LeszkoII napisał(a):Niezachowanie należytej ostrożności przez spowodowanie zagrożenia b.r.d. w związku naruszeniem reguły wysłowionej art. 25 ust. 1.
No tak, czyli kolejny przypadek z cyklu: czy w tej sytuacji "silniejszy" będzie art. 4, czy może art. 25 ust. 1.
LeszkoII napisał(a):Hmm, odpowiedzialność karna poprzedza winę (jej orzeczenie), więc ja rozumiem ją jako potencjalne (abstrakcyjne) istnienie ustawowego czynu zabronionego (wykroczenia/przestępstwa), zaś taki rozpatrywać można zarówno od strony przedmiotowej jaki i podmiotowej. W sytuacji już procesowej (obwinienie/oskarżenie) odpowiedzialność karna urzeczywistnia się przez zindywidualizowanie i skonkretyzowanie (subsumpcja) kodyfikowanego czynu.
Odwrotnie. Stwierdzenie winy poprzedza odpowiedzialność karną. Aby czyn był przestępstwem/wykroczeniem, konieczne jest spełnienie kilku warunków. Czyn ten musi być:
1) zabroniony pod groźbą kary przez ustawę;
2) bezprawny;
3) zawiniony;
4) szkodliwość społeczna czynu musi być większa niż znikoma (przestępstwo) albo w ogóle jakakolwiek (wykroczenie).
LeszkoII napisał(a):Raczej odwrotnie, i z tego względu nie powinno się np. mówić o winie umyślnej lub nieumyślnej, tylko o umyślnym lub nieumyślnym czynie podlegającemu odpowiedzialności karnej, tej teoretycznej i faktycznej po prawomocnym wskazaniu winy lub uniewinnieniu, które tę odpowiedzialność znosi.
Jeśli nie ma winy, to nie ma odpowiedzialności karnej. Odwrotnie, czyli jak? Jeśli nie ma odpowiedzialności karnej to nie ma winy? Może być przecież tak, że w konkretnym przypadku czyn zabroniony charakteryzował się znikomą szkodliwością społeczną. Wówczas sąd nie uniewinnia, tylko umarza postępowanie. Wina nie jest badana, choć w części przypadków można by przypisać ją sprawcy, a odpowiedzialności karnej nie ma.