ruszanie na wzniesieniu a Banda

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

ruszanie na wzniesieniu a Banda

Postprzez patulka_1989 » wtorek 05 maja 2009, 13:23

cześć :)
nie dawno miałam egzamin na prawo jazdy wykonałam wszystkie polecenia na placyku manewrowym te które wydawało mi się że sa wpiasne w to
przy zjezdzie ze wzniesienia byłam bliska najechania na bande przez co został zakonczony mój egzamin panstwowy na prawo jazdy
wydawało mi się że już wjazd spowrotem na stanowisko po zaliczonych zadaniach nie jest brany pod uwagę tym bardziej że nie chciałam przy zjezdzie z górki wjechać na drugi pas ruchy a tak by się stało gdybym nie jechała blisko bandy i bałam się że gdy wjade na ten drugi pas (tor) własnie za to może mnie obalać...
No nie stety nie udało się ale jakoś to przezyłam tylko chodzi mi tu o to że gdy byłam nastepnym razem na egzaminie dziewczyna przedemna ewidentnie pojechała po tej bandzie jak oni to mowia i został jej zaliczony ten egzamin na placyku manewrowym egzaminator przymknol na to oko...
nie rozumiem czy aż tak wiele zalezy od egzaminatora ?!
od jego humoru?
od tego czy chcę bym zdała czy nie ?!
jak to jest może ktoś miał jakas taka podobna sytulacje,...
proszę o pomoc w zrozuminiu tego wszystkiego
dzięki :)
patulka_1989
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 05 maja 2009, 12:59

Postprzez jessroncen » wtorek 05 maja 2009, 17:08

wszystko zależy od egzaminatora, jak trafisz na takiego nerwowego co nic mu nie pasuje to nie zdasz, a u innego jak widzi że masz pojęcie i umiesz jeździć to mimo drobnych błędów zaliczysz egzamin
Avatar użytkownika
jessroncen
 
Posty: 126
Dołączył(a): poniedziałek 23 czerwca 2008, 13:50
Lokalizacja: Łódź

Postprzez grzmot » wtorek 05 maja 2009, 17:35

Po pierwsze: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć - pisownię!

Po drugie, jeśli w takim stopniu nie panujesz nad samochodem, to co, miał Cię wypuszczać na miasto?

Po trzecie, czasami (ale wbrew pozorom nie za często) to sprawa zwykłego pecha/szczęścia.
grzmot
 
Posty: 33
Dołączył(a): sobota 28 marca 2009, 13:46

Postprzez qad » wtorek 05 maja 2009, 21:12

grzmot napisał(a):(...)
Po trzecie, czasami (ale wbrew pozorom nie za często) to sprawa zwykłego pecha/szczęścia.

Oj, chyba jednak częściej niż myślisz.
Avatar użytkownika
qad
 
Posty: 142
Dołączył(a): sobota 10 maja 2008, 11:12

Postprzez Osoba_egzaminowana » wtorek 05 maja 2009, 21:54

hmm...dosyć ciekawa sytuacja. Tym bardziej, ze jak piszesz, egzaminator przepuścił już podobny przypadek.
Zasady przeprowadzania egzaminów na prawo jazdy kat. B określają kryteria wykonania tego zadania w następujący sposób:

Przy ruszaniu pojazd nie powinien cofną się więcej niż 0,2 m, a silnik nie powinien zgasnąć – osoba egzaminowana w trakcie wykonywania tego manewru po zatrzymaniu pojazdu na wzniesieniu zaciąga hamulec awaryjny, a następnie rusza do przodu zwalniając go.

nie ma mowy o zjeździe ze wzniesienia po zakończonym egzaminie, więc teoretycznie zadanie powinno zostać zaliczone po ruszeniu ze wzniesienia...ale takie prawie najechanie na bandę zapewne mogło zaniepokoić egzaminatora, pewnie nie wyglądało to zbyt dobrze. Z drugiej strony gdybyś uzasadniła i wytłumaczyła egzaminatorowi motywy swojego działania może by Ci zaliczył ten egzamin. Uważam, że podstawą oblania w tym momencie mogło być:

4. Egzamin zostaje przerwany przez egzaminatora, jeżeli:

2) zachowania osoby egzaminowanej świadczą o możliwości stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego;

Ale to tylko takie moje spekulacje bo nie widziałam tej sytuacji a opis jest dosyć chaotyczny jak dla mnie :P
Pozdrawiam,
K.
Avatar użytkownika
Osoba_egzaminowana
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 06 kwietnia 2009, 00:14

Postprzez patulka_1989 » wtorek 05 maja 2009, 22:16

jeżeli o to chodzi to było tak że tłumaczyłam że przy zjezdzie nie chciałam wjechać na 2 pas
myślałam rownierz że skoro zaliczyłam tą gurkę to już zjad z niej tak bardzo się nie liczy tym bardziej że on sam mówił mi że mam kręcić w prawo i tak robiłam.
Dlatego uważałam to za nie słuszne że on mnie za to oblał...
a jeszcze jedno no skoro potrafie poruszać się na łuku to chyba nie stworze zagrożenia na miesice przynajmniej tak mi się wydaje egzaminator ten wjazd na bande i nie zaliczenie egzaminu
powiedział że boi się o to ze się kiedyś zabije parkujac i dlatego nie może dać mi prawo jazdy ;/
tylko ze raczej arkujac nie bede miała takich akcji i nie bedzie takiego stresu prawda...


