Pajaczka napisał(a):Właśnie dlatego Chciałabym znać Wasza opinię na ten temat. A nie zrobiłam żadnego większego błędu. Nie wiem czy po prostu jest sens odwołania się.
Pewnie że się odwołuj. Z mojego doświadczenia nadgorliwość egzaminatorów w dążeniu do oblewania "na siłę" (w Wałbrzychu) ma rzeczywiście wysoki współczynnik.Radziłbym ci abyś się odwołał/odwołała od wyniku negatywnego popartego argumentacją "dentysty" na egzaminie.
Ja na przykład nie zdawałem (kategoria B) w wyniku następujących sytuacji.
1. Po 40 minutach jazdy (gdzie tylko raz popełniłem błąd na wyborze złego pasa ruchu) zatrzymałem się przed znakiem STOP zamiast za znakiem przed linią warunkowego zatrzymania.Oczywiście mój błąd ale żadnego auta na skrzyżowaniu,a opis błędu stworzenie zagrożenia ruchu na skrzyżowaniu.1 błąd i do widzenia,(co innego gdyby ktoś jechał za mną lub bym przejechał bez zatrzymania się). Według ten mnie błąd na negatywny wynik był naciągany.Nie odwołałem się
2. W trakcie jazdy po Wałbrzychu skręcając z ulicy przemysłowej w 1 maja zatrzymałem się przed zebrą aby przepuścić pieszych.Po wznowieniu jazy kiedy byłem już całym autem na pasach,wbiegła na pasy kobieta.Praktycznie jak już tył Pandy był na przejściu ona zaczęła dopiero przechodzić.Po minucie jadąc już Sikorskiego w stronę Osiru Egzaminator stwierdza że nastąpiło złe zachowanie w stosunku do pieszego."Lekko" się zdziwiłem, ale czy wymiana zdań w aucie z nim miała jakiś sens?! może i tak ale wróciłem do ośrodka i na miejscu wynik negatywny.Nie odwołałem się
3. Przy zawracaniu za blisko podjechałem zaparkowanego naprzeciwko auta, więc postanowiłem zahamować i zawrócić z użyciem biegu wstecznego. Po cofnięciu egzaminator przerwał egzamin i stwierdził że nastąpiło spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym (w opisie napisane zagrożenia ruchu na skrzyżowaniu przy manewrze zawracania).2 szansy na zawracanie nie było,od razu kazał mi wyjść z auta i się przesiąść (zagrożenie bezpieczeństwa ruchu).Odebrałem to jakbym rozpędzony chciał staranować to auto przy zawracaniu.Zaznaczę - wykonywałem manewr wolno na jedynce,a że nie starczyło mi miejsca na manewr to zdecydowałem kawałek cofnąć i dokończyć zawracanie.Może niepłynnie wykonany manewr ale po takim czymś koniec egzaminu i kolejne pieniążki należy im płacić za nadgorliwość ?!?!?
4. 2 krotnie nie skręciłem ze ślimaka na wysockiego zjazdem w prawo na dolny poziom.Z tym że polecenie wyglądało następująco "jedziemy w kierunku tych 2 czerwonych wież (czerwony kościół).Czyli brak sprecyzowania iż koniecznie muszę skorzystać ze zjazdu ślimakiem.2 razy wybrałem jazdę dalej Sikorskiego i wyjazd przemysłową koło straży wprost przed 2 wieże czerwonego kościoła tak jak dostałem w poleceniu.A że nie pojechałem "w stronę 2 wież" ślimakiem Negatyw za obranie złego kierunku na skrzyżowaniu 2 poziomowym.Jeśli to był poważny błąd to wymagałbym za usługi za które płacimy większej precyzji w poleceniach podobnego typu.W końcu dla egzaminatora oblać kogoś lub przepuścić to bez różnicy,a dla nas to są realne wydatki.Ale jestem pewien że z czasem będą w Polsce będą egzaminatorzy w pełni profesjonalni,bo myślę że przepisy są Ok.
Kiedyś myślałem że te narzekania na egzaminy prawa jazdy
Pozdrawiam tych co już zdali w miłych okolicznościach i tych co potrafią jeździć a nie mają papierka.
I zachęcam aby więcej osób w przypadku niepewności co do powagi swoich błędów
ZGŁASZAŁO ODWOŁANIA.Skoro są kamery chociaż niech profesjonalnie wyjaśnią nasze błędy i wytłumaczą że egzaminator miał bezpodstawne prawo wystawić wynik negatywny.Może coś się wtedy zmieni bo mimo że jest już o wiele lepiej niż kiedyś z kulturą osobistą egzaminatorów (są raczej mili i wydaja jasne polecenia) to z argumentacją niektórych błędów daleko im do profesjonalizmu (
pojęcie zagrożenia bezpieczeństwa ruchu powinno mieć również jakieś ramy).