cześć :)
nie dawno miałam egzamin na prawo jazdy wykonałam wszystkie polecenia na placyku manewrowym te które wydawało mi się że sa wpiasne w to
przy zjezdzie ze wzniesienia byłam bliska najechania na bande przez co został zakonczony mój egzamin panstwowy na prawo jazdy
wydawało mi się że już wjazd spowrotem na stanowisko po zaliczonych zadaniach nie jest brany pod uwagę tym bardziej że nie chciałam przy zjezdzie z górki wjechać na drugi pas ruchy a tak by się stało gdybym nie jechała blisko bandy i bałam się że gdy wjade na ten drugi pas (tor) własnie za to może mnie obalać...
No nie stety nie udało się ale jakoś to przezyłam tylko chodzi mi tu o to że gdy byłam nastepnym razem na egzaminie dziewczyna przedemna ewidentnie pojechała po tej bandzie jak oni to mowia i został jej zaliczony ten egzamin na placyku manewrowym egzaminator przymknol na to oko...
nie rozumiem czy aż tak wiele zalezy od egzaminatora ?!
od jego humoru?
od tego czy chcę bym zdała czy nie ?!
jak to jest może ktoś miał jakas taka podobna sytulacje,...
proszę o pomoc w zrozuminiu tego wszystkiego
dzięki :)