człowiek znany jako "Frog" - pirat drogowy został dzisiaj uniewinniny z "czynu warszawskiego" i "czynu kieleckiego".
wtedy to w czasie jazdy na trasie Jędrzejów-Kielce oskarżony znacznie przekroczył prędkość, łamał przepisy drogowe i nie respektował praw innych uczestników ruchu, a także podjął próbę ucieczki przed policją oczywiście poruszając się bez uprawnień.
sąd uznał, że pomimo brawurowej jazdy, łamiąc przy tym zasady obowiązujące w ruchu drogowym, poruszając się z dużą prędkością i powodując dezorganizację ruchu drogowego, oskarżony w krytycznym czasie panował nad swoim pojazdem.
co ciekawe "Frog" nadal jest poszukiwany listem gończym za to, że nie stawił się w wyznaczonym terminie w zakładzie karnym. Miał tam odbyć karę 1,5 roku pozbawienia wolności (prawomocne skazanie w 2020 r.) za złamanie zakazu prowadzenia samochodów, zasądzonego mu w przeszłości w innych sprawach.
jak to możliwe, aby zeznawał w sali sądowej, ale w tym czasie był nieuchwytny dla naszej policji?
patrząc na wyrok sądu co mają powiedzieć tysiące Polaków, którym zostało zatrzymane prawo jazdy z jazdę po alkoholu 0,2-0,5 promila, gdy faktycznie panowali nad pojazdem?
a to wszystko w okresie wprowadzenia znacznych podwyżek mandatów co uzasadniano zwiększeniem bezpieczeństwa.
ciekawy jestem jakie wtyki ma ten gostek w naszym obozie władzy?