a Druga sytulacja już później jest taka że przy wykonaniu już wszystkich zadani na placyku i wracanie na miejsce ze wzniesienia muszę dstawić samochód czy złe zaparkowanie może tagże być uznane za oblanie egzaminu mimo że wszystkie zadania które niby są wpiasne zostały poprawie wykonane bez żadnego błedu ?!
patulka_1989
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 05 maja 2009, 12:59

Re: ruszanie na wzniesieniu a Banda

Postprzez bruno666 » wtorek 05 maja 2009, 23:26

patulka_1989 napisał(a):przy zjezdzie ze wzniesienia byłam bliska najechania na bande przez co został zakonczony mój egzamin panstwowy na prawo jazdy
wydawało mi się że już wjazd spowrotem na stanowisko po zaliczonych zadaniach nie jest brany pod uwagę

Stworzenie zagrożenia zawsze kończy się przerwaniem egzaminu.
...
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez Osoba_egzaminowana » wtorek 05 maja 2009, 23:36

"egzaminator ten wjazd na bande i nie zaliczenie egzaminu
powiedział że boi się o to ze się kiedyś zabije parkujac i dlatego nie może dać mi prawo jazdy ;/"

no właśnie, uznał to za możliwość spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa ruchu w trakcie przyszłej jazdy...idąc jego tokiem myślenia.

"a Druga sytulacja już później jest taka że przy wykonaniu już wszystkich zadani na placyku i wracanie na miejsce ze wzniesienia muszę dstawić samochód czy złe zaparkowanie może tagże być uznane za oblanie egzaminu mimo że wszystkie zadania które niby są wpiasne zostały poprawie wykonane bez żadnego błedu ?!"

- teoretycznie nie może, ale: jest ten punkcik o zagrożeniu bezpieczeństwa ruchu i to może być podstawą do oblania, tutaj troche zależy od interpretacji zdarzenia przez egzaminatora.
Ostatnio zmieniony środa 06 maja 2009, 12:25 przez Osoba_egzaminowana, łącznie zmieniany 2 razy
Pozdrawiam,
K.
Avatar użytkownika
Osoba_egzaminowana
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 06 kwietnia 2009, 00:14

Re: ruszanie na wzniesieniu a Banda

Postprzez darioha » środa 06 maja 2009, 01:28

patulka_1989 napisał(a):cześć :)
wydawało mi się że już wjazd spowrotem na stanowisko po zaliczonych zadaniach nie jest brany pod uwagę


Dopóki egzaminator nie powie Ci że zdałaś to wszystko jest brane pod uwagę. To że udało Ci się zrobić łuk a potem górkę, to nie znaczy że możesz "byle jak" jeździć po placu manewrowym, nie stosując się do przepisów ruchu drogowego.

Widziałem sytuację w której kandydat na kierowcę wrócił już z miasta i prawdopodobnie zdał by, ale jak już się zatrzymywał przed ośrodkiem egzaminowania ze stresu nie wyłączył biegu i puścił sprzęgło. Samochód zrobił typowego kangurka, a egzaminator oblał go. (zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu, bo niedaleko stał inny egzaminator). No i tez można było by powiedzieć że wszystko zaliczył i plac i miasto a incydent w ostatniej sekundzie egzaminu nie powinien mieć na niego wpływu. A jednak, zagrożenie to zagrożenie...
darioha
 
Posty: 15
Dołączył(a): poniedziałek 04 maja 2009, 00:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Osoba_egzaminowana » środa 06 maja 2009, 10:42

tylko z tymi placykami to różnie bywa. Jeden egzaminator "przymyka oko" na jakieś drobne błędy już po zaliczonych zadaniach inny nie. Teroretycznie zawsze może powiedzieć, że ktoś spowodował by zagrożenie bezpieczeństwa ruchu.

Co do wracania już do ośrodka to jak najbardziej może oblać za takie coś jak złe zaparkowanie itp. Egzamin trwa dopóki osoba nie uzyska wyniku a to dopiero po zaprakowaniu i wyłączeniu silnika.
Ale na placyku różnie to bywa. Raz dziewczyna zjeżdżając ze wzniesienia słyszy słowa egzaminatora: "w lewo, prosze jechać w lewo" ale pojechała w prawo, egzaminator na to: "nie, w drugie lewo", a dziewczyna swoje. :) pojechała w prawo a raczej próbowała bo tam nie było miejsca żeby nawet wjechać. Nie wracała nawet na miejsce tylko wysiadła z samochodu. Ale placyk zaliczony. No i egzaminatorzy mieli wesoło:)
Pozdrawiam,
K.
Avatar użytkownika
Osoba_egzaminowana
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 06 kwietnia 2009, 00:14

Postprzez darioha » środa 06 maja 2009, 17:55

Sytuację którą opisałem w powyższym poście to egzaminator chyba podciągnął pod "nie panowanie nad pojazdem" czy jakoś tak...
darioha
 
Posty: 15
Dołączył(a): poniedziałek 04 maja 2009, 00:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Osoba_egzaminowana » środa 06 maja 2009, 18:48

Dokładnie. Negatywny wynik egzaminu praktycznego otrzymuje osoba egzaminowana, jeżeli dwukrotnie nieprawidłowo wykonała to samo zadanie egzaminacyjne, gdy nie panuje nad pojazdem lub dalsza jazda zagrażałaby bezpieczeństwu ruchu drogowego. Pod to da się wiele podciągnąć...
Pozdrawiam,
K.
Avatar użytkownika
Osoba_egzaminowana
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 06 kwietnia 2009, 00:14


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości