Trudny kursant

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Trudny kursant

Postprzez ks-rider » piątek 04 grudnia 2020, 22:25

Siemka !
U mnie na wsi mamy dwa rodzaje kursantow.

1. ci ktirzy nigdy nie mieli PJ
2. ci ktorzy mieli / maja PJ

Bez wzgledu na narodowosc i wiek.

Jako, ze jestem w Firmie " najmlodszy " starzem. Mlodszy jest tylko syn szefa ale chyba wiecie jak to wyglada :mrgreen:

Dzieki temu faktowi dostaje najciekawsze :mrgreen: przypadki jakie moga sie trafic. ,

Jako nacja ciekawi sa Syryjczycy, Chinczycy, Hindusi i Nepalczycy :mrgreen:

Generalnie trudno jest powiedziec ktora z nacji jest najbardziej resistant na nauke, bo to juz zalezy od kazdego osobistego przypadku.

Problemem nie jest nawet nacja czy " tepota " osobnika ale jezyk !

Wiekszosc nie zna go ani w zab. Po polskiemu bedzie :

-ani bee, ani mee, ani kukuryku !

Akurat jestem w trakcie szkoelnia Nepalczyka i Hindusa. Hindus jest inteligentna bestia ale mimo tego slaby mentalnie - na slowo egzamin dostaje drgawek,

O ile w przypadku kursantow ktorzy odbywaja szkolenie na PJ zameldowania do egzaminu niby ja mam to ostatnie slowo, ale filozofia szkoly jest nietypowa - kliet ma byc zadowolony, najwyzej bedzie podchodzil do egzaminu kilka ryzy !
Co absolutnie nie pokrywa sie z moimi przekonaniami i nastewieniem.

I teraz clou ! W przypadku szkoelnia kogos kto mial lub ma PJ z innego kraju ( nie gra roli jakiego ) to taki kursant niemusi pytac sie nikogo o zdanie tylko idzie do biura i mowi, ze chce podejsc do egzaminu a biuro go do tego egzaminu melduje.

W przeciwienstwie do Polski kazdy jeden egzamin w ktorym biore udziel idzie na moja statystyke i wiadomo, ze ja o nia dbam, aby byla jak najlepsza !

Do tej pory przez prawie 14 lat mialem tylko jednego kursanta ( mlody Afgan urodzony juz w Niemczech ) ktory zdal egzamin za 5 - tym razem, z 6 - 7 kursantow, ktirz yzdaliza 4 - tym

z 15 ktorzy zdali za trzecim. Od czasu gdy jestem w obecnej szkole cale mnostwo ktore zdalo za drugim i pierwszym razem.

Obecnie moin najbardziej niechlubnym kursantem jest wlasnie w/w Hindus nie zaliczyl juz 7 - go egzaminu. Problem w tym, ze nie zanosi sie wogole aby kiedykolwiek ten zgzamin zdal !

Po ostatniej rozmowie jaka z nim przeprowadzilem ( w j. angielskim )powiedzialem mu, ze wybral najdrozsza opcje nauki - 90min jazdy i egzamin. A on na to, ze ma malo pieniedzy i nie moze sobie pozwolic na dluga nauke.

Obliczylem mu, ze obecnie wydal juz 2 100 € naegzaminy a za ta sume mialby 21 jazd po 90 min.

Niestety, to do niego nie przemawia.

Z Nepelczykiem bedzie podobnie bo nic dfo niego nie dochodzi, nie rozroznia prawej od lewej strony


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Trudny kursant

Postprzez gumik » sobota 05 grudnia 2020, 14:57

ks-rider napisał(a):filozofia szkoly jest nietypowa - kliet ma byc zadowolony
no faktycznie - niebywałe podejście do klienta. XD
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3457
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Trudny kursant

Postprzez ks-rider » sobota 05 grudnia 2020, 18:49

Zawsze mi sie wydawalo, ze mam nauczyc kursanta jazdy a nie brac udzialu w konkursie na najmilszego szkolacego ! :mrgreen:


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Trudny kursant

Postprzez Cyryl » poniedziałek 11 stycznia 2021, 09:32

ja miałem gościa, który będąc palaczem w wiejskiej szkole woził dzieci busem, aż przyszedł czas aby przesiąść się na autobus ze względu na ilość dzieci.
problem w tym, że gość był trochę upośledzony i sam nie wiem jak przeszedł badania.

wyglądało na to, że faktycznie był ubezwłasnowolniony żonie, która brała za niego pieniądze, wydzielała mu i mówiła co ma robić, będąc chyba szefową w gminie.

nawet przed egzaminem kazała mu podczas manewrów, kiedy to egzaminator jest poza pojazdem położyć taką kartkę przed sobą i stosować się do niej.
Załączniki
wskazówki.jpg
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Trudny kursant

Postprzez ks-rider » poniedziałek 11 stycznia 2021, 20:52

Cyryl, to on ma prawie tak jak ja ! :mrgreen:


. :wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Trudny kursant

Postprzez ks-rider » niedziela 29 stycznia 2023, 12:57

Zmienilem szkole, niestety, i w nowej sa takie przypadki. Obecnie mam dwa.

Jeden to laska z arabowa lat 23 - 5 lat w Niemczech a jej znajomosc jezyka jest po prostu tragiczna.
Laska ma na imie, uwaga !

MARJAN !!!

Jest po 38 lekcji. Kolega ktory szkolil ja na poczatku jezdzil z nia jezeli nie 45 minut ( polowa lekcji ) to gora godzine, bo jak sam stwierdzil, nie wyrabia z nia nerwowo !

Jajezdze, 90 min. I w ciagu tego czasu zastanawiam sie, czy nie odpiac jej pasa, nie otworzyc drzwi i jej nie wypchnac, czy moze ja udusic czy po prostu przegrysc jej gardlo ? :mrgreen:

Ona nie potrafi przejechac kawalka drogi prosto, z regoly ciagneiw prawo, inie gra roli jaki wysoki jest przy tym kraweznik, w ciagu lekcji na poczatku korygowalem jej tor jazdy tak ze 100 razy.

Fakt, ze nauczyla sie b. szybko krecic poprawnie kierownica dzieki temu zaczela bardziej kontrolowac tor jazdy ale w dalszym ciagu to za malo. JAk to mawia kolega, z osla nie zrobisz konia wyscigowego a z Trabanta odrzutowca.

Problemem nie jest generalnie to o czym opisalem ale absolutny brak dynamiki jazdy, najgorsze wtym wszystkim jest to, ze ona potrafi przejezdzajac skrzyzowanie na zielonym swietle uderzyc w " klocki " i zatrzymac sie bez wzgledu na to co dzieje sie za nia.

Dwa razy juz 40 ton wykonywalo za nia hamowanie awaryjne. Ile razy hamowala nie awaryjnei tego juz nawet nie pamietam ale jest mi to osobiscie za duzo. Moja cierpliwosc dobiegla konca, od przyszlego tygodnia przejmuje ja kolega ktory jezdzi manualem i ktory ma sie za najlepsiejszego.

Mysle, ze po 90 minutach zostanie wypisana ze szkoly.

Drugiprzypadek to Afgan, zachowuje sie identycznie, Kolega o ktorym wlasnie wspominalem, wywalil go od siebie po 3 x 45 min - trafil do mnie na automat.

Afgan wyjezdzil 26 godzin dostal ostatnia szanse, nastepne hamowanie na zielonym swietle dyskwalifikuje go u mnie do dalszej jazdy.

Jedno co jest pozytywne,to obydwa przypadki naprawde chca nauczyc sie jezdzic ale chec a faktyczne umiejetnosci to dwie rozne bajki.


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości