ja, chyba zresztą tak jak większość z was, przejechałam na czerwonym, chociaż to było takie bardziej celowe dla sprawdzenia reakcji mojego instruktora którego wbiło w fotel:shock: i z ogromnym zdziwieniem zapytał "co to było?!" na co ja ze spokojem w głosie że "uczę się od najlepszych :wink: " moj kofany instruktor chciał godzine wczesniej pokazac mi jaki to z niego wielki pan driver i na tym samym skrzyżowaniu zrobil dokladnie to co ja :lol:
na poczatku kursu notoryczne było nie zatrzymywanie sie na STOPIE, ni w ząb nie mogłam poradzić sobie z jednoczesną zmiana biegu i skręcaniem, no i jeszcze to że prawie pieszego na masce miałam ale na szczęście szybko biegał :wink: