbować wykorzystywać Twój brak doświadczenia i np. wcinać się w kolejkę w korkach
-'co ambitniejsi' przecież nie pozwolą sobie za jazdę za zielonym... więc przygotuj eis do bycia wyprzedanym w ramach podbudowywania czyjegoś ego
-'co przezorniejsi' nie będą chcieli ryzykować ruszania za Tobą na światłach (bo skoro nakleił ktoś sobie liścia to pewnie ruszyć nie potrafi), więc będą chcieli za wszelką cenę znaleźć sie przed tobą przed kolejnymi światłami.

Czyli ja sobie bym listka darował, bo więcej może być z nim kłopotu niz pożytku. Bo tak wmieszasz sie w tłum, a tak zawsze znajdzie sie jakiś idiota co będzie coś odstawiał wokół Twojego samochodu i tylko niepotrzebnie stresował. jakby miał sobie listka naklejać to dopiero tak np. po ok roku jazdy co by można tych 'co...' powkurzac i jaja sobie z nich porobić :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości
cron