Przejazd przez przejazd kolejowy

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Przejazd przez przejazd kolejowy

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 15 listopada 2004, 23:39

muczo napisał(a):prosty przykład Kulig rewelacyjny kierowca rajdowy a tu taki prosty błąd szkoda i nikt chyba nie powie ze był bez winy

Czyżbyś był świadkiem tego zdarzenia? :D Nikt nie może powiedzieć, że był bez winy, ale na tej samej zasadzie nikt nie może powiedzieć, że był winny. I niestety już się nie dowiemy jak było. Ale jedno jest pewne - na pewno nie był głównym winnym tego zdarzenia, nawet jeżeli jakakolwiek jego wina w tym była.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez bialy » poniedziałek 15 listopada 2004, 23:50

wiecie, jest taka zasada, ze o zmarłym sie źle nie mowi. Wynik w sparwie
Kuliga byl ogloszony, wina byla po stronie pani ktora miala opuscic szlaban i kogos z jej przelozonych. Muczo poczytaj sobie opisy tego przejazdu, tam wogle nie widac czy cos jedzie po torach, widok zaslania budka droznika. Ewentualny pociag mozna zobaczyc dokladnie w chwili kiedy wyjedzie sie na tory.
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Doświadzenie instruktora

Postprzez sonix » wtorek 16 listopada 2004, 08:14

Co do wypadku Kuliga - a gdzie się podziała szczególna ostrożność, zaufanie do innego uczestnika ruchu lub pracownika kierującego tym ruchem. To że był świetnym rajdowcem to wcale nie musiał być dobrym kierowcą. Na rajdach obowiazują inne reguły. W życiu są jeszcze przepisy ruchu drogowego, które należy znać i przestrzegać :(
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez scorpio44 » wtorek 16 listopada 2004, 10:28

sonix napisał(a):Co do wypadku Kuliga - a gdzie się podziała szczególna ostrożność, zaufanie do innego uczestnika ruchu lub pracownika kierującego tym ruchem. To że był świetnym rajdowcem to wcale nie musiał być dobrym kierowcą. Na rajdach obowiazują inne reguły. W życiu są jeszcze przepisy ruchu drogowego, które należy znać i przestrzegać :(

Wiesz co, Sonix? Już Cię widzę, jak dojeżdżasz do strzeżonego przejazdu kolejowego z podniesionymi szlabanami, a ponieważ budka dróżnika zasłania Ci widoczność, to zatrzymujesz się, wysiadasz z samochodu i idziesz się upewnić, czy nie będzie nadjeżdżał pociąg. Chłopie, wyluzuj trochę! Masz rację z tą ostrożnością, z tym zaufaniem, ale nie ugoólniaj - jak sam widzisz, w sprawie Kuliga jest więcej niewiadomych, niż pewników.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Ten przejazd kolejowy

Postprzez sonix » wtorek 16 listopada 2004, 12:47

już 20 lat przejeżdżam przez przejazd kolejowy czasem kilka razy dziennie i mimo dobrej widoczności zatrzymuję się. spojrzenie w prawo, w lewo - raptem zajęło mi to 5 sek i jadę dalej. Sam wiesz, że nigdy nie mozemy być pewni na drodze nawet gdy jest pusta bo zza drzewa wyjdzie pijaczek i nie zdążymy (nawet przefrunąć). Żal faceta, bo kibicowałem mu, cieszylo mnie, że wygrywa ale... życie jest brutalne a prawdy są zawsze dwie. Którą wybrać? :?:
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez Bumer » wtorek 16 listopada 2004, 17:04

moim zdaniem to jest przegiecie, bo jak przejazd jest strzezony, to trzeba zaufac droznikowi i przejechac bez rozgladania, bo prawdopodobienstwo ze ktos nie zamknie szlabanow, jest takie samo jak to ze akurat ten jeden raz na 20 lat zapomnisz sie rozejrzec. na tej samej zasadzie, gdyby tak nikomu nie ufac to nalezalo by wszystko robic samemu, albo 10 razy sprawdzac innych. np. czy przed zjedzeniem chleba sprawdzasz dokladnie czy nie ma szkla? (mi sie ostatnio zdazylo ze bylo, ale to nie znaczy ze teraz po kilkunastu latach jedzenia chleba bede sprawdzal kazdy kawalek :roll: )
Bumer
 
Posty: 80
Dołączył(a): poniedziałek 05 lipca 2004, 18:41
Lokalizacja: Toruń

sytuacje na drodze przejazd kolejowy

Postprzez mirinda » wtorek 16 listopada 2004, 19:19

Bumer napisał(a):moim zdaniem to jest przegiecie, bo jak przejazd jest strzezony, to trzeba zaufac droznikowi i przejechac bez rozgladania, bo prawdopodobienstwo ze ktos nie zamknie szlabanow, jest takie samo jak to ze akurat ten jeden raz na 20 lat zapomnisz sie rozejrzec. na tej samej zasadzie, gdyby tak nikomu nie ufac to nalezalo by wszystko robic samemu, albo 10 razy sprawdzac innych. np. czy przed zjedzeniem chleba sprawdzasz dokladnie czy nie ma szkla? (mi sie ostatnio zdazylo ze bylo, ale to nie znaczy ze teraz po kilkunastu latach jedzenia chleba bede sprawdzal kazdy kawalek :roll: )
Przejezdzajac przez przejazdy kolejowe nalezy zachowac szczególną ostroznosc tzn.zwiększyć uwagę i dostosować zachowanie uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umozliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie.Nalezy pamietac ze ludzie jak i maszyny popełniają błedy(moze zepsuć sie sygnalizacja lub zapory),a wtedy jak nie zareaguję to pozostaje nam tylko sie pomodlić.Lepiej coś 100 razy sprawdzić niz pozniej czegoś żałować.
Avatar użytkownika
mirinda
 
Posty: 56
Dołączył(a): sobota 06 listopada 2004, 22:26

Postprzez miros » wtorek 16 listopada 2004, 20:42

widzisz bumer, chyba lepiej jest zapobiegac niz leczyc. w ruchu drogowym obowiazuje zasada ograniczonego zaufania. to ze szlabanik jest otwarty wcale nie oznacza ze pociag nie nadjezdza. przejedziesz bez zatrzymania (albo chociaz zwolnienia) i mozesz stracic zycie. a tak poswiecajac te 10 sekund przezyjesz jeszcze kilkadziesiat lat. co wybierasz?

ja po naogladaniu i naczytaniu sie roznych reportarzy o droznikach przestalem im ufac, nawet jak przejazd jest z rogatkami to zawsze zwalniam i sie rozgladam. wole zyc.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Bumer » wtorek 16 listopada 2004, 21:52

po to placi sie podatki, aby utrzymywac droznikow, zeby spelniali swoja funkcje. jak mam sie zatrzymywac przed kazdym przejazdem strzezonym to po co utrzymywac tych wszystkich ludzi i sprzety ?

wiadomo ze na drodze trzeba myslec troche za innych, ale raczej ma to odniesienie do innych uzytkownikow drog ktorzy moga sie zamyslic, cos przeoczyc, albo sie przeliczyc. no ale taki droznik to ma bardzo proste zadanie wiec ryzyko bledu jest raczej minimalne, a jeszcze mniejsze jest prawdopodobienstwo ze bede tamtedy akurat przejezdzal. moznaby to porownac z prawdopodobienstwem tego ze hamulec sie zepsuje akurat przed jakims zakretem.
Bumer
 
Posty: 80
Dołączył(a): poniedziałek 05 lipca 2004, 18:41
Lokalizacja: Toruń

Postprzez muczo » wtorek 16 listopada 2004, 22:04

no tak Bumer to zycze Ci powodzenia jak tak robisz przed przejazdem ostatnia kontrola NIK wykazała ze 70% droznikow bylo pod wplywem alkoholu a co zrobisz gdy droznik bedzie mial zawał albo zasnie awaria zapory albo cos podbnego ??? to tylko ludzie !! :)
muczo
 
Posty: 20
Dołączył(a): wtorek 19 października 2004, 21:44
Lokalizacja: Warszawa

Re: Doświadzenie instruktora

Postprzez bialy » wtorek 16 listopada 2004, 22:18

sonix napisał(a):Co do wypadku Kuliga - a gdzie się podziała szczególna ostrożność, zaufanie do innego uczestnika ruchu lub pracownika kierującego tym ruchem. To że był świetnym rajdowcem to wcale nie musiał być dobrym kierowcą. Na rajdach obowiazują inne reguły. W życiu są jeszcze przepisy ruchu drogowego, które należy znać i przestrzegać :(


nie rozumiesz, ze tam widac dopiero co jest na torach w momencie gdzy jestes na torach, jezeli chcesz zahowac szcagolna ostroznosc to sie kurna zatrzymaj wyjdz z samochodu i zobacz nic nie jedzie. Sam widzialem wywyiad z gosciem ktory jechal za Januszem, J.K zwolnił przed wjazdem na przejazd. A tak poaztym to rajdowcy w tez w zyciu codziennym sa dobymi kierowacami, potwierdza to wynik Hołka w tescie na PJ na tvnie.

EOT
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Postprzez miros » wtorek 16 listopada 2004, 23:06

Bumer napisał(a):to po co utrzymywac tych wszystkich ludzi i sprzety ?


po to zeby tacy jak ty mieli jakies szanse przezyc na przejezdzie kolejowym.

Bumer napisał(a):po to placi sie podatki, aby utrzymywac droznikow, zeby spelniali swoja funkcje.


a ty masz po to oczy zeby sie rozgladac zanim wjedziesz na przejazd, i masz po to rozum zebys sie domyslil ze ten czlowiek ktory opuszcza szlaban to tylko czlowiek i moze sie okazac ze nie byl w stanie opuscic go na czas (zaslabniecie, zawal, alkohol, przemeczenie itd)
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez scorpio44 » wtorek 16 listopada 2004, 23:55

Słuchajcie... Ja nie tylko przejechać samochodem, ale i rowerem, czy nawet przejść pieszo przez przejazd nie umiem bez dokładnego rozejrzenia się. Po prostu nie umiałbym. Ale jeżeli chodzi o feralny przejazd Kuliga, to nawet ja w tamtym momencie, stosując swoją zasadę, mógłbym skończyć tak jak on. Tak jak opisał Biały - na tym przejeździe widoczność zasłania budka dróznika. I ja mógłbym zrobić tak samo - maksymalnie zwolnić przed przejazdem, rozejrzeć się dokładnie, gdy będzie już to możliwe (czyli po wtoczeniu się na tory)... No i dobranoc.

