Witajcie.
Ja prawko mam a sprawa dotyczy mamy. Miała dziś egzamin i oblała na rondzie. Jechała pasem wewnętrznym i chciała zmienić na zewnętrzny. Patrzyła w lusterko i kierowca przyhamował i machał jej ręką i mrugnął by jechała przed nim. Mnie uczyli, że takie sprawy należy konsultować z egzaminatorem i za moją radą powiedziała do egzaminatora "pan mnie wpuszcza, czy mogę jechac?" a egzaminator jej na to wzruszając ramionami "no, on panią wpuszcza". Więc mama upewniwszy się ze egzaminator widział ze koles macha zmieniła pas. Oczywiście dostała natychmiast polecenie zjechania w zatoczkę bo egzamin przerwany. Po egzaminie powiedział "od kiedy reagujemy na machanie i mruganie innych kierowców". Powód oblania oczywiscie nie ustąpienie pierwszenstwa. Wg mnie czysta podłość.
Czy egzaminator miał rację. Warto sie odwolac?
Aha zdawala juz ktoryś raz i 2 razy oblała bo jej zrobili numer z otwartymi drzwiami ze kontrolka świeciła i na początku tego egzaminu już była ostrożna, na placyku świeciła kontrolka więc obeszła cały samochód ale wszędzie drzwi zamknięte. Zwróciła sie do egzaminatora ze gdzies są drzwi otwarte a on ponoc miał zdziwioną minę i domknął bagażnik i powiedział jakby ze smutkiem "chyba tutaj". Jak dla mnie to juz na początku chciał ją uwalic ale sie zdziwił bo znała sztuczki tych chamów.