Teoria - błędy?

[vonBraun]

vonBraun ==> ja mimo wszystko nie rozumiem, o co tu kruszyć kopię... Wydaje mi się oczywiste, że żeby była możliwość oślepienia kierującego takim pojazdem, to musi on się znajdować w małej odległości.

Hmm... Może tak:

Otóż czytając dowolny tekst, zwykle uruchamiasz sobie jakiś szerszy kontekst lub konteksty w ramach którego go rozumiesz. Jeśli jesteś w stanie uruchomić tylko jeden kontekst, którym jest treść "Kodeksu Drogowego" to pytanie w ogóle nie będzie Cię razić. Jeśli jednak umiesz uruchomić jeszcze jakieś konteksty - np. masz poczucie humoru, lub wyobrażasz sobie osoby nie znające przepisów, lub wyobrażasz sobie realną możliwość oślepienia kierującego pojazdem wodnym o wyporności 200000 ton na kanale Portu w Gdańsku to masz dodatkową reakcję - jak moja czyli:

ROTFL /inaczej mówiąc spłakałem się ze śmiechu/

To trochę jak z urzędową nazwą krawata - w fabryce tekstylnej nazwa produktu "zwis męski ozdobny" nikogo nie razi, jednak w sklepie gdzie przychodzą ludzie nie związani z fabryką, nazwa ta budziła swego czasu wiele humorystycznych skojarzeń.

Uważam, że nawet formułując tekst całkowicie zrozumiały dla fachowców danej dziedziny, czasem warto wyjść poza "klapkonaoczny" kontekst tej dziedziny - zwłaszcza jeśli idzie się z tym tekstem "do ludzi".

pozdrawiam
vonBraun

[scorpio44]

wyobrażasz sobie realną możliwość oślepienia kierującego pojazdem wodnym o wyporności 200000 ton na kanale Portu w Gdańsku

No ale właśnie w tym sęk - realność takiej sytuacji wymaga uruchomienia wyobraźni. Jaki z tego morał? Taki, że w takiej sytuacji nie zachodzi możliwość oślepienia kierującego! A wariant odpowiedzi, o którym dyskutujemy (jak i przepis, na którym jest on oparty), mówi o sytuacji, w której istnieje taka możliwość.

[vonBraun]

wyobrażasz sobie realną możliwość oślepienia kierującego pojazdem wodnym o wyporności 200000 ton na kanale Portu w Gdańsku

No ale właśnie w tym sęk - realność takiej sytuacji wymaga uruchomienia wyobraźni. Jaki z tego morał? Taki, że w takiej sytuacji nie zachodzi możliwość oślepienia kierującego! A wariant odpowiedzi, o którym dyskutujemy (jak i przepis, na którym jest on oparty), mówi o sytuacji, w której istnieje taka możliwość.

Słusznie - w tym pytaniu czepiam się jedynie formy jego zadania, która sugeruje sytuację humorystyczną/surrealistyczną, choć pytanie dotyczy bardzo konkretnego zapisu. Omawiałem to of korz z instruktorem - podobnie jak i inne pytanie z tej serii
/to - o światłach "w tunelu"/ ;-) podobnie sugerujące jakąś "dziwaczną odpowiedź", którą bez głębszej refleksji o co chodzi (zdaje się, że o sytuację w której mam akurat światła do jazdy dziennej) natychmiast uzamy za głupotę.

W sumie widzę te pytania jako rodzaj pułapki, w której pod pozorem "odpowiedzi do natychmiastowego wykluczenia" próbuje się kursanta uziemić na nieznajomości konkretnego przepisu. Można by of korz dyskutować, czy nie ma ważniejszych przepisów do objęcia ich pytaniami, ale to już "nie moje małpy i nie mój cyrk" - Imho - przegieli też trochę z surrealizmem lecz to już raczej kwestia gustu, a o tym nie mamy co dyskutować ;-)

pozdrawiam
vonBraun

[godq3]

Jest takie pytanie gdzie na obrazku samochod skręca w lewo w dwupasmową droge. I jest pytanie na jaki pas ma wjechac samochod.
A: Lewy
B: Powinien wjechac w prawy pas
C: Może wjechac w lewy, lub prawy pas

Prawidłowa odpowiedź to C, a moim zdaniem powinno być też B. Tak przynajmniej uczył mnie mój instruktor, że powinno sie zajmować prawy pas, jak jest wolny.

[scorpio44]

Prawidłowa odpowiedź to C, a moim zdaniem powinno być też B. Tak przynajmniej uczył mnie mój instruktor, że powinno sie zajmować prawy pas, jak jest wolny.

Gdyby poprawne były odpowiedzi i B, i C, to byłaby to sprzeczność. ;) To raz.
Dwa - owszem, jeżeli nie ma uzasadnienia jazda lewym pasem (i jak sam napisałeś, prawy jest wolny - a przecież nie musi tak być), powinniśmy zająć prawy (chociaż nawet w takim wypadku nie będzie błędem zajęcie najpierw lewego, a chwilę potem zjazd na prawy). Weź jednak pod uwagę sytuację, kiedy ten pas nie jest wolny (np. zaraz za skrzyżowaniem znajduje się jakiś stojący pojazd, przeszkoda itp., które trzeba będzie zaraz ominąć). Weź pod uwagę, że zaraz będziesz skręcał w lewo (wtedy bezsensowne będzie zajęcie najpierw prawego pasa). I tak dalej. W tym pytaniu nie ma sprecyzowanych warunków, w jakich będziesz zajmował ten lewy pas. A że mogą się zdarzyć takie, kiedy będzie to prawidłowe, to wariant odpowiedzi C jest prawdziwy, a B nie.

[godq3]

scorpio44 - Ale tam jest rysunek i widać, że nie ma innych samochodów. Poza tym nie ma sprzecznosci w odp B i C jednoczesnie. "Powinien zająć prawy (nie musi, ale powinien), ale może zając prawy albo lewy." To by była moja odp. na to pytanie.

[Pinhead]

Też uważam że to pytanie jest żle sformuowane. Zamiast zastanawiać się nad odpowiedzią trzeba zastanowić się co autor miał na myśli. Czy "powinien" oznacza że musi czy że może ? Czy autor brał pod uwage fakt istnienia ruchu prawostronnego ? Jeśli tak to czy brak innych czynników na rysunku trzeba przyjąć że ich nie ma (późniejszy skręt w lewo, inne samochody) czy że mogą być ale nie zostały uwzględnione na obrazku ? Za dużo tych niewiadomych, pytania i obrazki powinny być jednoznaczne i przejrzyste.