Mówię miałem szybę uchyloną normalnie ruszyłem bo pozwolił normalnie zaliczył mi przygotowanie do jazdy ruszam nagle krzyknął proszę się zatrzymać to normalnie stanąłem i on do mnie proszę cofnąc około 20cm ( tyle gdzieś zajechałem do przodu ) . I do mnie wie pan o czym pan zapomniał, ja się tak patrze i mówię, że nie, a on to proszę chwile posiedzieć i pomyśleć sprawdziłem wszystko drzwi itp, światła kontrolek żadnych i ruszam ponownie tym razem z gazem, bo myślałem, że to było problemem. Znowu jadę, a on dziękuje koniec egzaminu...
Wsiadł i do mnie proszę pojechać tutaj w prawo zrobić lekki łuk i zaparkować mi między tymi 2 samochodami, no to zrobiłem jak chciał
( tutaj nie musiałem się rozglądać jak jechałem przez pasy ( według niego ) ?)
Zaparkowałem ,a on do mnie, że przy ruszaniu nie odwróciłem głowy do tyłu to mu mówię, że nigdy tak mi instruktor, ani nikt nie kazał.
Na koniec się spytał czy byłem jak egzaminator omawiał przebieg egzaminu, powiedziałem, że byłem to ten się spytał czy nie mówił, że mam głowę obrócić

To mu odpowiadam, że powiedział tylko krok po kroku co będziemy robić i to wszystko, na co on odparł aha i wypisał mi kartę ...
Na jutro mam drugi termin ... Nie wiem czy warto się odwoływać .