Wiem Dylek, że zupełnie różnimy się w interpretacji PoRD, tym bardziej ciekawy jestem, czy to co z moim zdaniem z PoRD wynika w praktyce Cię zadowoli. A więc:
dylek napisał(a):Czy widoczne na ostatnim ujęciu srebrny opel zafira i dalej za nim biały ford transit - chcące jechać prosto przez skrzyżowanie ... czy :
3 - mają obowiązek zasygnalizować ?
Nie mają obowiązku. Podczas całego przejazdu przez skrzyżowanie ani raz kierunku jazdy zmieniać nie będą, a pod warunkiem, że na odcinku z niewyznaczonymi pasami ruchu od razu wcelują we właściwy pas ani raz nie będą zmieniać zajmowanego pasa ruchu... chyba, że przejadą przez linię przerywaną to pas ruchu już będę zmieniać.
dylek napisał(a):2 - mogą włączyć kierunkowskaz ?
Formalnie
nie ma zakazu używania kierunkowskazu w innych sytuacjach, niż te, w których są zobowiązani więc niby mogą to zrobić. Ale...
dylek napisał(a):1 - nie powinny używać kierunkowskazu ?
Nie powinny tego robić, bo może zostać odebrane jako zamiar zmiany kierunku jady w prawo z lewego pasa ruchu.
dylek napisał(a):Chętnie poczytam uzasadnienia.
Tu wyręczył mnie kolega:
szerszon napisał(a):Tu nie wystepuje klasyczna zmiana pasa ruchu..z jednego robia sie dwa ( mam na mysli jazdę na wprost)
Zgadzam się, choć inaczej nieco bym to określił.
-----
rusel napisał(a):...podziele to na osobne skrzyzowania wg tego w jaki sposob jest to miejsce oznakowane. A czy do konca wlasciwie to mnie obecnie nie chwyta za serce.
Osobiście nie widzę tutaj niczego co mogłoby kierowcy wskazywać na dwa skrzyżowania ani jedno.
Nie widzę także niczego, co w jakikolwiek sposób mogłoby wpłynąć wykonywanie jakichkolwiek manewrów podczas przejazdu przez to coś, niezależnie czy jest to jedno czy dwa skrzyżowania. Moja interpretacja PoRD daje tutaj kierowcy komfort psychiczny.
Niemniej jednak oznakowanie jest zdecydowanie nieprawidłowe.
Przy takim zestawieniu strzałek powinny być linie naprowadzające z lewego pasa na prawy i do tego ulubiona przez Szerszona tabliczka T-18. Być może nie da się tutaj wykazać drogowcom wprost niezgodności oznakowania z "220", ale zdecydowanie popełnili tutaj pewien błąd taktyczny. Coś w rodzaju próby odpowiedzenia na zasadzie zero jedynkowej, który zakręt kwalifikuje się na oznakowanie znakiem ostrzegawczym, a który nie. Moim zdaniem linie naprowadzające być tutaj powinny bo przy ich braku powstają na drodze dylematy, których odzwierciedleniem jest ta dyskusja.