Biały, a jeżeli chodzi o, że kierowcy rajdowi w normalnym ruchu są dobrymi kierowcami, to często prawda, ale niestety nie w wypadku Hołka. Tak się składa, że on jest klasycznym przykładem kierowcy, który KOMPLETNIE nie odróżnia normalnego ruchu ulicznego od rajdu. Widziałem jak jeździ po mieście, słyszałem o tym, jak jeździ po mieście... I to mi wystarczy, żeby mieć o nim wyrobione zdanie. W przeciwieństwie do Kuliga - o którym wszyscy mówili, że był bardzo dobrym kierowcą i jeździł bardzo ostrożnie.
__________

Dopisane później PS (czyli: Przypomniałem Sobie :D):
Jeżeli chodzi o szlabanowych, to oprócz tego, że są tylko ludźmi, którzy mogą zasnąć, zasłabnąć, zachorować albo być na gazie, zapomnieliście o jeszcze jednej PODSTAWOWEJ rzeczy: takiej mianowicie, że dróżnik opuszcza szlaban, kiedy dostanie sygnał od dyżurnego ruchu! Jeżeli okaże się, że takowego sygnału nie dostał, to nawet w razie katastrofy jest całkowicie czysty. Jego robota polega na przekręceniu wajchy, kiedy dostanie sygnał od dyżurnego i na niczym więcej!
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Bumer » środa 17 listopada 2004, 19:38

miros napisał(a):
Bumer napisał(a):
po to placi sie podatki, aby utrzymywac droznikow, zeby spelniali swoja funkcje.



a ty masz po to oczy zeby sie rozgladac zanim wjedziesz na przejazd, i masz po to rozum zebys sie domyslil ze ten czlowiek ktory opuszcza szlaban to tylko czlowiek i moze sie okazac ze nie byl w stanie opuscic go na czas (zaslabniecie, zawal, alkohol, przemeczenie itd)


oczywiscie ze moge sie rozejrzec i jak zobacze pociag to nie bede pod niego wjezdzal, "bo przejazd jest otwarty" :), ale jak nie ma widocznosci to nie bede zwalnial ponizej bezpiecznej predkosci przejazdu po torach, bo prawdopodobienstwo tego co piszesz jest niewielkie.

a teraz inna sytuacja: lece samolotem, ale przeciez piloci to tylko ludzie, wiec nalezaloby caly czas patrzec dookola czy jakis inny samolot nie nadlatuje z przeciwka, a juz napewno co 5 minut zagladac do kabiny pilotow, bo przeciez to tylko ludzie i moga nie zaraagowac na czas (zaslabniecie, zawal, alkohol, przemeczenie itd). w sumie przydaloby sie jeszcze zeby ktos z rodziny byl w wiezy kontroli lotow na ziemi i obserwowal czy moj lot na pewno nie jest zagrozony, a znajomy jakis powinien stac przy bramce i sprawdzac czy ktos nie wnosi noza, bo przeciez ochroniarz to tez czlowiek...

edit: blad przy cytowaniu
Bumer
 
Posty: 80
Dołączył(a): poniedziałek 05 lipca 2004, 18:41
Lokalizacja: Toruń

Postprzez scorpio44 » środa 17 listopada 2004, 20:37

Bumer napisał(a):jak przejazd jest strzezony, to trzeba zaufac droznikowi i przejechac bez rozgladania, bo prawdopodobienstwo ze ktos nie zamknie szlabanow, jest takie samo jak to ze akurat ten jeden raz na 20 lat zapomnisz sie rozejrzec

To się zdecyduj, czy zawsze przejeżdżasz bez rozglądania się, czy ten jeden raz zapomnisz się rozejrzeć. :wink:

Bumer napisał(a):jak nie ma widocznosci to nie bede zwalnial ponizej bezpiecznej predkosci przejazdu po torach

No i tutaj błąd! Właśnie wtedy, kiedy nie ma widoczności, to ta bezpieczna prędkość na pokonanie przejazdu kolejowego w tym wypadku nie jest już tą bezpieczną. Wtedy żeby jechać z prędkością bezpieczną, trzeba zwolnić jeszcze bardziej. Tylko dajmy na to, że Kulig to zrobił, i co z tego? Zwolnił do prędkości bezpiecznej w danych warunkach, tylko jak zobaczył ten pociąg, to miał go za blisko...

Bumer, nie ironizuj tak i nie porównuj do innych przypadkowych rzeczy. Wiadomo, wypadki zdarzają się wszędzie, ale tam, gdzie się da, powinniśmy za wszelką cenę im zapobiegać.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości