Witam
Dzisiaj zdawałam egzamin praktyczny. Sprawdzenie poziomu oleju w silniku oraz płynów eksplotacyjnych pojazdu, działanie sygnału dziękowego, świateł zewnętrznych, przygotowanie do jazdy, jazda po łuku, ruszenie z miejsca na wzniesieniu wszystko to wykonałam prawidłowo. Stresik był niewielki. Wyjechałam na miasto. Na początku wszystko szło bardzo dobrze do momentu gdy egzaminator nie zaczął wymyślać, tzn np przy dojeżdżaniu do skrzyżowania kazał mi skręcić w prawo. Przystapiłam do zmiany pasa ruchu na prawy, już prawie na niego wjechałam a on szybko mi mówi, że jednak nie w prawo tylko mam skręcić w lewo. Duże natężenie ruchu, niewielka odległość od skrzyżowania, krótki czas na reakcję bardzo uniemozliwiały moje prawidłowe działanie. Ale dawałam radę. Takie sytuacje zdarzały się często. Te dziwne kaprysy pana instruktora były dosyć stresując. Miałam wrażenie że szuka on powodu, aby mnie oblać. Ostatecznie egzaminu nie zdałam i mam w związku z tym pytanie... czy mogę odwoływa się od przeprowadzonego egzaminuz powodu złego postępowania egzaminatora ? Słyszałam że można tak się odwołać, a egzamin od momentu jego pierwszych "kaprysów" jest nieważny. Czy to prawda ? proszę o odpowiedź