Upewniłem się, pieszych widziałem, rowerzysty nie. A Ty widzisz rowerzystę na na początku nagrania?mp0011 napisał(a):Ale skręcający Leszko miał obowiązek upewnienia się czy chodnikiem nie porusza się pieszy
Właśnie obejrzałem całe oryginalne nagranie z kamery (na YT wrzuciłem tylko jego wycinek), bo chciałem zidentyfikować tego rowerzystę. Było trudno, ale się udało. Otóż "wyprzedziłem" tego rowerzystę na 137 metrze przed miejscem, w którym doszło do incydentu. Pokonanie tej odległości zajęło mu 20 sekund, co oznacza że poruszał się na tym odcinku ze średnią prędkością 25 km/h. Mógł więc trochę zwalniać, omijać przeszkody, pieszych... więc całkiem możliwe, że maksymalna jego prędkość sięgała 30 km/h.
@mp0011, czy wobec powyższego powinienem analizować ruch na lewym chodniku (wyhaczać wzrokiem potencjalnych rowerzystów-samobójców, rzucać okiem na seksi laseczki, zapamiętywać numery rejestracyjne wymijanych pojazdów, etc.) w miejscu, w którym zbliżałem się do PdP na skrzyżowaniu oraz w sytuacji gdy do planowanego manewru miałem 140 metrów?
Sorry, ale na to pytanie nie sposób odpowiedzieć zdroworozsądkowo i twierdząco.
Ty byś "oczywiście" zaskoczony nie był ...i upewnił się nie tylko co do jednokołowców na chodniku, ale też różowych jednorożców.mp0011 napisał(a):a z jego reakcji i opisu wynika, że tego nie zrobił i był bardzo zaskoczony obecnością rowerzysty
Może dla Ciebie nie byłaby oczywista. Co tutaj wyjaśniać... doprawdy nie wiem. Wszystko jest na nagraniu, tym oryginalnym zwłaszcza, bo to ono byłoby dowodem w sprawie.mp0011 napisał(a):W przypadku wypadku (poważnego lub śmiertelnego, przy zwykłej kolizji pewnie już nie) miałby sporo do wyjaśniania moim zdaniem, i sprawa nie byłaby taka oczywista.
A że mam wzorowy refleks, to nic groźnego się nie stało.