Dacota napisał(a):Sorry, ale nie logiczne jest dla mnie to co piszesz, przypomnij sobie swój egzamin na B, jeździłeś już Oplem Corsą, czy innym autem?
Zdawałem za czasów punciaków w wawie jak były.
Corsa jezdzilem jako sluzbowka potem pewien czas, dobre autko to bylo nawet pomimo slabiutkiego 1.0 na pokladzie.
Zdalem za 1. razem, bez wiekszych trudnosci - zreszta wtedy wiekszosc zdawala bez problemu.
Teraz, ja kto napisal qwer0 - w dup@ch sie poprzewracało, temu nie pasuje sprzeglo w aucie, tamtemu kierownica, a innemu fotel bo slabo trzyma w zakrętach.
Bez jaj ludzie, ja pierwsze auto jakim jezdzilem po zdaniu egzaminu - poloneza - wspominam bardzo dobrze. Mimo, ze potrafił wziac i 2 dyszki gazu po miescie, a i jakos szczegolnie odporny na rudą nie był. Ale jezdzil i to sie liczy.
A teraz kurde jakies abeesy, wspomagania, esp, asr, acc, afl, omg, wtf, rotfl i inne cuda są, a ja knie ma to kursanci robia wielką tragedię ze jezdzil na kursie na B yariską 1.4 a na egzaminei jest słaby 1.0 i nie potrafi pod górkę ruszyc.
A kto mu zagwarantuje, ze jak otrzyma PJ to bedzie jezdzil 5,7l hemi, który czasem wciska w fotel jak depniemy?
Bez jaj, ale jak widze kogos na ulicy, kto nie potrafi po 4-5 razy ruszyc autem pod górkę, a jak podejde i zapytam to mówi, ze ma 2 miesiace prawo jazdy i nie umie ruszac z recznego to mi rece opadaja (zyciowa sytuacja, sprzed 2 lat)
Zdajac dana kategorie mamy umiejetnosci poruszania sie pojazdami w zakresie danej kategorii. (albo - powinnismy takowe umiejetnosci posiadac.)
Rozumiem, ze majac B peirwsze godziny w VW transporterze mogą być 'dzikie', aczkolwiek tez da sie przestawic na autko bez lusterka w srodku i troszke dluzsze niz punciak.
Takze prosze, nie róbmy sobie jaj, bo jak czytam wypowiedzi kursantów, jacy to oni biedni sa bo ich krzywdzi system egzaminowania, bo sprzęgło wyżej bierze albo kierownica jest wytarta ew. wredny egzaminator to mnie telepie. Nie czujesz sie na silach - nie podchodz do egzaminu.
I nie chce tu tworzyc jakiejs napinki bezsensownej, bo sam nie uwazam ze jezdze idealnie. Mam zrobione ledwie 230 tysięcy w sumie autkami, także poruszac sie potrafie, skrecic, pojechac do tylu. Daje sobie rade na drodze. I kazdy kursant PJ, który otrzymuje uprawnienia powinien posiadac takowe umiejetnosci, a pozniej jedynie je szlifować w miarę upływu czasu poprzez praktyke spedzona za kolkiem wozu. I tego wszystkim kursantom zycze.
Zas tym, ktorzy placza bo nie zdali przez zawinięty dywanik z tyłu za pasażerem powiem, iż bilety autobusowe drogie nie są, a moze bezpieczniej bedzie dla wszystkich, jak z takowego rozwiązania skorzystacie.
(ja sam czesto korzystam z komunikacji miejskiej, latwiej sie mozna dostać w zatloczone miejsca i nie trzeba za parking placic ani go szukac

)