cześć.
około miesiąca temu zapisałem się na kurs prawa jazdy, zaliczyłem wykład, dostałem nr. do instruktora, zadzwoniłem - okazało się że narazie nie ma czasu i że zadzwoni niedługo.Przeczekałem tydzień i panownie zadzwoniłem, powiedział że może za pare godzin tego samego dnia.
Wyjeździłem tę godzinę i znowu problem, miał się umówić ze mną na następny tydzień, przeczekałem bodajże 6 dni i wysłał mi esa na pół godziny przed 18 czy mogę jechać właśnie o 18 no i nie bardzo mi to pasowało - nawet nie miałem kom przy sobie i znowu 4 dni i nadal cisza.
Sumując przez 3 tygodnie miałem 1h jazdy.Urodziny mam na początku września i wtedy chciałbym mieć już spokój do matury i teraz pytanie co z tym zrobić?
niby mówi że nie ma czasu, że dużo osób, ale kurde? 1h ?
Czy zacząć mu się narzucać czy jak ? tym bardziej nie chcialbym go zmieniac bo jazda z nim to przyjemność i jest bardzo w porządku. ;]
dodam jeszcze że nie mam problemów z jazdą, jeździłem troche bez prawka i dosyć płynnie mi idzie.Nie musi mnie uczyć gdzie jest lusterko a gdzie sprzęgło.